Wojbaff wrote: Akumulator nie chce się ładować, akumulator 6V 1Ah nie pobiera napięcia i natężenia, dolałem wody destylowanej i nic napięcie po ładowaniu 2h 0V, wcześniej napięcie utrzymywało się około 4V i spadało.
Podejrzewam, że to był szczelny akumulator AGM i woda była uwięziona w skrystalizowanym PbSO4. Jeżeli masz czas i hobbystycznie chcesz spróbować uratować ten akumulator nic już nie dolewaj. Podłącz go pod 3 krotnie wyższe napięcie np. z zasilacza od laptopa (19V) w szeregu z rezystorem 1kOhm, tak by po pewnym czasie zaczął płynąć prąd C/100 lub niższy. Jak ruszy i napięcie na akumulatorze zacznie spadać z 19V w strone 11V, a potem b. powoli rosnąć, daj znać o wynikach. Będzie to trwało tydz czasu. Zasada 1kg akumulatora/3dni. Idealnie gdybyś miał jakiś regulator PWM 10-20kHz i wypełnił go pół/pół pulsując w szeregu z rezystorem 500 Ohm. Twój akumulator ma siatki ze stopu ołowiu i wapnia. Akumulatory ołowiowo-wapniowe w przeważającej większości zawodzą z powodu czegoś, co jest znane w handlu jako „pasywacja” lub „obwód otwarty”. Technolodzy zajmujący się bateriami określają go mianem „efektu wolnego od antymonu”.
Otóż ze stopu ołowiu i wapnia z czasem powstaje ultracienka, bardzo słabo przewodząca tetragonalna warstwa tlenku ołowiu (alfa-PbO) na powierzchniach siatek płyt dodatnich, pozostawiając materiał aktywny w dodatnich płytach izolowany od wspierającej dodatniej siatki strukturalnej. Warstwa PbO zaczyna się jako PbSO4 i tworzy się z upływem czasu w wyniku reakcji, które mają wpływ na podwyższenie pH w granicach złącza. Producenci baterii używają cyny do kontrolowania tej warstwy tlenku. Nie jest to proste. Dodatek większy niż 1,5% cyny do stopu zmniejsza efekt pasywacji, ale, już przy 0,6%, cyna pogarsza efekt. Cyna jest stosunkowo droga, więc używa się jej jak najmniej, co daje nieprzewidywalne rezultaty. Pulsowanie przez rezystor nie ma na celu rozbicia grubych PbSO4, ale chwilową depolaryzację elektrod i wyrównanie gradientów stężeń. Ponieważ przyłożysz napięcie rzędu 19V z ograniczeniem prądu do 8-10 mA po kilku godz, max 2 dniach powinna rozpocząć się reakcja stopniowej homogenizacji elektrod (elektroliza). Niezwykle powolna, mało wydajna, niestety nierównomierna, ale powinien popłynąć prąd, wodę, a w zasadzie elektrolit odzyskasz z siarczanu ołowiu i tak po 1 tyg-10 dniach napięcie ustabilizuje się w okolicach 14,4-15V, a poziom elektrolitu będzie rósł, aż Ci się zacznie wylewać. Po tym zabiegu rozładuj akumulator b. małym prądem C/100 do 12V. Powtórz proces drugi raz i odstaw akumulator na dobę. Ponieważ ze "SLA" zrobiłeś "FLA" Oczekuj, że po dniu odstawienia napięcie będzie wynosiło 12,6-12,8V zamiast powiedzmy 13,05. Jeżeli będzie uciekać szybciej, wyprodukowała się zwora na skutek dominacji niegładkich uprzywilejowanych miejsc na elektrodach. Wówczas akumulator wyrzuć. Jeżeli zwory nie będzie i masz cierpliwość oraz czas. Rozładuj go prądem C/100 po raz trzeci i naładuj również tak niewielkim prądem z uwolnieniem napięcia przez rezystor, tak by aku był zimny. Odsiarczenie załatwi napięcie pow 15.0V, albo dłużej okolice 14,7V. Traktuj to jako experyment. Sam niedawno pisałem o pełnym sukcesie w odratowaniu akumulatorów 40Ah/12V wysokiej klasy, nieużywanym 8 lat, które cierpiały na efekt otwartego obwodu. Napisz czy podjąłeś się próby i nic nie przyspieszaj. Tylko czas i b. niewielki prąd. PWM kupisz za kilka zł u nas czy n ALI jeżeli nie masz. Jeżeli pominiesz rezystor i zastosujesz PWM, nawet z prądem średnim 10 godzinnym, zniszczysz akumulator. Ma być C/100 lub mniej i b. długo to trwa