Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

dtry 30 Oct 2020 22:27 984 9
  • #1
    dtry
    Level 5  
    Postanowiłem sobie zrobić kilka powerbanków wykorzystując ogniwa 18650. Kupiłem kilka obudów na powerbanki z Chin, m. in. taką na 8 ogniw:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    taką na 4 ogniwa:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    oraz kilka takich na jedno ogniwo:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Kupiłem dwa nowe pakiety 1S4P ogniw LG oraz nowe pojedyncze ogniwa Samsunga 29E do tych małych obudów. W międzyczasie też uświadomiłem sobie, sugerując pewnym filmikiem na YouTube że obudowy te nie mają żadnego zabezpieczenia przed zawarciem w postaci bezpiecznika, a gdyby chip padł i był zwarty może dojść do zawarcia ogniw, co w ekstremalnym przypadku może skończyć się nawet pożarem. Zakupiłem w międzyczasie takie bezpieczniki 2.5A - ze względu na ich gabaryty, sposób montażu oraz cenę:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Nie wiem, czy tutaj lepsze nie byłyby bezpieczniki szybkie - czy popełniłem błąd kupując bezpieczniki zwłoczne?
    Mając już obudowy i ogniwa postanowiłem nie próżnować i złożyć wszystko, a gdy bezpieczniki dotrą (z Chin) dopiero wtedy je zamontować. Wszystko poszło sprawnie i powerbank 8-ogniwowy i te pojedyncze działały cały czas i działają nadal elegancko (na tego 4x nie wystarczyło mi już ogniw), a że bezpieczniki dotarły po 3 miesiącach jakoś nie miałem kiedy ich do tej pory założyć... no dobra, nie oszukujmy się - nie chciało mi się za bardzo.

    Ostatnio jednak wpadła mi w ręce w zasadzie nowa bateria do laptopa, która miała 3 takie płaskie ogniwa:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Które jak mi się wydawało, powinny się zmieścić do tego powerbanka 4x. Postanowiłem więc tak zrobić. W związku z tym wszystkim wynikło kilka kwestii, o które chciałbym zapytać bardziej doświadczonych.

    A pytania to:

    1) Czy montaż bezpieczników w tych powerbankach jest w ogóle sensowny, czy jednak obejdzie się bez nich? Pytam, ponieważ w międzyczasie gdzieś tu na forum wyczytałem, że w razie gdyby było zwarcie to i tak ścieżka na płytce się spali i zadziała to jako bezpiecznik więc jak się nie chce, to nie trzeba dawać bezpieczników. Czy to jest prawda i mogę jednak te bezpieczniki odpuścić? Czy lepiej już je założyć? Montaż ich w szczególności w tych na jedno ogniwo będzie problematyczny, trzeba będzie przeciąć co najmniej jedną oryginalną ścieżkę na płytce. No i czy te bezpieczniki T2.5A się w ogóle nadają do tego zastosowania?

    2) Składając tego powerbanka 4x na tych płaskich ogniwach, popełniłem błąd i nie zauważyłem, że w środku aluminiowej obudowy są takie wypustki:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Co spowodowało w jednym z ogniw dwa takie powierzchowne wgniecenia:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Mimo to wygląda tak jakby nic się nie stało i wszystko zdaje się działać. Czy mogę te ogniwo nadal użytkować, czy jednak nie jest ono już bezpieczne i lepiej je odłączyć i nie ładować go? Te płaskie ogniwa z tego co się zorientowałem mają delikatniejszą konstrukcje niż 18650 przez co łatwiej je uszkodzić, stąd moje obawy, nie wiem czy takie wgniotki już dyskwalifikują ogniwo czy jednak to jeszcze nic wielkiego. Co ciekawe, przy zakładaniu tej obudowy nie było żadnych oporów i wszystko weszło jak masełko.

    3) Do testu wziąłem najpierw taką lampkę na USB, która pobiera 0.17-0.20A:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Jak się okazało, powerbank przy tak małym obciążeniu cyklicznie resetuje się co kilka sekund (tj. lampka wyłącza się na pół sekundy i wyjście jest odcinane, ponieważ gaśnie wtedy nawet miernik portu USB Kweisi wpięty pomiędzy powerbank i lampkę oraz diody na powerbanku. Przy wyższych obciążeniach (od 0.35A wzwyż już działa) wszystko zdaje się być ok. Niestety nie sprawdziłem jak ta obudowa powerbanka zachowuje się na małych obciążeniach przed montażem tego wszystkiego, każde z ogniw testowałem w niej wczesnej z osobna mierząc pojemność miernikiem Kweisi, no ale prądy ładowania i obciążenia były rzędu 1A. Czy ktoś może miał styczność z taką samą obudową by powiedzieć, czy być może ten problem nie występuje na każdej takiej płytce do tych 4x? W tym 8x oraz tych pojedynczych nic takiego się nie dzieje, ale tam płytki są inne. A być może jednak te górne ogniwo jest uszkodzone? Z drugiej strony jednak na wyższych obciążeniach nic się nie dzieje. Nie rozładowywałem tego jakoś szczególnie, leży tak już kilka dni i napięcie na ogniwach nie spada. Myśląc, że być może to przez bezpiecznik zwłoczny próbowałem mostkować jego nóżki przy podłączeniu takiej lampki ale nic to nie zmienia, nadal się resetuje cyklicznie co kilka sekund. Czy może jednak aby wykluczyć bezpiecznik trzeba by go wylutować?

    Będę wdzięczny za porady, gdyż obecnie nie wiem już co zrobić, czy nie ma się czego obawiać czy jednak jak najszybciej się pozbyć tego górnego ogniwa.
  • #2
    E8600
    Level 40  
    Montaż bezpieczników jako zabezpieczenie elektroniki niema sensu bo ona zazwyczaj je już posiada. Kwestia montażu bezpieczników w materiałach na YT ma na celu uniemożliwić zwarcie w przypadku uszkodzenia izolacji na przewodzie + biegnącym wzdłuż ogniw 18650 czyli blisko -. Czy bezpiecznik szybki czy wolny w tym wypadku bez różnicy.
    Ogniwa z wgnieceniem można używać ważne aby nie miały uszkodzonej koszulki. Dobrym zwyczajem jest oklejanie takich ogniw taśmą ze słabym klejem aby w razie potrzeby można było ją odkleić w celu zabezpieczenia przed urazami mechanicznymi. Wypustki w obudowie spiłujesz pilnikiem.
    Niektóre powerbanki tak mają, że przy niskim poborze prądu się wyłączają może to być też kwestia testera USB wpiętego pomiędzy.
  • #3
    dtry
    Level 5  
    Dzięki, ja jednak gołym okiem elementów zabezpieczających (stricte bezpieczników) nie widzę, chyba że rolę bezpiecznika pełną tutaj elementy typu opornik czy transil. Jednak zdjęcia obudów powyżej dałem przykładowe, a korzystając, że "pojedynczą" łatwo rozebrać widzę, że w tych moich jest taki obraz sytuacji:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Czyli scalak, dwa kondensatory, cewka i tyle, pod spodem nic nie ma. Scalak chyba sam w sobie nie ma zabezpieczenia? Czy w takim przypadku w razie czego sama ścieżka na PCB spełni rolę "bezpiecznika"? Ja sobie zdaję sprawę, że są ogniwa zabezpieczone i nie, ale te z których korzystam chyba nie są, a już te płaskie raczej na pewno - inaczej za stykami byłaby płytka w każdym. Nie wiem jak te większe powerbanki - w razie czego mogę rozebrać i zrobić foto płytki, ale tam będzie z tym większy problem.

    Wgniecione ogniwo nie wygląda jakby miało uszkodzoną folię, ale dla pewności zamknąłem cały powerbank (bez tej srebrnej obudowy) do czasu wyjaśnienia w metalowym pudełku. Gdy po paru godzinach otwieram te pudełko, czuję taki specyficzny, delikatny zapach, coś jakby klej z jakiejś taśmy... W zasadzie to nie potrafię tego zapachu opisać, najbliżej mu chyba do jakiegoś olejka migdałowego albo marcepanu :D W każdym bądź razie samą taśmę izolacyjną, której użyłem do klejenia też zamykałem w tym pudełku i nie czuć niczego takiego, same pudełko też oczywiście jest ok. Może to plastik powerbanku a może pozostałości kleju, którym ogniwa były przyklejone do obudowy baterii. A były dość mocno, więc nawet przy demontaży baterii mogło coś się im stać. Czy pod tą koszulką płaskiego ogniwa nie ma już żadnej metalowej obudowy i w razie jej rozdarcia może wylewać się elektrolit? Wydaje się być suche, ale mikropęknięcia wykluczyć nie mogę. Też nie wiem czy tak już było wcześniej, ale folia na ogniwie po stronie plusa wygląda na taką jakby się delikatnie odkleiła od konstrukcji wewnętrznej - nie przylega tak ładnie jak ta po stronie minusa, powiedzmy za tym wgnieceniem widocznym wzdłuż całego ogniwa. Gdy się to lekko paznokciem uciśnie to poddaje się, ale po odpuszczeniu wraca - jakby tam powietrze jakieś było, płyn albo po prostu sama ta koszulka tak sprężynowała. Być może to już powstało podczas odklejania ogniw od korpusu baterii laptopowej? Nie wiem, gdyż wcześniej się tym nie martwiłem bo nic się nie działo.
    Proszę mi wybaczyć przewrażliwienie, jednak z jednej strony nastawiłem się na powerbank a teraz gdy sobie myślę, że to mogłoby się nawet zapalić to zaczynam się bać. Wynika to z mojego braku doświadczenia co do samych ogniw, ich konstrukcji itd.

    E8600 wrote:
    Niektóre powerbanki tak mają, że przy niskim poborze prądu się wyłączają może to być też kwestia testera USB wpiętego pomiędzy.

    To wiem, żałuję jednak że przed lutowaniem tego nie sprawdziłem, nie miałem jednak wtedy jeszcze tych lampek ani chyba niczego innego co by taki niski pobór miało, choć telefon który się ładował chyba pod koniec miał tak niskie pobory i nie pamiętam, aby się coś działo. Tak jest teraz tylko w tym jednym powerbanku na 4 ogniwa.
    To jednak musi być kwestia po prostu LED'ów. Tam są tylko LED'y i oporniki na płytce w tych lampkach. Pisząc tego posta wpadłem na pomysł, że mam przecież słuchawki bluetooth, które pobierają podczas ładowania, wg. tego miernika Kweisi - 0.02A. No i po ich podłączeniu okazuje się, że nic się nie resetuje. Być moze ta wersja powerbanka nie lubi samych LEDów, a może nawet uznaje je za zwarcie wyjścia? A może luty są dziadowskie i jest jakieś mikrozwarcie, w końcu to chińszczyzna. Kwestia testera USB na pewno to nie jest, bo na samym początku włożyłem tylko lampkę i było to samo. Te 0.35A wziąłem od tego, że gdy podłączyłem dwie te lampki poprzez HUB (pasywny) to wszystko było ok. Nie wpadłem tylko na pomysł, żeby przez HUB podłączyć jedną lampkę no i jak się okazuje działa wtedy bez zająknięcia. Tak więc to nie wina obciążenia, a tego, że gryzie się po prostu ta płytka tego powerbanka z samymi LED'ami w takiej postaci. Podłączyłem też taką biurkową lampkę LED (bez HUB'a), która bierze 0.46A i działa, ale tam pewnie jakaś elektronika już występuje w środku a nie tylko ledy + oporniki.
    Ostatecznie chyba trzeba założyć, że jest wszystko ok, jednak uważać na ten powerbank i obserwować go.
    Co do wypustek - iglaczki mam już naszykowane, tylko wtedy naruszę warstwę izolującej farby czy czego to tam jest od środka, która nie przewodzi (sprawdzałem miernikiem - sama obudowa zaś przewodzi, gdy przyłoży się końcówki do boków, które są oszlifowane. Będę musiał to dodatkowo zabezpieczyć izolacją albo folię jakąś plastikową dać pomiędzy.
  • Helpful post
    #4
    E8600
    Level 40  
    To zabezpieczenie na płytce PCB przy biegunie - ogniwa 18650 to jedynie BMS, który zapobiega przeładowaniu ogniwa oraz rozładowaniu poniżej napięcia bezpiecznego. Obecnie większość ogniw 18650 ma bezpiecznik membranowy pod biegunem + który w przypadku długiego zwarcia i nagrzania ogniwa odetnie zasilanie.
    Co do zabezpieczenia na PCB to w razie zwarcia upali się główny kład lub ścieżka i przerwie obwód.
    dtry wrote:
    Wgniecione ogniwo nie wygląda jakby miało uszkodzoną folię, ale dla pewności zamknąłem cały powerbank (bez tej srebrnej obudowy) do czasu wyjaśnienia w metalowym pudełku. Gdy po paru godzinach otwieram te pudełko, czuję taki specyficzny, delikatny zapach, coś jakby klej z jakiejś taśmy...

    Tan zapach świadczy o rozszczelnieniu ogniw i niestety ale trzeba je oddać do utylizacji tj zbiórki takich odpadów. Być może nie wszystkie są uszkodzone ale wymaga to ich rozdzielenia i sprawdzenia każdego z osobna czy zostawia charakterystyczny zapach. Ale z przyczyn bezpieczeństwa lepiej się w to nie bawić.
    Lit zawarty w tych ogniwach bardzo mocno reaguje z wodą także z wilgotnym powietrzem.

    Co do miernika Keweisi KWS-V20 to on bardzo słabo sobie radzi z pomiarem prądu poniżej 0,3 A (przekłamuje pomiary).

    Zdjęcie z 3 postu to bardzo stara konstrukcja oparta na TP4303 bez zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem. Lepiej nie wkładać tam zbyt dobrych ogniw bo może je szybko wykończyć szczegułnie przy długim leżakowaniu może je rozładować do 0 V.
  • #5
    dtry
    Level 5  
    E8600 wrote:
    Tan zapach świadczy o rozszczelnieniu ogniw i niestety ale trzeba je oddać do utylizacji tj zbiórki takich odpadów. Być może nie wszystkie są uszkodzone ale wymaga to ich rozdzielenia i sprawdzenia każdego z osobna czy zostawia charakterystyczny zapach. Ale z przyczyn bezpieczeństwa lepiej się w to nie bawić.
    Lit zawarty w tych ogniwach bardzo mocno reaguje z wodą także z wilgotnym powietrzem.


    Hmm. No więc trudno, tak muszę zrobić. Szkoda tych ogniw, bo trzymają napięcie i mają niemal fabryczną pojemność. Bateria laptopowa, w której siedziały była jednak trochę wygięta, więc być może od początku były fizycznie naruszone? Tego się już nie ustali. Lutowanie kabelków do blaszek trwało bardzo krótko max 1-2 sek na biegun i dawałem odpocząć ogniwu nie lutowałem + i - od razu. Później, gdy już lutowałem kable do PCB to raczej same ogniwa nie mogły się zbytnio nagrzać. Więc jeśli się rozszczelniło któreś, to chyba sprawa mechaniczna - albo już były, albo przez te wypustki jednak albo ew. załatwiła je taka gąbeczka, którą zapchałem dla wypełnienia na wszelki wypadek między ogniwa a pcb, a ten grzbiet ogniwa od strony wyprowadzeń biegunów jednak jest dość delikatny.

    Czy jeśli kilka razy zaciągnąłem się powietrzem z takim zapachem z tego pudełka, mogło mi się coś stać w kontekście zdrowia?

    Czy gdybym jednak chciał te ogniwa rozmontować, to jak rozumiem lepiej nie ryzykować z ich lutowaniem (chodzi mi o lutowanie końców kabelków już dolutowanych do blaszek, a nie przy blaszkach)? Mogę po prostu odciąć kable obcinaczkami, ale jakby jednak pozostałe dwa ogniwa były dobre to by nie trzeba ściągać później izolacji z kabli by znów je przylutować, a przy tak krótkich kabelkach może to być problematyczne.

    E8600 wrote:
    Lepiej nie wkładać tam zbyt dobrych ogniw bo może je szybko wykończyć szczegułnie przy długim leżakowaniu może je rozładować do 0 V.

    W tych obudowach na jedno ogniwo mam nowe w zasadzie ogniwa 29E Samsunga. Pilnuję jednak stanu naładowania a jeśli leży dłużej nieużywane, to i tak co max 3 miesiące ładuję do pełna i rozładowuję tak by było ok 70% naładowania.
  • #6
    dtry
    Level 5  
    Zdecydowanie nieszczelny okazał się tylko ten akumulator, który oberwał tymi wypustkami - zaczął nawet tak delikatnie puchnąć/pęcznieć po stronie plusa i zdecydowanie emitował wyczuwalny zapach. Co do pozostałych dwóch - zdawało mi się, że nie wydzielają zapachu i są ok, choć 100% pewności nie miałem. Wszystkie trzymały napięcia. Mimo to, ze względów bezpieczeństwa i biorąc pod uwagę wartość tych ogniw wszystko poszło do PSZOKa. Lepiej spać spokojnie. Będę potrzebował faktycznie tego powerbanka to kupię nowe 18650 zgrzane w pakiet.

    E8600 wrote:
    Co do zabezpieczenia na PCB to w razie zwarcia upali się główny kład lub ścieżka i przerwie obwód.

    Czy jednak jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz? Wiem, że niczego nie można być pewnym, a dodatkowo po obejrzeniu takiego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=CYBnEGYWgz4 to chyba jednak mam ochotę te bezpieczniki pozakładać. W tych pojedynczych jak już wspominałem mam ogniwa Samsung 29E, a w tym 8X mam ogniwa LG M29 - nie mogę znaleźć konkretnej odpowiedzi w sieci czy są one zabezpieczone (ponieważ z tego co znalazłem występują i takie i takie w tych modelach), jednak byłbym skłonny ku temu, że nie są.
  • #7
    dtry
    Level 5  
    Przepraszam za kolejny post pod postem, jednak nikt więcej nie odpisuje a mi nasunęła się kolejna wątpliwość w temacie. Wiem, że jest edycja ale wtedy nikt bez wejścia w temat tego nie dostrzeże.

    Chodzi o to, że jak pisałem aby w tym pojedynczym powerbanku dać bezpiecznik na plusie ogniwa konieczne będzie przecięcie oryginalnej ścieżki na płytce. I gdy tak o tym myślałem to doszedłem do wniosku, że w sumie gdyby dać go na minusie to niczego nie trzeba przecinać, a tylko zmienić nieco kształt tego drutu, który prowadzi do minusa. I nawet fajnie wtedy można upchać bezpiecznik w obudowie. Tak też zrobiłem, poniżej zdjęcie:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Te druty, które tak wiszą w powietrzu są całkiem sztywne i mają spory odstęp do ścieżek, obudowy portu USB itd. i nie robią żadnego zwarcia, ale oczywiście finalnie je zabezpieczę jeszcze jakimś izolatorem.

    Tylko teraz tak się zastanawiam, czy nic nie stoi na przeszkodzie aby taki bezpiecznik był w tym miejscu w całym układzie? Zakładając, że nie chronimy samego układu na płytce, a jedynie ogniwo przed samozapłonem spowodowanym przegrzaniem z powodu dużego prądu płynącego w układzie przez dłuższy czas to chyba nie powinno mieć znaczenia. Układ i tak będzie w takiej teoretycznej sytuacji winowajcą i i tak zostanie zniszczony. Chodzi tylko o zabezpieczenie przed ew. pożarem. Czy biorąc pod uwagę wpływ takiego bezpiecznika na rezystancję nie będzie przeszkadzać, że będzie on na minusie? Szukając informacji w sieci zetknąłem się swoją drogą z takim podejściem, aby w przypadku tego typu ogniw w ogóle stosować identyczne bezpieczniki zarówno na plusie jak i na minusie, aby była identyczna rezystencja przy obu biegunach, dotyczyło to jednak dużych pakietów baterii do e-bike'ów. Czy w tym przypadku nie zaszkodzi to szczególnie mocno samemu ogniwu i układ bardzie pracował poprawnie z takim bezpiecznikiem jedynie po stronie minusa?
  • #8
    E8600
    Level 40  
    Po zabezpieczeniu biegunów bezpiecznika jakimś izolatorem na wypadek zwarcia jak najbardziej spełni swoje zadanie odetnie zasilanie gdy prąd przekroczy wartość bezpiecznika. Czy na plusie czy na minusie niema tutaj większego znaczenia ważne, że jest bezpiecznik.
  • #9
    dtry
    Level 5  
    Dzięki. To dla pewności dam pojedynczy bezpiecznik przy minusie do każdego z tych na jedno ogniwo.

    Sprawa jednak nie jest oczywista w przypadku tego powerbanku na osiem ogniw. Płytka jaka w nim siedzi to dokładnie taka (na szczęście zdjęcia były w sieci i nie musiałem robić):
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Ja tam również nie widzę za bardzo elementów, które byłyby zabezpieczeniem przed zawarciem. No chyba, że któryś z tych rezystorów. Co prawda nie mogę nawet u siebie odczytać oznaczeń na układzie U1 i nie wiem co to, ale chyba raczej nie jest to zabezpieczenie. W przypadku tego powerbanku co prawda samo prawdopodobieństwo, że ścieżki się przepalą w razie czego jest chyba znacznie większe, biorąc pod uwagę, że siedzi tam obecnie pakiet 1S8P z nowych ogniw LG M29, którego prąd ciągły to 48A a chwilowy nawet do 80A. Mimo tego, chyba jednak wolałbym bezpieczniki dać dla pewności, skoro już je mam (kupiłem większą ilość). Problem jest tylko taki, że nie jestem pewien jaką wartość bezpieczników konkretnie dać. Faktycznie do środka dałem równolegle dwa pakiety 1S4P, każdy pakiet ma poprowadzone swoje kable do płytki. Myślałem początkowo, że sprawę załatwi po jednym bezpieczniku 2.5A na każdy pakiet. No ale jak się okazuje, to w zasadzie nie jestem już pewien jaka jest faktyczna wydajność prądowa tego powerbanku. Niby są dwa wyjścia USB: jedno 2.1A i drugie 1A. Każde posiada swoją kontrolkę na wyświetlaczu, które działają poprawnie w zależności od użytego wyjścia - tak jak widać to na drugim zdjęciu. Można używać obu wyjść jednocześnie. Zatem w teorii sprawa jest prosta - max prąd powinien być 2.1+1=3.1 [A]. No ale mam też oprócz miernika KWS-V20 takie obciążenie na port USB, wykorzystujące rezystory mocy:
    Powerbanki DIY - kilka pytań i kilka problemów podczas ich składania

    Które przy napięciu 5V może generować zapotrzebowanie na prąd ok. 1, 2 lub 3.3 [A] w zależności od włączenia konkretnych rezystorów. No i jak okazuje się nawet po podłączeniu obciążenia 2A pod te wyjście 1A i tak idzie prąd ok. 2A. Więc w teorii faktyczna wydajność prądowa powerbanku może być wyższa (2 x 2.1A?) a opis wyjść to ściema? Niestety nie mam dwóch mierników ani dwóch takich "pewnych" obciążeń aby to sprawdzić. Tak na marginesie to czy mogę uszkodzić taki powerbank podłączając pod niego obciążenie, które jest znacznie wyższe niż deklarowane? Np. gdybym dał obciążenie 3.3A na jedno albo nawet na oba wyjścia (to tylko gdybym miał drugie takie obciążenie) mogę tym uszkodzić powerbank? Czy po prostu wyłączy się on lub tylko drastycznie spadnie napięcie? Pytanie jest laickie, ale w sumie nie wiem i nie chciałbym tego uszkodzić i wolę zachować bezpieczeństwo. //EDIT: Zaryzykowałem i powerbank nawet nie uruchamia się przy obciążeniu ok. 3.3A (może to wina miernika, który jest do 3A?), natomiast z obciążeniem 2A działa zarówno z wyjściem 2.1A jak i tym 1A. Powerbank pojedynczy z obciążeniem 1A działa, natomiast z 2A nie wstaje (tak jakby cykliczny reset).
    Jeśliby jednak postawić na tym, że na każdym z obu wyjść jest 2.1A to w rzeczywistości łączny prąd idący z ogniw może wtedy wynosić nawet 6.5A, wtedy po jednym bezpieczniku 2.5A na każdy pakiet to może być za mało. Mógłbym więc dla pewności dać po dwa bezpieczniki 2.5A równolegle na każdy pakiet 4 ogniw, nie wiem tylko czy się zmieszczą wewnątrz.
    Tak więc o ile w przypadku tych pojedynczych powerbanków sprawa jest dość prosta (jest tam max 1A zarówno ładowanie jak i wyjście), a jak widać na filmiku YT podobne wynalazki niekoniecznie muszą być bezpieczne podczas zawarcia to uważam, że bezpiecznik warto tam dać i tak zrobię. Natomiast w tym na osiem ogniw to już w sumie nie wiem czy sama płytka nie wystarczy, ale gdy nie dam bezpieczników to będę miał ciągle z tyłu głowy że nie ma zabezpieczenia. Gdy dam po jednym 2.5A na każdy pakiet może być za mało jeśli jednak wydajność prądowa jest 4.2A. A gdy dam po dwa równolegle na każdy pakiet to czy to nie będzie za duży bezpiecznik jeśliby jednak maksymalna wydajność prądowa była 3.1A?
  • #10
    rb401
    Level 38  
    dtry wrote:
    Jak się okazało, powerbank przy tak małym obciążeniu cyklicznie resetuje się co kilka sekund (tj. lampka wyłącza się na pół sekundy i wyjście jest odcinane, ponieważ gaśnie wtedy nawet miernik portu USB Kweisi wpięty pomiędzy powerbank i lampkę oraz diody na powerbanku. Przy wyższych obciążeniach (od 0.35A wzwyż już działa) wszystko zdaje się być ok.


    Znam to. Okazuje się że przy pewnych typach zastosowanych układów scalonych "te typy tak mają".
    Sam też walczyłem z tym denerwującym przerywaniem bez powodzenia, nawet w dość markowym powerbanku.
    Okazało się że po prostu taki jest algorytm działania układu scalonego. Zastosowana została taka filozofia że w takim powerbanku jest tylko jeden punkt 5V, wspólny dla wejścia i wyjścia. Plusy gniazd USB ładującego i wyjściowych są połączone razem. I wtedy przy małych obciążeniach, układ sterowania "nie wie" czy 5V na tym punkcie to rezultat pracy jego przetwornicy czy pochodzi z dołączonej ładowarki. Dlatego robi cyklicznie test że wyłącza swoją przetwornicę i testuje czy 5V spada. Jeśli spada to włącza ponownie przetwornicę na określony czas. Jeśli nie spada to uznaje że 5V pochodzi z zewnątrz (jest dołączona ładowarka) i wtedy zmienia swój tryb pracy na ładowanie ogniwa.
    Dziadostwo ale oszczędza ułamek dolara producentowi.