Witajcie.
Na portalu elektroda.pl została kiedyś stworzona czarna lista zasilaczy. Od pewnego czasu nie była aktualizowana, powstały nowe marki, a niektóre marki wypuściły nowe, bardziej dopracowane modele zasilaczy. Zgłosił się do nas przedstawiciel marki Akyga pisząc, że firma czuje się poszkodowana umieszczeniem całej marki na czarnej liście, pomimo że posiada w swoim portfolio zróżnicowane modele: Basic, Pro, Ultimate. Dzięki uprzejmości firmy Ropla otrzymaliśmy do testów model AK-U4-500 - czyli model z serii Ultimate:
https://pl.akyga.com/produkty/603-zasilacz-atx-ak-u4-500-500w-80-bronze.html
Uprzedzając ewentualne pytania - to nie jest artykuł sponsorowany. Nie jest to żadna reklama. Celem tego testu nie jest ani zachęcenie, ani zniechęcenie do produktu. Jest to chęć sprawdzenia, czy zasilacz kojarzony z czarną listą rzeczywiście jest tak straszny, jak się go wyobraża. W sieci nie znalazłem żadnego rzetelnego testu modeli z serii U4 (znalazłem test modelu U3 z 2011 roku, ale to zupełnie inny model). Czy Akyga Ultimate da radę?
W momencie pisania tego artykułu cena modelu AK-U4-500 to około 180 złotych w najtańszych sklepach (według Ceneo). To daje poziom cenowy zbliżony do Corsaira VS450, Chiefteca GPS-500A8, ewentualnie minimalnie taniej da się kupić podstawowy model SPC - Elementum SI 550W.
Podziękowania dla @TONI_2003 za merytoryczne podpowiedzi i pomoc przy korygowaniu błędów, @Tomasz TweakPC za przeprowadzenie pomiarów zasilacza oraz dystrybutorowi - firmie @Ropla za dostarczenie jednostek do testów
2. Pudełko
Zasilacz sprzedawany jest w minimalistycznym brązowym pudełku, bez jakichkolwiek bajerów. Na pudle są zawarte najważniejsze informacje o zasilaczu, chociaż są na nim pewne sprzeczności (może to wynikać z "uniwersalności" pudełka i przeznaczenia jego być może dla kilku modeli). Informacje o zakupionym modelu są zamieszczone natomiast na naklejce, więc powinny być poprawne. Pudełko spełnia swoje podstawowe funkcje - chroni zasilacz wystarczająco dobrze (dodatkowo zapakowany jest on wewnątrz w folię bąbelkową), a także są na nim umieszczone podstawowe parametry urządzenia. Nie jest kolorowe i błyszczące, ale za to przecież klient musi finalnie dopłacić, więc dla mnie jest to słuszny krok w przypadku zasilacza skierowanego na średnią półkę.
Z graficznych informacji ogólnych na opakowaniu dowiemy się, że zasilacz posiada PFC, generuje niski poziom hałasu, posiada 12 cm wentylator, pojedynczą linię 12V, sprawność ponad 80%. Dowiemy się również o obecności pięciu zabezpieczeń:
- OVP (Over Voltage Protection - czyli zabezpieczenie w przypadku przekroczenia poziomu napięć),
- OCP (Over Current Protection - zabezpieczenie, które powinno zadziałać przy przeciążeniu linii zasilającej),
- OPP (Over Power Protection - zabezpieczenie powinno zadziałać po przekroczeniu maksymalnej mocy, którą jednostka może dostarczyć),
- OTP (Over Temperature Protection - zabezpieczenie przed przegrzaniem)
- SCP (Short Circuit Protection - zabezpieczenie przed zwarciem na liniach wyjściowych).
Pod grafikami jest zamieszczona również informacja, że jest to "230V/50Hz EU Edition". Uważny obserwator zauważy, że na białej naklejce jest już inna informacja i przy AC Input podano 115/230V 60/50Hz.
Oglądając pudło dalej na jednej ze ścianek znajdziemy wypisaną drobnym druczkiem w ośmiu językach informację (pisownia oryginalna):
Czas obejrzeć zasilacz
3. Wygląd zewnętrzny
Po wyjęciu z folii bąbelkowej ukazuje się zasilacz w czarnej obudowie.
Waga zasilacza wraz z jego kablami to 1285 gram (to tylko czysto informacyjne stwierdzenie, na podstawie wagi nie powinno się określać jakości zasilacza). Główna wiązka zasilająca jest w oplocie, wszystkie pozostałe są bez oplotów, a do tego są kolorowe, tak więc raczej jest to propozycja skierowana do osób, które nie mają okna w obudowie (albo którym żółte i czerwone kable nie przeszkadzają). Do samej obudowy raczej nie można się przyczepić. Eleganckie malowanie, czarna delikatnie chropowata tekstura. Ślady paluchów na niej nie zostają, chyba że się bardzo postaramy. Blachy dość sztywne, nieźle spasowane, nie ma luzów. Sama obudowa raczej klasyczna i bez wielkich niespodzianek - dolna część jest zajęta przez wentylator 120 mm z czarnym, drucianym grillem (też miły dodatek przy tej półce cenowej), góra gładka. Na jednej z bocznych ścianek naklejka z parametrami zasilacza - duża i czytelna, informacje na niej pokrywają się z informacjami z białej naklejki na pudle. Na drugiej bocznej ściance wytłoczone logo Akyga. Tył standardowy - większość stanowią otwory wentylacyjne, jest też wejście na przewód zasilający oraz wyłącznik. Pod gniazdem zasilającym informacja na zielonej naklejce: "Input AC 230V". Na naklejce na tym samym zasilaczu AC Input 115/230V. Dla nas nie ma to większego znaczenia mając w gniazdkach 230V, ale producent powinien zadbać o to, by nie było takich rozbieżności.
Wiązki zasilające wyglądają następująco:
1) główna - około 43 cm, wtyk 20+4 pin (odłączane 4 pin)
2) CPU - około 59 cm, wtyk 4+4 pin (odłączane 4 pin)
3) GPU - około 48 cm, wtyk 6 pin, następnie około 13 cm i wtyk 6+2 pin (odłączane 2 pin), czyli nieco ponad 60 cm do końcowego wtyku
4, 5) SATA - 3 wtyki, pierwszy z nich 43 cm od zasilacza, następnie 13 cm dalej kolejny, następnie 13 cm dalej trzeci i ostatni wtyk na wiązce
6) MOLEX+FDD, pierwszy wtyk MOLEX 43 cm od zasilacza, następnie 13 cm dalej kolejny MOLEX, następnie 13 cm dalej wiązka zakończona mini MOLEXem dla FDD
Kable są dość miękkie, napisy na nich świadczą o tym, że są przekroju 18 AWG (czyli średnica około 1.0 mm). Kable we wszystkich wiązkach są tego przekroju. Wyjątkiem są przewody linii sygnałowych oraz te, na których nie występują duże obciążenia (czyli -12V, +5V Stand_by). Na pochwałę zasługuje może mało istotny detal - rozłączane wtyki 20+4, 4+4 oraz 6+2 pin są skonstruowane w taki sposób, że do ich złączenia trzeba wsunąć jeden kawałek wtyku w drugi. To powoduje, że wtyk zachowuje się jako jedna całość - nie rozłazi się na wszystkie strony i łatwiej go wpiąć do docelowego gniazdka. Drobiazg, ale cieszy.
Jeśli chodzi o ilość wtyków i ich rozłożenie na wiązkach to nie mam zastrzeżeń. Co prawda wolałbym wtyki do zasilania karty graficznej na osobnych wiązkach, ale zasilaczach z tej półki cenowej zamontowanie dwóch wtyków na jednej wiązce jest praktycznie normą. Jedynie przyczepiłbym się o dość krótkie przewody głównej wiązki oraz zasilania karty graficznej (w przypadku konieczności wykorzystania obu wtyków). Są na tyle krótkie, że ładne i prawidłowe ułożenie ich w niektórych obudowach, w których zasilacz jest montowany u dołu, może być trudne lub niemożliwe. Kilka centymetrów więcej by się zdecydowanie przydało.
4. Analiza wnętrza
Noty aplikacyjne głównych elementów zasilacza są umieszczone w postaci załączników do tego postu.
Po otwarciu obudowy ukazuje się wnętrze zasilacza. Chłodzenie zapewnia wentylator o oznaczeniu M1202512M firmy Kexiang Hardware. Niestety znalezienie specyfikacji tego wentylatora było niemożliwe. Jest to wentylator dwupinowy, z dziewięcioma łopatkami. Sądząc po maksymalnym poborze prądu z naklejki (0.14A) jest to raczej wolniejszy wentylator. Jest on częściowo zakryty tworzywem aby wymusić lepszy obieg powietrza wewnątrz zasilacza.
Stopień wejściowy.
Napięcie zasilające z gniazda wejściowego jest dostarczane na płytkę dwoma dość cienkimi przewodami (równie cienki przewód jest użyty do podłączenia styku przewodu ochronnego do obudowy). Na wejściu mamy bezpiecznik (wlutowany), kondensator typu X, dławik, dwa kondensatory typu Y i mostek prostowniczy (bez chłodzenia radiatorem). Za mostkiem prostowniczym umieszczono jeszcze jeden kondensator filtrujący i kondensator główny. Stopień wejściowy okrojony do minimum. Szkoda, że nawet warystor został pominięty (a miejsce na płytce na niego jest).
Strona pierwotna
Kondensator główny AsiaX (Fuhjyjin Electronic Shenzhen) ma pojemność 220µF, maksymalne napięcie pracy określono na 420V. Jest to kondensator serii LHX (do zastosowań ogólnych, nie jest to wersja o podwyższonej niezawodności) o temperaturze pracy do 105°C i trwałości 1000 godzin (przy pracy w takiej temperaturze).
Kontrolerem PWM oraz jednocześnie PFC jest układ CM6805. Na umiarkowanych rozmiarów radiatorze umieszczono po jednej stronie tranzystor z nim współpracujący przy PFC - ITA13N50R - 500V, Rds(on) 0.4Ω, zniesie prąd do 52A przy pracy impulsowej (przy 100 stopniach z wykresu wynika, że jest to już około 30A) lub do 13A przy ciągłym obciążeniu. Po tej samej stronie radiatora umieszczono jeszcze bardzo szybką diodę BYC10-600 dedykowaną do układów PFC (recovery time: 19ns).
Po drugiej stronie tego samego radiatora są zamontowane tranzystory główne ITA15N50A - 500V, Rds(on) 0.33Ω, prąd do 60A przy pracy impulsowej, 15A przy ciągłym obciążeniu. Dodatkowo na tym samym radiatorze zamontowano jeszcze jeden tranzystor ITA13N50R dla przetwornicy pomocniczej (stand-by). Kontrolerem przetwornicy pomocniczej jest układ GR8937L.
Strona wtórna
Transformator główny posiada dwie sekcje po stronie wtórnej - jedna dla napięcia +12V, druga dla napięć +3.3V oraz +5V. Na drugim radiatorze zamontowano cztery podwójne diody Shottky'ego. Dwie diody Mospec S30C60C (Max 60V, 30A przy pracy impulsowej) połączone równolegle pracują na linii 12V. Pozostałe dwie diody Mospec S30C45C (Max 45V, 30A przy pracy impulsowej) pracują po jednej sztuce na linii 3.3V oraz 5V.
Wszystkie kondensatory elektrolityczne użyte do filtrowania napięcia po stronie wtórnej są marki ChengX serii GR do 105°C. Według karty katalogowej powinny one mieć żywotność do 3000 godzin pracy w ich maksymalnej temperaturze eksploatacji.
Układem supervisora odpowiedzialnym za pracę części zabezpieczeń jest GR8313. Kontroluje on trzy dodatnie linie zasilające (+3.3V, +5V, +12V) pod kątem napięć (czyli realizuje funkcje OVP i UVP). Na płycie w pobliżu radiatora po stronie wtórnej znalazłem też czujnik temperatury, pewnie odpowiedzialny za OTP i/lub za sterowanie obrotami wentylatora. Główny kontroler PWM ma możliwość zrealizowania zabezpieczeń OPP i SCP. Testowanie zabezpieczeń będzie przeprowadzone przy okazji pomiarów
Sama płyta wygląda przyzwoicie, czarny laminat, elementy rozsądnie rozłożone, co również zapewni adekwatne ich chłodzenie. Kable głównych linii zasilających poupinane w metalowe konektory, które dopiero potem są wlutowane. Pozostałe przewody są wlutowane jako jeden pięciopinowy konektor. Jedyne do czego można się przyczepić, chociaż to bardziej estetyka, która wewnątrz nie powinna mieć znaczenia - to wygięte finy radiatorów oraz sąsiedztwo elementów półprzewodnikowych na radiatorach nieco upaprane pastą termoprzewodzącą. To jednak tylko detal.
Jeśli chodzi o spód płyty - nie ma na nim żadnych elementów. Bardzo wiele elementów ma pozostawione dość długie wyprowadzenia i są one dociśnięte w kierunku laminatu, to jedyny większy minus, który zauważyłem. Lutowanie przewodów wyjściowych jest OK - są one przycięte poprawnie. Ścieżki, przez które płynie większy prąd są dodatkowo pocynowane.
Na podstawie użytych elementów można stwierdzić, że jest to półka raczej budżetowa, widać oszczędności jeśli chodzi o zastosowane elementy.
Wyniki pomiarów zostaną przedstawione przez Kolegę @Tomasz TweakPC w kolejnym poście.
Na portalu elektroda.pl została kiedyś stworzona czarna lista zasilaczy. Od pewnego czasu nie była aktualizowana, powstały nowe marki, a niektóre marki wypuściły nowe, bardziej dopracowane modele zasilaczy. Zgłosił się do nas przedstawiciel marki Akyga pisząc, że firma czuje się poszkodowana umieszczeniem całej marki na czarnej liście, pomimo że posiada w swoim portfolio zróżnicowane modele: Basic, Pro, Ultimate. Dzięki uprzejmości firmy Ropla otrzymaliśmy do testów model AK-U4-500 - czyli model z serii Ultimate:
https://pl.akyga.com/produkty/603-zasilacz-atx-ak-u4-500-500w-80-bronze.html
Uprzedzając ewentualne pytania - to nie jest artykuł sponsorowany. Nie jest to żadna reklama. Celem tego testu nie jest ani zachęcenie, ani zniechęcenie do produktu. Jest to chęć sprawdzenia, czy zasilacz kojarzony z czarną listą rzeczywiście jest tak straszny, jak się go wyobraża. W sieci nie znalazłem żadnego rzetelnego testu modeli z serii U4 (znalazłem test modelu U3 z 2011 roku, ale to zupełnie inny model). Czy Akyga Ultimate da radę?

W momencie pisania tego artykułu cena modelu AK-U4-500 to około 180 złotych w najtańszych sklepach (według Ceneo). To daje poziom cenowy zbliżony do Corsaira VS450, Chiefteca GPS-500A8, ewentualnie minimalnie taniej da się kupić podstawowy model SPC - Elementum SI 550W.
Podziękowania dla @TONI_2003 za merytoryczne podpowiedzi i pomoc przy korygowaniu błędów, @Tomasz TweakPC za przeprowadzenie pomiarów zasilacza oraz dystrybutorowi - firmie @Ropla za dostarczenie jednostek do testów

2. Pudełko
Zasilacz sprzedawany jest w minimalistycznym brązowym pudełku, bez jakichkolwiek bajerów. Na pudle są zawarte najważniejsze informacje o zasilaczu, chociaż są na nim pewne sprzeczności (może to wynikać z "uniwersalności" pudełka i przeznaczenia jego być może dla kilku modeli). Informacje o zakupionym modelu są zamieszczone natomiast na naklejce, więc powinny być poprawne. Pudełko spełnia swoje podstawowe funkcje - chroni zasilacz wystarczająco dobrze (dodatkowo zapakowany jest on wewnątrz w folię bąbelkową), a także są na nim umieszczone podstawowe parametry urządzenia. Nie jest kolorowe i błyszczące, ale za to przecież klient musi finalnie dopłacić, więc dla mnie jest to słuszny krok w przypadku zasilacza skierowanego na średnią półkę.




Z graficznych informacji ogólnych na opakowaniu dowiemy się, że zasilacz posiada PFC, generuje niski poziom hałasu, posiada 12 cm wentylator, pojedynczą linię 12V, sprawność ponad 80%. Dowiemy się również o obecności pięciu zabezpieczeń:
- OVP (Over Voltage Protection - czyli zabezpieczenie w przypadku przekroczenia poziomu napięć),
- OCP (Over Current Protection - zabezpieczenie, które powinno zadziałać przy przeciążeniu linii zasilającej),
- OPP (Over Power Protection - zabezpieczenie powinno zadziałać po przekroczeniu maksymalnej mocy, którą jednostka może dostarczyć),
- OTP (Over Temperature Protection - zabezpieczenie przed przegrzaniem)
- SCP (Short Circuit Protection - zabezpieczenie przed zwarciem na liniach wyjściowych).
Pod grafikami jest zamieszczona również informacja, że jest to "230V/50Hz EU Edition". Uważny obserwator zauważy, że na białej naklejce jest już inna informacja i przy AC Input podano 115/230V 60/50Hz.
Oglądając pudło dalej na jednej ze ścianek znajdziemy wypisaną drobnym druczkiem w ośmiu językach informację (pisownia oryginalna):
Quote:Zasilacz Akyga® ATX 2.31 - Specyfikacja oraz rodzaje wtyczek umieszczono w tabelach na naklejce zabezpieczającej pudełko. Wysokiej sprawności >80%. Wyposażony w PFC (filtr poprawa współczynnika mocy), cichy 12 cm wentylator oraz jedną silną linię 12V która zapewnia lepszą dystrybucję mocy pomiędzy procesorem i kartami graficznymi. Posiada zabezpieczenia OVP (zabezpieczenie nadnapięciowe), OCP (zabezpieczenie nadprądowe), OPP (zabezpieczenie przeciwprzeciążeniowe), OTP (zabezpieczenie przed przegrzaniem), SCP (zabezpieczenie przeciwzwarciowe).
Czas obejrzeć zasilacz

3. Wygląd zewnętrzny
Po wyjęciu z folii bąbelkowej ukazuje się zasilacz w czarnej obudowie.





Waga zasilacza wraz z jego kablami to 1285 gram (to tylko czysto informacyjne stwierdzenie, na podstawie wagi nie powinno się określać jakości zasilacza). Główna wiązka zasilająca jest w oplocie, wszystkie pozostałe są bez oplotów, a do tego są kolorowe, tak więc raczej jest to propozycja skierowana do osób, które nie mają okna w obudowie (albo którym żółte i czerwone kable nie przeszkadzają). Do samej obudowy raczej nie można się przyczepić. Eleganckie malowanie, czarna delikatnie chropowata tekstura. Ślady paluchów na niej nie zostają, chyba że się bardzo postaramy. Blachy dość sztywne, nieźle spasowane, nie ma luzów. Sama obudowa raczej klasyczna i bez wielkich niespodzianek - dolna część jest zajęta przez wentylator 120 mm z czarnym, drucianym grillem (też miły dodatek przy tej półce cenowej), góra gładka. Na jednej z bocznych ścianek naklejka z parametrami zasilacza - duża i czytelna, informacje na niej pokrywają się z informacjami z białej naklejki na pudle. Na drugiej bocznej ściance wytłoczone logo Akyga. Tył standardowy - większość stanowią otwory wentylacyjne, jest też wejście na przewód zasilający oraz wyłącznik. Pod gniazdem zasilającym informacja na zielonej naklejce: "Input AC 230V". Na naklejce na tym samym zasilaczu AC Input 115/230V. Dla nas nie ma to większego znaczenia mając w gniazdkach 230V, ale producent powinien zadbać o to, by nie było takich rozbieżności.
Wiązki zasilające wyglądają następująco:
1) główna - około 43 cm, wtyk 20+4 pin (odłączane 4 pin)
2) CPU - około 59 cm, wtyk 4+4 pin (odłączane 4 pin)
3) GPU - około 48 cm, wtyk 6 pin, następnie około 13 cm i wtyk 6+2 pin (odłączane 2 pin), czyli nieco ponad 60 cm do końcowego wtyku
4, 5) SATA - 3 wtyki, pierwszy z nich 43 cm od zasilacza, następnie 13 cm dalej kolejny, następnie 13 cm dalej trzeci i ostatni wtyk na wiązce
6) MOLEX+FDD, pierwszy wtyk MOLEX 43 cm od zasilacza, następnie 13 cm dalej kolejny MOLEX, następnie 13 cm dalej wiązka zakończona mini MOLEXem dla FDD
Kable są dość miękkie, napisy na nich świadczą o tym, że są przekroju 18 AWG (czyli średnica około 1.0 mm). Kable we wszystkich wiązkach są tego przekroju. Wyjątkiem są przewody linii sygnałowych oraz te, na których nie występują duże obciążenia (czyli -12V, +5V Stand_by). Na pochwałę zasługuje może mało istotny detal - rozłączane wtyki 20+4, 4+4 oraz 6+2 pin są skonstruowane w taki sposób, że do ich złączenia trzeba wsunąć jeden kawałek wtyku w drugi. To powoduje, że wtyk zachowuje się jako jedna całość - nie rozłazi się na wszystkie strony i łatwiej go wpiąć do docelowego gniazdka. Drobiazg, ale cieszy.
Jeśli chodzi o ilość wtyków i ich rozłożenie na wiązkach to nie mam zastrzeżeń. Co prawda wolałbym wtyki do zasilania karty graficznej na osobnych wiązkach, ale zasilaczach z tej półki cenowej zamontowanie dwóch wtyków na jednej wiązce jest praktycznie normą. Jedynie przyczepiłbym się o dość krótkie przewody głównej wiązki oraz zasilania karty graficznej (w przypadku konieczności wykorzystania obu wtyków). Są na tyle krótkie, że ładne i prawidłowe ułożenie ich w niektórych obudowach, w których zasilacz jest montowany u dołu, może być trudne lub niemożliwe. Kilka centymetrów więcej by się zdecydowanie przydało.
4. Analiza wnętrza
Noty aplikacyjne głównych elementów zasilacza są umieszczone w postaci załączników do tego postu.
Po otwarciu obudowy ukazuje się wnętrze zasilacza. Chłodzenie zapewnia wentylator o oznaczeniu M1202512M firmy Kexiang Hardware. Niestety znalezienie specyfikacji tego wentylatora było niemożliwe. Jest to wentylator dwupinowy, z dziewięcioma łopatkami. Sądząc po maksymalnym poborze prądu z naklejki (0.14A) jest to raczej wolniejszy wentylator. Jest on częściowo zakryty tworzywem aby wymusić lepszy obieg powietrza wewnątrz zasilacza.


Stopień wejściowy.
Napięcie zasilające z gniazda wejściowego jest dostarczane na płytkę dwoma dość cienkimi przewodami (równie cienki przewód jest użyty do podłączenia styku przewodu ochronnego do obudowy). Na wejściu mamy bezpiecznik (wlutowany), kondensator typu X, dławik, dwa kondensatory typu Y i mostek prostowniczy (bez chłodzenia radiatorem). Za mostkiem prostowniczym umieszczono jeszcze jeden kondensator filtrujący i kondensator główny. Stopień wejściowy okrojony do minimum. Szkoda, że nawet warystor został pominięty (a miejsce na płytce na niego jest).


Strona pierwotna
Kondensator główny AsiaX (Fuhjyjin Electronic Shenzhen) ma pojemność 220µF, maksymalne napięcie pracy określono na 420V. Jest to kondensator serii LHX (do zastosowań ogólnych, nie jest to wersja o podwyższonej niezawodności) o temperaturze pracy do 105°C i trwałości 1000 godzin (przy pracy w takiej temperaturze).
Kontrolerem PWM oraz jednocześnie PFC jest układ CM6805. Na umiarkowanych rozmiarów radiatorze umieszczono po jednej stronie tranzystor z nim współpracujący przy PFC - ITA13N50R - 500V, Rds(on) 0.4Ω, zniesie prąd do 52A przy pracy impulsowej (przy 100 stopniach z wykresu wynika, że jest to już około 30A) lub do 13A przy ciągłym obciążeniu. Po tej samej stronie radiatora umieszczono jeszcze bardzo szybką diodę BYC10-600 dedykowaną do układów PFC (recovery time: 19ns).



Po drugiej stronie tego samego radiatora są zamontowane tranzystory główne ITA15N50A - 500V, Rds(on) 0.33Ω, prąd do 60A przy pracy impulsowej, 15A przy ciągłym obciążeniu. Dodatkowo na tym samym radiatorze zamontowano jeszcze jeden tranzystor ITA13N50R dla przetwornicy pomocniczej (stand-by). Kontrolerem przetwornicy pomocniczej jest układ GR8937L.


Strona wtórna
Transformator główny posiada dwie sekcje po stronie wtórnej - jedna dla napięcia +12V, druga dla napięć +3.3V oraz +5V. Na drugim radiatorze zamontowano cztery podwójne diody Shottky'ego. Dwie diody Mospec S30C60C (Max 60V, 30A przy pracy impulsowej) połączone równolegle pracują na linii 12V. Pozostałe dwie diody Mospec S30C45C (Max 45V, 30A przy pracy impulsowej) pracują po jednej sztuce na linii 3.3V oraz 5V.


Wszystkie kondensatory elektrolityczne użyte do filtrowania napięcia po stronie wtórnej są marki ChengX serii GR do 105°C. Według karty katalogowej powinny one mieć żywotność do 3000 godzin pracy w ich maksymalnej temperaturze eksploatacji.



Układem supervisora odpowiedzialnym za pracę części zabezpieczeń jest GR8313. Kontroluje on trzy dodatnie linie zasilające (+3.3V, +5V, +12V) pod kątem napięć (czyli realizuje funkcje OVP i UVP). Na płycie w pobliżu radiatora po stronie wtórnej znalazłem też czujnik temperatury, pewnie odpowiedzialny za OTP i/lub za sterowanie obrotami wentylatora. Główny kontroler PWM ma możliwość zrealizowania zabezpieczeń OPP i SCP. Testowanie zabezpieczeń będzie przeprowadzone przy okazji pomiarów


Sama płyta wygląda przyzwoicie, czarny laminat, elementy rozsądnie rozłożone, co również zapewni adekwatne ich chłodzenie. Kable głównych linii zasilających poupinane w metalowe konektory, które dopiero potem są wlutowane. Pozostałe przewody są wlutowane jako jeden pięciopinowy konektor. Jedyne do czego można się przyczepić, chociaż to bardziej estetyka, która wewnątrz nie powinna mieć znaczenia - to wygięte finy radiatorów oraz sąsiedztwo elementów półprzewodnikowych na radiatorach nieco upaprane pastą termoprzewodzącą. To jednak tylko detal.


Jeśli chodzi o spód płyty - nie ma na nim żadnych elementów. Bardzo wiele elementów ma pozostawione dość długie wyprowadzenia i są one dociśnięte w kierunku laminatu, to jedyny większy minus, który zauważyłem. Lutowanie przewodów wyjściowych jest OK - są one przycięte poprawnie. Ścieżki, przez które płynie większy prąd są dodatkowo pocynowane.


Na podstawie użytych elementów można stwierdzić, że jest to półka raczej budżetowa, widać oszczędności jeśli chodzi o zastosowane elementy.
Wyniki pomiarów zostaną przedstawione przez Kolegę @Tomasz TweakPC w kolejnym poście.
Cool? Ranking DIY