Witam kolegów,
mam kilka wątpliwości odnośnie tematu, mianowicie:
1) czy metalowe obudowy rozdzielnic podlegają okresowym pomiarom (w załączniku strona z protokołu "5 letniego") na moją wiedzę jako część instalacji powinny.
2) jeśli tak to gdzie się powinno mierzyć impedancje pętli zwarcia lub od czego to zależy. Szafy są wykonane na zasadzie obudowa z drzwiami metalowymi, maskownice plastikowe, płyta montażowa. Widziałem że płyta montażowa jest łączona grubym przewodem (przekrojem zbliżonym do zasilającego) natomiast obudowa a tym bardziej drzwi - cieńszym lub wcale.
3) czy wyniki ocenia się na zasadzie SWZ? Jaki czas wyłączenia przyjmuje się dla takich rozdzielnic?
4) co w przypadku urządzeń typu sprężarka z metalową obudową (zdjęcie maszyny i przyłącza) zabezpieczoną wkładkami BM 80A gG? Jaki czas wyłączenia dla takich urządzeń? Gdzie mierzyć impedancję (płyta montażowa podłączona grubym przewodem, drzwiczki szafki elektrycznej znacznie cieńszym.
5) czy w protokole jako zabezpieczenie rozdzielni zaznaczonej strzałką nie powinno być BM 500A i stosownie dla takich wkładek uwzględniony prąd?
6) czy do pomiarów tak małych oporności nie potrzeba "lepszego" miernika lub czy jest gdzieś normatywna granica poniżej której się nie mierzy (bo natrafiłem i na takie informacje w Internecie)
Kilka informacji:
Układ sieci (zdjęcia) TN-C-S, w rozdzielni podział. Zabezpieczenie kabli (2 równolegle) do szafy zaznaczonej strzałką w protokole i widocznej na zdjęciu BM 500A gG, bm-y zamontowane w trafostacji. Prąd znamionowy transformatora 1000A.
Miernik użyty Smartec Z Line-Loop/RCD
Piszę ten post bo wpadł mi w ręce protokół, gdzie część rzeczy na pierwszy rzut oka się nie zgadza. Część natomiast umożliwiła nam zlokalizowanie usterek i ich naprawę, które czekają na kolejny pomiar. Osobiście nie jestem uprawniony do wykonywania pomiarów i nie wykonuje ich na potrzeby protokołów, ale chcę poszerzyć swoją wiedzę.
1) czy metalowe obudowy rozdzielnic podlegają okresowym pomiarom (w załączniku strona z protokołu "5 letniego") na moją wiedzę jako część instalacji powinny.
No to zależy od ich wykonania. Generalnie wypadałoby sprawdzić ciągłość przewodów ochronnych i podłączenia do owej rozdzielnicy/szafy. Jak jest to urządzenie, to należy zweryfikować DTR.
jarekgol wrote:
2) jeśli tak to gdzie się powinno mierzyć impedancje pętli zwarcia lub od czego to zależy.
Nie mierzy się IPZ dla obudowy - a przynajmniej ja takiego pomiaru nie znam. IPZ mierzy się na zaciskach na końcu obwodu (przeważnie) - na styku z połączeniem do urządzenia.
jarekgol wrote:
3) czy wyniki ocenia się na zasadzie SWZ? Jaki czas wyłączenia przyjmuje się dla takich rozdzielnic?
W dokumentacji powinno być określone. Brak możliwości zapewnienia SWZ nie oznacza, że protokół musi być negatywny!
jarekgol wrote:
4) co w przypadku urządzeń typu sprężarka z metalową obudową (zdjęcie maszyny i przyłącza) zabezpieczoną wkładkami BM 80A gG? Jaki czas wyłączenia dla takich urządzeń?
IPZ i czas wyłączenia mierzy się dla części obwodu, a nie dla urządzenia. Czyli mierzysz na zaciskach. Dla urządzeń wykonuje się PAT test - który nie jest częścią badań instalacji.
jarekgol wrote:
5) czy w protokole jako zabezpieczenie rozdzielni zaznaczonej strzałką nie powinno być BM 500A i stosownie dla takich wkładek uwzględniony prąd?
W protokole powinno być to co znajduje się na obiekcie. Na obiekcie powinno być to co występuje w dokumentacji projektowej lub w DTR producenta.
jarekgol wrote:
6) czy do pomiarów tak małych oporności nie potrzeba "lepszego" miernika lub czy jest gdzieś normatywna granica poniżej której się nie mierzy (bo natrafiłem i na takie informacje w Internecie)
Dla głównych obwodów pętle zwarcia bywają baaardzo duże i niektóre mierniki ich po prostu nie są w stanie poprawnie zmierzyć.
Wypada zajrzeć do arkusz 4-41 i zobaczyć, jaki czas SWZ przyjęto dla obwodów
- rozdzielczych
- odbiorczych o prądzie znamionowym przekraczającym 32 A.
Bo zastanawiam się, jaki czas przyjęto dla wyżej wymienionych, a ujętych w tabeli.
Druga sprawa - według tabeli w niektórych przypadkach iloczyn IPZ i prądu wyłączalnego urządzenia zabezpieczającego jest mniejszy od U znamionowego 230 V, i stwierdzono "negatyw". Dlaczego ?
Przecież, w układzie TN Zs × Ia ≦ U°.
Mam trochę inne podejście do tego typu pomiarów.
Uczono mnie kiedyś, że pomiar impedancji na listwie zaciskowej urządzenia jak najbardziej wykonać należy, ale oprócz tego obowiązkowe jest wykonanie pomiaru na obudowie każdego elementu elektrycznego.
Czyli jeżeli urządzenie posiada np: szafę sterowniczą, cztery silniki, osiem wyłączników krańcowych i pięć kaset sterowniczych to należy każde z nich zmierzyć. I nie na zacisku żyły ochronnej a na obudowie. Chociaż pomiar na zacisku niczemu nie przeszkadza, ale nie zastępuje pomiaru w miejscu gdzie obsługa dotyka metalowych części.
Oczywiście należy uwzględniać klasę ochronności.
Nie mierzy się IPZ dla obudowy - a przynajmniej ja takiego pomiaru nie znam. IPZ mierzy się na zaciskach na końcu obwodu (przeważnie) - na styku z połączeniem do urządzenia.
Na zaciskach na końcu obwodu ... Ale co z częściami metalowymi dostępnymi urządzeń elektrycznych?
obowiązkowe jest wykonanie pomiaru na obudowie każdego elementu elektrycznego.
Wykonuje się poprzez pomiar ciągłości przewodów ochronnych, poczynając od szyny połączeń wyrównawczych lub innej szyny ochronnej, do obudowy (a nie zacisku).
Natomiast nikt mnie nie uczył, aby taki pomiar wykonywać poprzez "wyciąganie" fazy z danego zacisku i robienie typowego IPZ do urządzenia.
Na żadnym obiekcie też nie spotkałem takiego protokołu, który by podobny pomiar zawierał.
Zawsze był:
IPZ na zaciskach oraz ciągłość PE lub uziemienia od obudowy do miejsca włączenia przewodów ochronnych na szynach.
elpapiotr wrote:
Ale co z częściami metalowymi dostępnymi urządzeń elektrycznych?
To jest osobny pomiar - który nie jest pomiarem IPZ.
Uczono mnie kiedyś, że pomiar impedancji na listwie zaciskowej urządzenia jak najbardziej wykonać należy, ale oprócz tego obowiązkowe jest wykonanie pomiaru na obudowie każdego elementu elektrycznego.
Czyli jeżeli urządzenie posiada np: szafę sterowniczą, cztery silniki, osiem wyłączników krańcowych i pięć kaset sterowniczych to należy każde z nich zmierzyć. I nie na zacisku żyły ochronnej a na obudowie.
To zrozum co sam napisałeś.
Napisałeś post tak, że należy wykonać pomiar, dla każdego elementu, pomijając zacisk ochronny, a wchodząc na obudowę.
Oznacza to tyle, że chcesz mierzyć IPZ pomiędzy przewodami czynnymi, a obudową.
Ja doskonale wiem co i dlaczego napisałem. Natomiast nie pisałem o pomijaniu pomiaru zacisku ochronnego.
Istotny jednak jest dotyk części przewodzącej dostępnej a nie ukrytego (najczęściej) w niej zacisku ochronnego.
Odnośnie sprężarki martwi mnie że w przypadku przetarcia przewodu o obudowę lub przebicia w silniku może pojawić się niebezpieczne napięcie na obudowie i może się to zacząć "gotować" jeśli nie będzie w stanie spowodować zdzialania bezpiecznika. Z drugiej strony silnik ma własny "gruby" przewód ochronny więc tu powinno zadziałać.
Test PAT widziałem opisany w angielskiej wiki jako test urządzeń przenośnych, te są mało przenośne, duże, ciężkie podłączone bezpośrednio do instalacji bez gniazd wtyczek.
Co do ocen w protokole mam: tak, nie, negatyw. Nie ma tam żadnej legendy, być może "nie" oznacza że nie podlegało ocenie/interpretacji. Są na koniec zalecenia i jest tam pozycja 170 "uskutecznić ochronę" inne z adnotacją "nie" z załączonej strony protokołu w zaleceniach nie występują.
Czyli jeśli chodzi o obudowy rozdzielnic jak po latach sprawdzić czy coś się nie poluzowało? Obejrzeć i poszarpać?
Edit:
pojawiły się nowe wpisy, odnośnie skanu książki od elapiotr - czy jeśli trudno uzyskać odpowiednio niską impedancję pętli, a w obwodzie jest sprawny (potwierdzony pomiarem) wyłącznik RCD to wystarczy? Na skanie możemy przeczytać "(...) wyłącznik nadmiarowy lub różnicowo-prądowy"
Odnośnie sprężarki martwi mnie że w przypadku przetarcia przewodu o obudowę lub przebicia w silniku może pojawić się niebezpieczne napięcie na obudowie i może się to zacząć "gotować" jeśli nie będzie w stanie spowodować zadziałania bezpiecznika. Z drugiej strony silnik ma własny "gruby" przewód ochronny więc tu powinno zadziałać.
...
Co do ocen w protokole mam: tak, nie, negatyw. Nie ma tam żadnej legendy, być może "nie" oznacza że nie podlegało ocenie/interpretacji. Są na koniec zalecenia i jest tam pozycja 170 "uskutecznić ochronę" inne z adnotacją "nie" z załączonej strony protokołu w zaleceniach nie występują.
W takich przypadkach, jeżeli nie da się spełnić warunku SWZ, wykonuje się dodatkowe połączenia wyrównawcze. Powód również jak wyżej. Ale taka adnotacja powinna znaleźć się w uwagach o oględzinach instalacji i urządzeń. Nie widać protokołu jako całość, tylko tabelkę z wynikami pomiarów SWZ.
Piszę ten post bo wpadł mi w ręce protokół, gdzie część rzeczy na pierwszy rzut oka się nie zgadza. Część natomiast umożliwiła nam zlokalizowanie usterek i ich naprawę, które czekają na kolejny pomiar. Osobiście nie jestem uprawniony do wykonywania pomiarów i nie wykonuje ich na potrzeby protokołów, ale chcę poszerzyć swoją wiedzę.
Pytania zasadnicze. Czy dla urządzeń prowadzone są książki eksploatacji? Jeśli tak, to przez kogo? Czy urządzenia, osprzęt i elementy instalacji są pod stałym fachowym nadzorem i obsługą?
Tabelka z pomiarami jest dla mnie trochę mało czytelna. Wiemy jakie są wyłączniki, więc wiemy jaki jest wymagany prąd wyłączający (uczono mnie oznaczać go Ia). Następnie w Twoim (zdobytym przez Ciebie) protokole mamy zmierzoną impedancję Zs oraz iloczyn tej impedancji i wymaganego prądu wyłączającego. Iloraz ten jest wartością napięcia. Ale jakiego napięcia? Czy jest to wymagane minimalne napięcie, które powinno się uzyskać w razie zwarcia? Brzmi to dość niedorzecznie. Więc porównanie jakich wartości pozwala nam w tym protokole wydać werdykt "tak" lub "nie"?
Ja robiłem trochę inaczej.
Miałem znany wymagany prąd wyłączający Ia. Więc, aby wydać werdykt "tak" lub "nie" wystarczyło znać wartość prądu wyłączającego zmierzonego.
Mierniki jakimi ja się posługiwałem to w większości Sonel i Metrel. Wynikami pomiaru były: aktualna wartość napięcia skutecznego, prąd zwarciowy, impedancja pętli zwarciowej.
Brałem więc do tabelki z pomiarami wartość prądu zwarciowego zmierzonego ponieważ:
- była to w zasadzie jedyna wielkość, jakiej potrzebowałem (wtedy wystarczyło tylko porównać dwie wartości prądów, aby wydać werdykt),
- rozdzielczość tego pomiaru była dużo bardziej miarodajna niż rozdzielczość impedancji.
Podaną przez miernik impedancję wpisywałem do protokołu raczej dla formalności.
W protokole powinno się podawać wartość napięcia zmierzonego a nie znamionowego - wiemy przecież, jakie jest napięcie znamionowe Rozdzielnia to pomieszczenie, w którym znajdują się rozdzielnice.
Widać, też dużo "literówek", co nie jest jakimś błędem technicznym, ale wskazuje na niedbałość osoby wykonującej pomiary.
No i zamazałeś niektóre wyrazy, co wy tam hodujecie jakieś zakazane rośliny, czy chcesz tylko zachować anonimowość zakładu?
Jeśli chodzi już o sam Twój post, to spróbuję zgadywać (na tym często polega praca osoby wykonującej pomiary - co instalator / serwisant / majsterkowicz miał na myśli).
1) czy metalowe obudowy rozdzielnic podlegają okresowym pomiarom (w załączniku strona z protokołu "5 letniego") na moją wiedzę jako część instalacji powinny.
- moim zdaniem zdecydowanie tak. Nie pamiętam co o tym mówią normy, ale ja bym mierzył prądem przewidzianym dla badania ciągłości połączeń ochronnych czyli 0,2 A.
2) jeśli tak to gdzie się powinno mierzyć impedancje pętli zwarcia lub od czego to zależy. Szafy są wykonane na zasadzie obudowa z drzwiami metalowymi, maskownice plastikowe, płyta montażowa. Widziałem że płyta montażowa jest łączona grubym przewodem (przekrojem zbliżonym do zasilającego) natomiast obudowa a tym bardziej drzwi - cieńszym lub wcale.
- jak już wyżej napisałem, wybrałbym pomiar ciągłości prądem 0,2 A pomiędzy badanym metalowym elementem a zaciskiem PE lub PEN.
3) czy wyniki ocenia się na zasadzie SWZ? Jaki czas wyłączenia przyjmuje się dla takich rozdzielnic?
- moim zdaniem tak. Pamiętam, że norma podaje 0,4 s dla sieci o napięciu znamionowym 230 V.
4) co w przypadku urządzeń typu sprężarka z metalową obudową (zdjęcie maszyny i przyłącza) zabezpieczoną wkładkami BM 80A gG? Jaki czas wyłączenia dla takich urządzeń? Gdzie mierzyć impedancję (płyta montażowa podłączona grubym przewodem, drzwiczki szafki elektrycznej znacznie cieńszym.
- czas wyłączenia moim zdaniem dotyczy całej instalacji, czyli - jeśli mnie pamięć nie myli - 0,4 s. Ja bym mierzył pomiędzy każdą z faz a zaciskiem ochronnym. Bezpieczniki mocy mają inne charakterystyki niż wyłączniki automatyczne - warto sprawdzić na stronie jakiegoś producenta.
5) czy w protokole jako zabezpieczenie rozdzielni zaznaczonej strzałką nie powinno być BM 500A i stosownie dla takich wkładek uwzględniony prąd?
- nie bardzo rozumiem
6) czy do pomiarów tak małych oporności nie potrzeba "lepszego" miernika lub czy jest gdzieś normatywna granica poniżej której się nie mierzy (bo natrafiłem i na takie informacje w Internecie)
- nie wiem, ale kupując urządzenie nazwane "Wielofunkcyjnym miernikiem instalacji elektrycznych" wymagałbym, żeby mierzył nawet bardzo duże prądy zwarciowe.
Przepraszam, trochę się rozpisałem. Starałem się sięgnąć pamięcią do przypadków, z którymi się spotykałem. Jeśli, w którymś momencie byłem niemiły to też przepraszam. Jeśli nie miałem racji, to proszę bez sarkazmu i innych - bardzo typowych dla tego portalu - niemiłych rzeczy.
Wczoraj wieczorem prowadziłem dość ciekawą rozmowę z kolegą kkas12 na temat tego wątku i też podzielę się moimi uwagami. Same pomiary to jakby zaczynać obiad od deseru, na dodatek zapis pomiarów wyłącznie napięciowych, bez pomiaru ciągłości przewodów i rezystancji izolacji, nic kompletnie nie mówi. Brak jakiegokolwiek punktu odniesienia, to jest tylko jakiś zapis jakichś cyferek.
Rzetelny raport składa się co najmniej z czterech stron A4, a pomiary są na ostatniej. Trzeba wypełnić punkt po punkcie trzy pierwsze (taki test na IQ pomiarowca), dopiero wtedy można brać śrubokręt i miernik w ręce.
Tutaj jest trochę informacji ale mam wrażenie błędnego koła. Jest tam na przykład wzmianka odnośnie sprawdzania ciągłości
Quote:
Wymaga się, aby niezależnie od długości badanego odcinka przewodów i ilości znajdujących się tam połączeń elektrycznych, rezystancja całego sprawdzanego odcinka nie przekroczyła wartości 1,0 Ω.
A co jak z założenia dla SWZ powinno być znacznie mniej (patrz przykładowy szacunek poniżej).
@metalMANiu ad 3) w linku podają 0,4s dla DC, a 0,2s dla AC (Tabela 2), a ja norm nie mam, artykuł z 2018, kto wie co się zmieniło...
ad 5) mam pomieszczenie "magazyn" rozdzielnia i tam pozycje "rozdzielnia główna" B125. Żadnego B125 w rozdzielni nie ma, są różne inne BMy, natomiast kabel zasilający tą rozdzielnie idzie z trafostacji i tam jest zabezpieczony 3x500A gG. Stąd moje pytanie, czy jak mierzę szafę jako metalową skrzynię pełną prądu to przyjmuje zabezpieczenie kabla który ją zasila - w myśl zasady że może się przetrzeć o kant szafy, albo wypaść spod śruby i dotknąć obudowy lub ktoś wrzuci łom do środka...
Odnośnie zamazań - anonimowość zakładu. Mam pewne zastrzeżenia do tego protokołu, co mogłem poprawiłem, ale kończę współprace z tym zakładem, a nie chcę kolegom z którymi ponad rok pracowałem robić kłopotu.
W protokole znajdowały się także pomiary czasu zadziałania RCD i oporności izolacji, ale to było mało ciekawe.Oraz wzmianka że obejrzano pod kątem oznakowania i dostępu itd, co już było bardziej dalekie od prawdy.
Podstawową kwestią której chciałbym się dowiedzieć to czy jak mam rozdzielnie (szafa 2m wysoka, np. produkowana przez Schrack, płyta montażowa, plastikowe panele maskujące i na kablu zasilającym szafę, gdzieś wcześniej, powiedzmy BM 500A i przyjmujemy że prąd wyłączający odpowiednio szybko jest 5 razy większy, to czy obudowa ma być "na tyle dobrze uziemiona" żeby te 2500A miało szansę tam popłynąć - pomijając efekt spawarki. Zakładając jak na wstępie układ sieci TN. Oraz czy się to sprawdza co 5 lat.
Szacunkowo 230V/2500A=0,092Ω czyli całkiem realna oporność przy przekrojach 240mm²
P.S.
Strasznie mnie denerwuje że normy prawem powołane nie są publicznie dostępne, na tym samym rządowym serwerze co prawo (ale to taki offtopic).
Edit:
@kkas12 #4
Twoja wersja wydaje się dla mnie rozsądna, jeśli faktycznie chcemy się dowiedzieć w jakim stanie jest ochrona różnych metalowych elementów, natomiast jaki prąd przyjąć do oceny?
Taki przykład:
maszyna zasilona przez C32, krańcówka do czegoś tam ale obwód sterowniczy zabezpieczony B2, no i mierzymy obudowę krańcówki. Który prąd przyjąć do oceny - zależny od C32 czy B2 ?
No i dyżurne pytanie - co 5 lat czy na przykład tylko przy odbiorze / po wykonawczo?
Podstawową kwestią której chciałbym się dowiedzieć to czy jak mam rozdzielnie (szafa 2m wysoka, np. produkowana przez Schrack, płyta montażowa, plastikowe panele maskujące i na kablu zasilającym szafę, gdzieś wcześniej, powiedzmy BM 500A i przyjmujemy że prąd wyłączający odpowiednio szybko jest 5 razy większy, to czy obudowa ma być "na tyle dobrze uziemiona" żeby te 2500A miało szansę tam popłynąć - pomijając efekt spawarki. Zakładając jak na wstępie układ sieci TN. Oraz czy się to sprawdza co 5 lat.
Szacunkowo 230V/2500A=0,092Ω czyli całkiem realna oporność przy przekrojach 240mm²
P.S.
Strasznie mnie denerwuje że normy prawem powołane nie są publicznie dostępne, na tym samym rządowym serwerze co prawo (ale to taki offtopic).
Szafa to nie rozdzielnia, jakby normy były w cenie gazety, to każdy byłby elektrykiem.
Normy są tylko jak poręcz na schodach. Nie są obowiązkowe, ale warto się ich trzymać, bo jak się wysypiesz na schodach, pierwsze pytanie będzie jakie- trzymałeś się poręczy?
Dodano po 21 [minuty]:
Pomiary to świadectwo stanu umysłu pomiarowca, jak wypisał solidny papier, to wystarczy. Do zniżki w ubezpieczeniu np. Pomiarowiec powinien mieć wykupione swoje własne takie OC, na wypadek, gdyby się pomylił.
Nie będę wnikał w metaliczność połączeń i fakt, że pomiary „kombajnem” IPZ dla wartości poniżej 0.3 Ohm to fantastyka. Margines błędu i dozwolona normami tolerancja to są słowa wytrychy, powodzenia.
Normy są tylko jak poręcz na schodach. Nie są obowiązkowe, ale warto się ich trzymać
Nie zgodzę się. Normy są źródłem wiedzy technicznej. W razie sporu, pozwu do sądu itp. są czasem jej jedynym źródłem. Spór przegrywa się wówczas niemal "z automatu" w przypadku wykonania pracy w sposób niezgodny z normami, które - teoretycznie - nie są przecież obowiązkowe.
Ponadto stosowanie się do norm daje gwarancję bezpieczeństwa, więc profesjonalista raczej nie powinien działać w sposób odbiegający od sposobów opisywanych w normach.
Spór przegrywa się wówczas niemal "z automatu" w przypadku wykonania pracy w sposób niezgodny z normami, które - teoretycznie - nie są przecież obowiązkowe.
Nieprawda, nie ma tam żadnego automatu. Jednak oczywistym jest, że pojawia się wtedy pytanie, dlaczego z norm nie skorzystałeś. A wtedy trzeba udowodnić, że miało się lepszy pomysł, co już proste nie jest. I dlatego się przegrywa.
PS. Grywałem kiedyś w szachy z pierwszoligowym szachistą, mistrzem krajowym (właściwie to służyłem mu za "worek bokserski" do treningów). I w pewnych sytuacjach słyszałem słowa: "A tego ruchu teoria nie poleca, zastanówmy się więc dlaczego!". Analizował wtedy sytuację i punkt po punkcie pokazywał mi w co się ładuję, jeśli posunę figurę tak jak zaplanowałem. I sytuacja z normami to mi przypomina. Jeśli nie przestrzegasz normy, to na ciebie spada obowiązek udowodnienia swojej racji, a wtedy jesteś na to w zasadzie zbyt cienki, tak jak ja nie umiałem udowodnić wyższości w szachach jakimś niezbornym posunięciem. I dlatego przegrywałem z kretesem.
Oczywiście, jednak na zejście ze ścieżki teorii (szachowej) mogą sobie pozwolić arcymistrzowie. Wiedzą kiedy oraz dlaczego im się to płaca, wtedy wygrywają. I dlatego są arcymistrzami.
Panowie, padły tu stwierdzenia że normy nie są obowiązkowe - swego czasu przeglądałem dość dokładnie rozporządzenie w sprawie "usytuowania budynków ..." i tam na końcu był całkiem długi wykaz norm powołanych. Coś się zmieniło? Czy normy odnośnie szaf nie są w polskim prawie powołane?
15kVmaciej wrote:
Szafa to nie rozdzielnia, jakby normy były w cenie gazety, to każdy byłby elektrykiem.
ok, to takie na pierwszym zdjęciu. Co do drugiej części to się nie zgadzam, ale zostawię to jako offtopic.
Żadne normy nie są obowiązkowe.
Tak stanowi ustawa o dobrowolności ich stosowania. A rozporządzenie jako akt niższego rzędu nie może tego zmieniać.
Zaś samo powołanie norm wskazuje tylko gdzie projektant ma szukać rozwiązań.
Wskazuje a nie nakazuje.