Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Przyrząd umożliwiający formowanie kondensatorów elektrolitycznych

tszczesn 28 Apr 2020 23:10 7293 29
NDN
  • Irytowała mnie konieczność składania za każdym razem źródła zasilania o wartości kilkuset woltów i zabawa dwoma miernikami i autotrafem aby uformować stary kondensator elektrolityczny, więc stwierdziłem, że warto wykorzystać nowoczesną technikę, aby stworzyć coś co uformuje kondensatory samo, na zasadzie odpal i zapomnij. I tak powstało to urządzenie, które jednocześnie formuje dwa niezależne kondensatory (można oczywiście tylko jeden) na napięcie do 500V, przy prądzie formowania do 10mA. Urządzenie pokazane na zdjęciu to prototyp, schemat jest uaktualniony po uwzględnieniu wniosków z eksploatacji prototypu. Widoczne na płytce krosy to moja skleroza - sterownik wykonawczego MOSa zasiliłem z 5V zamiast z 12 i nie każdy typ tranzystora chciał się ładnie otworzyć. Zamontowany jest tylko jeden transformator impulsowy, bo drugi gdzieś tak dobrze schowałem, że do tej pory nie mogę go odnaleźć :) Transformatory impulsowe są fabryczne, pierwotnie pomyślane do współpracy z układem serii TNY. Nic nie trzeba nawijać samemu :) Nastawia się maksymalne napięcie formowania i prąd formowania (osobno dla każdego kondensatora), naciska "START" i czeka. Ponieważ prototyp działa wystarczająco dobrze to nie wiem, czy będzie chciało mi się robić wersję zmodyfikowaną...
    Różnice schematu względem prototypu:

    - Wymiana jednego kondensatora elektrolitycznego po wtórnej stronie na dwa połączone szeregowo. To pozwoli na uzyskanie większego napięcia formowania, bez konieczności wykorzystania wielkiego (fizycznie) kondensatora foliowego.
    - Zamiana jednego rezystora w dzielniku napięcia na trzy w szeregu, aby nie przekroczyć maksymalnego napięcie roboczego (200V)
    - Dodanie transili na wyjściu, na wszelki wypadek.
    - Wymiana wzmacniacza operacyjnego Rail-to-Rail na zwykły, bo prawdziwy R-t-R dający efekty jak widać (prwie 0 zmierzone dla nieużywanego kanału) jest drogi. Tańsze nie były wystarczająco "to-Rail". Do zasilenia wzmacniacza operacyjnego ujemnym napięciem dodano malutki odwracacz polaryzacji sterowany przebiegiem prostokątnym bezpośrednio z procesora.
    - W związku z poprzednim punktem opornik pomiarowy prądu jest umasiony od wyjścia a nie od wejścia, czyli spadek napięcia na nim nie oszukuje pomiaru napięcia, a (co ważniejsze) można formować kondensatory podwójne, ze wspólną elektrodą ujemną.
    Przyrząd umożliwiający formowanie kondensatorów elektrolitycznych Przyrząd umożliwiający formowanie kondensatorów elektrolitycznych Przyrząd umożliwiający formowanie kondensatorów elektrolitycznych

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    tszczesn
    Old radio specialist
    Offline 
    Has specialization in: lampy, stara elektronika
    tszczesn wrote 2494 posts with rating 168, helped 383 times. Live in city Warszawa. Been with us since 2005 year.
  • NDN
  • #2
    rb401
    Level 38  
    Jeśli ktoś dużo formuje elektrolitów, to rzeczywiście bardzo wartościowy przyrządzik. A Twoje wykonanie też bez zastrzeżeń.
    Ale ja akurat nie formuję, to się nie napalam.
    Za to widzę w Twoim projekcie pewien dodatkowy potencjał, a mianowicie rozszerzenie jego funkcjonalności o możliwość testowania zenerek, zespołów diod LED np. COBów, w zakresie napięć pomiarowych powiedzmy wyższych (np. do 50, 100V), do czego też w podejściu tradycyjnym, trzeba by każdorazowo składać układ pomiarowy, bo sam multimetr nie załatwi sprawy.
    No i kierując się taką samą filozofią jak w Twoim projekcie, by ułatwić sobie życie przy powtarzalnych czynnościach, powstają do tego celu, przykładowo takie autonomiczne konstrukcje:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3600605.html
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3564605.html

    A u Ciebie to już nie dużo brakuje by taką przydatną funkcjonalność dodać.
  • #3
    pikarel
    Level 36  
    Dla konstruktora urządzeń lampowych bardzo potrzebne narzędzie.
    Po niewielkich modyfikacjach (głównie wprowadzenie ograniczenia prądowego i innego zakresu prądu obciążenia) jeden z zasilaczy WN może służyć jako tester łańcuchów LED do TV LCD.
  • #4
    trol.six
    Level 31  
    tszczesn wrote:
    - Wymiana wzmacniacza operacyjnego Rail-to-Rail na zwykły

    Ja chyba nie stosowałbym żadnego wzmacniacza ;) . Napięcie można podać bezpośrednio przez dzielnik, a prąd jest na tyle mały że można dać rezystor o stosownie dużej rezystancji i podać na mikrokontroler przez dzielnik do plusa, dający przesunięcie napięcia. Ewentualnie dodać jakieś zabezpieczenie przed nadmiernym napięciem w postaci diody zenera.
  • #5
    Marek_Skalski
    VIP Meritorious for electroda.pl
    @tszczesn Bardzo ładna, przemyślana i minimalistyczna konstrukcja. Dawno już nie widziałem takiej "klasycznej" płytki z elementami THT.
    Jak już się czepiać, to wyświetlacz obróciłbym o 90 stopni. Wtedy można całość zamknąć w zgrabnej obudowie.
    Czy planujesz rozbudowę lub wykonanie drugiej wersji?

    trol.six wrote:
    prąd jest na tyle mały że można dać rezystor o stosownie dużej rezystancji i podać na mikrokontroler

    A ze względu na budowę stopnia S&H w ADC, takie pomiary będą pełne błędów.
    Ale spoko, to akurat dość typowy błąd wielu konstrukcji, którego tutaj Autor nie popełnił. Układ ma dobre pasmo przenoszenia i nie obciąża wyjścia podczas samplowania.
  • #6
    coberr
    Level 20  
    Układ z pewnością ciekawy i praktyczny - jednak należałoby zadać kilka pytań:

    1. z jaką częstotliwością kluczowane są BUZy? (Q1/Q2)
    2. DLaczego zasilanie układu MIC4427 podłączone jest do szyny +5V a nie +12V?
    (co powoduje tak naprawde zmarnowanie parametrow takiego bufora)
    3. z jaką czestotliwością pracuje pompa ładunkowa D9/10 - Czy wydajnośc prądowa wyjścia mikrokontrolera wystarcza? (wydaje się, że wskazany byłby kolejny DRIVER CMOS oraz być może zastąpienie diod 1n4148 - diodami Schottky (większa wydajność)
  • #7
    ukixx
    Level 21  
    coberr wrote:
    Z jaką czestotliwością pracuje pompa ładunkowa D9/10 - Czy wydajnośc prądowa wyjścia mikrokontrolera wystarcza? (wydaje się, że wskazany byłby kolejny DRIVER CMOS oraz być może zastąpienie diod 1n4148 - diodami Schottky (większa wydajność)

    Skoro zastosowany wzmacniacz to LM324 to nie ma potrzeby zasilania go ujemnym napięciem więc wydajność prądowa tej pompy ładunku nie ma wielkiego znaczenia, LM324 z ujemnej szyny pobiera coś koło 2mA prądu, za to przy zasilaniu z 5V na wyjściu wzmacniaczy nie powinno się przekraczać 3.5V. Ujemne napięcie jest potrzebne np. do TL084 gdyż jego wejścia nie są w stanie pracować z napięciami przy V-.
  • #8
    rb401
    Level 38  
    ukixx wrote:
    Skoro zastosowany wzmacniacz to LM324 to nie ma potrzeby zasilania go ujemnym napięciem


    Ale z opisu autora mam podstawy podejrzewać że tu trochę o coś innego chodzi z tym ujemnym zasilaniem. Konkretnie o to że LM324 nie jest na wyjściu taki "to rail" przy napięciach blisko masy, co daje spore niedokładności w dolnym zakresie ADC. Zresztą sam LM nie ma szans bo od strony masy ma wtórnik na pnp.
    Ale tu można było zadziałać inaczej. Obciążając wyjście LM odpowiednim opornikiem na masę, można zmusić LM do pracy w klasie A z użyciem tylko "górnego" tranzystora na wyjściu. Ma to też zaletę że takie niesymetryczne konkretne obciążenie, pozwala przy okazji pozbyć się pewnej niemiłej cechy rodziny kości, do której należy LM324. opisanej np. tutaj:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3643822.html
  • #9
    vodiczka
    Level 43  
    rb401 wrote:
    Jeśli ktoś dużo formatuje elektrolitów, to rzeczywiście bardzo wartościowy przyrządzik. A Twoje wykonanie też bez zastrzeżeń.
    Ale ja akurat nie formatuję, to się nie napalam.
    Kondensatory można formować, nie formatować.
    Chyba myli tytuł tematu.
  • NDN
  • #11
    tszczesn
    Old radio specialist
    rb401 wrote:
    Za to widzę w Twoim projekcie pewien dodatkowy potencjał, a mianowicie rozszerzenie jego funkcjonalności o możliwość testowania zenerek, zespołów diod LED np. COBów, w zakresie napięć pomiarowych powiedzmy wyższych (np. do 50, 100V), do czego też w podejściu tradycyjnym, trzeba by każdorazowo składać układ pomiarowy, bo sam multimetr nie załatwi sprawy.


    Zenerki bez problemu, przetestowałem go na jednej, nawet z sensem pokazuje. do testowania COBów trochę nie ten zakres napięć i prądów, ale to już tylko kwestia doboru odpowiedniego transformatora i dzielników pomiarowych.

    trol.six wrote:
    Ja chyba nie stosowałbym żadnego wzmacniacza ;) . Napięcie można podać bezpośrednio przez dzielnik, a prąd jest na tyle mały że można dać rezystor o stosownie dużej rezystancji i podać na mikrokontroler przez dzielnik do plusa, dający przesunięcie napięcia. Ewentualnie dodać jakieś zabezpieczenie przed nadmiernym napięciem w postaci diody Zenera.


    Poza byciem buforem wzmacniacz operacyjny w kanale pomiaru prądu odwraca też polaryzację napięcia z opornika pomiarowego. Ponieważ do masy podłączony jest "-" formowanego kondensatora to napięcie pomiarowe jest ujemne . Aby bez cudów mierzyć je mikrokontrolerem trzeba zmienić mu polaryzację. W prototypie do masy połączone jest ujemne wyjście transformatorka impulsowego, co oznacza, że "-" formowanych kondensatorów nie mogą być połączone, co uniemożliwia jednoczesne formowanie obu sekcji dwusekcyjnych kondensatorów.

    Marek_Skalski wrote:
    Bardzo ładna, przemyślana i minimalistyczna konstrukcja. Dawno już nie widziałem takiej "klasycznej" płytki z elementami THT.
    Jak już się czepiać, to wyświetlacz obróciłbym o 90 stopni. Wtedy można całość zamknąć w zgrabnej obudowie.
    Czy planujesz rozbudowę lub wykonanie drugiej wersji?


    Nie miałem potrzeby, zwłaszcza do prototypu bawić się w SMD, THT ro ręcznych operacji wygodniejsze. Zresztą rozmiar wyświetlacza, transformatorów i przycisków i tak powoduje, że zysk rozmiaru z użycia SMD byłby żaden, a nie planuję masowej produkcji tego urządzenia żeby ułatwić montaż automatyczny ;)

    Jak będę robił docelową wersję (pewnie się jednak skuszę...) to wyświetlacz zostanie ładnie obrócony. Gorszy jest inna pomyłka - przyciski są nad wyświetlaczem, nie pod i przy manipulacji guzikami zasłania się wyświetlacz. Nie wiem czemu założyłem, że wyprowadzenia wyświetlacza są od dołu.

    coberr wrote:
    1. z jaką częstotliwością kluczowane są BUZy? (Q1/Q2)
    2. DLaczego zasilanie układu MIC4427 podłączone jest do szyny +5V a nie +12V?
    (co powoduje tak naprawde zmarnowanie parametrow takiego bufora)
    3. z jaką czestotliwością pracuje pompa ładunkowa D9/10 - Czy wydajnośc prądowa wyjścia mikrokontrolera wystarcza? (wydaje się, że wskazany byłby kolejny DRIVER CMOS oraz być może zastąpienie diod 1n4148 - diodami Schottky (większa wydajność)


    1 - Tranzystory są kluczowane częstotliwością 62.5kHz (1MHz/16)
    2 - Układ MIC4427 jest zasilany z +12V (do tego są te krosy na płytce), nie zauważyłem tej pomyłki przed produkcją płytki, i jak widać - również przy wprowadzaniu modyfikacji do schematu.
    3 - Taką samą jak tranzystory. Prądu wystarczy, ten LM324 bierze mało prądu, a mnie wystarczy, aby było tam -1V. A zawsze można dać oszczędniejszy wzmacniacz, po prostu LM324 mam zapas w szufladzie.

    Dodatkowo chyba dołożę we wzmacniaczach w obwodach pomiaru prądu kondensatory, aby tworzyły filtr dolnoprzepustowy, o stałej czasowej zbliżonej do czasu przetwarzania, bo aktualnie pomiary prądu dość mocno skaczą.

    Sterowanie kluczami jest najprostsze z możliwych, grupowe. Jak w danym kanale zmierzone wartości napięcia lub prądu przekraczają nastawione to wyjście jest wyłączane, jak opadają - włączane z powrotem. Nie daje to może bardzo stabilnego napięcia na wyjściu, ale do formowania wystarczy, za to algorytm sterowania jest naprawdę prosty :)
  • #12
    trol.six
    Level 31  
    tszczesn wrote:
    W prototypie do masy połączone jest ujemne wyjście transformatorka impulsowego, co oznacza, że "-" formowanych kondensatorów nie mogą być połączone,

    Nie ma znaczenia co jest na masie, ważne że masz ujemne względem masy. Napięcie ujemne podajesz jak pisałem przez dzielnik do plusa, tak to wygląda:

    Przyrząd umożliwiający formowanie kondensatorów elektrolitycznych

    Przykładowo, dla zakresu napięć ujemnych 0 do -10 V masz dla dzielnika 1:3 napięcie pomiarowe ok 3,4V do 0V

    Jeśli masz tam stabilne napięcie 12V to możesz zrobić dzielnik do tego napięcia. I będziesz miał cały zakres. Kwestia dobrania rezystancji.

    I jak pisałem dioda zenera 5V1 na zasilaniu dla bezpieczeństwa.

    Co oczywiście nie oznacza że każdemu to spasuje, bo napięcie jest odwrotne i trzeba to przeliczyć ;)
  • #13
    tszczesn
    Old radio specialist
    Wiem, ale takie rozwiązanie (pomijając konieczność przeliczania, bo to akurat nie problem) dodaje kolejne źródło błędów (dokładności oporników i napięcia) i niestabilności. Trzeba by dodać kolejny układ - źródło napięcia odniesienia, to ja już wolę zwykły wzmacniacz operacyjny, za kilka groszy.
  • #14
    ukixx
    Level 21  
    rb401 wrote:
    Ale z opisu autora mam podstawy podejrzewać że tu trochę o coś innego chodzi z tym ujemnym zasilaniem. Konkretnie o to że LM324 nie jest na wyjściu taki "to rail" przy napięciach blisko masy, co daje spore niedokładności w dolnym zakresie ADC. Zresztą sam LM nie ma szans bo od strony masy ma wtórnik na pnp.

    Oprócz wspomnianego wtórnika ten LM ma jeszcze równolegle z nim źródło prądowe 50µA, które jest wewnętrznym obciążeniem dla górnego tranzystora i jeśli wyjście pracuje tylko w trybie "source" to ten wtórnik PNP i tak jest nieaktywny.

    Szkoda że wszyscy zapomnieli o wejściowym napięciu niezrównoważenia i to prędzej to napięcie spowoduje niedokładności w dolnym zakresie ADC, a raczej offset całego pomiaru co z resztą widać w tym projekcie: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3318979.html
    Poza tym jaki to problem zrobić offset w pomiarze z ADC i przesunąć 0 na właściwe miejsce.

    rb401 wrote:
    Ale tu można było zadziałać inaczej. Obciążając wyjście LM odpowiednim opornikiem na masę, można zmusić LM do pracy w klasie A z użyciem tylko "górnego" tranzystora na wyjściu.

    Zauważ że wejście "-" wzmacniacza pracuje na potencjale GND i wyjście jest pośrednio obciążone właśnie do tego potencjału.

    rb401 wrote:
    Ma to też zaletę że takie niesymetryczne konkretne obciążenie, pozwala przy okazji pozbyć się pewnej niemiłej cechy rodziny kości, do której należy LM324. opisanej np. tutaj:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3643822.html

    Nie wiem czy zauważyłeś ale wspomniana niemiła cecha występuje tylko przy zmianie polaryzacji prądu obciążenia wyjścia wzmacniacza, czyli przechodzenia stopnia końcowego z trybu source na sink i odwrotnie i to dla małej rezystancji obciążenia (1k). W tym projekcie nie ma przejścia z source na sink, a rezystancja obciążenia to 10k (20k względem ujemnego napięcia z bocznika) i problem ten nie wystąpi.
  • #15
    trol.six
    Level 31  
    tszczesn wrote:
    dodaje kolejne źródło błędów (dokładności oporników i napięcia) i niestabilnośc

    Naprawde osiągnąłeś w tym urządzeniu precyzje lepszą niż stabilizator który zastosowałeś? Czy taka precyzja jest w ogóle konieczna dla formowania tych kondensatorów?

    Wiadomo, jeśli działa nie ma co ruszać na tym etapie, a zrobić urządzenie można na wiele sposobów, ale jak pisałem osobiście raczej bym się nie gimnastykował ze wzmacniaczem w tym przypadku.
  • #16
    coberr
    Level 20  
    tszczesn wrote:
    1 - Tranzystory są kluczowane częstotliwością 62.5kHz (1MHz/16)
    2 - Układ MIC4427 jest zasilany z +12V (do tego są te krosy na płytce), nie zauważyłem tej pomyłki przed produkcją płytki, i jak widać - również przy wprowadzaniu modyfikacji do schematu.
    3 - Taką samą jak tranzystory. Prądu wystarczy, ten LM324 bierze mało prądu, a mnie wystarczy, aby było tam -1V. A zawsze można dać oszczędniejszy wzmacniacz, po prostu LM324 mam zapas w szufladzie.


    No to już trochę mnie uspokoileś - zwłaszcza z tym 12V:)
  • #17
    MarekS6
    Level 16  
    Czy z ekonomicznego punktu, takie urządzenie ma sens? Może czegoś nie rozumiem, ale czy służy ono do jakiegoś odświeżania pojemności starych kondensatorów? Nie taniej i pewniej kupić nowe? No chyba, że są jakieś kondensatory gdzieś używane których nie ma już na rynku?
  • #18
    vodiczka
    Level 43  
    MarekS6 wrote:
    Czy z ekonomicznego punktu, takie urządzenie ma sens?
    Z ekonomicznego, nie ale z hobbystycznego punktu widzenia ma.
    Stare kondensatory to a/możliwość zachowania oryginalnego wnętrza zabytkowego odbiornika b/ stare są pewniejsze od tanich nowych choć nie zawsze dadzą się zregenerować przez formowanie.
    Mam dwa 2700µF/80V z 1983r i nie dały się sformować, choć nastąpiła pewna poprawa. Natomiast 4700µF/100V uformował się idealnie, podobnie jak elektrolity 50µF+50µF/450V z 1965r.
    Formowanie prowadzi do zminimalizowania prądu upływu kondensatorów.
  • #19
    tszczesn
    Old radio specialist
    MarekS6 wrote:
    Czy z ekonomicznego punktu, takie urządzenie ma sens? Może czegoś nie rozumiem, ale czy służy ono do jakiegoś odświeżania pojemności starych kondensatorów? Nie taniej i pewniej kupić nowe? No chyba, że są jakieś kondensatory gdzieś używane których nie ma już na rynku?


    Ma. To urządzenie nie jest przeznaczone do odświerzania współczesnych kondensatorów, ale do przywracania do życia sprawnych, ale rozformowanych zabytkowych kondensatorów, tak aby uratować funkcjonalność oryginalnego podzespołu. Głupio w radiu z 1935 roku wygląda współczesny kondensator.
  • #20
    MarekS6
    Level 16  
    tszczesn wrote:
    MarekS6 wrote:
    Czy z ekonomicznego punktu, takie urządzenie ma sens? Może czegoś nie rozumiem, ale czy służy ono do jakiegoś odświeżania pojemności starych kondensatorów? Nie taniej i pewniej kupić nowe? No chyba, że są jakieś kondensatory gdzieś używane których nie ma już na rynku?


    Ma. To urządzenie nie jest przeznaczone do odświerzania współczesnych kondensatorów, ale do przywracania do życia sprawnych, ale rozformowanych zabytkowych kondensatorów, tak aby uratować funkcjonalność oryginalnego podzespołu. Głupio w radiu z 1935 roku wygląda współczesny kondensator.



    aaa, czyli chodzi o takie całkiem stare elektrolity, pewnie te w aluminiowej obudowie? Teoretycznie one przy tych samych parametrach były dużo większe niż współczesne, więc na upartego, jeśli zależy nam na wyglądzie, a kondensator nie do odratowania, to można wywalić ze środka wszystko a do pustego aluminiowego cylidra wkleić coś współczesnego :-) Coś jak robią Chińczycy z podróbkami akumulatorów 18650 :-)
  • #21
    vodiczka
    Level 43  
    MarekS6 wrote:
    na upartego, jeśli zależy nam na wyglądzie, a kondensator nie do odratowania, to można wywalić ze środka wszystko a do pustego aluminiowego cylidra wkleić coś współczesnego
    Niektórzy tak robią gdy nie ma innego wyjścia
  • #22
    tszczesn
    Old radio specialist
    W przypadku zabytków zależy raczej na oryginalności a nie na wyglądzie. Taki Elektrit Patria to dziś nie będzie przedmiot użytkowy, nawet jak będzie perfekcyjnie działać. To i tak przedmiot będący zabytkiem techniki, dokumentujący pewien etap jej rozwoju, dostępnych praktycznie możliwości. No i przedmiot wzornictwa przemysłowego również :)
  • #23
    WS38
    Level 13  
    Fajny projekt.
    Chciałbym pokusić się o zbudowanie takiego urządzenia.
    Jednak jestem laikiem, dlatego prosiłbym o jakiś wzór płytki drukowanej.
    Spis elementów też byłby mile widziany.

    W zasadzie to nie jestem elektronikiem a hobbystą kolekcjonerem. Potrzebowałbym tego urządzenia do naprawy moich wojskowych radiostacji lampowych.

    Pamiętam Pana ze stron w internecie i na forum poświęconym lampowym aparatom radiowym. Jestem pełen podziwu.

    Jeżeli udałoby się mi zbudować takie urządzenie, to następny w planach byłby elektroniczny tester lamp radiowych.
  • #24
    tszczesn
    Old radio specialist
    Projektu płytki w wersji takiej jak w pierwszym poście już nie mam, jest nowa, uwzględniająca wspomniane w tekście wnioski. Zaraz będę zamawiał produkcję prototypowej płytki, mogę zamówić kilka, ale najpierw wolałbym sprawdzić czy po poprawkach nadal to działa jak trzeba, żeby ewentualnie komuś bubla nie przekazać. Ale problemu nie ma, płytka i zaprogramowany procesor mogą czekać.

    Dziękuję za miłe słowa, strona nadal działa i rozwija się, choć niestety dość powoli.

    Nad uniwersalnym testerem lamp właśnie pracuję, na ile czas i dostępne środki pozwalają, jest zrobiony w około 50%. Zakładam, że ma umożliwić test wszystkiego, tzn. dowolnej lampy, próżniowej, stabilitronów, tyratronów. Oczywiście w rozsądnym zakresie napięć, prądów i mocy doprowadzonej do żarzenia i pozostałych elektrod, ale umożliwiającej test wszystkich typów lamp odbiorczych i słabszych lamp nadawczych.
  • #25
    pawelr98
    Level 39  
    Tester uniwersalny będzie analogowy czy też cyfrowy ?

    Robiłem do tranzystorów ale i spojrzałem czy lampy da się zrobić w podobny sposób.
    Stosując izolowane I2C (lub inny standard) da się mierzyć cyfrowo prąd anodowy (lub też dowolny inny) po stronie zasilania, a nie masy.
    INA219 lub podobny z odpowiednim bocznikiem.
    Można kreślić charakterystyki. Kwestia napisania algorytmu sterującego.
    W razie co mam cały kod takiego algorytmu napisany w C.

    Jeśli chodzi o formater to przyczepiłbym się co najwyżej do braku snubbera na uzwojeniu po stronie niskiego napięcia.
    Nawet jeśli nie przekraczamy wartości dopuszczalnych tranzystora to warto go dodać profilaktycznie.
  • #26
    WS38
    Level 13  
    tszczesn wrote:
    Nad uniwersalnym testerem lamp właśnie pracuję


    Super!
    Widziałem taki tester na filmie Youtube - kanał RS Elektronika (https://www.youtube.com/watch?v=z5pST1Q6JVI).
    Podobno stary projekt, udoskonalany z czasem we własnym zakresie przez właściciela.
    Ja posiadam głownie brytyjskie lampy radiowe.
    W razie czego mógłbym pomóc poszukiwaniu informacji lub wklepywaniu charakterystyk.
  • #27
    CodeBoy
    Level 31  
    No mi się marzy taki sprzęt jak ma RS. Ostatnio trochę lampowych konstrukcji buduje :)
  • #28
    tszczesn
    Old radio specialist
    Więc tak. Założenia są takie: tester zasadniczo cyfrowy, znaczy się lampa pracuje analogowo, ale zadawanie parametrów i pomiar wartości - z procesora. Możliwość pomiaru dowolnej lampy, z dowolnym cokołem z maksymalnie 10 pinami, wyjątek jest dla amerykańskich Compactronów, ale tam żarzenie zawsze jest na tych samych nogach i można je podać na stałe. Żarzenie z zakresu 0 do 100V, do 5A (wiem, jest kilka typów dla których to będzie za mało, ale w sumie da się to obejść...)ale z ograniczeniem mocy do 40W, ujemne napięcie siatki z zakresu o do -40V, trzy napięcia dodatnie z zakresu 0 do 400V (dla anody, siatki drugiej i innej elektrody, np. satki 3 i 5 w oktodzie), każdy z indywidualnym pomiarem napięcia i prądu. Każdy z zasilaczy może również pracować jako źródło prądu.

    Gotowy jest moduł sterujący z wyświetlaczem i klawiaturą, moduł krosowniczy, zasilacz napięcia ujemnego dla siatki i wstępna wersja zasilaczy WN. Projekt pochłania jednak sporo czasu i kasy, więc postępuje trochę wolniej niż bym chciał.
  • #29
    WS38
    Level 13  
    Mnie interesuje zastosowanie do brytyjskich lamp z okresu II WŚ.

    Spis takich lamp można znaleźć tu:
    https://nzvrshome.files.wordpress.com/2019/07/valve-numbering-and-equivalents-radio-bygones.pdf

    W rozdziale British Army, gdzie są podane również zamienniki.
    Przy okazji może autorowi przyda się powyższa publikacja.
    Najbardziej interesują mnie lampy:
    AR8, ARP12, ARP37, ARTP2, ATP4,
  • #30
    dadi3337
    Level 11  
    Witam jest to juz gdzieś o kupienia?