Slawek K. wrote: Na Twoim miejscu zastanowiłbym się, pamiętaj, że akumulatory mają maksymalny prąd którym można ładować, a podpinając bezpośrednio, masz totalnie bez kontroli, po to jest właśnie ograniczenie prądu ładowania w regulatorach. Akumulator padnie bardzo szybko.
Forum czytają ludzie którzy mogą wyciągnąć niewłaściwe wnioski z takich nietrafionych wypowiedzi.
gimak napisał:
Ze względu na cel jakiemu służą w moim przypadku panele PV, nie było sensu ładować się w jakieś skomplikowane układy regulacji i mam tylko panele 12V podłączone za pośrednictwem przekaźników do akumulatorów. Przekaźnikami sterują układy kontroli napięcia na akumulatorach - przerywają ładowanie gdy napięcie wzrośnie do 14.8 V i je wznawiają gdy napięcie opadnie do 13.0 V. To rozwiązanie w tych warunkach pozwala na maksymalne wykorzystanie tego co daje słońce.
Niestety, ale to absolutnie nie jest prawda, żeby nie napisać gorzej.
Do wszystkiego należy podchodzić z rozsądkiem i umiarem - do ładowana akumulatorów również.
Co do maksymalnego prądu ładowania, to owszem przyjęta jest zasada, że nie powinien on przekraczać wartości Q/10 i można przyjąć, że jest to wartość optymalna. W realu (mam tu na myśli warunki ładowania akumulatora w samochodzie) nie jest to z reguły przestrzegane, bo wartość prądu ładowania akumulator sam sobie ustala na bieżąco, w zależności od stopnia rozładowania i często może to mocno odbiegać od powyższej zasady.
W moich warunkach, nie ma fizycznej możliwości przekroczenia wartości Q/10, bo ładowane akumulatory mają pojemność 55 Ah/12V. Na jeden z nich może max iść 2.28 A, faktycznie może do 1.6 A. Na drugi może iść max 1.14A, a faktycznie może iść do 0.8 A. Czyli z tej strony nie mam się czego obawiać.
Mogę się ewentualnie spodziewać nadmiernego wzrostu napięcia na ładowanych akumulatorach. Dlatego w tym wypadku zastosowałem układ kontroli napięcia, który ma za zadanie do tego nie dopuścić i doskonale się z tego wywiązuje.
Dlaczego też uważam, rozwiązanie moje, bez regulatora PWM jest efektywniejsze (wykorzystuje do maksimum to co daje słońce), niż z takim regulatorem, to z prostego powodu, bo niezależnie od stopnia naładowania, akumulator, jezeli napięcie na to pozwala, jest ładowany maksymalnym prądem jaki można uzyskać z paneli w aktualnych warunkach oświetlenia, a to przyspiesza osiągniecie pełnego naładowania. Natomiast przy regulatorze, który ingeruje (obniża) w wartość prądu od pewnego momentu procesu ładowania, czas osiągnięcia stanu pełnego naładowania akumulatora się wydłuża, a to przy kapryśnym nasłonecznieniu, może powodować, że akumulator może wcale takiego stanu nie osiągać.
Nie znaczy to, że nie doceniam plusów 3-stopniowego procesu ładowania, ale w przypadku gdy chce mieć jak najszybciej naładowany akumulator, to z tego przynajmniej ja, świadomie rezygnuję.
Z kolei, aby nie rozwalić akumulatora nadmiernym prądem z paneli, to dobierałbym tak moc paneli, aby maksymalny z nich prąd (po regulatorze MPPT) nie przekraczał 1.5 Q/10.
Tak ja pojmuję rozsądek i umiar.
Pomidor Jarek wrote: Pompa którą mam zainstalowana pobiera prąd 1.7 ampera przy 230v wiec z akumulatora 12v powinno zabierać koło 30amper na godzine. Potwierdza mi się to jak ląduje ładowarka 10a ze po trzech godzinach pracy pompy ląduje mi do pełna w niecałe 9godz. Wychodzi na to że w akumulatorze zostaje jeszcze połowa prądu. Jakbym miał panel 300w to w słoneczny dzień mógłbym ładować aku i wydłużyć czas podlewania np. trawnika.
Tego nie neguję, ale uzupełnienie tego ubytku w akumulatorze, przy ładowaniu z paneli, w zależności od ich mocy, nie będzie trwało 9 godzin, tylko dłużej i może się przeciągnąć na parę dni, przy kapryśnym słońcu.