Witam. Mam taki problem, że, buduje rower z silnikiem spalinowym od kosiarki, i chciałbym zamontować oświetlenie do tego roweru. I tu pojawia się problem, ponieważ będzie to zasilane z akumulatora żelowego 5 Ah i chciałbym zrobić jakąś małą prądnicę albo alternator, żeby ładował ten akumulator. I tu bym prosił o pomoc, czy da się zrobić prądnicę z rozrusznika od skutera?
Z Góry dziękuję i pozdrawiam
Teoretycznie się da, niemniej jednak taki rozrusznik nie jest przeznaczony do pracy ciągłej; chodzi o kwestie mechaniczne (łożyskowanie) jak i stosunkowo twarde szczotki które dosyć szybko zniszczą komutator. Dodatkowym kłopotem była by kwestia utrzymywania generowanego napięcia w takim zakresie, jakie toleruje akumulator. Rozrusznik ów wyposażony jest w magnesy trwałe; w przeciwieństwie niż standardowa prądnica która w obwodzie wzbudzenia ma elektromagnes, a więc odpada możliwość regulowania strumienia wzbudzenia.
Teoretycznie się da, niemniej jednak taki rozrusznik nie jest przeznaczony do pracy ciągłej; chodzi o kwestie mechaniczne (łożyskowanie) jak i stosunkowo twarde szczotki które dosyć szybko zniszczą komutator. Dodatkowym kłopotem była by kwestia utrzymywania generowanego napięcia w takim zakresie, jakie toleruje akumulator. Rozrusznik ów wyposażony jest w magnesy trwałe; w przeciwieństwie niż standardowa prądnica która w obwodzie wzbudzenia ma elektromagnes, a więc odpada możliwość regulowania strumienia wzbudzenia.
A da się podłączyć do rozrusznika regulator napięcia ?
silnik od kosiarki ma cewkomoduł, wychodzi z niego tylko WN do świecy i kabelek gaszenia-do masy
możesz spróbować rozciąć drugą taką cewkę WN z innego silnika i nawinąć na nią dość gruby drut odwinięty z jakiegoś transformatora , przynajmniej 0.5mm grubości a ilość zwojów to eksperymentalnie i zamontować obok cewki WN, wtedy będzie produkowała prąd z wirującego na kole zamachowym magnesu i do tego od razu żarówki - będą świecić gdy silnik będzie pracować, nie trzeba akumulatora
PS. z jakiej kosiarki to silnik? kosiarki mają pionowy wał, i te 4 suwowe nie mogą pracować na boku bo nie będą mieć prawidłowego smarowania i momentalnie urwie się korbowód
Poza tym zwykle kosiarkowe silniki mają lekkie koło zamachowe (aluminiowe) gdyż nóż robi za koło zamachowe, i bez noża pracują bardzo źle i bardzo trudno je w ogóle odpalić (wyszarpują linkę z ręki)
bez noża pracują bardzo źle i bardzo trudno je w ogóle odpalić
Bez noża, zazwyczaj natychmiast po odpaleniu zetnie klin na kole zamachowym i silnik zgaśnie. Drugi problem ze smarowaniem opisał kolega powyżej, a ja dodam jeszcze trzeci, otóż gaźnik kosiarki jest przystosowany do utrzymywania stałych obrotów silnika, niezależnie od obciążenia
nie zetnie jeśli jest dobrze koło przykręcone, używałem tak jakiś czas Briggsa (serii 550) którego zamontowałem w traktorku-kosiarce (tylko do jazdy, bez kosiska), tylko strasznie ciężko było go odpalić i miał strasznie mały moment, ale co ciekawe w staaaarych Briggsach (2.5, 3km) z poziomym wałem, takich jeszcze z przerywaczem jest żeliwne koło zamachowe, i co najciekawsze, to żeliwne koło pasuje plug&play do kosiarkowego Briggsa serii 550 i zapłon elektroniczny też działa prawidłowo!
Nie zmienia to faktu, że Briggs to straszne dziadostwo, od którego gorszy już tylko tecumsech, tak więc do traktorka założyłem Hondę GXV 120, która ma seryjnie żeliwne koło zamachowe, żeliwną tuleję i nawet górne łożysko kulkowe na wale, i są to kompletnie niezniszczalne silniki, teraz tym traktorkiem ruszając z 5 biegu można się wywrócić do tyłu tyle ma mocy
nie gaźnik jest przystosowany, tylko jego sterowanie - regulator, równie dobrze można regulatora nie podłączać (ściągnąć sprężynki i druty), tylko założyć linkę na przepustnicę i obroty sobie sterować samemu i to działa
nie zetnie jeśli jest dobrze koło przykręcone, używałem tak jakiś czas Briggsa (serii 550) którego zamontowałem w traktorku-kosiarce (tylko do jazdy, bez kosiska), tylko strasznie ciężko było go odpalić i miał strasznie mały moment, ale co ciekawe w staaaarych Briggsach (2.5, 3km) z poziomym wałem, takich jeszcze z przerywaczem jest żeliwne koło zamachowe, i co najciekawsze, to żeliwne koło pasuje plug&play do kosiarkowego Briggsa serii 550 i zapłon elektroniczny też działa prawidłowo!
Nie zmienia to faktu, że Briggs to straszne dziadostwo, od którego gorszy już tylko tecumsech, tak więc do traktorka założyłem Hondę GXV 120, która ma seryjnie żeliwne koło zamachowe, żeliwną tuleję i nawet górne łożysko kulkowe na wale, i są to kompletnie niezniszczalne silniki, teraz tym traktorkiem ruszając z 5 biegu można się wywrócić do tyłu tyle ma mocy
nie gaźnik jest przystosowany, tylko jego sterowanie - regulator, równie dobrze można regulatora nie podłączać (ściągnąć sprężynki i druty), tylko założyć linkę na przepustnicę i obroty sobie sterować samemu i to działa
Zdanie zaczyna się od dużej litery to raz, dwa swoje fantazje zachowaj dla siebie silnik od kosiarki musi mieć założony nóż do poprawnej pracy. Ta twoja honda wjeżdża na korzeń i taki sam trup jak briggs (co nie znaczy, że jest jakościowo dobra ale droga). Sterowanie obrotami ktoś po to wymyślił, żeby silnik mógł pracować poprawnie w kosiarce. Chyba odejdę z tej elektrody bo jak czytam takie brednie jeszcze niechlujnie napisane to zastanawiam się gdzie są moderatorzy czy może to forum tak nisko upada.
hevet2: To nie są fantazje, tylko sprawdzone własnoręcznie FAKTY, sam nic wnoszącego do tematu nie wniosłeś!
Silniki "od kosiarek" są fabrycznie stosowane np w glebogryzarkach, spalinowych myjkach ciśnieniowych itp i różnią się TYLKO tym, że właśnie mają ciężkie żeliwne koło zamachowe a nie lekkie aluminiowe I TYLE
Doucz się a nie obrażasz innych
Albo idź swoje polonistyczne i stylistyczne żale wylewać na jakieś forum polonistyczne, bo tutaj liczy się konkret a nie jakieś "panytadeusze" pisane wierszem