Witam, po raz pierwszy, mam nadzieję, ze nie ostatni. Zacznę od tego, że jestem prosumentem, czyli wytwarzam energię elektryczną i wprowadzam ją do sieci elektroenergetycznej. W związku z tym iż wytwarzam jej więcej niż zużywam mam nadprodukcję. Zgodnie z umową z PGE oni rozliczają ją w stosunku 0.8 o 1.0, czyli jeśli zużyję 800 kWh to odliczą mi 1000 kWh, a resztę przesuną do późniejszego rozliczenia. Wszystko byłoby cacy, ale ta wyprodukowana energia ma termin ważności, następne pół roku od okresu rozliczeniowego w którym ją wyprodukowałem. Po tym okresie energia ta przepada.
Postanowiłem temu zaradzić, ale konia z rzędem temu kto ustali ile mu przepadnie tej energii. Nie jestem w stanie ustalić tego z faktury,
a dodzwonić się do tego pana który w PGE jest od fotowoltaiki nie udało mi się. Widzę za to ile jest tego nadmiaru na fakturze, czyli można
coś oszacować. Dobra, teraz część druga - czyli energia w domu - piec gazowy z najprostszym sterownikiem kontrolującym temperaturę w zasobniku, wspomniany przed chwilą zasobnik, dwu wężownicowy 300l z grzałką, wspomniana grzałka 6 kW, sterownik grzałki Sonoff TH10, stycznik 3-fazowy z cewką 230 V, czujnik bimetaliczny 80°C zabezpieczający zbiornik przed awarią przegrzania zbiornika prądem.
Układ jest zmontowany i działający w wersji 1.0 nie tak jak ma być docelowo, ale już działa, a ja mam czas na wersję 2.0 która będzie ciekawsza funkcjonalnie, ale co do zasady pozostanie bez zmian.
Logika jest taka: wiem kiedy jest najwięcej energii produkowanej przez fotowoltaikę, wtedy codziennie włączam na godzinę grzałkę w zbiorniku.
energia z ogniw zużywana jest przez grzałkę lub pobierana z sieci jeśli jest jej za mało, dzięki temu zabieram prąd nie obcinając tego 0.2
które zabiera mi PGE. Grzałka pracuje około 0.5h i zbiornik jest nagrzany, w tym czasie piec nie włącza się, gdyż grzałka pracuje w zakresie
55°C do 65°C a piec gazowy 50°C do 60°C. Nie robiłem żadnego blokowania pieca, gdyż jeśli się włączy jedno i drugie, to nic się nie stanie.
Logika grzałki wygląda następująco, podany wcześniej zakres temperatur, ale tylko zgodnie z harmonogramem, wszystko ustawione w sonofie między 12.³° a 13.³° grzej zgodnie z podanym zakresem temperatur.
Zużycie energii można oszacować, 0.5h przez pół roku, czyli 170 dni policzmy 0.5h * 6000 W * 170 = 510 kWh, a ja szacuję, że mam jakieś 1000 kWh
zapasu.
Ciekaw jestem czy ktoś w podobny sposób coś zrobił, lub może macie jakieś pomysły, a może ktoś zainspirowany takim rozwiązaniem pokusi się o powtórzenie. Wszystko jest dość proste, ale jeśli będziecie chcieli zdjęcia, lub rysunki połączeń, to coś mogę przygotować.
Postanowiłem temu zaradzić, ale konia z rzędem temu kto ustali ile mu przepadnie tej energii. Nie jestem w stanie ustalić tego z faktury,
a dodzwonić się do tego pana który w PGE jest od fotowoltaiki nie udało mi się. Widzę za to ile jest tego nadmiaru na fakturze, czyli można
coś oszacować. Dobra, teraz część druga - czyli energia w domu - piec gazowy z najprostszym sterownikiem kontrolującym temperaturę w zasobniku, wspomniany przed chwilą zasobnik, dwu wężownicowy 300l z grzałką, wspomniana grzałka 6 kW, sterownik grzałki Sonoff TH10, stycznik 3-fazowy z cewką 230 V, czujnik bimetaliczny 80°C zabezpieczający zbiornik przed awarią przegrzania zbiornika prądem.
Układ jest zmontowany i działający w wersji 1.0 nie tak jak ma być docelowo, ale już działa, a ja mam czas na wersję 2.0 która będzie ciekawsza funkcjonalnie, ale co do zasady pozostanie bez zmian.
Logika jest taka: wiem kiedy jest najwięcej energii produkowanej przez fotowoltaikę, wtedy codziennie włączam na godzinę grzałkę w zbiorniku.
energia z ogniw zużywana jest przez grzałkę lub pobierana z sieci jeśli jest jej za mało, dzięki temu zabieram prąd nie obcinając tego 0.2
które zabiera mi PGE. Grzałka pracuje około 0.5h i zbiornik jest nagrzany, w tym czasie piec nie włącza się, gdyż grzałka pracuje w zakresie
55°C do 65°C a piec gazowy 50°C do 60°C. Nie robiłem żadnego blokowania pieca, gdyż jeśli się włączy jedno i drugie, to nic się nie stanie.
Logika grzałki wygląda następująco, podany wcześniej zakres temperatur, ale tylko zgodnie z harmonogramem, wszystko ustawione w sonofie między 12.³° a 13.³° grzej zgodnie z podanym zakresem temperatur.
Zużycie energii można oszacować, 0.5h przez pół roku, czyli 170 dni policzmy 0.5h * 6000 W * 170 = 510 kWh, a ja szacuję, że mam jakieś 1000 kWh
zapasu.
Ciekaw jestem czy ktoś w podobny sposób coś zrobił, lub może macie jakieś pomysły, a może ktoś zainspirowany takim rozwiązaniem pokusi się o powtórzenie. Wszystko jest dość proste, ale jeśli będziecie chcieli zdjęcia, lub rysunki połączeń, to coś mogę przygotować.