Padł mi nagle i niespodziewanie ulubiony samochodzik,z aparatu zapłonowego nie idzie sygnał/kable sprawdzone/ do ECU-ten nie dostając sygnału że silnik się obraca,nie podaje impulsu na wtryskiwacze i pupa mokra.Warsztat twierdzi że poszedł moduł,a konkretnie hallotron.ECU sprawdzali/ale kondensatorów nie wymienili mimo że autko ma 14 lat/.Jedyna oferta pomocy przyszła z serwisu Mitsubishi-tzn oferta kupna za ponad 5000 złotych /Tak 5000!/ nowego modułu.Do auteczka jestem bardzo przywiązany i nie moge znieść mysli o jego złomowaniu lub puszczeniu na części-już predzej kupię drugie takie bez kwitów,ale na chodzie i wymontuję części.Nie chce mi sie wierzyć ,że przy takim popycie na usługę naprawy modułów nikt tego nie robi.Znalazłem jednego kolegę który to robił,ale wyjeżdża z Polski chyba raczej na stałe.Moze ktos zna reanimatora lub wie jak to zrobić-najlepiej w okolicu Katowic.