Witam, pacjent jak w temacie - CC 700 - wersja z katalizatorem i gaźnikiem Aisan. Przebieg 90k
Problem ze stukającymi zaworami w tym silniku miał chyba każdy posiadacz tego autka. Niestety natrafiłem na egzemplarz wyjątkowo denerwujący. Zaczęło się dosyć niewinnie od stukających popychaczy podczas uruchamiania silnika po postoju. Później problem nasilał się - hydrosztosy napełniały się olejem dopiero po 10 minutach niwelując luz zaworowy po uruchomieniu silnika, jednak po mocnym nagrzaniu się oleju i długiej trasie zaczynały "klekotać" jak szalone. Czas więc przyszedł na wymianę wałka rozrządu i wspomnianych hydropopychaczy. Dodatkowo wymieniony został olej wraz z filtrem oraz rozrząd kpl. Po wymianie nastąpiła cisza na jeden pełny bak paliwa czyli około 500 km.
Wkrótce zaczęły się kolejne, bardziej poważne problemy. Samochód przestał odpalać a jak już odpalił to tylko na jeden cylinder. Spowodowane to było nie otwieraniem się zaworu wydechowego pierwszego cylindra (czyli winny pierwszy hydropopychacz od strony rozrządu). Została zdjęta głowica i sprawdzone zawory czy czasem się nie przecinają. Wszystkie jednak są w dobrym stanie. Silnik został poskładany i odpalony po wcześniejszym napełnieniu hydrosztosów. I tu zdziwienie - samochód działał idealnie ale tylko do momentu zgaszenia silnika i pozostawieniu go na dłuższą chwilę na postoju. Później efekt ten sam - brak otwierania się zaworu wydechowego pierwszego cylindra. Napełniłem popychacz po raz kolejny olejem i autko znowu ożyło na krótką chwilę. Sprawdziłem też ciśnienie oleju - niecałe 4 bary przy 3000obr/min więc OK. Wymieniłem jeszcze raz olej, filtr i same hydropopychacze wraz z laskami - efekt nadal ten sam.
Po głębszej analizie stwierdziłem, że jeżeli silnik jest zgaszony z otwartym zaworem wydechowym pierwszego cylindra (czyli klawiatura naciska na zawór) to w tym momencie prawdopodobnie całkowicie wypycha się olej z hydropopychacza co skutkuje bardzo dużym luzem zaworowym i w efekcie nie otwieraniem się zaworu wydechowego podczas uruchamiania. Rozrusznik ma wtedy bardzo ciężko zakręcić silnikiem a jak już zapali, to spalanie mieszanki wydobywa się przez gaźnik i filtr powietrza.
W skrócie co zostało zrobione/wymienione:
- rozrząd kpl
- wałek rozrządu
- 2x hydropopychacze
- 2x olej 15W40 minerał wraz z filtrem
- laski popychaczy
- zamienione miejscami dźwignie zaworowe klawiatury
- sprawdzenie ciśnienia oleju - 4 bary na zimnym i 3,2 bara na ciepłym przy 3000obr/min
- problem tylko z jednym hydropopychaczem
Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to zużyta tuleja prowadząca hydropopychacza, która ma po prostu za duży (niewyczuwalny) luz przez co olej przez nią ucieka a na uruchomionym silniku nie jest w stanie "dopompować" ciśnienia do hydrosztosu. Macie może jeszcze jakieś pomysły które mogą uchronić mnie przed całkowitą wymianą bloku silnika?
Pozdrawiam, lolek572
Problem ze stukającymi zaworami w tym silniku miał chyba każdy posiadacz tego autka. Niestety natrafiłem na egzemplarz wyjątkowo denerwujący. Zaczęło się dosyć niewinnie od stukających popychaczy podczas uruchamiania silnika po postoju. Później problem nasilał się - hydrosztosy napełniały się olejem dopiero po 10 minutach niwelując luz zaworowy po uruchomieniu silnika, jednak po mocnym nagrzaniu się oleju i długiej trasie zaczynały "klekotać" jak szalone. Czas więc przyszedł na wymianę wałka rozrządu i wspomnianych hydropopychaczy. Dodatkowo wymieniony został olej wraz z filtrem oraz rozrząd kpl. Po wymianie nastąpiła cisza na jeden pełny bak paliwa czyli około 500 km.
Wkrótce zaczęły się kolejne, bardziej poważne problemy. Samochód przestał odpalać a jak już odpalił to tylko na jeden cylinder. Spowodowane to było nie otwieraniem się zaworu wydechowego pierwszego cylindra (czyli winny pierwszy hydropopychacz od strony rozrządu). Została zdjęta głowica i sprawdzone zawory czy czasem się nie przecinają. Wszystkie jednak są w dobrym stanie. Silnik został poskładany i odpalony po wcześniejszym napełnieniu hydrosztosów. I tu zdziwienie - samochód działał idealnie ale tylko do momentu zgaszenia silnika i pozostawieniu go na dłuższą chwilę na postoju. Później efekt ten sam - brak otwierania się zaworu wydechowego pierwszego cylindra. Napełniłem popychacz po raz kolejny olejem i autko znowu ożyło na krótką chwilę. Sprawdziłem też ciśnienie oleju - niecałe 4 bary przy 3000obr/min więc OK. Wymieniłem jeszcze raz olej, filtr i same hydropopychacze wraz z laskami - efekt nadal ten sam.
Po głębszej analizie stwierdziłem, że jeżeli silnik jest zgaszony z otwartym zaworem wydechowym pierwszego cylindra (czyli klawiatura naciska na zawór) to w tym momencie prawdopodobnie całkowicie wypycha się olej z hydropopychacza co skutkuje bardzo dużym luzem zaworowym i w efekcie nie otwieraniem się zaworu wydechowego podczas uruchamiania. Rozrusznik ma wtedy bardzo ciężko zakręcić silnikiem a jak już zapali, to spalanie mieszanki wydobywa się przez gaźnik i filtr powietrza.
W skrócie co zostało zrobione/wymienione:
- rozrząd kpl
- wałek rozrządu
- 2x hydropopychacze
- 2x olej 15W40 minerał wraz z filtrem
- laski popychaczy
- zamienione miejscami dźwignie zaworowe klawiatury
- sprawdzenie ciśnienia oleju - 4 bary na zimnym i 3,2 bara na ciepłym przy 3000obr/min
- problem tylko z jednym hydropopychaczem
Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to zużyta tuleja prowadząca hydropopychacza, która ma po prostu za duży (niewyczuwalny) luz przez co olej przez nią ucieka a na uruchomionym silniku nie jest w stanie "dopompować" ciśnienia do hydrosztosu. Macie może jeszcze jakieś pomysły które mogą uchronić mnie przed całkowitą wymianą bloku silnika?
Pozdrawiam, lolek572