Z własnej praktyki mogę powiedzieć że sprzęt od firm typu Tektronix czy Fluke miał kiedyś w sobie takie coś że tam wszystko działało w sposób "oczekiwany" i wygodny i to nawet w sprzętach które mają po 15 lat. To się czuje przy przesiadce ze sprzętu niemarkowego na markowy, choćby tym markowym był Rigol czy Owon.
Na przykład:
"czas reakcji na pokręcenie gałką", obraz na oscyloskopie się skaluje i uzupełnia nowymi próbkami, a w tanim oscyloskopie bufor był czyszczony i ekran rysowany od krawędzi
"przypomnienie o zmianie zacisków miernika", bo włączeniu zakresu 10A, tanie Fluke piszczą, wyświetlają "lEAd" na ekranie, lepsze blokują się do czasu włożenia prawidłowego końcówek, mała rzecz a cieszy, zwłaszcza jak się zmienia z 10A na pomiar mV.
"blokada autorange", standardem stają się pomiary min/max/avg w miernika, ale nie każdy potrafi zablokować zakres tak żeby mierzyć napięcie przy krótkich impulsach.
"włączasz i działa", włączasz, włącza się lampa/lcd i można mierzyć, nie trzeba czekać na "loading ...", "calibrating...", etc