Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym

rafi8112 24 Aug 2020 02:49 32250 218
Renex
  • #31
    rafi8112
    Level 13  
    paluszasty - Wiele razy myślałem o publikacji tego projektu na tym forum jednak pierwszeństwo dałem EDW. Dopiero po ponad miesiącu od ukazania się numeru postanowiłem zaprezentować go na Elektrodzie, nie chciałem tworzyć konfliktu interesów :) Co do języka programowania może i masz Kolego rację - jednak wolę być pokorny, dopiero jak coś osiągnę dzielić się sukcesem. Kiedyś za młodych lat było całkowicie na odwrót lubiłem robić wielki szum wokół jakiegoś projektu nie mając nawet go skończonego w 10% - później wielkie rozczarowanie i zawiedzione nadzieje, przez lata nauczyłem się wielkiej cierpliwości jeśli chodzi o elektronikę na razie mi to wychodzi na dobre :)
  • Renex
  • #32
    pawelr98
    Level 39  
    Że komuś się chce robić takie "tablice" TTL. Przypomina mi to co porównałem w przypadku opisu oscyloskopu, tablica TTL w ZSRR kontra pojedynczy układ w USA, te same lata.
    Przy takiej wiedzy zdobytej praktycznie można się bawić w naukę znacznie bardziej zaawansowanych rzeczy.

    Patrząc na pobór prądu (60W) można było się zdecydować na logikę CMOS.

    Ale kiedyś też byli lepsi wyczynowcy, kalkulatory na elementach dyskretnych w logice RTL i DTL.
    Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym
    "Электроника 68"/"Elektronika 68" z przełomu lat 60 i 70.
  • #33
    tplewa
    Level 39  
    Co tutaj dużo pisać - fajny choć może trochę szalony projekt, ale takie lubię :)
  • #34
    zgierzman
    Level 31  
    tplewa wrote:
    Co tutaj dużo pisać - fajny choć może trochę szalony projekt, ale takie lubię :)


    "Trochę szalony" to eufemizm. Jak dla mnie jest kompletnie odklejony od rzeczywistości.
    Ale oczywiście w pozytywnym znaczeniu, niezmiernie podziwiam ilość włożonej pracy i upór Autora w zdobywaniu wiedzy.

    Skojarzyło mi się z postami użytkownika @AlekZ. I pomyślałem, że Alek robi lampy próżniowe, np. NIXIE, dla fanu, a Dalibor Farny wydaje się na tym nieźle zarabiać.

    I jeśli Autor znajdzie dla swoich umiejętności i wiedzy jakąś niszę, to kto wie... :-)
  • #35
    rafi8112
    Level 13  
    pawelr98 - No akurat mi się chcę robić jak to fajnie nazwałeś "tablice" TTL i wiem doskonale, że można użyć w tym przypadku jakiś gotowy moduł, mikro kontroler jedno układowy lub programowalną macierz logiczną - można ale czy trzeba ? Niech każdy sobie sam na to pytanie odpowie. Po raz kolejny raz napiszę, iż układy TTL są dla mnie bardzo sentymentalne więc zdecydowałem się na tę technologię. Technologia jak każda inna, ma swój urok, ważne, że coś można z niej ukręcić...
    Swego czasu studiowałem mnóstwo materiałów na temat dawnych kalkulatorów począwszy od elektromechanicznych, które nawet umiały liczyć o dziwo pierwiastki, poprzez bardzo wymyślne już na układach scalonych małej i średniej skali integracji gdzie fantazja inżynierów nie znała granic. Kiedyś trzeba było sobie radzić inaczej było o wiele trudniej niż teraz i konstruktorzy z tamtych lat musieli się wykazywać finezją. Dlatego czytając o tym wszystkim coraz bardziej miałem nieodpartą chęć skończenia mojego dzieła za wszelką cenę, czerpałem inspirację z tych "wynalazków". Przeglądając te materiały o dawnych kalkulatorach - natrafiłem nawet na takie gdzie dynamiczną pamięć RAM zrobiono z dyskretnych elementów bodajże były one z Toshiby. A te zdjęcie, które wstawiłeś tylko udowadnia, że nieważna jest technologia tylko efekt końcowy czyli działające urządzenie.


    tplewa, zgierzman - lubię również szalone projekty, czyż nie jest w nich zawarta osobowość autora ? Ja nie robię tego dla pieniędzy tylko z czystej potrzeby realizowania się w swojej dziedzinie - czuję przy tym prawdziwą i wręcz krystaliczną wolność...
    Zawsze uwielbiam posty Alka i za każdym razem gdy się jakiś pojawi czytam z wielkim zaciekawieniem bo on też robi nietypowe projekty i widzę w tym niesamowitą wiedzę połączoną z ogromnym doświadczeniem. A tak już na tym świecie jest, że jeden robi to dla czystej przyjemności, a drugi zarabia na tym krocie. Czas pokaże czy uda się połączyć jedno z drugim :D
  • #36
    tplewa
    Level 39  
    zgierzman wrote:
    tplewa wrote:
    Co tutaj dużo pisać - fajny choć może trochę szalony projekt, ale takie lubię :)


    "Trochę szalony" to eufemizm. Jak dla mnie jest kompletnie odklejony od rzeczywistości.



    Eee odklejony to był by może jak by budować branki z tranzystorów ;) lub zrobić na przekaźnikach ;)

    zgierzman wrote:
    Dalibor Farny wydaje się na tym nieźle zarabiać.


    Nie mam pojęcia ale czuję że niewielu jest szaleńców gotów dać 135 euro za jedną lampę nixie...
  • #37
    Anonymous
    Level 1  
  • Renex
  • #38
    tplewa
    Level 39  
    baseemitercollector wrote:

    Czy będziecie podziwiać szaleńca który łyżeczką wykopał rów o długości 10km zamiast użyć do tego celu łopaty lub koparki? ;)


    Tak bo jest w tym urok :) W zasadzie problemy w takich układach gdzie zegary są bardzo wolne można w zasadzie mieć gdy zmieni się mocno czas propagacji bramek. Inna sprawa do tego nie potrzeba jakiś zaawansowanych symulacji.

    No ale z innej beczki czekam w takim razie aż kolega opublikuje jakiś projekt - z dokładnym opisem zasady działania, symulacjami itd. Najchętniej z jakimiś szybkimi magistralami LPDDR4 itp. :)
  • #39
    Piottr242
    Level 23  
    rafi8112 wrote:

    Ad.1 - oprogramowanie to Kicad, wszystkie ścieżki prowadziłem ręcznie, a jest ich kilkadziesiąt tysięcy - lubię estetykę, a dzięki nabytemu doświadczeniu wypracowałem swój styl. Zaprojektowanie takiej płytki zajęło mi prawie 8 miesięcy.

    Ręcznie? Bez żadnego błędu? Nie musiałeś nigdzie przecinać ścieżki?
    Powiedz, w jaki sposób podszedłeś do metodyki takiego zadania, to jest niesamowicie zaskakujące i interesujące, że nie użyłeś żadnego autoroutera. Jak dla mnie to jest po prostu niesamowite, wiem ile ja czasu spędzam nad głupią płytką pod cztery opampy...
    Czy zastosowałeś gdzieś zagrzebane przelotki? Czy wszystkie są na wylot przez 8 warstw?

    rafi8112 wrote:

    Ad.2 - użyłem czterech układów 74LS247 ze względu na to, iż mają prawidłowe ogonki cyfr 6 i 9 i są odpowiednio wydajne prądowo.

    Całkiem o nich zapomniałem, że były. W każdym razie Cemi ich nie robiła nigdy.

    rafi8112 wrote:
    Ad.4 W pierwszym rzędzie znajduje się 27 wyświetlaczy,/..../

    Strasznie to skomplikowane i wybitnie "nieintuicyjne". Myślę, że jako użytkownik bym tego nie ogarnął. To nie jet krytyka, tylko spojrzenie pod kątem ergonomiki.
    rafi8112 wrote:
    Ad.5 Z lewej strony nad kondensatorami filtrującymi znajduje się zestaw diod przełączających obsługujących matrycę diod LED wyświetlającą 11 działań matematycznych - można ten moduł nazwać swoistą pamięcią ROM.

    To jest chyba raczej dekoder - ja mając lat fafnaście z wylutowanych diod szklanych zrobiłem taki z kodu 1 z 10 na 7 segmentów. Składał się z dwóch płytek z równoległymi ścieżkami (prostopadle) i diod przelutowanych pomiędzy nimi. Więc rozumiem ideę.

    [quote="rafi8112"]W lewym dolnym rogu przez długość około 50cm rozciąga się właściwa pamięć ROM oczywiście diodowa o pojemności 3840 bitów- w niej znajdują się wszystkie algorytmu kalkulatora.[quote="rafi8112"]
    Uniwersalnie mogłeś zrobić na płycie. Macierz kwadratowa pól lutowniczych, i diody wlutowywać tam, gdzie potrzeba. Ale to jest niesamowite że ktoś tego typu pamięć zbudował, ja się tak bawiłem jakieś 30 lat temu jako dzieciak :-)
    rafi8112 wrote:
    Ad.6 Diody te są bezpośrednio sprzężone z 240 kolumnami pamięci ROM - obrazują one w trybie diagnostycznym, która w danej chwili kolumna pamięci jest aktywna.

    Czyli coś jak w dawnych komputerach pierwszej generacji.


    Podziwiam. Czy masz to rozrysowane w schemacie? Albo chociaż listę wykorzystanych układów scalonych?
  • #40
    zgierzman
    Level 31  
    tplewa wrote:
    Nie mam pojęcia ale czuję że niewielu jest szaleńców gotów dać 135 euro za jedną lampę nixie...


    A ja myślę, że może być ich całkiem sporo. Za używane lampy Z566M trzeba dać na portalu aukcyjnym ponad 100 PLN za sztukę. W tej chwili jest w ofercie uszkodzony woltomierz z tymi lampami (5 sztuk) za 650... To raczej nie jest oferta dla kogoś, kto rozważa czy kupić dobrego Brymena albo Sanwę, czy zepsutego Meratronika :-D W 2007 roku moduł wyświetlacza od tego woltomierza kupiłem za 60 zł Link.

    Gdyby nie było chętnych, to cena nie byłaby tak wysoka. A ponieważ lampy Dalibora są prawie dwukrotnie większe (50 mm vs 30 mm), a do tego nowe, to pomimo ich ceny zapewne znajdują nabywców.
  • #41
    pawelr98
    Level 39  
    tplewa wrote:

    Nie mam pojęcia ale czuję że niewielu jest szaleńców gotów dać 135 euro za jedną lampę nixie...

    Tyle że on robi duże lampy, które na rynku wtórnym są jeszcze droższe niż 135 euro.
    A za 135 euro jest lampa nowa z gwarancją.

    Wielu ludzi to też lenie i są w stanie tyle zabulić.
    Ja tam kupiłem sobie kit-a za 200zł z LC513 (lampy w zestawie), polutowałem i używam. Zrobić teraz to byłbym w stanie ale jakiś czas temu (niecałe 4 lata temu) nie miałem jeszcze odpowiednich umiejętności.

    Jak ktoś ma minimum umiejętności manualnych to po prostu kupi zestaw na radzieckich IN12 i płacić setek euro nie będzie.

    Ja tam nie bawiłbym się w budowę aż tak rozbudowanych urządzeń na zwykłych TTL-ach. Do nauki jako taki jakiś nieco bardziej rozbudowany projekt to jeszcze OK ale robić niebotyczny wręcz projekt ? No nie bardzo.

    Bo to nie kwestia że można to robić na jednym scalaku ale że istnieją bardziej wyrafinowane układy także w technologii TTL i CMOS.
    I wtedy zamiast kilkuset robi ich kilkadziesiąt i nie ma całej masy problemów z fizycznymi właściwościami płytek drukowanych.

    Niewątpliwą zaletą budowy tak dużego i złożonego projektu jest doskonałe poznanie zasad działania normalnych mikroprocesorów, co jest przydatne w wielu dziedzinach gdzie mamy do czynienia z FPGA czy wręcz projektowaniem nowych mikroprocesorów.

    Jeszcze na koniec można dodać jedno.
    Zamawiać przez Polskiego pośrednika płytki z chin to bezsens.

    Przeliczy sobie kolega ile taka płytka kosztuje w chinach to zobaczy kolega na ile kolegę "ostrzygli" polscy pośrednicy.

    Wbiłem w kalkulator dokładnie te wymiary i parametry, które kolega tu sprezentował to wypluło cenę 1000USD czyli niecałe 4000zł.
    Ładnie kolegę ostrzygli ci pośrednicy.
  • #42
    AlekZ
    Vacuum tubes specialist
    Mój komentarz będzie dość długi i "nieinżynierski". Przeczytałem dość dokładnie cały opis oraz komentarze, z których wynika, że opisane urządzenie wzbudza żywe emocje. Emocje te są bardzo różne, a to oznacza, że ten kalkulator jest swego rodzaju dziełem sztuki. Czy nie tak samo odbieramy choćby obrazy czy rzeźby różnych artystów, zarówno tych bardzo znanych jak i mniej znanych? Pamiętam, gdy kilka lat temu w dawnym budynku weterynarii SGGW przy ul. Grochowskiej w Warszawie zorganizowano wystawę najlepszych prac studentów Akademii Sztuk Pięknych w danym roku. Zapamiętałem do dziś tylko dwie prace z tej wystawy. Jedna stanowiła jakąś konstrukcję wysmarowanych na czarno desek. Na próżno starałem sobie wyobrazić, co też przedstawia ta osobliwa instalacja. Pomyślałem w końcu, że szkoda takiej ilości opału (był to trudny materialnie dla mnie okres, gdy ogrzewałem się, paląc w piecach kaflowych) i w końcu zniechęcony przeczytałem opis tego dzieła. Okazało się, że to swego rodzaju alegoria trudnej młodości artysty, które spędził w zagłębiu węglowym... Profesorowie ASP wysoko ocenili tę pracę. Mnie się ona po prostu nie podobała, a po przeczytaniu opisu byłem wręcz zły i zirytowany.
    Zapamiętałem też inną pracę. Był to swego rodzaju obraz, chyba o tematyce religijnej. Zawierał tysiące cekinów i zmieniał się, w zależności od tego, pod jakim kątem się patrzyło. Było wiadome, co dzieło przedstawiało. Przekaz był oczywisty i niewiele było tu miejsca na domysły. To mi się podobało, podobnie jak różne portrety dawnych mistrzów. Natomiast to, co wzbudzało podziw, to sposób użycia popularnych materiałów i pieczołowite wykonanie dzieła, które musiało pochłonąć wiele roboczogodzin artystki.
    Bardzo podobnie odbieram opisane w tym wątku urządzenie. Jest ono bardzo złożone, wykonanie bardzo staranne. Nie ma tu miejsca do gdybania, czym ono jest: jest dydaktycznym kalkulatorem. Jest więc dziełem, które we mnie pozostawi pozytywne emocje, których nie przyćmiewa informacja o poniesionych przez Autora kosztów. Jest to wiec urządzenie, które na długo zapadnie w pamięć.

    Po części "artystycznej" mojego komentarza będzie jeszcze część "ekonomiczna". Niektóre głosy krytyczne zdawały się być związane z tym, że Autor wydał znaczną kwotę na realizację tego projektu. Daleki byłbym od krytykowania tego aspektu sprawy. Przede wszystkim zarobione pieniądze każdy może wydać tak, jak uważa. Jeden może wydać na ruletkę i "profesjonalistki", ktoś inny na lot balonem czy realizację wymarzonego układu elektronicznego. Hobby ma to do siebie, że pojęcie "opłacalności przedsięwzięcia" traci w ogóle sens. Gdyby tak podchodzić do sprawy to w zasadzie większość opisywanych na "Elektrodzie" urządzeń w ogóle nie powinna była powstać. Ważne, że Autor zdobył ciekawe doświadczenia (zarówno w budowie układów kalkulatorowych od podstaw jak i w montażu) i chyba dobrze się przy tym bawił. Każda konstrukcja zbliża nas do bycia praktykiem-specjalistą w jakiejś dziedzinie.

    Na koniec wreszcie część "psychologiczna". Ciekaw jestem, ilu czytelników tego wątku myślało kiedyś o budowie kalkulatora. Ja przyznaję, że o tym też kiedyś myślałem, ale zabrakło mi uporu. Było to więc niezrealizowane młodzieńcze marzenie, którego namiastkę zrealizowałem jakiś czas temu w sposób dwojaki: uruchamiając prościutki układ dodawający i odejmujący na dekatronie i składając kalkulator inżynierski autorstwa użytkownika leonow32:

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1389078.html

    Budujące jest to, że są tacy, którzy mają więcej zapału i uporu.
    W niektórych komentarzach przebija się pewien niedosyt użytkowników, którzy chcieliby bajkowych zakończeń różnych projektów, takich trochę w stylu finałowej sceny "Brzyduli": żyli długo i szczęśliwie i jeszcze zarobili mnóstwo pieniędzy.
    Życie jest jednak inne: nie ten czas, brak środków, możliwości, może też chęci i umiejętności, aby dany projekt rozwijać komercyjnie. Wspomniany wyżej Dalibor swego czasu uzyskał ode mnie parę rad i popchnął sprawę dalej, oferując handlowo swe wyroby. I cieszę się z tego, że mu się to udało.
    Ale czy to oznacza, że mi się nie udało? Zrealizowałem kilka serii "dla zagranicy", doposażyłem pracownie. Pozostała mi też "palma pierwszeństwa", o czym niektórzy wciąż pamiętają. Seryjne produkowanie jednak nuży mnie, a przyzwoite (chyba) warunki materialne osiągnąłem po kilkunastu ładnych latach zajmując się sprawami zupełnie nie związanymi z elektroniką. A ona wciąż bawi i zaskakuje, przynosząc każdego roku mnóstwo wspaniałych przygód i w domu i w pracy.
  • #43
    Anonymous
    Level 1  
  • #44
    Pawel_1985
    Level 4  
    Idziesz na rozmowę o prace, słyszysz pytanie o doświadczenie oraz zrealizowane projekty i pokazujesz to dzieło, a następnie opowiadasz i opowiadasz ;)

    Piękna wizytówka człowieka (cierpliwość, dokładność, pracowitość) oraz elektronika (wiedza i praktyka).

    Gratulację wykonania naprawdę imponującej maszynki do liczenia!
  • #45
    pawelr98
    Level 39  
    baseemitercollector wrote:

    Przecież aby poznać działanie normalnych mikroprocesorów nie trzeba lutować garści TTLi. Wszystko można sobie zasymulować w komputerze - czy to rysując bloczki czy pisząc w VHDL.
    Właśnie dlatego komputery typu K202 to była ślepa uliczka...


    Symulacja symulacją a praktyka praktyką. Zwłaszcza w kwestiach portów I/O.
    Zwłaszcza układów, gdzie częstotliwości są wyższe i elementy pasożytnicze mają już wpływ. Części rzeczy nie da się od tak policzyć lub zmierzyć (lub jest to trudne) i wstawić do symulacji.

    Co do jeszcze aspektu ekonomicznego.
    Oprócz wspomnianej płytki, przepłaconej dwa razy.

    Zupełnie inną rzeczą jest jeśli dysproporcja wynosi 2-3 krotność ceny gotowego urządzenia a co innego jeśli jest to 100 krotność.
    Jak zasilacz fabryczny kosztuje 200zł a ja go zrobię za 500zł to dodatkowy koszt można zaliczyć na poczet faktu, że zrobiło się ten wyrób w sposób naprawialny czy z lepszych materiałów i ma się pełną znajomość konstrukcji urządzenia. Element nauki i doświadczenia także istnieje.

    A w ramach pracy inżynierskiej stworzyłem także urządzenie, które w wersjach fabrycznych kosztuje po parę tysięcy złotych. Mnie kosztowało paręset złotych łącznie.

    W przypadku tego kalkulatora efekt naukowy jest, ale podobny efekt można by uzyskać stosując o krok wyższą skalę integracji ograniczając koszty parokrotnie.
    Budowa nie trwała by tyle czasu, układów byłoby parę razy mniej, problemów z płytkami drukowanymi również mniej. Koszt spadłby do kilkuset złotych.
    Gdyby zastosować praktycznie identyczne w implementacji układy CMOS to pobór prądu spadłby wielokrotnie.
  • #46
    William Bonawentura
    Level 34  
    Czytając artykuł na "komórce" z akapitu na akapit byłem coraz bardziej pewnym, że za chwile okaże się "pastą" w której autor barwnie wkręca nas w niewiarygodną opowieść. Widok zdjęć na zakończenie był dla mnie szokiem. To działo się na prawdę!. Ma rację kolega Alek, że jest w tym coś z pogranicza sztuki. Ja zwrócę jeszcze uwagę na podane przez autora 6000 godzin spędzone nad projektem. To tak jak by spędzić nad jakimś tematem trzy lata w pracy zawodowej. Koszt materialny projektu (kilkanaście tysięcy złotych) jest więc tylko ułamkiem głównego kosztu - pracy.
  • #47
    paluszasty
    Level 25  
    pawelr98 - też z ciekawości sprawdziłem cenę płytki (720x500, 8 warstw FR-4, min otwory 0.25mm, min szerokość ścieżki/odległość 3mill ) wg All-PCB 2500$ za 5szt. Pytanie czy w tej płytce nie ma przelotek ślepych/zagrzebanych. Ale jeśli nie ma to ktoś dobrze na tym zarobił.
  • #48
    yego666
    Level 33  
    Idąc tokiem rozumowania niektórych kolegów rozbierających satysfakcję, inwencję i samozaparcie autora tematu na czynniki pierwsze w kategoriach ekonomicznych, należałoby stwierdzić że małżeństwo i posiadanie potomków jest jeszcze bardziej nieopłacalne w kategoriach ekonomicznych.
    Przy takim podejściu ludzkość wymarłaby po jednym pokoleniu.

    Czy ciekawość da się w ogóle przeliczyć na pieniądze i inne wymierne parametry?
    Myślę, że podążając tą ścieżką analizy oddalamy się od intencji autora na wiele lat świetlnych.
  • #49
    fotomh-s
    Level 24  
    rafi8112 wrote:
    ja nie zdobyłem żadnego wykształcenia elektronicznego, ukończyłem szkołę zawodową w zawodzie sprzedawca, później liceum wieczorowe, a potem dwa razy przerwałem studia zaoczne nie związane z elektroniką, a czuje się elektronikiem od zawsze...

    Szkoły są dobre w jednej rzeczy, zniechęcaniu ludzi do nauki ;-) Mnie elektronika fascynuje od małego dziecka, jednak w podstawówce, kiedy uczyłem się HTMLa to dostałem pałę...
    ...Z obsługi wbudowanego w XPka kalkulatora...
    A zawsze jakoś sobie z kalkulatorami radziłem.

    Myślałem że mój kalkulator RPN+Tenkey jest dziwactwem, jednak teraz widzę jak bardzo się myliłem ;-)
    Można wiedzieć co to za podświetlane przyciski i gdzie kupione? Ciekawy patent z podświetlaniem aktywnych przycisków.

    Swoją drogą to Japończycy mieli swego czasu kalkulator na przekaźnikach: https://www.youtube.com/watch?v=_j544ELauus
  • #50
    pawelr98
    Level 39  
    paluszasty wrote:
    pawelr98 - też z ciekawości sprawdziłem cenę płytki (720x500, 8 warstw FR-4, min otwory 0.25mm, min szerokość ścieżki/odległość 3mill ) wg All-PCB 2500$ za 5szt. Pytanie czy w tej płytce nie ma przelotek ślepych/zagrzebanych. Ale jeśli nie ma to ktoś dobrze na tym zarobił.

    Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym

    Trzeba tylko nieco poszperać i proszę bardzo.
    Jak dodać jakieś "życzenia specjalne" to raczej nie przekroczy łącznie 1000USD.
    Wysyłka jakieś 100USD bo akurat nie mam na zrzucie ekranu.

    Kasować 10 tysięcy złotych za jeden laminat to zdzierstwo w najczystszej postaci.

    Jeśli pośrednik miał jakąś umowę z chińczykami to może dałby radę zrobić jeden laminat za 200-300 dolarów a od autora wziął 10 tysięcy.
    9 tysięcy złotych na czysto zarobku za pośrednictwo w zamówieniu laminatu u chińczyka.

    I koszt tego kalkulatora spadłby o ponad połowę gdyby nie pośrednik.
    Nadal wysoki ale istotnie mniejszy.
  • #51
    rafi8112
    Level 13  
    baseemitercollector - Wiesz, jak to działa na zasadzie szczęścia i przypadku to powiem Ci, że zagram niebawem w lotto albo lepiej w eurojackpot zapewne trafię główną wygraną za pierwszym razem...
    Tak się składa, że wymieniłem troszkę tych układów scalonych na inne egzemplarze tak żeby spójniej to wyglądało - na nic to nie wpłynęło. To jest technologia TTL pracująca przy napięciu +5V jest w tych układach odpowiedni zapas marginesu poziomów logicznych więc ten rozrzut musiałby być naprawdę spory i wręcz nierealny. Częstotliwości w tym kalkulatorze są na poziomie kilkuset KHz więc stosować do tego jakieś skomplikowane symulacje to całkowite odrealnienie. Wiedziałem na co mam zwrócić uwagę przy projektowaniu i byłem wielu spraw świadomych więc zażegnałem wszystkie potencjalne kryzysy i to z pozytywnym skutkiem.
    Wiesz monotonne kopanie łyżeczką takiego rowu tylko przysporzy garb kopiącemu i nic nie wniesie. Przy moim kopaniu "elektronicznej ziemi" sporo się nauczyłem i zyskałem doświadczenie, które zaowocowało działającym projektem.

    Piottr242 -
    1) Tak Kolego wszystkie połączenia wykonałem ręcznie, było kilka błędów i tego się zresztą spodziewałem, w dwóch miejscach musiałem uciąć nóżki układów scalonych tak aby nie stykały się z kołkiem podstawki, do tego co zostało musiałem przylutować drucik i połączyć go z drugim miejscem - dobrze że w bliskiej odległości (ścieżka była niestety w między warstwie więc tam nie mogłem nic przeciąć :D), w jednym miejscu musiałem "odnegować" sygnał więc wyłamałem dwie nóżki układowi 74LS04 i z mostkowałem dwa piny w podstawce, kolejny błąd był związany z tym, że na schemacie nóżki dwóch układów 74LS157 były połączone z masą zresztą tak jak powinno być, a tak naprawdę na płytce zostały podłączone do +5V (moje niedopatrzenie - nie wiem dokładanie jak to się stało, rzeczywiście symbole masy na schemacie były podpięte do +5V) W topologi warstw akurat warstwa zasilania to TOP, a warstwa masy to BOTTOM, więc musiałem przeciąć te dwie ścieżki i od piny podstawek podłączyć z masą. Dwa błędy były bardziej skomplikowane: Jeden związany był z obliczeniami procentowymi, a drugi z algorytmem pierwiastka. Z racji tego, że zostawiłem sobie furtki w postaci niewykorzystanych funktorów logicznych (intuicja podpowiedziała mi, żeby ich wejść nie podłączać do warstw zasilających), problemy zostały opanowane. Aby wyeliminować pierwszy błąd, wykorzystałem trzy bramki NOT, dwie AND i jedną NOR i odpowiednie połączenia z innymi obwodami wykonałem od strony druku kynarem.
    Przy drugim błędzie było o wiele więcej zachodu, gdyż błąd dotyczył skrojonego na miarę algorytmu. Dzięki temu, że urządzenie ma tryb diagnostyczny, mogłem znaleźć dokładną przyczynę. Okazało się, że porównywanie relacji między rejestrami wartości A i B nie było w tym miejscu, gdzie potrzeba. Po bardzo wnikliwej analizie musiałem zastosować następujące zmiany: w pięciu instrukcjach zmodyfikować ich warunkowanie, w jednej zmienić dane BCD dla licznika CU, w dwóch zmienić adresy skoków, dwie scalić w jedną. Dzięki temu scaleniu
    otrzymałem wolną kolumnę w pamięci ROM, do której podłączyłem dodatkową logikę, która warunkuje w odpowiednim miejscu jedną z instrukcji skoku. Konsekwencją tej przebudowy było wylutowanie 14 diod z odpowiednich kolumn pamięci ROM i wlutowanie dodatkowych 22 diod od strony druku (widać to na załączonych zdjęciach). Również musiałem przesunąć siedem instrukcji o jedno miejsce do przodu, a jedną
    kolumnę podłączyć o 15 miejsc dalej. Przesunięcia te zrealizowałem za pomocą dodatkowej podstawki na jednym z dekoderów pamięci ROM (fizycznie ją zmodyfikowałem, lutując siedem pinów dekodera o jedno miejsce dalej). Dodatkowa logika zawiera jeden przerzutnik typu D, jedną bramkę OR i AND oraz jedną diodę przełączającą. Podobnie jak poprzednio – tu też od strony druku wykonałem połączenia kynarem do odpowiednich obwodów urządzenia.
    Pamiętam jak jeszcze projekt miał powstać na płytach dwustronnych - rozmieściłem ręcznie elementy na jednej z nich, pól dnia ustalałem reguły w autorouterze i nacisnąłem RUN, to dopiero wyszła mozaika... kompletnie mi się to nie podobało w związku z czym zdecydowałem się na ręczne prowadzenie każdej ścieżki, powiem Ci, że bardzo podobał mi się ten etap projektu, postaram się załączyć jakiś wycinek tej płyty abyś mógł zobaczyć mój efekt prowadzenia tych ścieżek - sam ocenisz...
    Na tej płycie nie ma ani ślepych ani zagrzebanych przelotek, nie musiałem ich stosować gdyż każdą ścieżkę, którą prowadziłem starałem się robić z pomyślunkiem.
    2) Zgadza się CEMI nie miała ich w ofercie, moje są z HITACHI.
    4) Widziałeś filmiki ? Te specjalne wyświetlacze mają kolor zielony i są uruchamiane tylko w trybie diagnostycznym.
    5) Tak masz rację można nazwać ten obwód dekoderem, co do Pamięci ROM - tam jest tak jak mówisz, każda z 240 kolumn może mieć maksymalnie 16 diod, które tworzą wiersze (diody te to logiczne jedynki, tam gdzie ich nie ma to logiczne zera). Stosunek jedynek do zer to w przybliżeniu 1/4.
    6) Tak, schematy mam bardzo dokładne i rozległe jest ich w sumie 31.
    Oto całkowita lista zastosowanych układów scalonych:
    Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym

    Dodano po 23 [minuty]:

    Oto ogólnikowy rysunek płyty oraz wybrane cztery fragmenty: Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym Kalkulator TTL z trybem diagnostycznym
  • #52
    ppc
    Level 17  
    pawelr98 wrote:

    Kasować 10 tysięcy złotych za jeden laminat to zdzierstwo w najczystszej postaci.


    Laminat kosztował 7500, odejmij 23% VAT i jest 6000 netto.
    Licząc koszt produkcji i wysyłki 4000, to jest raptem 50% marży.
    To nie jest dużo. Zaczniesz kiedyś prowadzić biznes, to zrozumiesz. Mi szczerze by się nie chciało za 2000PLN(minus koszt pracodawcy - czas pracownika, który prowadził rozmowy telefoniczne i zlecał produkcję w Chinach), minus podatek dochodowy od zysku przedsiębiorstwa) zlecać produkcji jednostkowej i brać ryzyka, że klientowi(na dodatek indywidualnemu) coś nie będzie pasować, albo Chińczyk da ciała na produkcji i płyta będzie miała wady. Dlatego nikt się nie chiał tego podjąć. Zaprojektuj jakieś urządzenie, wprowadź do produkcji i sobie policz rzeczywisty koszt części. Jak Ci się uda, że koszt produktu będzie jedyne 2x większy niż koszt części i utrzymasz się na rynku, to chylę czoła, bo to się nigdy nie udaje. Będąc studentem można sobie dywagować, że jednostkowo się zbuduje urządzenie kilkukrotnie tańsze niż obecne rozwiązania na rynku, tłuczone w seriach, ale realny świat szybko to weryfikuje.

    Równie dobrze można powiedzieć, po co ludzie płacą grube dziesiątki tysięcy $ za pakiety typu Cadence Allegro, skoro kompilatory są darmowe i można samemu napisać.
  • #53
    rafi8112
    Level 13  
    pawelr98 - Zdaje sobie sprawę, że można ten kalkulator zbudować na scalakach o większej skali integracji, ja chciałem to zrobić w ten sposób aby właśnie problemy o których mówisz i nabyte umiejętności poczuć na własnej skórze. Masz racje, że bezpośrednio z Chin cena byłaby korzystniejsza jednak bałem się w ten sposób zamawiać głownie z powodu nie znania języka angielskiego, no nic nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, żyje się dalej...

    AlekZ - Twój komentarz jest podsumowaniem całych tych dwóch dni, ciesze się, że w ten sposób, mądry sposób to wszystko ująłeś. A tak apropo pomyśl kiedyś w wolnych chwilach aby zbudować kalkulator na lampach chociaż 4 - działaniowy to dopiero będzie prawdziwy odlot... A masz ku temu wiedzę i odpowiednie umiejętności.

    Pawel_1985 - Fajny scenariusz wymyśliłeś, kto wie być może się kiedyś zrealizuje, życie lubi zaskakiwać...

    William Bonawentura - Miałem taką chęć żeby ten artykuł wstawić tu 1 kwietnia - wtedy to by się zrobiło dopiero zamieszanie :D

    yego666 - Ciekawie to ująłeś - dla mnie po prostu ten cały projekt jest bezcenny i nigdy nie patrzyłem i nie ograniczało mnie to ile będę musiał wyłożyć pieniędzy - to jest moje HOBBY, a tu myśli się innymi kategoriami...

    fotomh-s - Każdy wykonany projekt jest na swój sposób dziwactwem bo odzwierciedla naszą naturę więc wszystko jest niepowtarzalne i godne uwagi. Przyciski kupowałem stąd: https://www.trim-pot.com.pl/pl/p/Przelacznik-przyciskany-podswietlany-ST-12-101FC-G/5332
    Widzisz, Japończycy to dopiero mają fantazję :D

    pawelr98 - Wiesz, ja swego czasu z czystej ciekawości jeszcze przed zamówieniem płyty też znalazłem bardzo tanie oferty takich wielowarstwowych płyt i nawet do jednej takiej wytwórni wysłałem gerbery - gdy je przeanalizowali cena poszybowała w górę i praktycznie różnica była na 1000zł. Jak będę miał więcej czasu to podeślę Ci link do tej fabryki. Jeszcze raz piszę cena tej płyty do dokładnie 7610zł a nie 10000zł. tak jak piszesz.
  • #54
    Pavlik71
    Level 15  
    Krótko - jesteś wariatem :) , a jednocześnie geniuszem.
    5 i pół roku, 6000 godzin, to wychodzi 8 godzin dziennie - każdego dnia!
    5 i pół roku wycięte z życia - nie żałujesz?
    Podsumowałeś ile jest elementów w tym... no nie wiem jak to nazwać.
    Ale mógłbyś z grubsza podać ile tranzystorów jest we wszystkich układach scalonych?
    To pewnie będzie następny szok dla czytających i oglądających o twoim dziele.

    Po obejrzeniu twojej strony, mam wrażenie, że mógłbyś procesory do współczesnych
    komputerów na papierze projektować :)
    Pozdrawiam pozytywnie.
  • #55
    pawelr98
    Level 39  
    ppc wrote:
    Jak Ci się uda, że koszt produktu będzie jedyne 2x większy niż koszt części i utrzymasz się na rynku, to chylę czoła, bo to się nigdy nie udaje. Będąc studentem można sobie dywagować, że jednostkowo się zbuduje urządzenie kilkukrotnie tańsze niż obecne rozwiązania na rynku, tłuczone w seriach, ale realny świat szybko to weryfikuje.

    Równie dobrze można powiedzieć, po co ludzie płacą grube dziesiątki tysięcy $ za pakiety typu Cadence Allegro, skoro kompilatory są darmowe i można samemu napisać.

    Widzi kolega, tylko to są urządzenia do użytku "wewnętrznego"/"prywatnego" gdzie normy i regulacje odpadają.Mogę lutować ołowiowo, nie ma kwestii podatkowych i innych takich. Mi potrzebny jest miernik lub dowolny inny przyrząd za który normalnie buli się duże pieniądze a nie jest skomplikowany to go po prostu buduję bo mam odpowiednie umiejętności. Oszczędzone pieniądze są warte tej pracy.

    Zrobiłem cyfrowy miernik do charakterystyk tranzystorów i innych elementów półprzewodnikowych. U mnie Pi3 + przetwornik INA226 + wykonanie 1:1 kopii mojego zasilacza warsztatowego ale ze sterowanym cyfrowo napięciem (jak zamawiane były laminaty to od razu było projektowane jako uniwersalne). Tak samo za zgrzewarki punktowe kasują po 1000-2000zł gdzie mi za części poszło 150-200zł. Kupiłem potem akumulatory i inne materiały. Budowa zgrzewarki + wszystkie części do budowy akumulatora to łącznie wyszło mniej więcej połowę ceny fabrycznego akumulatora. Gdybym sprzedał zgrzewarkę to bym nawet wyszedł na zero.

    Kalkulator tu budowany też nie jest jakimś produktem tylko pokazem możliwości twórczych.

    Ugadać się z chińczykami to kwestia napisania paru emaili, dział obsługi klienta pracuje u nich lepiej niż w Polsce. Co byś chciał to zrobią.
    Zamawiałem laminaty i kupowałem na aliexpress nie raz to co nieco się orientuję.
    Ogólnie to warto pisać do kilku i badać ceny.
    To w zasadzie nic nie kosztuje. Dostaje się kilka ofert i bierzemy co nam się podoba albo co najtaniej wychodzi. Pozostałym grzecznie dziękujemy i po sprawie.
    W paru wbiłem podane przez kolegę dane to tak jak pisał inny, cena ok.2000USD za pięć laminatów. Dajmy na to że ta firma daje odpowiedź, że żąda więcej kasy to negocjujemy pod kątem ilości, że zamiast 5 chcemy tylko jedną bądź dwie.

    Jeśli brak znajomości języka jest problemem to należy znaleźć kogoś kto zna lub zapłacić komuś za tłumaczenie. Zwykły korepetytor języka angielskiego podejrzewam by tanio przetłumaczył, a jeśli ma się rodzinę lub znajomych to może i ktoś przetłumaczy za przysłowiową "flaszkę" lub darmo.

    Co do autoroutera to mogę jedynie powiedzieć, że nigdy z tego nie korzystałem przy projektowaniu. Zawsze ręcznie bo wtedy jednocześnie człowiek myśli nad optymalnym układaniem wszystkich elementów, tak by wygodniej się łączyło. Czasem w trakcie też człowieka olśni i robi korektę schematu, żeby udało się coś zmieścić w danym miejscu.

    Zresztą jeśli już wykorzystuje się przerzutniki (bo 7474 trochę tam jest) to można było jeszcze wiele innych ułatwień tam zamontować.
    Bo wcale nie muszą one być częścią logiki a jedynie realizować funkcje wspomagające.
    Kilka par MC145026/27 lub podobnych funkcjonalnie układów i problem kosmicznej ilości linii sygnałowych powoli się rozwiązuje.
    Po prostu przesyłają one te wszystkie dane magistralą szeregową z adresowaniem, trafi więc tam gdzie ma trafić.
  • #56
    rafi8112
    Level 13  
    Pavlik71 - Źle przeliczyłeś tę liczbę godzin, średnia wychodzi około trzech godzin dziennie :) Nie żałuje tego czasu spędzonego przy tym projekcie bo robię to co lubię, trzeba umieć sobie tak zorganizować czas aby mieć go dla Wszystkich...
    Wszystkich elementów jest lekko ponad 4000. Co do ilości tranzystorów w układach scalonych to szczerze mówiąc nie robiłem takiego przeliczenia, będę miał chwilę to spróbuję to określić.

    pawelr98 - Nie przesadzaj tych układów 7474 nie ma w końcu aż tak dużo. Jak widzisz po tej liście układów też tam zastosowałem 74279. Ale zaspokajając Twoją ciekawość na temat 7474 to wielu miejscach potrzebowałem wyjść komplementarnych lub były zbyt długie odległości do bardziej zintegrowanych przerzutników. Wiesz, nie znasz szczegółowej architektury mojego projektu więc możemy dyskutować tylko bardzo ogólnie.
  • #57
    William Bonawentura
    Level 34  
    rafi8112 wrote:
    Nie żałuje tego czasu spędzonego przy tym projekcie bo robię to co lubię, trzeba umieć sobie tak zorganizować czas aby mieć go dla Wszystkich...


    Kiedy przeczytałem twój pierwszy wpis z opisem projektu miałem w głowie myśl - fajnie dużo ma czasu na hobby. Pewnie emeryt lub kawaler. Potem jednak przeczytałem w kolejnym z komentarzy:

    rafi8112 wrote:
    elektroniką zajmuje się w chwilach wolnych - jest przecież praca zawodowa, rodzina, dzieci to wszytko trzeba ze sobą umieć pogodzić


    Dlatego powiem, że podziwiam, że udaje ci się gospodarować tyle czasu na hobby przy rodzinie. Mnie niestety większość zabiera praca wokół domu oraz edukacja dzieci.
  • #58
    zipzap
    Level 16  
    We mnie to, że ktoś chce poznawać nowe obszary wiedzy, poświęca na to swój czas i uparcie dąży do celu budzi wielki szacunek. Tym bardziej, gdy robi coś po swojemu nie patrząc na "kąśliwe" uwagi innych. Autor wybrał swój sposób realizacji projektu i tego się trzymał. Zdobył wiedzę jaką chciał zdobyć i wykonał urządzenie w sposób w jaki zaplanował. Jednym słowem osiągnął swój cel i należy to docenić. Nie robił tego dla kolegów wyrażających tu swoje negatywne opinie, tylko dla siebie. Nie był to biznes tylko pasja. Pewnie, że zawsze można inaczej, szybciej, taniej. Ale to jest forma i sposób wybrane przez autora i nikomu nic do tego. A tym bardziej zaglądanie w portfel - to już jest nieeleganckie.

    Autorowi gratuluję samozaparcia i osiągniętego rezultatu. Tym bardziej, że tak jak wspomniał, temat zasad budowy kalkulatora jest bardzo płytki i trudno znaleźć informacje na ten temat. Rozkminienie tego wszystkiego i doprowadzenie do postaci realnej to dla mnie mistrzostwo, a autor powinien awansem odebrać pierwsza nagrodę z gwiazdkowego konkursu Elektrody :). Najpewniej wielu krytyków nie byłoby w stanie zbudować urządzenia w takiej formie, choćby z powodu tego przekonania, że po co i że są wygodniejsze metody.

    Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę, ale zwłaszcza pierwsza miniaturka płytki wygląda tak, jak struktura krzemowa układu scalonego :)

    I jeszcze link do projektu monster6502 - tam autor zrobił działającą replikę układu MOS6502 na tranzystorach. Można - można. I chwała tym, którzy podejmują się takich zadań.
  • #59
    yego666
    Level 33  
    Czyżby wracała moda na robienie takich rzeczy po latach uganiania się za coraz mniejszymi gadżetami?
    Za jakiś czas spodziewam się dyskretnego zegarka naręcznego na lampach ;)
  • #60
    lombard1
    Level 13  
    Jestem pod wielkim wrażeniem projektu. Zazdroszczę zapału i determinacji autorowi w jego tworzeniu.

    yego666 wrote:
    ....
    Za jakiś czas spodziewam się dyskretnego zegarka naręcznego na lampach ;)


    Czemu za jakiś czas ?
    Już są:
    https://www.youtube.com/watch?v=-MHtfDbBeVk
    https://www.youtube.com/watch?v=bL2LIRPHFdw

    Na lampach NIXIE.

    Zegarek naręczny na lampach Nixie posiada również taka znana osoba jak Steve Wozniak:
    https://www.youtube.com/watch?v=m4R3hODnTGo