
Z tą "morową" to nie wiem czy do końca taki smaczny żarcik, ale faktycznie zrobiłem te kolumny w trakcie ogólnego lockdownu, więc jest to pewnego rodzaju zapis nie do końca minionej przeszłości. Z racji ograniczeń, pozbawiony przyjemności z zażywania sportu na wolnym powietrzu, ograniczony do własnego podwórka, wyszperałem kawałki płyty wiórowej oraz leżące na dnie szafy głośniki 25PLN sztuka, sygnowane przez JVC. Pełną rozpustą jest przy tym STX T.10.200.8.PCX, kosztujący bez mała 80PLN za sztukę. Kolejną ekstrawagancją było zamówienie płata forniru za 45PLN od najlepszego dostawcy ClassicVeneer.
Pomiar parametrów TS chińskich głośników "JVC" wskazał, że Qts jest daleko większe niż obiecywane 0.33 na stronie aukcji (około 0.6). Przyjąłem więc obudowę zamkniętą, strojoną tak by współczynnik alfa był nieco poniżej 1 (więcej niż popularne 0.7). Chciałbym napisać, że był to optymalny wybór ale prawda jest taka, że wycieczka do sklepu po odpowiedni materiał nie wchodziła w grę więc musiałem się zadowolić tym co miałem przy sobie, a było tego za mało na podłogówkę. Z drugiej strony, nie chciałem by projekt skończył się właśnie jako podłogówka, której wykonanie będzie droższe. Niestety materiał musiałem ciąć sam płatnicą







Podstawka nie należy do zestawu - uprzedzam...
Obudowa zamknięta ma tą przyjemną cechę, że nie jest wrażliwa na wypadkową Qes czyli dobroć elektryczną GDN'a, poduszka powietrzna wewnątrz obudowy tworzy "trzecie zawieszenie" tłumiące samowzbudne drgania głośnika, tak więc nie trzeba bardzo polegać na elektrycznym tłumieniu drgań przez obwód wzmacniacza. Cały ten wywód właściwie sprowadza się do tego, że mogłem użyć tanich cewek powietrznych nawiniętych najtańszą miedzią fi 0.75mm, które zalegały mi w owej wzmiankowanej szafie nie bardzo potrzebne...
Schemat zwrotnicy, cewki mają dość nietypowe wartości, są to cewki nawinięte własnoręcznie, kiedyś tam, dawno temu, leżały w szafie jakiś czas, może myszy z szafy pozjadały część wartości parametrów względem E12.

Topologia moja ulubiona 2.5, kaskadowo. Strojeniem GDN grającego sam bas względem GDN grającego średnice się nie przejmowałem.
Inni już ustalili że od 3 do 4mH robi swoją robotę.

Powyżej symulacja po dostawie pomiarów z Holmimpulse, mikrofonem w odległości 1m w osi GDWK.
Przebieg nieco wygładzony, ale widać że w zakresie od 100Hz do 5Kz bardzo ładna liniowa charakterystyka... GDNY od JVC są naprawdę łatwe.
A tutaj i sam pomiar (o kurcze, nie wyskalowałem, ehhh):

A tu impedancja:

Raczej trudna, z minimum nieco poniżej 4ohm (znamionowa 4ohm). Głośniki JVC są naprawdę proste wręcz prostackie coś takiego jak pierścień Faradaya nie istnieje w ich wszechświecie, a ja nie dałem im tzw. obwodu zobla w celu wygładzenia przebiegu impedancji.
Tak czy owak, żaden z posiadanych prze zemnie wzmacniaczy nie ma problemu napędzeniem tych kolumn.
Nie publikuje wymiarów obudowy bo niestety po czasie okazało się, że kolumn tych nie można skopiować wedle powyższych schematów.
Otóż stare GDWK użyte do pomiarów i złożenia tej konstrukcji grają ciszej o dobre 3 - 5db niż nowy komplet, który zakupiłem jakiś czas później. Oznacza to, że ktokolwiek chciałby zrobić kopię tych kolumn z nowymi PCX dostanie zupełnie coś innego.
Swoją drogą trochę byłem zaskoczony tym odkryciem, ale patrząc na tłumienie jakie użyłem dla tych starych GDWK to wnioskuje, że to ze starymi GDWK jest coś nie tak, mimo że brzmią całkiem OK.
Jak to gra. Zaskakująco przyjemnie. PCX bardzo przyjemnie integrują się ze średnicą i są wystarczająco detaliczne w wysokich. Mimo, że nie potrafią stworzyć swoistego wrażenia przestrzeni odtwarzając pewnego rodzaju szum powyżej 10kHz. Śmiesznie tanie JVC mają zdolność bardzo ładnego, gładkiego i dźwięcznego odtwarzania średnicy. Faktycznie w porównaniu do dużo droższych głośników gubią szczegóły ale dla np. muzyki popularnej nie ma to większego znaczenia. Muszę przyznać, że reprodukcja średnicy jest mimo ograniczeń bardzo wciągająca na tyle, że będąc świadomy wszystkich ograniczeń tych kolumn wcale nie spieszy mi się z nimi rozstawać (grają z Onkyo A 8850). Co do basu to muszę przyznać, bijąc się w piersi niedowiarka, że obudowa zamknięta to bardzo fajna rzecz, oj tak!
Bas jest bardzo zwarty, ma ładny impuls i jest go tyle ile powinno. Kolumny absolutnie nie sprawiają wrażenia jakby połknęły wałęsający się bezpańsko subwoofer, mimo to potrafią uderzyć kopiącym basem ale tylko jeśli nagranie tego wymaga.
To jest o tyle fajne, że używam je w pokoju gdzie siedzisko znajduje się tuż przed ścianą więc w przypadku kolumn, które trafiają z basem obficie poniżej cz. Schroedera dostaje nieco po uszach (mimo postępujących adaptacji pomieszczenia) wszystkimi modami... Tutaj tego efektu nie ma. Patrząc na wykres impedancji Fb obudowy to 75Hz więc przy 65Hz coś powinny jeszcze grać, do małych pomieszczeń i odpowiednio dobranego materiału nagraniowego spokojnie wystarczy.
Scena jest poprawna, wokale dobrze zdefiniowane w środku, pierwszoplanowe źródła czytelne, szerokość sceny nie kończy się na samych głośnikach ale sięga nieco poza. Żadna rewelacja, po prostu poprawność. Do muzyki "syntetycznej" całkiem OK, a jazzu też da się posłuchać.
Planach kolejny projekt na tym razem podłogówki w podobnym układzie 2.5 na 5 calowych papierowych głośnikach w obudowie zamkniętej. Jakieś typy po jakie GDNy sięgnąć?
Cool? Ranking DIY