Mam problem z alternatorem, bawię się już tym parę dni i opadam z sił. W akcie desperacji postanowiłem napisać temat.
Generalnie chodzi o to, ze alternator nie działa. Ale od początku.
Kiedyś miałem podobny problem, rozebrałem alternator. Oczyściłem, odmalowałem. Wymieniłem mostek prostowniczy na nowy. Wtedy przyczyną awarii okazał się skorodowany doszczętnie przewód idący z alternatora do rozrusznika, czyli można powiedzieć ze wymiana mostka była niepotrzebna, ale nowy mostek trafił się za parę groszy to go wymieniłem.
Można powiedzieć ze alternator został wtedy zregenerowany, odmalowałem go na kolor niebieski farbami rolniczymi, dałem nowy mostek, wyczyściłem złożyłem wsadziłem do auta i było ok. Jeździłem tak 2 lata.
Teraz odświeżyłem komorę silnika, odmalowałem wszystko.
Z alternatora zaczęła schodzić już farba i pojawiła się korozja. Działający alternator został rozebrany, a aluminiowa obudowa została oczyszczona dokładnie ze starej niebieskiej farby i została pomalowana na srebrny kolor farbą hammerite.
Fragment z uzwojeniem nie był ruszany, pomalowałem go kiedyś na czarny kolor i tylko go delikatnie prysnąłem, nie było żadnej ingerencji mechanicznej, także nie mogłem uszkodzić uzwojenia.
Alternator po drugim odmalowaniu przestał działać. W ogóle nie było wzbudzenia. Wziąłem sobie drugi akumulator do domu i robiłem test z żaróweczką.
Okazało się ze uszkodzony był regulator napięcia, idą tam w środku trzy przewody do jakiegoś półprzewodnika, jeden drucik był odłączany. Rozebrałem to, zlutowałem drucik i pojawiło się na alternatorze wzbudzenie, zarówna w domu zaczęła się jarzyć, jak i ta w aucie...
Kupiłem całkowicie nowy regulator napięcia, wzbudzenie w aucie miałem, ale nie dawał prądu, dlatego pomyślałem ze może to widna regulatora i przełożyłem do starego regulatora tylko szczotki, aby były nowe, ale dalej to samo, tylko samo wzbudzenie...
Nie mam pojęcia co się dzieje. Było dobrze, a po malowaniu jest klapa.
Musze sprawdzić alternator poza samochodem, ale nie wiem jak to się robi
Wydaje mi się ze mogłem zamalować masę z alternatora, ale sprawdzałem jeszcze raz, to niby jest przejście pomiędzy dolną częścią mostka, a obudową
Przewód plusowy podłączyłem do oznaczenia B+ (bo to niby ma znaczyć bateria). W alternatorze mam jeszcze coś takiego jak W i nie wiem co to znaczy, wystaje to z mostka. Znajomy mówi ze to coś od obrotów?
Co to znaczy to W?
Tam pod W, jest przykręcona taka czarna puszeczka, co to jest? Kondensator jakiś?

Generalnie chodzi o to, ze alternator nie działa. Ale od początku.
Kiedyś miałem podobny problem, rozebrałem alternator. Oczyściłem, odmalowałem. Wymieniłem mostek prostowniczy na nowy. Wtedy przyczyną awarii okazał się skorodowany doszczętnie przewód idący z alternatora do rozrusznika, czyli można powiedzieć ze wymiana mostka była niepotrzebna, ale nowy mostek trafił się za parę groszy to go wymieniłem.
Można powiedzieć ze alternator został wtedy zregenerowany, odmalowałem go na kolor niebieski farbami rolniczymi, dałem nowy mostek, wyczyściłem złożyłem wsadziłem do auta i było ok. Jeździłem tak 2 lata.
Teraz odświeżyłem komorę silnika, odmalowałem wszystko.
Z alternatora zaczęła schodzić już farba i pojawiła się korozja. Działający alternator został rozebrany, a aluminiowa obudowa została oczyszczona dokładnie ze starej niebieskiej farby i została pomalowana na srebrny kolor farbą hammerite.
Fragment z uzwojeniem nie był ruszany, pomalowałem go kiedyś na czarny kolor i tylko go delikatnie prysnąłem, nie było żadnej ingerencji mechanicznej, także nie mogłem uszkodzić uzwojenia.
Alternator po drugim odmalowaniu przestał działać. W ogóle nie było wzbudzenia. Wziąłem sobie drugi akumulator do domu i robiłem test z żaróweczką.
Okazało się ze uszkodzony był regulator napięcia, idą tam w środku trzy przewody do jakiegoś półprzewodnika, jeden drucik był odłączany. Rozebrałem to, zlutowałem drucik i pojawiło się na alternatorze wzbudzenie, zarówna w domu zaczęła się jarzyć, jak i ta w aucie...
Kupiłem całkowicie nowy regulator napięcia, wzbudzenie w aucie miałem, ale nie dawał prądu, dlatego pomyślałem ze może to widna regulatora i przełożyłem do starego regulatora tylko szczotki, aby były nowe, ale dalej to samo, tylko samo wzbudzenie...
Nie mam pojęcia co się dzieje. Było dobrze, a po malowaniu jest klapa.



Musze sprawdzić alternator poza samochodem, ale nie wiem jak to się robi

Wydaje mi się ze mogłem zamalować masę z alternatora, ale sprawdzałem jeszcze raz, to niby jest przejście pomiędzy dolną częścią mostka, a obudową

Przewód plusowy podłączyłem do oznaczenia B+ (bo to niby ma znaczyć bateria). W alternatorze mam jeszcze coś takiego jak W i nie wiem co to znaczy, wystaje to z mostka. Znajomy mówi ze to coś od obrotów?
Co to znaczy to W?
Tam pod W, jest przykręcona taka czarna puszeczka, co to jest? Kondensator jakiś?
