Witam. Tematów na Elektrodzie o przetwornicach różnego typu jest sporo, ale nie znalazłem odpowiedzi i tematu, który rozwiązuje mój problem lub wskaże mi co robię nie tak, że przetwornica nie działa jak należy - bo przynajmniej tak uważam. Przetwornica ma być używana dorywczo ( do laptopa np) w samochodzie i zasilana 12VDC przetwarzając na wyższe napięcie 230VDC pod, które będzie można podłączyć tv, laptopa czy inne urządzenie nieindukcyjne czyli silniki np i trafa na 50Hz odpadają. Mianowicie zrobiłem taki układ : sterownik z przetwornicy Lechoo na TL494 gdzie jako wtórniki emiterowe zamiast BC327 i BC337 mam zastosowane tranzystory. BD135 i BD136, zamiast C8 10n i R12 4,7Ω - gasik nie połączony z masą mam 2,2Ω + 33n/250V + "masa" + 33n/250V + 2,2Ω połączony centralnie z masą, C4 1n i R4 15kΩ co powoduje, że sterownik pracuje na częstotliwości f ok 50kHz, trafo to ETD44 : 2 x 3 zw na pierwotnym - 2 x 20 drucików emaliowanych o średnicy fi 0,6mm - 3zw od początku do połowy karkasu i 3zw od połowy do końca karkasu. Starałem się nawinąć równo i by druty szły obok siebie - coś ala licą. Oczywiście początek pierwszego idzie na mosfety koniec do początku drugiego i koniec drugiego na mosfety. Uzwojenie wtórne to 30zw równomiernie 4 drutami emaliowanymi o średnicy fi 0,65mm podłączone do pełnego mostka 4 diod FR302 3A/200V i dwóch kondensatorów 330μF/200V połączonych szeregowo. Na każdym z nich jest dołączony rezystor 150kΩ/2W ograniczający napięcia szczytowe p-p. Mosfety teraz są 2 pary IRFZ44N połączone bezpośrednio równolegle, ale była 1 i sprawa tak samo stała. Wszystko dość starannie połączone grubymi przewodami i możliwie krótkimi by nie było strat i siewu oraz jakiś dziwnych zaindukowań i wzbudzeń. Rdzeń ETD44 na taśmę sklejony w całość równo bo zgubiłem gdzieś spinki. Testuje to na zasilaczu od komputera 4,5A 15V. No i włączam . Napięcie bez obciążenia ok 230V i na wejściu 14V, napięcie z obciążeniem żarówką 25W 160V i na wejściu 13V. Wpadłem na taki pomysł ( nie wiem czy mądry czy głupi) by coś pokombinować bo jest słabizna. Wziąłem 3 szt kondensatorów ceramicznych wymontowanych z zasilaczy atx 105k 250V czyli raczej to 1μF/250V i po kolei dopinałem po jednym (na schemacie na czerwono zaznaczone) między początek i koniec obu uzwojeń pierwotnych. Efekt....po dopięciu jednego kondensatora przetwornica nagle zmieniła zachowanie ( nie wiem czy na + czy na - ). Napięcie bez obciążenia 300V i z obciążeniem wspomnianą żarówką 25W 230V na wejściu 13 - 14V .Problem w tym, że wspomniany kondesator 1μF/250V zaczyna się grzać dość mocno więc myślę sobie, że zbyt dużą pojemność ma i za małe napięcie 250V i go prądy udarowe katują. Dołożyłem kolejny i kolejny by wyszło 500nF/500V i później 330nF/750V. Efekt.....napięcie bez obciążenia 300V i z żarówką 25W 230V, kondensatory po 3 min gorące. Co jest źle? Jakie błędy popełniłem. Dlaczego kondensatory dają w miarę dobry efekt (jeśli można to tak nazwać) i dlaczego się tak grzeją. Co można zmienić i poprawić by efekt był dobry. Wrzucam zdjęcia schematu sterownika Lechoo po zmianach wspomnianych przezemnie wcześniej i tego jak to dalej jest połączone. Dziękuję . Pozdrawiam.