Witam.
Posiadam Opel Corsa C 1.0 58Km 2001r.
Przebieg 224000 km.
Mam taki problem. Mój samochód z dnia na dzień stracił swoje ,,kopyto". Miałem do wymiany cewkę sprężarki klimy oraz hamulce tył. Do tego doszła jeszcze sławna uszczelka pod pokrywą bezpieczników, przez którą miałem mokrą podłogę pod dywanikami.
Wszystko to wymieniłem, a co do sprężarki bo pewnie do tego będzie najwięcej aluzji:
Wykręciłem ją bez zdejmowania węży, wyciągnąłem pierscienie zegera, wymieniłem cewkę na nową, poskładałem, poskręcałem wszystko do kupy i cyk - klima działa. Po tych czynnościach silnik całkiem stracił moc. Czuje się jak by z 58 koni zrobiło się 18
i nie mówię tutaj o włączonej klimie. Klima sama w sobie działa natomiast żeby ruszyć z miejsca przy włączonej klimie to trzeba się pomodlić.
Jednakże podczas gdy klima nie jest włączona, samochód od napraw strasznie zaczął mulić. Nie można przyśpieszyć. Po wciśnięciu pedału gazu do dechy, auto mozolnie przyśpiesza do momentu zmiany biegu a na kolejnych jest tak samo. Znikneła cała dynamika tego auta od czasu wymiany hamulców, uszczelki oraz cewki. Postawiłem auto na warsztat, żeby wymienić:
Filtry
Oleje/płyny
Pasek klinowy
Pompe wody
Rozrząd (mechanik stwierdził że jest w super stanie i mam przyjechać za 50tyś km na weryfikacje łancucha).
Świece
Wszystko zostało zrobione więc postanowiłem kopać dalej.
Wyczyściłem przepustnicę, sprawdziłem wszystkie styki (czy nie zaśniedziałe)
Sprawdziłem również przepływomierz oraz ruły układu dolotowego pod kątem uszkodzeń. Wszystko jest ok. Tzn przepływomierz wygląda na nowy a rury są szczelne.
Słyszałem o złej mieszance, ale przy problemie z sondą lambda powinna wyskoczyć ikona check, a nic takiego się nie wydarzyło.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, co można ogarnąć jeszcze? Jak to sie stało, że auto straciło moc dosłownie z minuty na minute? Nie, na komputerze jeszcze nie byłem
błagam pomożcie odzyskać mojej corsie zryw 
Posiadam Opel Corsa C 1.0 58Km 2001r.
Przebieg 224000 km.
Mam taki problem. Mój samochód z dnia na dzień stracił swoje ,,kopyto". Miałem do wymiany cewkę sprężarki klimy oraz hamulce tył. Do tego doszła jeszcze sławna uszczelka pod pokrywą bezpieczników, przez którą miałem mokrą podłogę pod dywanikami.
Wszystko to wymieniłem, a co do sprężarki bo pewnie do tego będzie najwięcej aluzji:
Wykręciłem ją bez zdejmowania węży, wyciągnąłem pierscienie zegera, wymieniłem cewkę na nową, poskładałem, poskręcałem wszystko do kupy i cyk - klima działa. Po tych czynnościach silnik całkiem stracił moc. Czuje się jak by z 58 koni zrobiło się 18

Jednakże podczas gdy klima nie jest włączona, samochód od napraw strasznie zaczął mulić. Nie można przyśpieszyć. Po wciśnięciu pedału gazu do dechy, auto mozolnie przyśpiesza do momentu zmiany biegu a na kolejnych jest tak samo. Znikneła cała dynamika tego auta od czasu wymiany hamulców, uszczelki oraz cewki. Postawiłem auto na warsztat, żeby wymienić:
Filtry
Oleje/płyny
Pasek klinowy
Pompe wody
Rozrząd (mechanik stwierdził że jest w super stanie i mam przyjechać za 50tyś km na weryfikacje łancucha).
Świece
Wszystko zostało zrobione więc postanowiłem kopać dalej.
Wyczyściłem przepustnicę, sprawdziłem wszystkie styki (czy nie zaśniedziałe)
Sprawdziłem również przepływomierz oraz ruły układu dolotowego pod kątem uszkodzeń. Wszystko jest ok. Tzn przepływomierz wygląda na nowy a rury są szczelne.
Słyszałem o złej mieszance, ale przy problemie z sondą lambda powinna wyskoczyć ikona check, a nic takiego się nie wydarzyło.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, co można ogarnąć jeszcze? Jak to sie stało, że auto straciło moc dosłownie z minuty na minute? Nie, na komputerze jeszcze nie byłem

