Cześć. mam dosyć dziwny problem. Mianowicie czasem (szczerze powiedziawszy to losowo) wyłącza mi bezpiecznik po włączeniu listwy, która jest pod biurkiem. Dotyczy to jedynie bezpiecznika od tego obwod - reszta jest ok. Listwa jest zupełnie nowa, na starej było to samo, więc samą listwę bym wykluczył.
Do listwy podłączona jest obecnie: drukarka (zawsze off), monitor, głośniki, komputer i konsola. W starej nie było konsoli. Do tego samego gniazda (nie listwy) jest także włożony na stałe przedłużacz, do którego jest podłączony modem i router.
Podejrzewam, że winowajcą jest tutaj w jakiś sposób komputer, gdyż jeżeli wyłączę zasilacz wyłącznikiem, to wtedy podczas włączania listwy problemu nie ma - najpierw listwa, potem zasilacz w PC - komputer uruchamiam ostatnio rzadziej w domu, więc postawiłem sprawdzić takie działanie jeszcze za czasów "starej" listwy i problemów nie było. Dzisiaj przypadkowo zapomniałem o włączonym zasilaczu i bezpiecznik wyzwoliło.
Nie wiem, czy dobrze myślę, ale dzieje się coś w podobie do momentu spalenia się żarówki na zasadzie nagłego dużego chwilowego skokowego poboru prądu i działa zabezpieczenie, ale to tylko moje przypuszczenia. Pozostaje pytanie, dlaczego w takim razie nie dzieje się to zawsze, czasem przez tydzień nie było problemów, a czasem 2 razy w tygodniu. Jakiś pomysł jak mogę to sprawdzić, zbadać? Obecny bezpiecznik na ten obwód to 10A.
Do listwy podłączona jest obecnie: drukarka (zawsze off), monitor, głośniki, komputer i konsola. W starej nie było konsoli. Do tego samego gniazda (nie listwy) jest także włożony na stałe przedłużacz, do którego jest podłączony modem i router.
Podejrzewam, że winowajcą jest tutaj w jakiś sposób komputer, gdyż jeżeli wyłączę zasilacz wyłącznikiem, to wtedy podczas włączania listwy problemu nie ma - najpierw listwa, potem zasilacz w PC - komputer uruchamiam ostatnio rzadziej w domu, więc postawiłem sprawdzić takie działanie jeszcze za czasów "starej" listwy i problemów nie było. Dzisiaj przypadkowo zapomniałem o włączonym zasilaczu i bezpiecznik wyzwoliło.
Nie wiem, czy dobrze myślę, ale dzieje się coś w podobie do momentu spalenia się żarówki na zasadzie nagłego dużego chwilowego skokowego poboru prądu i działa zabezpieczenie, ale to tylko moje przypuszczenia. Pozostaje pytanie, dlaczego w takim razie nie dzieje się to zawsze, czasem przez tydzień nie było problemów, a czasem 2 razy w tygodniu. Jakiś pomysł jak mogę to sprawdzić, zbadać? Obecny bezpiecznik na ten obwód to 10A.