Witam,
posiadam Fiat 1.9 D 290L ( Ducato 1 ) z silnikiem z Peugeot J5 1.9D. Wnioskuje z części które wymieniałem przy remoncie silnika.
Przechodząc do meritum.
Auto odpalało od delikatnego przekręcenia kluczykiem zawsze i od razu idealnie pracowało. Posiadam je dwa lata i zawsze pięknie odpalał i jeździł.
Pewnego dnia odpaliło jak zawsze ( lepiej niż nie jeden benzyniak ) dojechałem na miejsce, mija 5 godzin chcę odpalić a auto nie odpala, nawet nie duka. Stwierdziłem że może paliwa za mało ( wskaźnik paliwa zepsuty więc zawsze leje na zapas ). Nalałem FULL bak i dalej nic.
Stwierdziłem że sie mógł zapowietrzyć. Auto zostało odholowane do mechanika który w ogóle chciał się podjąć tak wiekowego samochodu. Po rzekomej naprawie ( powiedział że jakiś kabel sie przepalił i dlatego nie odpalał ) auto odpaliło u mechanika ale juz jak zaparkowałem pod domem to już nie odpalił. Mechanik przyjechał, zabrał i stwierdził że uszczelka pod głowicą ( dym wychodził zbiornikiem płynu chłodniczego a ciecz nawet w piane sie zmieniała, czyli uszczelka ).
Coś zrobił aby auto dojechało do domu i na tym etapie zakończyłem współprace z ów mechanikiem.
Auto nie odpalało bez PLAKA więc nie odpalałem bo po co niszczyć silnik. Lepiej zdiagnozować/ naprawić/ wymienić.
Od miesiąca podjąłem się reanimacji tego cudu inżynierii korzystając z dobrodziejstw internetu oraz wiedzy własnej.
Zrobiłem/wymieniłem :
Uszczelkę pod głowicą, planowanie głowicy, uszczelkę pod pokrywę zaworów, cały rozrząd w tym pompę wody, zaciski metalowe na przewodach paliwowych/chłodniczych. przewody paliwowe, przewody przelewowe, filtr paliwa, filtr oleju, uszczelke pod miską olejową, uszczelniacze wałka rozrządu, uszczelki kolektora wyd, filtr powietrza, płyn chłodniczy, olej nowy Motul, czyszczenie wtrysków preparatem Liquid Moly ( sporo dało ), nowe śruby mocujące głowice, zamontowałem zaworek zwrotny ( paliwo sie cofało ) i wiele zabiegów.
Oczywiście jest układ paliwowy odpowietrzony.
Stało 4 miesiące nie odpalane więc nie wątpie że będzie kopcić, swoje musi przepalić.
Auto odpala, chodzi ale tylko jak sie psiknie delikatnie np. Plakiem w dolot. Potem odpala bez. Gdy odpali to na początku jak by nie chodził na jeden cylinder. Postaram sie nagranie załączyć.
Niestety na zimnym musze dawać mu minimalnie gazu aby chodził ładnie i nie zgasł. Dodatkowo auto na początku w miare mocno kopci siwym/białym dymem. Z czasem mniej, ale kopci. Zbiornik płynu chłodniczego nic nie wykazuje ( nie widać pęcherzyków itd. )
Powietrza z filtra tez nie ma bo sprawdzałem.
Jedyne co ma racje bytu to wtryskiwacze. Co o tym sądzicie ? Z góry dziękuje za pomoc. Jeżeli potrzeba jakiejś informacji to napisze tak szybko jak to możliwe.
posiadam Fiat 1.9 D 290L ( Ducato 1 ) z silnikiem z Peugeot J5 1.9D. Wnioskuje z części które wymieniałem przy remoncie silnika.
Przechodząc do meritum.
Auto odpalało od delikatnego przekręcenia kluczykiem zawsze i od razu idealnie pracowało. Posiadam je dwa lata i zawsze pięknie odpalał i jeździł.
Pewnego dnia odpaliło jak zawsze ( lepiej niż nie jeden benzyniak ) dojechałem na miejsce, mija 5 godzin chcę odpalić a auto nie odpala, nawet nie duka. Stwierdziłem że może paliwa za mało ( wskaźnik paliwa zepsuty więc zawsze leje na zapas ). Nalałem FULL bak i dalej nic.
Stwierdziłem że sie mógł zapowietrzyć. Auto zostało odholowane do mechanika który w ogóle chciał się podjąć tak wiekowego samochodu. Po rzekomej naprawie ( powiedział że jakiś kabel sie przepalił i dlatego nie odpalał ) auto odpaliło u mechanika ale juz jak zaparkowałem pod domem to już nie odpalił. Mechanik przyjechał, zabrał i stwierdził że uszczelka pod głowicą ( dym wychodził zbiornikiem płynu chłodniczego a ciecz nawet w piane sie zmieniała, czyli uszczelka ).
Coś zrobił aby auto dojechało do domu i na tym etapie zakończyłem współprace z ów mechanikiem.
Auto nie odpalało bez PLAKA więc nie odpalałem bo po co niszczyć silnik. Lepiej zdiagnozować/ naprawić/ wymienić.
Od miesiąca podjąłem się reanimacji tego cudu inżynierii korzystając z dobrodziejstw internetu oraz wiedzy własnej.
Zrobiłem/wymieniłem :
Uszczelkę pod głowicą, planowanie głowicy, uszczelkę pod pokrywę zaworów, cały rozrząd w tym pompę wody, zaciski metalowe na przewodach paliwowych/chłodniczych. przewody paliwowe, przewody przelewowe, filtr paliwa, filtr oleju, uszczelke pod miską olejową, uszczelniacze wałka rozrządu, uszczelki kolektora wyd, filtr powietrza, płyn chłodniczy, olej nowy Motul, czyszczenie wtrysków preparatem Liquid Moly ( sporo dało ), nowe śruby mocujące głowice, zamontowałem zaworek zwrotny ( paliwo sie cofało ) i wiele zabiegów.
Oczywiście jest układ paliwowy odpowietrzony.
Stało 4 miesiące nie odpalane więc nie wątpie że będzie kopcić, swoje musi przepalić.
Auto odpala, chodzi ale tylko jak sie psiknie delikatnie np. Plakiem w dolot. Potem odpala bez. Gdy odpali to na początku jak by nie chodził na jeden cylinder. Postaram sie nagranie załączyć.
Niestety na zimnym musze dawać mu minimalnie gazu aby chodził ładnie i nie zgasł. Dodatkowo auto na początku w miare mocno kopci siwym/białym dymem. Z czasem mniej, ale kopci. Zbiornik płynu chłodniczego nic nie wykazuje ( nie widać pęcherzyków itd. )
Powietrza z filtra tez nie ma bo sprawdzałem.
Jedyne co ma racje bytu to wtryskiwacze. Co o tym sądzicie ? Z góry dziękuje za pomoc. Jeżeli potrzeba jakiejś informacji to napisze tak szybko jak to możliwe.