Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry

p.kaczmarek2 15 Jun 2020 14:51 10320 45
Renex
  • Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Witajcie moi drodzy
    Niedawno wpadły mi w ręce dwa odbiorniki radiowe Ania R612 produkcji Unitry. Tutaj przedstawię ich wnętrze, dam wyraźne zdjęcia płytek wraz z komentarzem i umieszczę pełny manual i noty katalogowe elementów które są w środku.

    Wstęp i teardown
    Oba radyjka uratowałem z elektrośmieci, ktoś po prostu chciał je wyrzucić. Wiem, że nie mają dużej wartości, ale bardzo szanuję polską myśl techniczną i stary sprzęt Unitry, więc nie mogłem ich tak zostawić, mimo iż były w dość słabym stanie - brak antenki, złamana rączka, brudna obudowa:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Radyjko z przodu ma trzy gałki:
    - wybór zakresu (UKF/K/S/D)
    - strojenie
    - głośność (z włącznikiem)
    Tył prezentuje się następująco:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Z tyłu mamy:
    - miejsce na baterie (5 sztuk R6, 7.5V)
    - złącze na kabel zasilania 230V
    - złącze słuchawkowe
    Jest również informacja Power Consumption: 3W.
    Baterii na szczęście w środku żadnych nie było, choć stan styków u jednego z radyjek świadczył o tym, że pewnie się już kiedyś tam komuś wylały.

    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Obudowa trzyma się na czterech śrubkach płaskich:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Przy otwieraniu trzeba uważać - przewód od anteny uniemożliwia początkowo zdjęcie pokrywy:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Na szczęście podłączenie antenki można zdjąć:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wtedy obie części obudowy trzymają się już tylko na dwóch przewodach od zasilania:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Oba radyjka otwarte na jednym zdjęciu:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    W środku od razu rzuca się w oczy duża antena ferrytowa, charakterystyczna dla takich starszych odbiorników. Obok niej mamy głośnik 1W 8Ω Tonsil GD8/1/2. Bezpośrednio na głównej płytce jest złącze Jack od słuchawek, jest też kolejny charakterystyczny element czyli kondensator nastawny (właściwie to w jego środku jest kilka trymerów, nie jeden).
    Po stronie tylnej pokrywy znajduje się osobna płytka z bezpiecznikiem i mostkiem Greatza. Rzuciło mi się tu w oczy to, że bezpiecznik był wysunięty ze swojego miejsca - radio musiało komuś upaść.
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Transformator można wyjąć, trzyma się tylko na plastikowym zaczepie.
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Podpisany jest:
    UNITRA ZATRA
    TS2/22

    Główne PCB ma pokładzie dwa układy scalone.
    UL1219 (odpowiednik TDA1220B, układ scalony heterodyny i mieszacz A.M. wzmacniacz pośredniej częstotliwości AM/FM, detektor AM/FM):
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    UL1497 (wzmacniacz małej częstotliwości; do niego podłączony jest głośniczek):
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Są też tranzystory; BF195:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Dioda 811 (BAP-811):
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Przy okazji zwróciłem uwagę, że jeden z kondensatorów elektrolitycznych nie trzyma się już na swoich lutach (jak wspomniałem wcześniej, radio pewnie komuś upadło):



    Luty te później poprawiłem.
    W celu wyjęcia z obudowy głównej płyty trzeba odkręcić trzymające ją śrubki a potem dodatkowo zdjąć trzy gałki z frontu radia:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Po tym można podziwiać już jej ścieżki od spodu:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Ścieżki na tej płytce w żaden sposób nie przypominają tego co mamy w urządzeniach teraz - pewnie były prowadzone ręcznie, chociaż kto wie? Może ktoś z czytelników wie więcej o tym jak powstawały te PCB i podzieli się szczegółami.
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Widoczny jest tutaj też mechanizm strojenia z linką:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Tutaj należy pamiętać, by nie ruszać strojenia po zdjęciu płytki z elektroniką, bo wypustki na plastikowym elemencie od strojenia muszą pasować do trymera przy montowaniu radyjka z powrotem.

    Jedno z radyjek miało odłamany fragment PCB z anteną ferrytową:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Na skutek tego też uszkodziła się jedna ścieżka z rezystorem:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Od razu PCB skleiłem i ścieżkę naprawiłem mostkiem z cyny:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry

    Pierwszy głos
    To nie było celem tego artykułu, ale po drobnych poprawkach opisanych w poprzednim akapicie udało mi się wydobyć pierwszy głos z obu radyjek.
    Rezultat na filmikach:






    Słychać charczenie i z daleka widać, że zostało jeszcze dużo pracy by przywrócić je do dobrego stanu, ale o tym opowiem w innym temacie.

    Potrzeba przestrojenia odbiornika
    Warto tutaj zwrócić uwagę, że fabrycznie Ania R612 odbiera na UKF zakres 65.5 - 74 MHz (pasmo OIRT; tzw. dolne), a w dzisiejszych czasach stacje nadają na zakresie CCIR (87.5 - 108 MHz). Zakres 65.5-74MHz w Polsce wykorzystywano do 31 grudnia 1999. Więc raczej dużo z UKFu na nim nie posłuchamy bez samodzielnego przestrojenia. Nie jest jednak to tematem tego postu, a przestrojenia dopiero będę się dopiero podejmować, więc o tym dopiero napiszę za jakiś czas.

    Rebranding i Ania R612 na eksport
    Radyjko z tematu było nie tylko dostępne w Polsce. Na przykład w Niemczech dostępne było pod nazwą Nordmende Essex 1654 czy tam w Czechosłowacji jako Anja RT-432. Wnętrza identyczne. Więcej można poczytać o tym tutaj:
    https://www.radiomuseum.org/r/eltra_anja_rt_432.html
    https://www.radiomuseum.org/r/nordmende_essex_1654_986136_h_76986.html

    Manual od Unitry
    Niemalże tak samo imponujący jak same radyjko jest jego manual - do pobrania tutaj w załączniku:
    Ania_R612-..613.pdf Download (14.16 MB)
    W manualu znajduje się data - 1986 - czyli ponad 30 lat temu.
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    W manualu jest tzw. 'exploded view', czyli podział na wszystkie elementy/detale radia:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    W manualu jest oczywiście schemat - ale i w wersji ideowej, i w wersji z PCB:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Są tam nawet opisane wyprowadzenia elementów:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Podane są również napięcia, nawet te na poszczególnych pinach układów scalonych:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Dostępne są niezwykle szczegółowo podane parametry odbioru radia:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Opisane są też szczegóły strojenia i powiązanych z nim elementów:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry
    Podsumowując, dokumentacja odbiornika Ania R612 od Unitry w żaden sposób nie przypomina dokumentacji produkowanych teraz sprzętów. Jest bardzo szczegółowa i można odnieść wrażenie, że jest napisana z intencją ułatwienia serwisowania i napraw odbiornika, tak by mógł działać naprawdę długie lata.

    Załączniki
    Załączam tu noty katalogowe elementów występujących w tym odbiorniku.
    BAYP95:
    BAYP95_CEM...ota.pl.pdf Download (130.73 kB)
    BF194/BF195:
    BF194_Va..e.pdf Download (54.35 kB)
    BF240:
    BF240 - B..41.pdf Download (63.61 kB)
    TDA1220B (odp. UL1219):
    TDA122..pdf Download (418.48 kB)
    UL1497/UL1490N:
    UL1490N_U..ra.pdf Download (604.14 kB)
    BAP811:
    BAP811_CEM...ota.pl.pdf Download (1.24 MB)
    Sam schemat radia:
    Wnętrze starego, polskiego odbiornika radiowego Ania R612 produkcji Unitry

    Podsumowanie
    W tym temacie ograniczyłem się zasadniczo do przedstawiania wnętrza odbiornika Ania R612. W przyszłości zamierzam się również wziąć za jego renowację i przestrojenie, ale to już w innym temacie.
    Tymczasem zapraszam do komentowania - czy macie jakieś wspomnienia, lub anegdotki powiązane ze starymi polskimi radiami? Może jakieś szczegóły techniczne? A może ktoś przedstawi zdjęcia wnętrza swoich odbiorników (mam nadzieję, że w lepszym stanie niż moje)?

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    p.kaczmarek2
    Moderator Smart Home
    Offline 
  • Renex
  • #2
    Anonymous
    Level 1  
  • #3
    katakrowa
    Level 22  
    Nigdy nie byłem wielkim fanem elektroniki z czasów PRL choć z nią mam najwięcej miłych wspomnień. Mimo, że czasem jakościowo odbiegała od zachodniej konkurencji to trzeba przyznać, ze jak na możliwości, które wówczas były dostępne to jednak reprezentowali wysoki poziom.
    Udostępnianie schematów to super rzecz, która pozwalała naprawiać "samodzielnie" sprzęt ale "exploded view" mnie rozbroił całkowicie :-) Przy dzisiejszej łatwości uzyskania takiego widoku z komputera aż wstyd, że takich materiałów się nie dostarcza ( nie wymagam tego od tanich urządzeń ).
    Jednak inżynieria, dbałość o dokumentację i procesy technologiczne w tamtych czasach była na dużo wyższym poziomie. Dzisiaj wszystko byle szybko, wyprodukować i zapomnieć.
    O inżynierii w tworzeniu oprogramowania już nie wspomnę bo to nawet poziom zawodówki z czasów PRL nie jest ... Na ZPT w podstawówce były większe wymagania dotyczące dokumentacji niż dzisiaj w firmach IT :-)
  • #4
    jaskowisnia
    Level 11  
    katakrowa wrote:
    Nigdy nie byłem wielkim fanem elektroniki z czasów PRL choć z nią mam najwięcej miłych wspomnień. Mimo, że czasem jakościowo odbiegała od zachodniej konkurencji to trzeba przyznać, ze jak na możliwości, które wówczas były dostępne to jednak reprezentowali wysoki poziom.
    Udostępnianie schematów to super rzecz, która pozwalała naprawiać "samodzielnie" sprzęt ale "exploded view" mnie rozbroił całkowicie :-) Przy dzisiejszej łatwości uzyskania takiego widoku z komputera aż wstyd, że takich materiałów się nie dostarcza ( nie wymagam tego od tanich urządzeń ).
    Jednak inżynieria, dbałość o dokumentację i procesy technologiczne w tamtych czasach była na dużo wyższym poziomie. Dzisiaj wszystko byle szybko, wyprodukować i zapomnieć.
    O inżynierii w tworzeniu oprogramowania już nie wspomnę bo to nawet poziom zawodówki z czasów PRL nie jest ... Na ZPT w podstawówce były większe wymagania dotyczące dokumentacji niż dzisiaj w firmach IT :-)


    Dokładnie, ja zaczynałem od grzebania w tego typu sprzętach jeszcze w latach 70-tych. Wtedy z reguły popyt był większy, lub zdecydowanie większy w przypadku ciekawszych sprzętów od podaży. Także bywały problemy z naprawą tego typu sprzętów. O ile w przypadku napraw telewizorów funkcjonowała sieć tzw. ZURiT (Zakład Usług Radiowych i Telewizyjnych, także sprzedaż) i było sporo prywatnych bardziej lub mniej fachowych naprawiaczy, to w przypadku sprzetu audio, szczególnie tańszego, bywały problemy z naprawą. Taka usługa nie była zbyt opłacalna. W przypadku sprzętów wyższej klasy, ale i też tych tańszych, szczególnie w mniejszych ośrodkach i na wsi brakowało chętnych i mających odpowiednią wiedzę do napraw. Producenci i wydawnictwa techniczne starały się ułatwić życie tak użytkownikom jak i "naprawiaczom" wydając dosyć szczegółowe instrukcje i manuale, tak by sprzęt mógł służyć jak najdłużej.
    Jeżeli chodzi o płytki drukowane to zapewne były one projektowane i rysowane ręcznie w większej skali (2:1, może większej przy miniaturowych urządzeniach), następnie fotografia rysunku i naświetlanie laminatu.
    Jednak pomimo podstawowych wad PRL w wielu aspektach działał sensowniej niż to się dzieje w obecnym świecie.
  • #6
    398216 Usunięty
    Level 43  
    p.kaczmarek2 wrote:
    skleiłem i ścieżkę naprawiłem mostkiem z cyny:
    Sama cyna nie jest zbyt wytrzymała mechanicznie, a już raz pęknięty laminat również nie osiągnie po klejeniu pierwotnej wytrzymałości. Proponowałbym wzmocnić lutowanie srebrzanką lub niezbyt grubym drucikiem zalanym dopiero cyną...
  • #7
    pawelr98
    Level 39  
    Dokładnie takim samym radiem jak pokazuje autor tematu się bawiłem jako dzieciak.

    Uratowałem ze śmietnika diorę DSP-301 "Duet" a z działki zabrałem i przestroiłem "Tamburyna".

    "Duet" dostał nową końcówkę mocy w postaci zamiany 2xUL1481 z czego jeden był uszkodzony na TDA2009.
    Nie mam sentymentu do tych układów scalonych, zrobiłem co trzeba było.
    Bez sensu wsadzać ten sam układ, który to nie należał do niezawodnych.
    No i TDA2009 mogę kupić normalnie.

    Do tego jeszcze Diora AS632 eksportowa. Głowica krajowa OIRT, obudowa eksportowa (Dynamic Speaker TU960, skala 88-108 i francusko-angielskie oznaczenia).

    Wszystkie 3 przestrojone jak należy za pomocą analizy widma stosując RTL-SDR.

    Mogę w sumie porobić zdjęcia wnętrza tych jak i innych urządzeń bo trochę ich mam.
  • #8
    rb401
    Level 38  
    p.kaczmarek2 wrote:
    pewnie były prowadzone ręcznie, chociaż kto wie? Może ktoś z czytelników wie więcej o tym jak powstawały te PCB i podzieli się szczegółami.


    Jak najbardziej rysowano ręcznie. Cały świat kiedyś tak to robił, bo początki PCB to zamierzchłe czasy. Tylko istotą metody było to, że kreślarz robił rysunek na dużym arkuszu, w dużym powiększeniu i później to było fotografowane kamerą wielkoformatową na pierwotny negatyw już w skali 1:1, i z tego negatywu robiono klisze, które szły na produkcję (np. metodą sitodruku a później technologii z fotorezystami).
    Dlatego nie była to jakaś trudność, bo nawet jeśli ręka zadrżała kreślarzowi to tego nie widać. Tyle że technologia czasochłonna.

    Tak na marginesie to w dawnych czasach tak samo ręcznie rysowano maski do produkcji układów scalonych i u nas na tą technologię załapał się ponoć pierwszy polski mikroprocesor z Cemi.

    Wracając do PCB, później, gdzieś kiedy u nas weszły powszechnie scalone układy cyfrowe i związana z tym komplikacja połączeń na płytkach, projekty były robione dalej ręcznie, w powiększeniu. Z tym że już nie rysowane tuszem a robione z użyciem specjalnej samoprzylepnych elementów (tzw. wyklejki), czyli gotowych punktów lutowniczych i czarnej wąskiej taśmy, które była dość elastyczna i umożliwiała prowadzenie ścieżek po łukach. I były robione nie na papierze a stabilnej wymiarowo folii astralon.
    Ale już płytki z tej wyklejanej technologii, bardzo przypominają z wyglądu współczesne, bo ta technologia narzucała użycie okrągłych punktów i ścieżek o stałej szerokości, choć nadal była to w pełni ręczna robota.
    A jeszcze później, wiadomo.
  • #9
    abart64
    Level 32  
    Na YT kiedyś oglądałem krótki reportaż z Toralu, fragment chyba Polskiej Kroniki Filmowej. Niestety już nie mogę na to trafić powtórnie. Tam właśnie pani wyklejała na tablicy z folią ścieżki. Rysunek był pod spodem. Pady pod układy scalone już były naklejone, powiększenie co najmniej 10 razy. Taśmę prowadziła od padu do padu , paznokciem zręcznie przyciskała i odrywała ładnie taśmę na padzie.
    Bez paznokci chyba nie zatrudniali do takiej pracy :)
    Gdyby ktoś natrafił na ten filmik to niech wrzuci dla młodszych żeby zobaczyli jak to drzewiej bywało.
  • #10
    cirrostrato
    Level 38  
    Moja pierwsza praca po studiach, rok 1977, w biurze konstrukcyjnym wcześniej uruchomiono pewien układ prototypowy (produkcja jednostkowa, kilka sztuk rocznie) ale PCB wymagało czterech warstw (PCB do pamięci cyfrowej, ok. 40 układów DIL, mało już pamiętam...), szef stwierdził, że raczej w kraju producenta nie znajdziemy, pokombinowaliśmy, rozrysowaliśmy przyszłe PCB na poszczególne warstwy, płytki jednostronne (wszystko ręcznie), dalej wyklejanie (jak wyżej opisane), trawienie, wiercenie, ktoś z zespołu cudem wykombinował, w kraju nieprodukowane, wysokiej jakości podstawki DIL o długich pinach (dziś dość łatwo kupić), kolega o ,,najlżejszej ręce'' kilka dni nie pił (w biurze picie było prawie na porządku dziennym stąd nie podam konkretów bo firma dalej działa), polutował do pinów podstawek pierwszą płytkę, nałożył drugą i polutował, potem trzecią, czwartą...i tak w dość prymitywnych warunkach powstał druk czterowarstwowy. Komputerów PC nie mieliśmy.
  • Renex
  • #12
    Anonymous
    Level 1  
  • #13
    kris8888
    Level 38  
    baseemitercollector wrote:


    Takie samo radio produkowano w Stern-Radio Berlin, VEB, RFT.
    https://www.radiomuseum.org/r/stern_berl_jade_sr_30.html

    Nie takie samo, bo to NRD-owskie radyjko było już w wersji stereo z dwiema końcówkami mocy na pokładzie. Odsłuch stereo na słuchawkach lub być może po podłączeniu dodatkowego głośnika zewnętrznego.
    Czyli w porównaniu do naszej Ani R612 duży postęp.
  • #14
    ^ToM^
    Level 41  
    kris8888 wrote:
    baseemitercollector wrote:


    Takie samo radio produkowano w Stern-Radio Berlin, VEB, RFT.
    https://www.radiomuseum.org/r/stern_berl_jade_sr_30.html

    Nie takie samo, bo to NRD-owskie radyjko było już w wersji stereo z dwiema końcówkami mocy na pokładzie. Odsłuch stereo na słuchawkach lub być może po podłączeniu dodatkowego głośnika zewnętrznego.
    Czyli w porównaniu do naszej Ani R612 duży postęp.


    To enerdowskie radio było w rzeczywistości w kooperacji produkowane u nas na ich rynek. Świadczą o tym oznaczenia na schemacie w postaci układów serii ULxxxx.
  • #15
    ml
    Level 29  
    kris8888 wrote:
    baseemitercollector wrote:


    Takie samo radio produkowano w Stern-Radio Berlin, VEB, RFT.
    https://www.radiomuseum.org/r/stern_berl_jade_sr_30.html

    Nie takie samo, bo to NRD-owskie radyjko było już w wersji stereo z dwiema końcówkami mocy na pokładzie. Odsłuch stereo na słuchawkach lub być może po podłączeniu dodatkowego głośnika zewnętrznego.
    Czyli w porównaniu do naszej Ani R612 duży postęp.



    Eeee tam.... SR30 to nasza Zosia R614
    https://www.oldradio.pl/karta.php?numer=151
  • #16
    ^ToM^
    Level 41  
    ml wrote:

    Eeee tam.... SR30 to nasza Zosia R614
    https://www.oldradio.pl/karta.php?numer=151


    Jak najbardziej taka opcja jest także możliwa. W każdym razie nie powstały przypadkowo dwa identyczne projekty a tylko jeden, który przez innych był powielany w ramach bloku socjalistycznej myśli technicznej!

    "Das „Stereo-Radio 30“ wurde Ende der Achtziger als Gemeinschaftsentwicklung der DDR mit Polen vom Hersteller „Unitra-Eltra“ im polnischen Bydgoszcz (dt.: Reichenbach) produziert und über Stern Radio Berlin in der DDR vertrieben."

    Co należy rozumieć jako:
    "Stereo Radio 30” zostało wyprodukowane pod koniec lat 80 jako wspólny projekt NRD i Polski, przez producenta „Unitra-Eltra” w Bydgoszczy (Reichenbach) w Polsce oraz dystrybuowane w NRD przez Stern Radio Berlin."
    "....jedyne, co widzę w urządzeniu z produkcji GDR, to Dreko (chodzi zapewne o kondensator strojeniowy). Pozostałe elementy oczywiście pochodzą z polskiej produkcji."

    "Urządzenie prawdopodobnie powinno zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na sprzęt radiowy w NRD przy niskich kosztach, ponieważ większość urządzeń była eksportowana. Równolegle do tego urządzenia „Unitra Ania R612” została wyprodukowana bez dekodera stereo i gniazda słuchawkowego, ale z dodatkowym pasmem krótkofalowym i wyeksportowana do Republiki Federalnej pod własną nazwą i jako „Nordmende Essex 1654” (zdjęcia i opisy w sekcji „Urządzenia importowe”)."
  • #17
    Q1P
    Level 24  
    ml wrote:
    Eeee tam.... SR30 to nasza Zosia R614

    ^ToM^ wrote:
    Jak najbardziej taka opcja jest także możliwa.

    Niemal pewne że to wyrób Eltry. Świadczyć może instrukcja obsługi w której na schemacie nie przetłumaczono żadnej informacji.
  • #18
    Jacekser
    Level 23  
    p.kaczmarek2 wrote:
    Ścieżki na tej płytce w żaden sposób nie przypominają tego co mamy w urządzeniach teraz - pewnie były prowadzone ręcznie, chociaż kto wie? Może ktoś z czytelników wie więcej o tym jak powstawały te PCB i podzieli się szczegółami.

    Laminat fenolowo-formaldehydowy .Płytki wykonane metodą sitodruku.Najtańszy jaki był i dość mechanicznie kiepski(kruchy).Ścieżki łatwo odchodziły po przegrzaniu.
  • #19
    Olkus
    Level 31  
    @Jacekser Dokładnie tak. Chyba tylko za to nie lubię tych odbiorników z tamtych czasów.
  • #20
    ^ToM^
    Level 41  
    Jacekser wrote:
    Ścieżki łatwo odchodziły po przegrzaniu.


    Jak się naprawia transformatorówką to odchodzą. Jak się używa rozlutownicy to ten problem nie występuje. :)
  • #22
    ^ToM^
    Level 41  
    Jacekser wrote:


    Podobnej używam od lat.Trzeba tylko krótko nad gazem trzymać -i szybko rozlutowywać :wink:


    Wszystko prawda, ale jak chcesz rozlutować rynnę czy inną konserwę.

    :D
  • #23
    Jacekser
    Level 23  
    ^ToM^ wrote:
    Wszystko prawda, ale jak chcesz rozlutować rynnę czy inną konserwę.

    Nawet reball tą kolbą robię- :D (to żart oczywista).

    A tak z ciekawości-jakie najmniejsze radiochipy AM-FM znacie (pod względem ilości zastosowanych podzespołów niezbędnych by działały)?
    (TDA7000 i podobne.)
    Tylko o radiu kryształkowym nie piszcie ! :)
  • #24
    Olkus
    Level 31  
    Witam. Ja znam układ scalony 8 pinowy odbiornik AM o oznaczeniu ZN416. Układ ten pochodzi z USA i jest on nie do kupienia. Nie ma też o nim praktycznie żadnych informacji. Wiem tylko że zasilanie wynosi tylko 1,5v. Piszę o tym układzie dlatego że nie mogę go nigdzie kupić a może ktoś miał okazję go wypróbować w praktyce? Pozdrawiam.
  • #25
    ^ToM^
    Level 41  
    Jacekser wrote:

    A tak z ciekawości-jakie najmniejsze radiochipy AM-FM znacie (pod względem ilości zastosowanych podzespołów niezbędnych by działały)?
    (TDA7000 i podobne.)
    Tylko o radiu kryształkowym nie piszcie ! :)


    ZN414 (MK484 TA7642) - przy czym to tylko AM!
  • #26
    Olkus
    Level 31  
    Kiedyś pracowałem nad projektem takiego radia AM ale ze względu na to że nigdzie nie mogłem kupić układu to projekt upadł.
  • #29
    Jacekser
    Level 23  
    Olkus wrote:
    A kiedy szukałem parę lat temu to nie było nic.

    Swoją drogą to czasem coś pojawia się po latach w necie choć częściej niestety znika.Tak sobie zgromadziłem dane niektórych (starych) podzespołów z którymi mam jeszcze w serwisie do czynienia(czasem 50-letnich !).Głównie papierowych.Jak czasem przeglądam net i znajdę coś ciekawego o podzespole który szukałem to zachowuję na dysku.Pozwoliło mi to np.na modernizację obrabiarek.Producenci -zwłaszcza maszyn chyba to zauważyli i zaczęli golić net z tych informacji.
  • #30
    sq3evp
    Level 33  
    Przestrajałem kiedys jeden egzemplarz - po długiej walce (ok 3 miesiące strojenia na "ucho") udało się uzyskać bardzo dobra selektywność oraz czułość. Dla malkontentów - parametry dobre jak na klasę odbiornika.

    Po kilku latach sięgnąłem do RM 121 i także udało sie poprawić jego wyniki. Teraz w sieci jest duzo poradników, ale kiedy to była metod prób i błędów bez dokumentacji. Technologia analogowa z czasów PRL za chwile będzie bezużyteczna - DAB może zapanować w eterze i tylko wspomnienia pozostaną.