Mr.Korona wrote: O to zjawisko tylko bojler do tego nic nie ma tylko luz na śrubach zerowych.
PS:. Ja tego problemu nie mam tylko pytam dlaczego tak się dzieje. I już wiem więc temat można zamknąć
Autor zabrał głos, ale nie wyjaśnił tego co miał na myśli pisząc
Mr.Korona wrote: dlaczego się nagle pojawiają skoki napięcia skoro normalnie jest 0V.
między jakimi punktami były te skoki napięcia, a normalnie powinno być zero.
Wracając do tego postu
kkas12 wrote: gimak napisał:
...okresowo miedzy przewodem zerowym i ziemią (w tym wypadku rurą centralnego ogrzewania pojawia się napięcie do 5V. Raz jest 0, a innymi razy wartość z przedziału 0-5V (taką najwyższą wartość zaobserwowałem). Taka wartość napięcia (którego normalnie nie powinno być), nie jest groźna dla zdrowia...
No, no i powoli dochodzimy do sedna mimo iż autor nie kwapi się do wyjaśnień.
Załóżmy, ze owa rura c.o. jest połączona z rurą wodociągową (bo najprawdopodobniej jest) a do tejże rury przyłączony jest bojler.
I co się wtedy dzieje?
Następuje wyrównanie potencjałów, czyli przepływ prądu przewodem ochronnym od gniazda do konstrukcji bojlera, a może w drugim kierunku.
Efektem takiego długotrwałego przepływu jest wypalenie styków gniazda i wtyczki. Najczęściej jest to styk roboczy (zerowy), chociaż nie jest to regułą bo może być to i styk ochronny albo obydwa.
tytułem uzupełnienia tego co wcześniej napisałem
W tym mieszkaniu nie ma bojlera elektrycznego i podejrzewam, że go nie ma w całym bloku. Nie napisałem też tego, ale teraz to podaję, żeby była pełna jasność, że jak wtedy to sprawdzałem, to wyłączyłem wszystkie odbiorniki w mieszkaniu, a mimo to pojawiało się okresowo i może pojawia się nadal (bo później już tego nie sprawdzałem) napięcie do 5 V między przewodem zerowym i rurą centralnego ogrzewania. Wygląda więc na to, że to napięcie na przewodzie zerowym przychodzi z zewnątrz.
W opisanym przeze mnie przypadku na garażach, w moim garażu, napięcie na przewodzie zerowym w odniesieniu do ziemi, przyszło z zewnątrz (tablicy rozdzielczej) i nie miało 5V tylko 90 V.
Teraz o tym co podkreśliłem w cytacie, jaka jest wg mnie przyczyna wypalania się tych styków, w przypadku zerowania. Wg mnie przyczyną jest mostkowanie styku zerowego i ochronnego w gniazdku. To są dwa połączenia bardzo blisko siebie. Wystarczy, że któreś z nich (przez które płynie prąd) nie będzie mocno skręcone i zaczyna się grzać, a z upływem czasu coraz bardziej. Ciepło po drucie wędruje dalej i czyni spustoszenie. Skutki tego będą zależeć od tego jak wykonane jest mostkowanie.
Jeżeli tak jak wymagają obecne przepisy (przewód zerowy - styk ochronny - styk roboczy (zerowy), w tym wypadku degradacji ulegną obydwa styki w mniej więcej tym samym czasie, bo przez obydwa płynie prąd i na obydwóch będzie wydzielało się ciepło i obydwa ulegną dewastacji.
Jeżeli tak jak jest wykonane w moim mieszkaniu (blok z lat 60) przewód zerowy - styk roboczy (zerowy) - styk ochronny (nie wiem jak to w tym czasie było w przepisach), to grzać się będzie tylko jeden styk, ten roboczy i głównie on ulegnie dewastacji, a styk ochronny jeżeli zostanie uszkodzony to w stopniu nieznacznym.
Nie komentuję tego, który sposób jest lepszy, pozostawiam to Wam.
Dodam tylko, że jak ja chodziłem do technikum elektrycznego, to wpajana była zasada - minimum połączeń na torach prądowych, bo to jest potencjalne źródło ciepła i ewentualnych uszkodzeń.