Ale o samym uruchomieniu nie ma zbyt wiele, dlatego kilka słów tak z mojego doświadczenia - Na początek sprawdź dokładnie wszystkie połączenia i luty - na oko a potem za pomocą miernika - omomierza lub sygnalizatora dźwiękowego. Jak wszystko będzie w porządku, to powinien bez problemu zastartować.
Jeśli chodzi o bezpieczne uruchamianie, to metoda jest stara jak wzmacniacze . Warto zabezpieczyć się przed nadmiernym prądem pobieranym ze źródła zasilania oraz ew. napięciem niezrównoważenia na wyjściu.
Warto więc przy pierwszej próbie włączenia zastosować odpowiednie rezystory w obwodzie zasilania - mogą być żarówki na stosowne napięcie i odpowiedniej mocy. Wszystko policzysz z prawa niejakiego pana Ohma. Można przyjąć, że 0,5 do 1 A nie uszkodzi tego wzmacniacza, o ile nie przekroczysz dozwolonego napięcia zasilania (przebicie lub przegrzanie struktury) - dlatego na początek trzeba uruchomić i pomierzyć zasilacz w stanie jałowym, czy nie przekracza Uccmax. na początek można zasilić też mniejszym napięciem - np +- 20 - 30 V
Przez jaką rezystancję zasilić ? Ano policzysz to ze wzorku U=I*R czyli R=U/I gdzie U= 30V a prąd zakładamy rozruchowy na 0.5 do 1 A więc będą Ci potrzebne dwa rezystory po jakieś 30 - 50 Ohm - albo żarówki 24V - 36 V / 15W.
Przez takie dodatkowe rezystancję podajesz zasilanie w plusie i w minusie do wzmacniacza.
Na początek można też dodać jakiś kondensator elektrolit na 50V o pojemności rzędu 2200 µF w szereg z głośnikiem obciążającym ew. dodatkowym rezystorem... Zabezpieczy to przed prądem który mógłby popłynąć w przypadku pojawienia sie na wyjściu napięcia stałego.
I tak "opatrzony" wzmacniacz można włączyć - patrzymy, jeśli były w zasilaniu żarówki, to jak nie zaświeciły, to już połowa sukcesu. mierzymy napięcia na zaciskach zasilania wzmacniacza i określamy prąd spoczynkowy czy zawiera się w rozsądnych granicach zwykle rzędu 100 - 200 mA - ale warto poczytać ile to powinno być Dalej mierzymy napięcie na wyjściu względem masy, (0) oczywiście, które powinno być znikome a najlepiej żadne... Zawsze można policzyć jaki ew wywoła prąd w obciążeniu...
Jeśli wszystko jest w normie to odpinamy zbędny już kondensator i powtarzamy procedurę sprawdzania, jeśli prądy nie "szaleją" to można już podpinać bezpośrednio zasilanie i się cieszyć ...
Jeśli coś jest nie jasne to proszę pytać...
Jeśli pomogłem, to daj znać klikając na "pomógł" - pozdrawiam - Grzech
zdaje sie ze ten kit ma zle wykonana plytke i niektore TDA od razu wybuchaja. po prostu konstruktor podlaczyl wolne nozki do sygnalow a nie kazdy tda ma te nozli rzeczywiscie wolne.
Nie bardzo załapałem pytanie ale: rezystancję obliczyć pod prąd do jakiego chcemy ograniczyć zasilanie, i pod napięcie zasilania... tak jak w przykładzie wyżej.
A pomierzyć napięcie względem masy (zera), masz wszak dwa napięcia zasilające (dodatnie + i ujemne -) oraz masę czyli zero...
- na wyjściu, kiedy jeszcze sprawdzamy z kondensatorem szeregowym, aby stwierdzić czy nie dostajemy napięcia stałego względem masy...
- i potem na zaciskach zasilana przy układzie i na tej podstawie możemy oszacować pobierany prąd spoczynkowy (mamy ciągle rezystory w zasilaniu i jak płynie prąd to odkłada się na nich napięcie i na ukłądzie jest ono odpowiednio mniejsze)...
- potem możemy podać jakiś delikatny sygnał i posłuchać czy gra i ew. sprawdzić oscyloskopem co i jak wygląda...
...No a jak wszystko O.K. to już normalnie podłączamy i cieszymy się działającym układem - POWODZENIA
no dobra wszystko się zgadza ale pisałś coś o sprawdzaniu brzęczkiem. No i to jak mam sprawdzić wzglądem czego ??? A jeszcze jedno na początek chce podpiąć normalne stałe sasilanie nie symetryczne. Moge ???
jak narazie dzięki.
A brzęczkiem czy omomierzem to sprawdzasz tylko czy są wszystkie niezbędne przejścia (połączenia) na płytce... czy są wszystkie luty poprawne do ścieżki i do nogi elementu przyłączasz i sprawdzasz czy jest przejście zgodnie ze schematem i czy nie ma czasem gdzieś zwarcia między ścieżkami ot i wszystko
Nie bardzo rozumiem, czy o to Ci chodzi, ale musisz zrobić do niego zasilacz jak należy... z podwójnym napięciem zasilającym i masą inaczej go nie uruchomisz... dobry zasilacz to dla wzmacniacza najważniejsza rzecz - widziałem wiele konstrukcji, które rzęziły zamiast grać i padały trupem z powodu kiepskiego zasilacza...
Zasilacz musi być prima sort: porządne trafo, mostek i wielkie kondensatory;
połączenia słusznej grubości przewodami, bo 100 W ma swoje wymagania i tego nie oszukasz...
Zanim cokolwiek zrobisz przeczytaj kilka razy opis do tego wzmacniacza - koniecznie... (ten, do którego wyżej zapodałem link)
dzieki o to własnie mi chodziło. Sorki że tak zamotanie wyaśniałem. Jeszcze jedno mam transformator troidalny +/-40V 200W 5A czy on nie jest za duży ??