Czołem automatycy.
Jako, iż już brakło nam cierpliwości od zakupu tej nieszczęsnej automatyki, postanowiłem poradzić się Was, czy to usterka czy ten typ po prostu jest taki upierdliwy. Ale do rzeczy.
Wczesnym latem został zakupiony w/w zestaw w jednym ze znanych markerów do lekkiej dwuskrzydłowej bramy.
Zamontowane zostało zgodnie z dołączoną instrukcją, programowanie i w teorii wszystko było OK.
Od samego początku, po zaprogramowaniu toru, brama zamykała się z wielkim rozpędem, wprowadzając w ruch mocno skrzydła i czasami stawała w połowie.
Podczas większych wiatrów też zdarzało jej się zatrzymać lub wrócić do punktu wyjścia.
Po kilku miesiącach, te nerwowe ruchy siłownika powodowały obawy iż skrzydło pewnego dnia się wyrwie z zawiasów.
Mocowania skrzydła do siłownika zostały przesunięte o kilkanaście CM w stronę zawiasów, ustawione ograniczniki i ponowne programowanie. Nerwowe szarpania zmalały, brama pozornie zaczęła działać ale na krótko.
Pewnego dnia, po zamknięciu, już nie chciała się otworzyć, wydając charakterystyczne dźwięki z siłowników ( tak jakby chciała jeszcze domknąć zamiast otworzyć, widać to przez zaślepki w którą stronę śruba kręci ).
Po resecie, powolnym ruchem się otworzyła i zamknęła, zapisując przy tym ustawienia.
Po kilku cyklach, pojawia się kolejna wariacja. Jedno ze skrzydeł po domknięciu, otwiera się na ok 50cm i brama staje lub ponownie cała się otwiera. Czasem wystarczy zamknąć raz jeszcze i już zostaje zamknięta.
Proszę Was, czy z tym badziewiem jest coś nie tak, czy ten typ tak ma ?
Ogranicznik skrzydeł jest przykręcony do kostki 4 kołkami sr.10mm, brama w momencie domykania tak mocno pręży aż ją wygina niemalże na zewnątrz.
Prób, resetów i programowań już nie zliczę.
O co jej chodzi ?
Jako, iż już brakło nam cierpliwości od zakupu tej nieszczęsnej automatyki, postanowiłem poradzić się Was, czy to usterka czy ten typ po prostu jest taki upierdliwy. Ale do rzeczy.
Wczesnym latem został zakupiony w/w zestaw w jednym ze znanych markerów do lekkiej dwuskrzydłowej bramy.
Zamontowane zostało zgodnie z dołączoną instrukcją, programowanie i w teorii wszystko było OK.
Od samego początku, po zaprogramowaniu toru, brama zamykała się z wielkim rozpędem, wprowadzając w ruch mocno skrzydła i czasami stawała w połowie.
Podczas większych wiatrów też zdarzało jej się zatrzymać lub wrócić do punktu wyjścia.
Po kilku miesiącach, te nerwowe ruchy siłownika powodowały obawy iż skrzydło pewnego dnia się wyrwie z zawiasów.
Mocowania skrzydła do siłownika zostały przesunięte o kilkanaście CM w stronę zawiasów, ustawione ograniczniki i ponowne programowanie. Nerwowe szarpania zmalały, brama pozornie zaczęła działać ale na krótko.
Pewnego dnia, po zamknięciu, już nie chciała się otworzyć, wydając charakterystyczne dźwięki z siłowników ( tak jakby chciała jeszcze domknąć zamiast otworzyć, widać to przez zaślepki w którą stronę śruba kręci ).
Po resecie, powolnym ruchem się otworzyła i zamknęła, zapisując przy tym ustawienia.
Po kilku cyklach, pojawia się kolejna wariacja. Jedno ze skrzydeł po domknięciu, otwiera się na ok 50cm i brama staje lub ponownie cała się otwiera. Czasem wystarczy zamknąć raz jeszcze i już zostaje zamknięta.
Proszę Was, czy z tym badziewiem jest coś nie tak, czy ten typ tak ma ?
Ogranicznik skrzydeł jest przykręcony do kostki 4 kołkami sr.10mm, brama w momencie domykania tak mocno pręży aż ją wygina niemalże na zewnątrz.
Prób, resetów i programowań już nie zliczę.
O co jej chodzi ?