Posiadam ten telewizor kilka dni i powiem szczerze moje uczucia są mieszane
Zacznę od minusów:
- Po pierwsze informacje które podaje serwis Philipsa oraz strona https://www.displayspecifications.com są blednę, tv posiada 2 GB ram i układ graficzny Mali G51. Tak wiec różnice z stosunku do modelu z 2019 roku sa bym powiedział "dyskretne" podobno matryca jest jaśniejsza i 10 bitowa ale .. nie mam jak tego sprawdzić.
- Funkcja poprawiania płynności ruchu powoduje pikselowanie obrazu, przy dynamicznych scenach z dużą ilością kolorowych obiektów jak np publiczność na ekranie można obejrzeć jedynie rozpikselizowana plamę. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się wyłączenie tej funkcji kompletnie. Fakt ze Telewizor ma tylko 60Hz, a optymalizatory płynności ruchu spisują się źle skazuje nas na obraz rozmyty. Tu filmik na gdzie widać "pikselizowanie" obrazu https://www.youtube.com/watch?v=PaVDaIQh1kk
- EPG dla kanałów cyfrowych występuje jak by 2 wersjach, pierwsza pojawia się gdy kanał jest włączony na dole pokazuje aktualna informacje o tym co jest odtwarzane teraz oraz następny program, druga cało ekranowa z przeglądem wszystkich kanałów. To pierwsze EPG działa jak chce, praktycznie cześć kanałów zawsze pokazuje nieaktualne informacje o programach które dawno sie skończyły. Drugie z kolei nie ma żadnego podglądu na wybrany kanał, choc informacje w nim zawarte są aktualne. Żeby było ciekawiej, w jednym kanały rosną wciskając strzałkę w góre a w drugim strzałkę w dół, kompletnie bez sensu. Używanie obydwu jest irytujące.
- Kolejną irytującą rzeczą jest fakt ze napisy dla kanałów cyfrowych sa domyślnie włączone, trzeba włączyć każdy kanał po kolei i na każdym je wyłączyć. Warto dodać ze nie odbywa się to jednym przyciskiem, trzeba wejść w opcje ustawień kanału i tam dezaktywować napisy. Ponowne wyszukanie / odświeżenie listy kanałów powoduje restart i wszystko trzeba ustawiać od początku. Głupota do kwadratu.
- TV stoi krzywo na podstawce która była do niego dołączona, jak by sie z tym posiłować to moze by się udało naprostować.
- Na matrycy da sie zauważyć jaśniejsze i ciemniejsze pasy, z tym ze aby to dostrzec trzeba się naprawdę postarać.
- Telewizor jest zamulony, idzie się do tego przyzwyczaić ale interfejs działa dosyć wolno, jak na teflonie z przed 3 lat.
- Fabryczna aplikacja philipsa do sterowania tv z poziomu telefonu w ogolę go nie wykrywa
- Serwis Philipsa jest fatalny, kontakt z tymi ludźmi przyprawia o rozwolnienie.
Teraz plusy:
- Pierwszy raz mam telewizor z ambilight, i powiem szczerze ze fajny bajer, podoba mi sie
- Obraz jest ostry a kolory żywe, wygląda bardzo ładnie, czerń jak dla mnie jest zadowalająco czarna
- Pilot z budowana klawiaturą jest super
Moja ocena 5.5/10.
Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach, na moją niską ocenę wpłyną również fakt "zmian" w stosunku do modelu z 2019 oraz całkowite wrażenie z użytkowania odbiornika.

Zacznę od minusów:
- Po pierwsze informacje które podaje serwis Philipsa oraz strona https://www.displayspecifications.com są blednę, tv posiada 2 GB ram i układ graficzny Mali G51. Tak wiec różnice z stosunku do modelu z 2019 roku sa bym powiedział "dyskretne" podobno matryca jest jaśniejsza i 10 bitowa ale .. nie mam jak tego sprawdzić.
- Funkcja poprawiania płynności ruchu powoduje pikselowanie obrazu, przy dynamicznych scenach z dużą ilością kolorowych obiektów jak np publiczność na ekranie można obejrzeć jedynie rozpikselizowana plamę. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się wyłączenie tej funkcji kompletnie. Fakt ze Telewizor ma tylko 60Hz, a optymalizatory płynności ruchu spisują się źle skazuje nas na obraz rozmyty. Tu filmik na gdzie widać "pikselizowanie" obrazu https://www.youtube.com/watch?v=PaVDaIQh1kk
- EPG dla kanałów cyfrowych występuje jak by 2 wersjach, pierwsza pojawia się gdy kanał jest włączony na dole pokazuje aktualna informacje o tym co jest odtwarzane teraz oraz następny program, druga cało ekranowa z przeglądem wszystkich kanałów. To pierwsze EPG działa jak chce, praktycznie cześć kanałów zawsze pokazuje nieaktualne informacje o programach które dawno sie skończyły. Drugie z kolei nie ma żadnego podglądu na wybrany kanał, choc informacje w nim zawarte są aktualne. Żeby było ciekawiej, w jednym kanały rosną wciskając strzałkę w góre a w drugim strzałkę w dół, kompletnie bez sensu. Używanie obydwu jest irytujące.
- Kolejną irytującą rzeczą jest fakt ze napisy dla kanałów cyfrowych sa domyślnie włączone, trzeba włączyć każdy kanał po kolei i na każdym je wyłączyć. Warto dodać ze nie odbywa się to jednym przyciskiem, trzeba wejść w opcje ustawień kanału i tam dezaktywować napisy. Ponowne wyszukanie / odświeżenie listy kanałów powoduje restart i wszystko trzeba ustawiać od początku. Głupota do kwadratu.
- TV stoi krzywo na podstawce która była do niego dołączona, jak by sie z tym posiłować to moze by się udało naprostować.
- Na matrycy da sie zauważyć jaśniejsze i ciemniejsze pasy, z tym ze aby to dostrzec trzeba się naprawdę postarać.
- Telewizor jest zamulony, idzie się do tego przyzwyczaić ale interfejs działa dosyć wolno, jak na teflonie z przed 3 lat.
- Fabryczna aplikacja philipsa do sterowania tv z poziomu telefonu w ogolę go nie wykrywa
- Serwis Philipsa jest fatalny, kontakt z tymi ludźmi przyprawia o rozwolnienie.
Teraz plusy:
- Pierwszy raz mam telewizor z ambilight, i powiem szczerze ze fajny bajer, podoba mi sie

- Obraz jest ostry a kolory żywe, wygląda bardzo ładnie, czerń jak dla mnie jest zadowalająco czarna

- Pilot z budowana klawiaturą jest super
Moja ocena 5.5/10.
Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach, na moją niską ocenę wpłyną również fakt "zmian" w stosunku do modelu z 2019 oraz całkowite wrażenie z użytkowania odbiornika.


