Witam Wszystkich,
Z pewnością znajdzie się na forum jakiś fachowiec od napraw telefonów komórkowych, który zechce rzucić okiem na zdjęcia, jakie otrzymałem od autoryzowanego serwisu firmy Samsung, gdzie insynuują, że miała miejsce nieautoryzowana naprawa telefonu, polegająca na rzekomym lutowaniu. Zdjęcia w załącznikach.
Generalnie cała sytuacja wygląda następująco:
- telefon został zakupiony 1,5 roku temu w polskiej sieci sprzedaży w sklepie Euro RTV AGD i przez cały czas od zakupu sprawował się bez zarzutu, nie było żadnych ingerencji w telefon, nie była nawet zdejmowana obudowa
- 3 tygodnie temu telefon całkowicie odmówił posłuszeństwa i został przeze mnie oddany do autoryzowanego serwisu firmy Samsung w Warszawie przy ulicy Postępu
- serwis dość szybko odezwał się do mnie i zaprosił po odbiór sprzętu, podczas wizyty w serwisie oznajmiono mi, że miała miejsce nieautoryzowana interwencja serwisowa, polegająca na lutowaniu, na dowód przysłano mi zdjęcia, które załączam
- zareklamowałem obsługę serwisową przez formularz kontaktowy na stronie firmy Samsung, gdzie opisałem całą sytuację a ponadto załączyłem zdjęcia, w otrzymanej odpowiedzi firma Samsung powołała się na opinię wydaną przez serwis i podtrzymała decyzję serwisu (innymi słowy, jeśli serwis tak twierdzi, to tak musi być)
Przyglądając się zdjęciom odnoszę wrażenie, że ślady uszkodzeń nie wynikają z nieumiejętnego lutowania, lecz są wynikiem zwarcia / przepalenia elementów elektronicznych. Dlatego pozwoliłem sobie zwrócić się do Was o zerknięcie swoim fachowym okiem i o napisanie kilku słów co o tym sądzicie.
Telefon to Samsung Galaxy A5, niezbyt kosztowny (1100 złotych), ale został zakupiony w poważnym sklepie i pochodzi z polskiej dystrybucji. Mógłbym mieć wątpliwości co do jakości i pochodzenia telefonu, gdybym kupił go np. na Allegro od jakiegoś szemranego naciągacza, który sprzedaje używane telefony po naprawach jako nowe. Zresztą przede wszystkim nikt, kto próbowałby lutować cokolwiek w telefonie nie zrobiłby tego w tak nieprofesjonalny sposób. Po drugie, skąd w czasie lutowania wzięłyby się ślady na obudowie (zdjęcie nr 2), powstały one raczej w wyniku przepalenia elementów elektronicznych znajdujących się w tym rejonie.
Wydaje mi się, że w tej sytuacji bez profesjonalnej (wiarygodnej) ekspertyzy nic nie wskóram. A koszt takowej przewyższy wartość telefonu i jedyna droga, że odzyskać te pieniądze może wieźć przez sąd, bo raczej nie przez Inspekcję Handlową. Doszły mnie słuchy, że taki sposób traktowania swoich klientów przez zarzucanie im „nieautoryzowanej naprawy”, w celu uniknięcia odpowiedzialności, jest typowy nie tylko dla firmy Samsung.
Będę wdzięczny za opinie i ewentualne wskazówki, co można dalej z tą sprawą począć. Nie chodzi już nawet o pieniądze, tylko o zasadę, że tak nie traktuje się klientów.
Pozdrawiam
Piotrek
Z pewnością znajdzie się na forum jakiś fachowiec od napraw telefonów komórkowych, który zechce rzucić okiem na zdjęcia, jakie otrzymałem od autoryzowanego serwisu firmy Samsung, gdzie insynuują, że miała miejsce nieautoryzowana naprawa telefonu, polegająca na rzekomym lutowaniu. Zdjęcia w załącznikach.
Generalnie cała sytuacja wygląda następująco:
- telefon został zakupiony 1,5 roku temu w polskiej sieci sprzedaży w sklepie Euro RTV AGD i przez cały czas od zakupu sprawował się bez zarzutu, nie było żadnych ingerencji w telefon, nie była nawet zdejmowana obudowa
- 3 tygodnie temu telefon całkowicie odmówił posłuszeństwa i został przeze mnie oddany do autoryzowanego serwisu firmy Samsung w Warszawie przy ulicy Postępu
- serwis dość szybko odezwał się do mnie i zaprosił po odbiór sprzętu, podczas wizyty w serwisie oznajmiono mi, że miała miejsce nieautoryzowana interwencja serwisowa, polegająca na lutowaniu, na dowód przysłano mi zdjęcia, które załączam
- zareklamowałem obsługę serwisową przez formularz kontaktowy na stronie firmy Samsung, gdzie opisałem całą sytuację a ponadto załączyłem zdjęcia, w otrzymanej odpowiedzi firma Samsung powołała się na opinię wydaną przez serwis i podtrzymała decyzję serwisu (innymi słowy, jeśli serwis tak twierdzi, to tak musi być)
Przyglądając się zdjęciom odnoszę wrażenie, że ślady uszkodzeń nie wynikają z nieumiejętnego lutowania, lecz są wynikiem zwarcia / przepalenia elementów elektronicznych. Dlatego pozwoliłem sobie zwrócić się do Was o zerknięcie swoim fachowym okiem i o napisanie kilku słów co o tym sądzicie.
Telefon to Samsung Galaxy A5, niezbyt kosztowny (1100 złotych), ale został zakupiony w poważnym sklepie i pochodzi z polskiej dystrybucji. Mógłbym mieć wątpliwości co do jakości i pochodzenia telefonu, gdybym kupił go np. na Allegro od jakiegoś szemranego naciągacza, który sprzedaje używane telefony po naprawach jako nowe. Zresztą przede wszystkim nikt, kto próbowałby lutować cokolwiek w telefonie nie zrobiłby tego w tak nieprofesjonalny sposób. Po drugie, skąd w czasie lutowania wzięłyby się ślady na obudowie (zdjęcie nr 2), powstały one raczej w wyniku przepalenia elementów elektronicznych znajdujących się w tym rejonie.
Wydaje mi się, że w tej sytuacji bez profesjonalnej (wiarygodnej) ekspertyzy nic nie wskóram. A koszt takowej przewyższy wartość telefonu i jedyna droga, że odzyskać te pieniądze może wieźć przez sąd, bo raczej nie przez Inspekcję Handlową. Doszły mnie słuchy, że taki sposób traktowania swoich klientów przez zarzucanie im „nieautoryzowanej naprawy”, w celu uniknięcia odpowiedzialności, jest typowy nie tylko dla firmy Samsung.
Będę wdzięczny za opinie i ewentualne wskazówki, co można dalej z tą sprawą począć. Nie chodzi już nawet o pieniądze, tylko o zasadę, że tak nie traktuje się klientów.
Pozdrawiam
Piotrek