Dość rozbudowany opis problemu, ale starałem się podać wszystkie fakty i to co zrobione.
Samochód zaparkowany w piątek wieczorem, a w niedzielę już nie odpalał. Włożenie kluczyka, przekręcenie i zero reakcji. Pojawił się dźwięk cykania i podświetlenie deski oraz zegarka migało w równo z nim. Napięcie akumulatora przy próbie uruchamiania spadało znacznie poniżej 9V. Rozrusznik nawet nie zakręcił. Dalsze próby uznałem za bezcelowe, bo był w nim akumulator Varta jeszcze z 2010 roku. Po nowy aku postanowiłem pojechać tym samym autem, bo jest tam specyficzne bardzo wąskie miejsce na akumulator i wolałem przymierzyć czy pasuje. Stary akumulator zanim podłączyłem pod prostownik miał napięcie 12V. Naładowałem przez noc. Po kilku godzinach od odłączenia prostownika miał 12,8V. Zamontowałem, przekręcam kluczyk i to samo, ale teraz nie przygasały kontrolki, a jedynie rytmicznie z cykaniem migały. Parę prób i to samo. Pompę z tyłu było słychać po włączeniu zapłonu i żadnego kręcenia rozrusznika. Miałem już jechać i dowieźć nowy akumulator, ale zerknąłem dla formalności na połączenia wszystkiego i bezpieczniki, gdzie znalazłem to co na obrazku. Przełącznik ON/OFF wpięty przy skrzynce bezpieczników pod kierownicą. Przełączyłem go z ciekawości i odpaliłem od strzała.
Jako, że aku i tak zdecydowałem kupić nowy, to pojechałem po niego tym samochodem. Test w sklepie urządzeniem wykazał akumulator zużyty i mniej jak 50% pojemności. Kupiłem nowego Boscha, zamontowałem i pewny pozbycia się problemu przekręcam kluczyk pod sklepem, a tu taka sama akcja.
Pomyślałem, że może ten przełącznik odbił po odłączeniu, więc go pstryknąłem, ale tym razem nie pomogło. Tak samo, cykanie, miganie itp. Ostatecznie po paru włożeniach i wyjęciach kluczyka bezproblemowo się uruchomił. Od tej pory uruchamia się bez problemu, ale przyczynę muszę znaleźć, bo z pół roku temu tak samo nie reagował na kluczyk.
Moje spostrzeżenia:
1. Wydaje mi się, że zawsze przed zablokowaniem wystąpił wspólny schemat, czyli: włączyłem zapłon i znacznie dłużej niż zwykle odczekałem z uruchomieniem rozrusznika.
2. Wiąże to z zabezpieczeniami, których w tym aucie jest fabrycznie założonych dwa, plus teraz odkryłem ten kolejny przełącznik, a nie wiedziałem o jego istnieniu nigdy. Był wsunięty za skrzynkę.
3. Gdy coś takiego stało się pół roku temu, to mam wrażenie, że migała zielona kontrolka immo. Problem nigdy się nie powtórzył.
4. Jak otwierałem drzwi samochodu po podpięciu akumulatora to w środku migała intensywnie kontrolka alarmu i coś pikało ciągłym dźwiękiem. W instrukcji z sieci znalazłem, że tak alarm sygnalizuje, że była ingerencja. Pewnie tak odbiera odłączenie klem.
Istotne informacje:
1. Silnik 1,4 benzyna.
2. Autoalarm FOX z centralnym zamkiem i odłączoną przeze mnie syreną.
3. Auto ma odcięcie zapłonu, które trzeba kliknąć, żeby dezaktywować je. Nie robiąc tego autko trąbnie krótkim sygnałem przypominając o tym, a przy braku reakcji po minucie się wyłączy.
4. Przy uruchamianiu słychać, delikatne zgrzytnięcie jeśli za długo przytrzymam kluczyk. Chyba bendiks. Chciałem regenerować, ale serwis odradził, że jeszcze nie ma potrzeby.
Przełącznik:
1. Zarówno w pozycji ON jak i OFF uruchamiam samochód bez problemu.
2. Pojeździłem na OFF i pojeździłem na ON - żadnych różnic, nic nie odłącza.
3. Cała elektryka działa w każdym ustawieniu.
4. Ustawiając ON świeci mi się na stałe kontrolka alarmu (zazwyczaj tylko migała). Przy OFF kontrolka się nie świeci. Ale nie ma to wpływu na odcięcie zapłonu. Wydaje się czymś osobnym, ale jest wpięte do tej samej kontrolki.
Moje pytania do Was:
1. Gdzie zacząć szukanie problemu?
2. Czy dobrze się kieruję w stronę zabezpieczeń?
3. Domyśla się ktoś, do czego mógł służyć ten przełącznik i czy w ogóle on ma związek z problem czy tylko zbieg okoliczności?
4. Czy to może mieć związek z immo lub po prostu kończącym się rozrusznikiem?
Wydaje mi się, że załącza się jakaś blokada, jak spada napięcie. Może na nowym aku potrzebował chwili, żeby rozbroiło blokadę?
Ogólnie autko jest bardzo stare, większość czasu stoi, ale je lubię i utrzymuję je w doskonałym stanie. Staram się większość robić sam, więc jak będzie konieczność to rozkręcę wnętrze i po kablach dojdę co do czego, ale może dzięki Waszym podpowiedziom uniknę nakładu pracy. Nie chcę działać pochopnie, bo kiedyś demontując podobna blokadę z samochodu, narobiłem sobie problemu z modułem SRS.
Samochód zaparkowany w piątek wieczorem, a w niedzielę już nie odpalał. Włożenie kluczyka, przekręcenie i zero reakcji. Pojawił się dźwięk cykania i podświetlenie deski oraz zegarka migało w równo z nim. Napięcie akumulatora przy próbie uruchamiania spadało znacznie poniżej 9V. Rozrusznik nawet nie zakręcił. Dalsze próby uznałem za bezcelowe, bo był w nim akumulator Varta jeszcze z 2010 roku. Po nowy aku postanowiłem pojechać tym samym autem, bo jest tam specyficzne bardzo wąskie miejsce na akumulator i wolałem przymierzyć czy pasuje. Stary akumulator zanim podłączyłem pod prostownik miał napięcie 12V. Naładowałem przez noc. Po kilku godzinach od odłączenia prostownika miał 12,8V. Zamontowałem, przekręcam kluczyk i to samo, ale teraz nie przygasały kontrolki, a jedynie rytmicznie z cykaniem migały. Parę prób i to samo. Pompę z tyłu było słychać po włączeniu zapłonu i żadnego kręcenia rozrusznika. Miałem już jechać i dowieźć nowy akumulator, ale zerknąłem dla formalności na połączenia wszystkiego i bezpieczniki, gdzie znalazłem to co na obrazku. Przełącznik ON/OFF wpięty przy skrzynce bezpieczników pod kierownicą. Przełączyłem go z ciekawości i odpaliłem od strzała.
Jako, że aku i tak zdecydowałem kupić nowy, to pojechałem po niego tym samochodem. Test w sklepie urządzeniem wykazał akumulator zużyty i mniej jak 50% pojemności. Kupiłem nowego Boscha, zamontowałem i pewny pozbycia się problemu przekręcam kluczyk pod sklepem, a tu taka sama akcja.

Moje spostrzeżenia:
1. Wydaje mi się, że zawsze przed zablokowaniem wystąpił wspólny schemat, czyli: włączyłem zapłon i znacznie dłużej niż zwykle odczekałem z uruchomieniem rozrusznika.
2. Wiąże to z zabezpieczeniami, których w tym aucie jest fabrycznie założonych dwa, plus teraz odkryłem ten kolejny przełącznik, a nie wiedziałem o jego istnieniu nigdy. Był wsunięty za skrzynkę.
3. Gdy coś takiego stało się pół roku temu, to mam wrażenie, że migała zielona kontrolka immo. Problem nigdy się nie powtórzył.
4. Jak otwierałem drzwi samochodu po podpięciu akumulatora to w środku migała intensywnie kontrolka alarmu i coś pikało ciągłym dźwiękiem. W instrukcji z sieci znalazłem, że tak alarm sygnalizuje, że była ingerencja. Pewnie tak odbiera odłączenie klem.
Istotne informacje:
1. Silnik 1,4 benzyna.
2. Autoalarm FOX z centralnym zamkiem i odłączoną przeze mnie syreną.
3. Auto ma odcięcie zapłonu, które trzeba kliknąć, żeby dezaktywować je. Nie robiąc tego autko trąbnie krótkim sygnałem przypominając o tym, a przy braku reakcji po minucie się wyłączy.
4. Przy uruchamianiu słychać, delikatne zgrzytnięcie jeśli za długo przytrzymam kluczyk. Chyba bendiks. Chciałem regenerować, ale serwis odradził, że jeszcze nie ma potrzeby.
Przełącznik:
1. Zarówno w pozycji ON jak i OFF uruchamiam samochód bez problemu.
2. Pojeździłem na OFF i pojeździłem na ON - żadnych różnic, nic nie odłącza.
3. Cała elektryka działa w każdym ustawieniu.
4. Ustawiając ON świeci mi się na stałe kontrolka alarmu (zazwyczaj tylko migała). Przy OFF kontrolka się nie świeci. Ale nie ma to wpływu na odcięcie zapłonu. Wydaje się czymś osobnym, ale jest wpięte do tej samej kontrolki.
Moje pytania do Was:
1. Gdzie zacząć szukanie problemu?
2. Czy dobrze się kieruję w stronę zabezpieczeń?
3. Domyśla się ktoś, do czego mógł służyć ten przełącznik i czy w ogóle on ma związek z problem czy tylko zbieg okoliczności?
4. Czy to może mieć związek z immo lub po prostu kończącym się rozrusznikiem?
Wydaje mi się, że załącza się jakaś blokada, jak spada napięcie. Może na nowym aku potrzebował chwili, żeby rozbroiło blokadę?
Ogólnie autko jest bardzo stare, większość czasu stoi, ale je lubię i utrzymuję je w doskonałym stanie. Staram się większość robić sam, więc jak będzie konieczność to rozkręcę wnętrze i po kablach dojdę co do czego, ale może dzięki Waszym podpowiedziom uniknę nakładu pracy. Nie chcę działać pochopnie, bo kiedyś demontując podobna blokadę z samochodu, narobiłem sobie problemu z modułem SRS.