Chodzi o to, że przeogromna liczba pustych "pustaczek" dzisiaj, naprawdę leci na te gadżety.
Jakoś wierzyć mi się nie chce, żeby ktoś zwracał na smartfon uwagę nie mówiąc o leceniu na niego. Chyba tylko właściciel kredytu na owego smartfona. Albo Indianie u źródeł Amazonki...
Pasuje mi taki. Jest za co złapać. Sam telefon jest zbyt filigranowy jak dla moich łapek.
Poza tym jest dobrze chroniony przed zarysowanymi i upadkami.
I najważniejsze, z tyłu nie widać logo telefonu
Poza tym jestem bardzo zadowolony z urządzenia które „robi za tło”.
Pro z ekranem 10.5, podobno jeden z lepszych produktów. Miałem na nim pakiet MS Office i wystarczało.
Siedzi w pokrowcu firmy Logitech z dopinaną podświetlaną klawiaturą na magnetyczny patent iPad’a. Zasilanie klawiatura też z iPad’a sobie ciągnie przez to złącze.
Ile kosztuje 12PRO 256GB teraz w sklepach? Na Allegro pojawiły się po 7999zł, dziwne troche, chwilę temu były tańsze.
Dodano po 1 [minuty]:
Jawi_P wrote:
piimaa wrote:
Chodzi o to, że przeogromna liczba pustych "pustaczek" dzisiaj, naprawdę leci na te gadżety.
Jakoś wierzyć mi się nie chce, żeby ktoś zwracał na smartfon uwagę nie mówiąc o leceniu na niego. Chyba tylko właściciel kredytu na owego smartfona. Albo Indianie u źródeł Amazonki...
Z czym cie widzą, tak cie piszą. Pokombinuj dzisiaj znaleźć panienę na ... poloneza
Dzisiaj liczy się hajs. W pracy miałam kilka samotnic z przedziału wiekowego 35-40. Roznosiciel pizzy? No co Wy! Dostawca chleba? A nigdy w życiu! Syn prezesika piśnięty w czerep po całości, właściciel 30-stu kochanek, 10-ciu iPhoneów, chaty i kluczyków od S-klassy? Taaaak!!! Tylko taki!
Facetów panieneczki oceniają na bazie tego, co facety na sobie mają i ile w kieszeniach. Już niekoniecznie ile w spodniach , sercu i głowie! A potem są alimenciki, rozwodziki i samotnicowanie do końca życia, bo kto weźmie te 40+ gdy ono krzyczy tylko o hajs?
W dzisiejszych czasach znaleźć kobietę z godnością, mózgiem i sercem to to samo co próbować znaleźć iPhonea 12PRO bez iClouda na żullixie za 500zł, prosto od jakiegoś wyznaniowca Appla.
A czy te samotnice w okolicy czterdziestki to chociaż atrakcyjne wizualnie?😀 Bo wiesz że teraz świat poszedł też w takim kierunku że dla wielu facetów niekoniecznie liczy się to co kobieta ma w głowie tylko jak wygląda i czy jest dobra w .... No i mamy wielu starszych, nadzianych panów co się otaczają panienkami o 40 lat młodszymi od siebie. Kupują takim panienkom między innymi iPhony 12 Pro w prezencie😀 Myślisz że te panienki mają coś w głowie?
Dla mnie to też jest chore bo tak naprawdę świadczy o głupocie i jednych i drugich, ale nie wiem, może jestem jeszcze za młody żeby to zrozumieć😀
Dla mnie to też jest chore bo tak naprawdę świadczy o głupocie i jednych i drugich, ale nie wiem, może jestem jeszcze za młody żeby to zrozumieć😀
Ale taki jest świat. A babka przy szpanuje koleżankom która poderwała lepszego faceta. Dzianego i hojnego. Tu w UK fakt mój kolega szuka panny i na badoo gada z panienką ok 25-28 tat bo się nie dowiedział pytanie od niej czy pracuje no on tak, jakie ma auto no on że nie ma, gdzie mieszka on w shared house i tyle było rozmowy. Dziewczyna Polka.
To wszystko bez znaczenia albowiem wartości kiedyś szanowane (poziom, szacunek, godność, honor, humor, zasady, opanowanie.... i tak dalej) od dawien dawna nie istnieją. 90% młodych ludzi (przedział 15-20) nie ma bladego pojęcia, o czym ja mówię. Przyglądam się wszystkim związkom także (w przedziale 20-30) i ciągle widzę tylko: książkowe wychowywanie, konkurowanie ze sobą, wymaganie cudów, brak poszanowania tego co już się ma oraz typowe carpediem, oby dziś. Przepraszam, zakończę temat bo ze mną nie idzie porozmawiać już nawet. Nigdy nie zrozumiem, kim trzeba być aby mając dwie wypłaty po 2800zł i chatę w kredycie + dwójkę małych dzieci ładować sie w wielomięsięczne dodatkowe kredyty (telewizorek 70" 4K, full pakiet z NC+, światłowód z 1Gb/s, playstation, samochód za 120-140tys.zł) i tak dalej, dalej i dalej. A potem tatuś z mamusią jęzor na brzuchu, nerwica, wojny, rozpady bo... nie dali rady. Sprzęt od Appla to doskonały wzór na "upadek" albowiem w cenie 12PRO można bez najmniejszego problemu począć i wychować dziecko do 2 roku życia iP 12 PRO za 2,3 lata i tak pójdzie na złom a dziecko wskoczy nam na szyję i zaszepcze magiczne "kocham cię mamusiu".
Popatrzecie wokół siebie, dużo ludzi chodzi i płacze że nic z zycia nie ma. Kto by to pomyślał aby ludzie w wieku 25 czy 30 lat kupowali sobie playstation do gier i wydawali hajs na gierki, mi to w głowie się nie mieści. Nawet tu na elektrodzie widać, jak poziom na odcinku choćby ostatniej dekady upadł. Ludzie 18-22 i gierki? Sprzęt komputerowy za bardzo ciężkie pieniądze do gierek? Aby polatać F16 na ekranie? Pościgać się online z innymi jakąś wirtualną Hondą? A czemu nie prawdziwą? Dlaczego człowiek woli PC-ta za 10-15tys.zł aniżeli dobrą Hondę + tuning w realu + papiery + szkolenia = prawdziwe rajdy, wyniki i hajs?
Dlaczego ludzie wybierają super Playstation i gierkę w postaci skoków narciarskich aniżeli prawdziwe narty i prawdziwe kluby i zawody??
Bo updaliśmy?
Zobaczcie jak kończy się 90% tematów w elektrodzie pt."chcę być programistą".
90% ludzi młodych wysiada po pierwszym dziale Praty z knigi pt."szkoła programowania".
90% z nich nie jest na mocy zatrybić podstaw.
Wiecie co to będzie za 5-10-15lat?
Ludzka realna niegdyś logika została zastąpiona ROM i to w pełnym tego skrótu znaczeniu, czyli TYLKO DO ODCZYTU a HDD od dawna ludzie nie dysponują! Został sam RAM, zamykasz książkę i frruuuuu... poszło w kosmos. Jeszcze dekada pseudo edukacji i ucick informatyczny i wtedy biznes zacznie się trzepać na druku instrukcji obsługi / użycia papieru toaletowego, gdy już podajnik będzie standardem obok fotela gamingowego.
A potem tatuś z mamusią jęzor na brzuchu, nerwica, wojny, rozpady bo... nie dali rady. Sprzęt od Appla to doskonały wzór na "upadek" albowiem w cenie 12PRO można bez najmniejszego problemu począć i wychować dziecko do 2 roku życia iP 12 PRO za 2,3 lata i tak pójdzie na złom a dziecko wskoczy nam na szyję i zaszepcze magiczne "kocham cię mamusiu".
Dlatego w Polsce przy polskich zarobkach 2800 musisz wybierać a na zachodzie to wszystko co wymieniłaś to standard plus wczasy na kanarach czy Majorce dwa razy do roku. Ja dodatkowo utrzymuje dom w Polsce. Tak stoi pusty bo szkoda mi wynajmować i opłacam w pełni ogrzewany. Ale jst takie przysłowie "kto bogatemu zabroni" jeszcze nie płace podatku od giełdy. Pomijam odpłatne studia dzieci tu. Ale jest 500+, 14 emerytura i trumienkowe.
Na wiosnę i dla mnie Polska stanie się prehistorią (do trzech razy sztuka). Za cenę domu pod Warszawą mam w innych rejonach świata 10 takich domów a życie poza "pseudo" demokracją wcale nie jest takie złe, jak to wmawiają po tej stronie "stalowej" ściany. Na powrót do Polski nabrałam się już dwa razy, trzeciego nie będzie.
Jest już w Polsce prawo które pozwoliłoby mi nabyć działkę budowlaną i nic na niej nie budować, to znaczy, postawić tam przewoźny dom z drewna i móc spokojnie sobie pomieszkać z 10lat a potem spakować domek na TIRa i wywieźć na inną działkę?
A nieee, zapomniałam, pierdylion pozwoleń, zezwoleń, kosztorysów, projektów i działka za kosmiczną cenę = nakaz rozpoczęcia budowy w czasie lat 5 oraz sztywne trzymanie się projektu ogólnego zagospodarowania przestrzęnnego terenuuuu... betonowanego zagospodarowania tak abyś przypadkiem nie zwiał z chałupą gdy podatki rencinkę ci zjedzą. Niechaj sobie dzisiaj wsadzą w d... ten cały pseudo dobrobyt. Nie chcę już niczego od byle kogo zwanego UNIJCZYKIEM. Won! Zanim ta chora cywilizacja dotrze w całości tam gdzie będę od przyszłego lata, mnie już nie będzie. Tego mi trzeba, powrotu do epoki kamienia łupanego bez wszędobylnych bankomatów, banczków, hipermarkecików, saloników w poprzeplątaniu z światłowodami i BTSami. Ceny rodem zza świata bo to już nawet nie kosmos jest! Kraj w którym średnia narodowa to 2500 netto na łapę a wodotryski zwane laptopami / tabletami / smartfonikami w cenach kilku krotnie wyższych jak pensyjki.
Zero dostosowania warunków prawnych, prepisowych czy też finansowych do warunków panujących na świecie, zero! I tak było od zawsze, jak sięgnę pamięcią tyle że teraz dom w ok.Warszawki nie kosztuje tak jak kiedyś 80000zł przy zarobkach 600-700zł lecz 1.000.000>1.5000.000 przy zarobkach 2500zł. Tyle się zmieniło więc poraz przestać liczyć na więcej. 90% narodu nie jest na mocy kupić sobie M2 w blokowisku w mieście choćby po kilku latach pracy! Kredyty mieszkaniowe stały się kredytami na dożywocie. Za co? Za kilkadziesiąt ton cementu z piaskiem?
Dlatego w Polsce przy polskich zarobkach 2800 musisz wybierać a na zachodzie to wszystko co wymieniłaś to standard plus wczasy na kanarach czy Majorce dwa razy do roku. Ja dodatkowo utrzymuje dom w Polsce. Tak stoi pusty bo szkoda mi wynajmować i opłacam w pełni ogrzewany. Ale jst takie przysłowie "kto bogatemu zabroni" jeszcze nie płace podatku od giełdy. Pomijam odpłatne studia dzieci tu. Ale jest 500+, 14 emerytura i trumienkowe.
W Polsce mamy jednak zaskakująco "zaradnych" ludzi, którzy mimo że teoretycznie zarabiają dużo mniej niż ludzie na Zachodzie to rozbijają się samochodami za grubo powyżej 100 tyś zł, kupują najnowsze iphony, kupują na własność (a nie wynajmują) nieruchomości. Ten fenomen jest dla mnie trochę niezrozumiały, ale ciągnie się już od czasów PRL-u, gdzie większość zarabiała grosze, ale mieliśmy najwyższy odsetek magnetowidów w gospodarstwach domowych oraz samochodów sprowadzanych z zagranicy w porównaniu z innymi krajami demoludów. Gdzie na zakup takiego magnetowidu potrzebne było kilka pensji, być może relatywnie tyle samo co dzisiaj na zakup najnowszego ipnone.
Fakt że mnie też wkurza to, że pracując jako inżynier w Polsce już wiele lat, nie stać mnie na najnowszego iphone'a za 7000zł czy nowy samochód za grubo ponad 100 tysięcy. To znaczy niby byłoby mnie stać, ale od razu zapala się lampka z tyłu głowy czy taki zakup ma jakikolwiek sens, włącza się porównywarka cen i zastanawianie czy na pewno tego potrzebuję do szczęścia. Nie wiem czy gdybym zarabiał kilka razy więcej niż to co teraz to też miałbym takie dylematy.
To znaczy niby byłoby mnie stać, ale od razu zapala się lampka z tyłu głowy czy taki zakup ma jakikolwiek sens, włącza się porównywarka cen i zastanawianie czy na pewno tego potrzebuję do szczęścia. Nie wiem czy gdybym zarabiał kilka razy więcej niż to co teraz to też miałbym takie dylematy.
Jestem w podobnej sytuacji. Niby stać ale po co? Aby szpanować przez 6 miesięcy do momentu wypuszczenia nowego modelu? Trzeba mieć bardzo niskie mniemanie o sobie aby kupować telefon dla szpanu.
Pewnie zależy ile więcej, jakby dla Ciebie 10 tysięcy to były drobne to nie było by dylematu. Jakby trochę podnieść próg to pewnie myślałbyś o czymś bardziej przyszłościowym typu dom, działka z domkiem letniskowym na mazurach lub własny biznes.
To jest nas więcej. Ja jestem uczulony na punkcie sprzedaży mi czegoś przez telefon, internet czy w ogóle z inicjatywy sprzedawcy. Choćbym miał obiecane góry to jestem zawsze na nie. Chyba, że znajdę coś sam, ktoś ze znajomych poleci to tak.
@HandMade A to nie jest tak, że jak się posiada więcej pieniędzy to m.in. dzięki temu że nie wydaje się ich na byle co? Owszem można zarabiać znacznie powyżej przeciętnej pensji, ale nie zwalnia to z dobrego gospodarowania pieniędzmi.
Dla mnie wydawanie np. 6-7 tys. na telefon to głupota, skoro telefon za pół ceny zrobi to tak samo dobrze, a za 1/4 ceny może będzie to trwało kilka sekund dłużej, będziemy mieć mniej wciąż niezauważalnych pikseli na ekranie i np. lepszy czas pracy na baterii. Wszystko przy oszczędności gotówki takiej, że będzie można sobie kupić za to przyzwoity samochód
Czasem coś tańszego w zasadzie jest czymś lepszym
Na swoim przykładzie mogę podać że kiedyś wydałem ładną sumkę na Xperię XZ i jakiś czas po tym, jako na prezent w rodzinie kupiłem jakoś 2x tańszą Xperię X.
Xperia XZ z czasem zaczęła strasznie zwalniać (i to naprawdę, strasznie), bateria krótko trzymała, strasznie się grzała, korpus się wypaczył i nawet telefon nie był dalej płaski. To nie dość że musiałem walczyć z serwisem który tylko wgrał nowe oprogramowanie, a telefon dalej świrował, to na koniec jak wymienili praktycznie całość z płytą i ekranem, poza korpusem to miałem tak tego telefonu dość że go sprzedałem. Natomiast Xperia X działa do dzisiaj, praktycznie tak samo jak była nowa, przy porównywaniu znacznie szybciej uruchamiała aplikacje od XZ. Bateria trzyma wzorowo, telefon się nie grzeje itp.
Może trafiłem na bardzo nieudany model, ale to tylko pokazuje to, że nie zawsze wszystko jest warte swojej ceny.
Produkty Apple na pewno nie są warte tyle ile kosztują, nawet przez samo podejście firmy do klienta. Ale mają klientów, nawet śmiem twierdzić że część ich klientów kupuje ich produkty bo uważa że są modne. Inna część kupuje komputery Apple do profesjonalnej pracy, i faktycznie MacOS bazujący na uniksie jest bardziej stabilny od np. windowsa 10, więc klienci idą na kompromis i przepłacają za hardware. Jak się coś po drodze skopie, to można co prawda usłyszeć od supportu, przykro mi danych się nie da odzyskać, ale za to proponują nowiutkiego MacBooka, jak się popsuje to też nie odzyskasz danych, ale ma ładną obudowę i jest lżejszy No i nie zapomnieliśmy zostawić tej linii danych tuż przy linii wysokiego napięcia do zasilania podświetlenia ekranu, więc nie używaj go czasem przy wysokiej wilgotności bo cały CPU szlak trafi
A to nie jest tak, że jak się posiada więcej pieniędzy to m.in. dzięki temu że nie wydaje się ich na byle co? Owszem można zarabiać znacznie powyżej przeciętnej pensji, ale nie zwalnia to z dobrego gospodarowania pieniędzmi.
Oczywiście, że tak i ja podzielam Twój punkt widzenia. Też tyle za telefon bym nie dał bo po prostu szkoda mi kasy, za którą można mieć coś innego. Tyle, że nie każdy ma takie podejście. Niektórzy mają po prostu niską samoocenę i kupują coś drogiego tylko po to aby inni ich podziwiali, co zresztą przyznał jeden z użytkowników w tym temacie.
Niektórzy mają po prostu niską samoocenę i kupują coś drogiego tylko po to aby inni ich podziwiali, co zresztą przyznał jeden z użytkowników w tym temacie.
I bardzo się z tego cieszę, że są tacy co kupują takie drogie urządzenia - przepłacając kilka razy. Potem, za 3-4 lata ja sobie od nich odkupuję za kilka stów i cieszę się, że mam porządne urządzenie za tak małe pieniądze. Zatem kupujcie, te drogie ajfony - jak najwięcej kupujcie bo im więcej kupicie tym ja będę za kilka lat miał taniej.
Xperia XZ z czasem zaczęła strasznie zwalniać (i to naprawdę, strasznie), bateria krótko trzymała, strasznie się grzała, korpus się wypaczył i nawet telefon nie był dalej płaski. To nie dość że musiałem walczyć z serwisem który tylko wgrał nowe oprogramowanie, a telefon dalej świrował, to na koniec jak wymienili praktycznie całość z płytą i ekranem, poza korpusem to miałem tak tego telefonu dość że go sprzedałem
Tym sobie odpowiedziałeś dlaczego warto kupić iphone z iosem i drogi telefon w jednym zdaniu
Dodano po 1 [minuty]:
sylweksylwina wrote:
Produkty Apple na pewno nie są warte tyle ile kosztują, nawet przez samo podejście firmy do klienta
Miałeś styczność z serwisem appla? Byłeś w salonie? Czy słyszałeś?
Dodano po 2 [minuty]:
^ToM^ wrote:
HandMade wrote:
Niektórzy mają po prostu niską samoocenę i kupują coś drogiego tylko po to aby inni ich podziwiali, co zresztą przyznał jeden z użytkowników w tym temacie.
I bardzo się z tego cieszę, że są tacy co kupują takie drogie urządzenia - przepłacając kilka razy. Potem, za 3-4 lata ja sobie od nich odkupuję za kilka stów i cieszę się, że mam porządne urządzenie za tak małe pieniądze. Zatem kupujcie, te drogie ajfony - jak najwięcej kupujcie bo im więcej kupicie tym ja będę za kilka lat miał taniej.
Bo te urządzenia iphone nawet na kilka lat będą świetne z trzymająca bateria i lepsze niż współczesny szajs. Ot co.
Tym sobie odpowiedziałeś dlaczego warto kupić iphone z iosem i drogi telefon w jednym zdaniu
Widzę że pobyt za granicą mocno ograniczył umiejętność czytania ze zrozumieniem. I to bardzo. Nie wiem jak taka interpretacja jest nawet możliwa. Opisałem właśnie jak dwa razy droższy telefon może być dwa razy gorszy. Ale ok, miej swoje racje.
I żeby nie było Android też jest na Linuxie, czyli jest uniksopodobny, a w tamtym miejscu porównywałem systemy desktopowe czyli Windowsa i Mac OS, nie androida i iOS. Nie zamierzam się kłócić czy android czy iOS jest najlepszy bo każdy system ma wady i zalety.
A to nie jest tak, że jak się posiada więcej pieniędzy to m.in. dzięki temu że nie wydaje się ich na byle co? Owszem można zarabiać znacznie powyżej przeciętnej pensji, ale nie zwalnia to z dobrego gospodarowania pieniędzmi.
I z tym się w pełni zgadzam. Przez lata pracy dorobiłem się i domu i mieszkania (no i rodziny😀), nigdy nic nie kupiłem na kredyt, po prostu takie mam zasady i priorytety życiowe. Ale to kosztem pewnych zasad i oszczędzania, jeżdżę ponad 15 letnim, na szczęście sprawnym samochodem, najdroższy samochód jaki kiedykolwiek w życiu kupiłem nie kosztował mnie więcej niż 50 tysięcy zł. Używam starego telefonu, fakt że iphona, ale tylko dlatego bo go dostałem w prezencie🙂. Gdyby to był Samsung czy coś innego też byłoby ok. Nigdy też nie kupiłbym najnowszego iphone'a za 7000zł. Po prostu samochód to dla mnie narzędzie do w miarę wygodnego i bezpiecznego przemieszczania się z punktu A do B, a telefon ma służyć do rozmów i przeglądania internetu a nie ma być czymś czym trzeba szpanować.
Nie piszę tego żeby coś sobie lub komuś udowadniać bo mimo wszystko trochę mi żal inżynierów w Polsce, z wieloletnim stażem pracy, że nie stać ich na "zbędne" luksusy i na zakup, tak z marszu, nowego samochodu z wyższej półki czy nowego iphona, a kwota 10 tysięcy nigdy nie będzie "drobnymi" na jakieś zachcianki. Częściowo można to tłumaczyć zdrowym rozsądkiem w wydawaniu pieniędzy, ale niestey jednak wynika też z takich a nie innych pensji. Może od tego są wyjątki ale raczej nieliczne a ja do nich na pewno nie należę.
A niestety, jak to mówią, życie jest za krótkie żeby sobie ciągle odmawiać przyjemności i wiecznie być zmuszonym do dokonywania kompromisowych wyborów.
Mam znajomych mieszkających już wiele lat za granicą, zatrudnieni w firmach, dla których kupno nowego samochodu z salonu to żaden wielki wydatek, nie żyją na kredyt, samochody zmieniają przynajmniej raz w roku, stać ich na wszystko na co ja muszę niestety oszczędzać. Tym się niestety różnimy. Siła nabywcza naszych pensji nadal jednak jest dużo niższa w porównaniu do pensji inżynierów na Zachodzie.
Tym sobie odpowiedziałeś dlaczego warto kupić iphone z iosem i drogi telefon w jednym zdaniu
Widzę że pobyt za granicą mocno ograniczył umiejętność czytania ze zrozumieniem. I to bardzo. Nie wiem jak taka interpretacja jest nawet możliwa. Opisałem właśnie jak dwa razy droższy telefon może być dwa razy gorszy. Ale ok, miej swoje racje.
I żeby nie było Android też jest na Linuxie, czyli jest uniksopodobny, a w tamtym miejscu porównywałem systemy desktopowe czyli Windowsa i Mac OS, nie androida i iOS. Nie zamierzam się kłócić czy android czy iOS jest najlepszy bo każdy system ma wady i zalety.
Nie rozumiesz sensu oprogramowania appla stworzonego pod dedykowane układy procesory co czyni go szybkim i niezawodnym a nie android że nawet żaba w kałuży skacze na androidzie.
Czy pobyt za granicą ograniczył zdolność czytania? Pewnie tak ale na pewno ograniczył mocno konieczność wybierania miedzy czymś a czymś i jak kupie to to nie mogę kupić tamtego.
Dodano po 3 [minuty]:
kris8888 wrote:
Siła nabywcza naszych pensji nadal jednak jest dużo niższa w porównaniu do pensji inżynierów na Zachodzie.
Niestety ale to jest prawda. Te same kwalifikacje i doświadczenie a zarobki kilka razy wyższe.
Nie rozumiesz sensu oprogramowania appla stworzonego pod dedykowane układy procesory co czyni go szybkim i niezawodnym a nie android że nawet żaba w kałuży skacze na androidzie.
Ot zwykłe ARM'y, może dorzucą kilka udziwnień i tyle. Android już dawno nie skacze jak żaba, ale nie faworyzuje żadnych rozwiązań.
bumble wrote:
Czy pobyt za granicą ograniczył zdolność czytania? Pewnie tak ale na pewno ograniczył mocno konieczność wybierania miedzy czymś a czymś i jak kupie to to nie mogę kupić tamtego.
Jednak część osób woli jednak się zastanowić na co wyda kasę, no i umiejętność czytania jest dla mnie jakby ważniejsze niż ilość kasy na koncie i jak drogi mam telefon.
Poza tym sam się zastanawiasz co by tu zmienić w swoim komputerze więc jednak nie jest tak różowo jak opisujesz, tylko zamiast się samemu zastanowić co się opłaca to pytasz innych na elektrodzie
Poza tym sam się zastanawiasz co by tu zmienić w swoim komputerze więc jednak nie jest tak różowo jak opisujesz, tylko zamiast się samemu zastanowić co się opłaca to pytasz innych na elektrodzie
Różowo czy nie różowo. A dylemat czy rtx3080 czy może 3090. Zastanawiam się bo już swoje latka ma chyba dwa i czas na zmiany na nowe rozwiązania i wydajniejsze konfiguracje nie sądzisz że dwa lata w sprzęcie komputerowym to sporo.
Oczywiście, że pytam na elektrodzie bo po to jest to forum i wolę zapytać ludzi co maja z tym czy owym na co dzień do czynienia czy zetknęli się z tym i poczytać opinie niż polegać na opinii sprzedawcy. To chyba jest oczywiste przynajmniej dla mnie.