qulet wrote: Nie jest to raczej wynikiem złego styku.
Teraz już jestem pewny że dymek leciał z anody,
Przesz szkło lampy????. Chyba z doprowadzenia do anody. A czy anoda sie rozgrzałą do czerwoności?
qulet wrote:
a po chwili z przełącznika triode/pentode.
- cztyli tak naprawdę mioałeś wzarcie do masy. Chyba że dałeś jakiś delikatny przełącznik ktory np. 100mA nie wytrzymuje. Takie małe z dźweidienga wyrzymuja 2A. A raczej takiego natęzenia prądu by trafo anodowe nie dostarczyło.
qulet wrote:
Pisząc że lampa działa miałem na myśli to że po pójściu dymku podsłuchowo się nic nie zmieniło, a także wewnątrz rozgrzanej lampy nie widać nic niepokojącego. Ale największą zagadką jest dla mnie fakt (choć może to wnikać z rezystancji wewnętrznych lampy) że dając napięcie na anodę tylko przez opornik 220R i transformator głośnikowy (600R) mam na niej napięcie niższe niż na siatce do której napięcie doprowadzam przez 3 oporniki (ten sam 220R a potem 2x 1K.).
to normalne.
Znacznie większy prąd płynie przez anodę niż przez siatkę drugą - to chyba logiczne - bo po co tracić moc na zasilanie siatki drugiej niż na anodę w obwodzie, której jest trafo głośnikowe. Sprawdź noty katalogowe to dowiesz się o proporcjach wzajemnych prądu anody i siatki. Powiem, ze w bez sygnału jest nawet często ponad dzięsieciokrotnie mniej dla siatki drugiej niż dla anody.
Jak narazie nie uszkodziłeś siatek drugich - one nie wtrzymują przejęcia całego prądu który normalnie płynąłby przez anodę.
A jakie jest napięcie na siatce pierwszej względem katody???? Może tu jest problem ze masz przebicie z porzedniego stopnia i lampa jest zmuszana do pracy ze znacznie wiekszym natężeniem prądu.
qulet wrote:
Lampa rzeczywiście mogła stracić próżnię. Ale w końcu nawet gdy cyna puściła to drucik wchodzące do wewnątrz lampy są i tak zalane do koła szkłem, więc chyba raczej nie puściła, tym bardziej że kolor rozgrzej lampy jest zupełnie w normie.
Lutowanie nie uszkodzi bańki. Fakt ze w zasadzie to nie przylutujesz do nóżek nic nie majac specjalnych topników albo roztworu ZnCl2 w kwasie solnym. zemu lutowałeś? Podstawki są łatwe do kupienia. Podejrzewam że Twoje problem w więszości leżą po stornie niestarannego montażu. Wbrew pozorom pozostałosci po lutowaniu przy nozkach lampy mogą dać taki sam efekt jak przebivie kondesatora sprzęgajacego - czyli dodatnie napięcie na siatce względem katody....
Długie przewody mogą jeszcze spowodować wzbzudzeni stopnia mocy.
śropdki zaradcze - w doporowadzeniu do siatki pierwszej jak najbliżej doporwadzenia dolamy lutujesz opornik 2k2 - 4k7 małej mocy - przez który dorpowadzasz sygnały do siatki. Opornik upływowy siatki ma z nią kontakt przez ten dodatkowy opornik. Ten dodatkowy opornik wraz pojemnościami wewnarz lamy stanowi fitr tłumiący częstotliwości radiowe.
Siatkę druga zawsze opłaca się zasilać przez opornik o oporze 100 do 1000 omów - też podłączony jak najbliżej wyprowadzenia lampy. Jeśli lampa pracuje w układzie pentody to pomiędzy siatka drugą a masa warto dać kondesator = elektrolit 100 mikro i równolegle 100nF.
Czasem jest koneiczne danie opornika o wartości około 10 - 33 omów w doporwadzeniu do anody albo taki sam w dorpowadzeniu to katody ale nie zbocznikowany kondesatorem. to raczej jest zbędne w przpyakdu lamp jak EL84. Ale innych lamp jak wizyjne lub od odchylania już to jest konieczne.
Typowo przez EL84 nawet przy 370V na anodzie nie popłynie większy prąd w katodzie niż 80mA. Jesli jest większy niz 100mA to masz jakiś błąd w połączeniach - złe wartości elementów, przebicie napięcia anodowego do siatki sterującej.
Ukłądy lmapowe są tyle proste ze raczej nie jest trudno zlokalizować błąd lub uszkodzenie. Owszem trudniej wyczuć np wzbudzenie sie wzmacniacza
- ale to łatwo sprawdzić - gdyby btło tam opczko magiczne to pokazałoby zawsze przestrerowanie.