Seat Ibiza 6l - Odbijanie pedału podczas hamowania

Witam. Od pewnego czasu mam problem z hamulcami w aucie Seat Ibiza 6l (III) z 2002 roku, silnik 1.9TDI. Problem polega na tym, że przy mniejszej prędkości, typu dojeżdżanie do skrzyżowania, zatrzymywanie się załącza sie sam jak abs, po prostu hamulec odbija tak i podnosi się do góry pedał, jak by system abs wyczuwał poślizg kół. Jeżdżę aktualnie na oponach zimowych, ale na dniach mam zamiar kupić letnie i założyć, ale to raczej problem nie wynika z nich, klocki hamulce są jeszcze w stanie dobrym, płynu w zbiorniczku jest, brak wycieków. Nie dzieje się za każym razem to, czasami wolno jechać i depnąć i hamuje porządnie, tak samo jak z dużej prędkości, ale nieraz z prędkością 10km/h chcieć się zatrzymać to właśnie odbija ten pedał, jak by włączył się ABS. Ktoś wie co jest grane i co można sprawdzić?

Wymienić krzywe tarcze hamulcowe.

Ale podczas hamowania nie czuje drżenia czy bicia na kierownicy.. Ale tarcze mogą być problemem? wyglądają dobrze, jedynie na dole mają po troszkę rdzy, a tak to w porządku, ale pewnie trzeba by je zmierzyć. Mam też już luz na łożysku amortyzatora prawym, czy to jakiś wpływ mieć może?

Efekt będzie się pogłębiał i wtedy będzie czuć pedał nawet podczas gwałtownego hamowania.
W tej chwili podczas hamowania z dużej prędkości drżenie pedału niweluje układ wspomagania hamowania.

Jakies bledy abs? Moze cos elektrycznego.

Wyjmij na próbę bezpiecznik od ABS i przejedź się z nieaktywnym systemem, będziesz wiedział, czy to usterka mechaniczna (np tarcze) czy po stronie systemu przecwblokującego

Witam ponownie. Rano jadąc do pracy zaświeciła mi się kontrolka od Abs'u i zaczęła mrugać kontrolka od hamulca ręcznego. Ktoś wie co się dzieje?

A nie masz bledu od ktoregos czujnika ABS ? Mialem takie akcje z pedalem jak konczyl mi sie czujnik w Golfie 4 - albo wywalo blad na deske na stale( wtedy ABS nie dzialal) albo czasem wlasnie pompa ABS szarpala pedalem w czasie hamowania.

No to pora na moje doświadczenia.
Kabel czujnika ABS był przełamany - nitki były całkowicie przerwane, ale jeszcze stykały ze sobą. W czasie hamowania na sygnał pochodzący od czujnika nakładały się "piki" pochodzące od przełamanego przewodu czujnika - takie gwałtowne "iskrzenie" (oczywiście bez iskier - za mały prąd).
Tak więc sterownik odbierał to sobie w swoim głupim rozumku, że jedno koło kręci się szybciej, a pozostałe wolniej - czyli są w poślizgu. No i zaczynało się działanie regulacyjne ABS. Sytuacja jest niebezpieczna, bo koła mają bardzo dobrą przyczepność (np. suchy asfalt) a siła hamowania jest redukowana tak mocno, jakby auto jechało po lodzie (przypadek skrajny). Kierowca oczekuje, że przy dobrej pogodzie auto gwałtownie się zatrzyma, a ono jedzie i jedzie mimo mocnego nacisku na pedał.
Jeszcze jeden argument na poparcie tej tezy: w zdecydowanej większości aut działanie układu ABS jest blokowane przy bardzo małej prędkości (poniżej 5-7 km/h) To dlaczego układ reguluje przy prędkości bliskiej zera? Bo ABS "myśli" że auto jedzie szybciej - sugerując się własnie sygnałem z uszkodzonego czujnika!
Czujniki trzeba dokładnie sprawdzić - zwłaszcza ich kable w miejscach w których przełamują się w czasie pracy zawieszenia. Moje wywody dotyczą czujników indukcyjnych (cewek) i tu sprawdzenie jest dość łatwe - podpinamy omomierz i przełamujemy kabel szukając uszkodzonego miejsca. Nie miałem okazji sprawdzić tego na czujnikach nowszej konstrukcji - np. opartych na hallotronach.

Auto już sprawne i nie załącza co chwile ABS. Winą były zabrudzone czujniki od abs'u, szczególności od prawego koła, gdzie przez dziurawą osłonę przegubu leciał na niego smar. Rozebrane wyczyszczone, przy okazji zmieniona poduszka amortyzatora z łożyskiem. Z czasem i do wymiany będzie kostka od czujnika abs'u. Dziękuje wszystkim za pomoc, pozdrawiam.