
Oscyloskop WAVE2 to nowsza konstrukcja firmy JYETech. To co go głównie odróżnia od starszego brata to 2 kanały i wyższa cena. Czy nowy oscyloskop JYETech wart jest tej wyższej ceny?
Na początek parametry:
Liczba kanałów: 2
Szerokość pasma: 0-200 KHz na kanał
Czułość: 5mV/DIV-20V/DIV (przy użyciu sondy x1)
Maksymalne napięcie wejściowe: 50 Vpk (przy użyciu sondy x1)
Maksymalna prędkość próbkowania: 1MS/s
Zakres podstawy czasu 10us / DIV-500s / DIV
Impedancja wejściowa: 1M / 25 pF
Wyświetlanie X-Y: Tak
Możliwości generatora funkcji: Wbudowany dwukanałowy generator funkcyjny DDS o częstotliwości 0 - 20 kHz (sinus)
Rozdzielczość wyświetlacza: 320 x 240
Rozmiar wyświetlacza: 2,4 ″
Ekran dotykowy: Tak
Zasilany bateryjnie: Tak
Trigger:
Tryby wyzwalania: automatyczny, normalny, pojedynczy
Wyzwalanie: narastające/opadające zbocze
Źródło: Ch1, Ch2, Zewnętrzne
Maksymalne zewnętrzne napięcie wyzwalania: 15 V.
Generator funkcyjny:
Liczba kanałów: 2
Typ przebiegu: sinusoidalny, prostokątny, trójkątny, piłokształtny
Częstotliwość: max 20KHz (dla sinusa)
Zakres amplitudy: 0-3 V (wartość szczytowa)
Offset: regulowany
Wypełnienie: 0-100%
Co otrzymujemy to najlepiej pokażą zdjęcia:


Widok elektroniki z drugiej strony:

Mówiąc o tym oscyloskopie warto zwrócić uwagę nie tylko na dwa kanały, które być może nie usprawiedliwiają dwa razy wyższej ceny, ale też o innych aspektach:
- w komplecie otrzymujemy 2 sondy z przełącznikiem X1/X10, a nie są to tanie elementy,
- dotykowy ekran,
- programowa obsługa sond X10 (konfiguracja),
- całość zasilana jest z USB (mikro), a nie z osobnego zasilacza 9V,
- wbudowany układ ładowania akumulatora oraz miejsce na konkretny model akumulatora,
- załączanie/wyłączanie poprzez enkoder a także Auto Power OFF,
- wbudowany generator funkcyjny,
- zewnętrzne wyzwalanie,
- wyprowadzone na złączu niezbędne sygnały w tym Rx i Tx
- możliwość sterowania oscyloskopem po UART (lub przejściówkę USB) – wymagany nowy firmware
Podsumowując wymienione rzeczy uważam, że warto wydać więcej i kupić ten model.
Montaż
Układ montowałem dwa razy. Z dalszej części artykułu dowiecie się dlaczego.
Pierwszym krokiem jest podłączenie płyty głównej do zasilania i sprawdzenie poprawności startu cyfrowej części. Dosyć nietypowe, aby podłączać niezmontowany układ, ale producent zastrzega, iż nie należy montować urządzenia jeśli test nie przejdzie prawidłowo. U mnie było OK:

W komplecie są dwie dodatkowe płytki: moduł ładowania akumulatora i moduł wyłącznika. Są opisane jako opcjonalne, gdyż bez nich układ też działa, ale startuje natychmiast po podaniu napięcia i oczywiście nie jest przewidziany akumulator. Ważne, aby kupując ten oscyloskop na zdjęciach lub opisie było jasno napisane, że moduły są w pakiecie. Ich instalacja wymaga usunięcia dwóch rezystorów SMD 0R:


Montaż części analogowej przebiega bezproblemowo:

choć zmartwiła mnie instrukcja, na której wykreślone były dwa rezystory, które fizycznie zostały dostarczone:

Zgodnie ze schematem (do pobrania ze strony producenta) ich brak zmieniał wzmocnienie wzmacniacza operacyjnego, a więc ich brak nie był bezsensowny. Na wszelki wypadek napisałem do JYETech. Bardzo szybko dostałem odpowiedź, że nie należy ich montować. Później jeszcze kilka razy pisałem do firmy – zawsze otrzymywałem szybką odpowiedź. Praktycznie jak coś napisałem wieczorem, to rano była odpowiedź (przydatna różnica czasu

Osobno należy nabyć akumulator. Bardzo długo na niego czekałem, ale w końcu doszedł. Tak wygląda z dolutowaną końcówką z zestawu JYETech:

A tak wygląda oscyloskop w całości:

Na tym można by zakończyć prezentację. Postanowiłem jednak zrobić upgrade firmware. Zdziwiło mnie, że mam bardzo starą wersję (starszą niż ta najstarsza (pierwsza) na stronie producenta). Po zrobieniu upgrade całość uruchomiła się poprawnie, ale oscyloskop przestał działać – wyraźnie część cyfrowa przestała współpracować z analogową. Napisałem do producenta i dostałem odpowiedź, że tej wersji nie można zaktualizować (jest niekompatybilna z nowym firmware). Dostałem formularz reklamacyjny i zapewnienie, że otrzymam nową elektronikę bez konieczności odsyłania starej.
Napisałem też do producenta, aby przysłali mi stary firmware, abym mógł używać oscyloskopu. Jak zwykle błyskawicznie dostałem plik HEX z kompatybilną wersją. Po wgraniu firmware oscyloskop znów ożył.
Rzeczywiście po kilku tygodniach dostałem nową przesyłkę:

Jak widać jest to kompletna część analogowa i cyfrowa. Dopiero jak to otrzymałem, to zwróciłem uwagę na całkowicie różne umiejscowienie połączenia części analogowej i cyfrowej. Niektóre elementy „starego” oscyloskopu musiałem jednak wylutować i przełożyć do nowego: enkoder, płytka modułu ładowania i płytka wyłącznika.
Poniżej porównanie obu modułów (stary ma jeszcze zamontowany enkoder i wspomniane płytki).

Zmontowany oscyloskop znowu uruchomił się bez problemu. Poniżej pomiary prądu:



Jak widać ładowanie odbywa się prądem 100mA. Uznałem to za nieporozumienie – akumulator do pełna musi się ładować przez 12h! Układ ładowania oparty jest o LTC4054. Maksymalny prąd tego układu to 800mA. Niestety nota katalogowa tego układu wymaga odpowiednio dużej powierzchni do chłodzenia, a płytka w oscyloskopie jest malutka. Zmiana prądu ładowania odbywa się przez zmianę jednego rezystora. Producent oscyloskopu zastosował tam rezystor 10k, co odpowiada prądowi ładowania 100mA. Na płycie cyfrowej jest jednak miejsce do wlutowania równoległego rezystora i zmianę tego prądu. Początkowo zastosowałem rezystor 3,3k, ale układ mocno się grzał. Ostatecznie stanęło na 4,7k:
Pomiary:


Jak widać działający oscyloskop pobiera wówczas więcej niż standardowe 500mA. Nie stanowi to jednak problemu, gdyż przy zasilaniu oscyloskopu z zasilacza o mniejszej wydajności wystarczy tylko wyłączyć akumulator – z zewnątrz jest dostępny mały przełącznik akumulatora.
Tak wygląda kompletny oscyloskop:

Dokupiłem także dodatkowy moduł zapewniający komunikację po USB (konwerter UART) i wyprowadzenie sygnałów generatora przebiegów.

Wiele osób jest sceptycznych wobec dotykowego ekranu. Jednak w niektórych sytuacjach sprawdza się znakomicie:

Wprowadzanie częstotliwości jest bajecznie proste!
Generator generuje przebiegi sinus do częstotliwości 20kHz (choć nie jest on idealny przy tej częstotliwości). Niestety pozostałe przebiegi już przy częstotliwości 10kHz wyglądają nie najlepiej:

Także w tej sprawie napisałem do JYETech i jak zwykle otrzymałem szybką odpowiedź, którą tu w całości zacytuję „Hi, this is because the low sample clock of the DDS generater. The sample clock is only 180KHz. Even for sine signal the quality would be significantly degraded when frequency is over 20KHz. Square and triangle signals have much higher harmonic components. A 10KHz square signal, for example, the first order of harmonic frequency is 30KHz, which is way out of the DDS capacity.”
Jak widać znowu rzetelna odpowiedź, a nie zbywanie klienta.
Ciekawą funkcjonalnością tego oscyloskopu jest sterowanie poprzez UART (wymagany nowy firmware). Praktycznie wszystkie parametry oscyloskopu można ustawić komendami (zarówno ASCII jak i binarnymi). Można też pobrać wyniki. Umożliwia to stworzenie własnego projektu opartego o to urządzenie.
Elektroniką zajmuję się czysto amatorsko. Nie mam jak zmierzyć parametrów oscyloskopu. Prawdopodobnie jednak będą bardzo zbliżone do DSO150.
Cool? Ranking DIY