Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

pcichomski 21 Jan 2021 00:07 4236 17
Computer Controls
  • Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji
    Chciałbym przedstawić moją konstrukcję wzmacniacza gitarowego opartego o znany układ wzmacniacz „Red Baron”, którego różne realizacje znalazłem w sieci.

    Nim jednak przejdę do samego opisu, pozwolę sobie na dwa zdania wstępu. Sam nie jestem gitarzystą, natomiast potrzeba „zorganizowania” lampowego wzmacniacza do gitary wyszła od mojego nastoletniego syna – entuzjasty gry na gitarze elektrycznej. Jemu z kolei zasugerował to nauczyciel gitary, twierdząc, że ćwiczenie na wzmacniaczu lampowym umożliwi mu lepsze panowanie nad ekspresją niż na dotychczasowym wzmacniaczu tranzystorowym. A ponieważ z wykształcenia jestem elektronikiem i wiele lat temu budowałem dla siebie różne tranzystorowe układy audio, zaproponowałem mu, że może sami spróbujemy taki wzmacniacz zbudować. Przy okazji miałem nadzieję (co się trochę udało) zainteresować go elektroniką. Nie ukrywam też, że od kilku lat korci mnie zmierzenie się z jakąś lampową konstrukcją audio i wyzwanie w postaci zbudowania „gitarowca” potraktowałem jako wstęp i poligon doświadczalny do odnowienia dawno nie uprawianego hobby.

    Pomysł pierwotny był taki, żeby zbudować wzmacniacz wykorzystując kit AVT2772 i zapakować go do obudowy combo od jakiegoś uszkodzonego wzmacniacza-dawcy.
    Płytka kitu AVT została zakupiona, części skompletowane, dawca obudowy i głośnika, uszkodzony wzmacniacz PARK, kupiony za parę dych na portalu aukcyjnym. Wzmacniacz AVT powstał, syn nauczył się przyzwoicie lutować, trochę „liznął” teorii, zrozumiał zasadę działania. Udało się zawalczyć z brumem, ze wzbudzeniami. Nie polegliśmy. Wzmacniacz nie brumił, szumiał minimalnie, grał przyjemnie i czysto. Jednak miał ograniczenia. Brak przesteru, brak pętli efektów. Już w trakcie wykańczania tamtej konstrukcji apetyt wzrósł i zaczęliśmy myśleć o czymś o większych możliwościach, zwłaszcza że nie ponieśliśmy jakiejś porażki. Decyzja była taka, że AVT pakujemy tymczasowo do obudowy od PARK`a, zamykamy projekt, syn ma wzmacniacz do ćwiczeń, a ja zaczynam myśleć o czymś o większych możliwościach.

    Wzmacniacz-dawca: PARK G10R
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Przeglądając internet w poszukiwaniu rozwiązań wzmacniacza 2-kanałowego natrafiłem na tym forum na opis Kolegi Grzegorza Markowskiego prezentującego realizację konstrukcji wzmacniacza "Red Baron": https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2356140.html
    Byłem pod wrażeniem jakości wykonania konstrukcji i właściwie wówczas decyzja zapadła. Budujemy RedBaron`a, ale o mniejszej mocy dopasowanej do posiadanego combo.

    No to do roboty. Budujemy RED BARONA!

    W sieci znalazłem schemat takiej realizacji z końcówką SE na lampie EL84.

    Schemat bazowy wzmacniacza.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Pod kątem zasadniczego układu wzmacniacza nasza konstrukcja została oparta niemal bez zmian na tym schemacie, ale została rozbudowana o:
    - Układ pętli efektów „ściągnięty” od kolegi Grzegorza Markowskiego (schemat poniżej).
    - Prostownik napięcia żarzenia dla przedwzmacniaczy.
    - Dodatkowy niezależny zasilacz 5VDC do obsługi przekaźników wybierania kanału i pętli efektów.
    Również trochę inaczej rozwiązaliśmy sterowanie przekaźnikami wyboru pętli i kanałów. W zasadniczym układzie wzmacniacza dodatkowo wszystkie kondensatory elektrolityczne filtrujące zasilanie dla kolejnych stopni zostały zrównoleglone kondensatorami 100nF/400V. W trakcie uruchamiania została też dokonana mała przeróbka układu wejściowego, o czym wspomnę w dalszej części tego opisu.
    Napięcie żarzenia: dla wszystkich triod zasilanie żarzenia DC, ale pentody mocy: AC.

    Schemat pętli efektów na lampie ECC81.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Rozwiązanie montażowe.
    Założeniem generalnym było, że układ zostanie zrealizowany w blaszanej obudowie pobranej od wzmacniacza dawcy, lampy zostaną zamontowane „do góry nogami” i wysunięte pod obudową do komory głośnika, płyta czołowa zostanie wykorzystana i „rozbudowana” o dodatkowe otwory pod potencjometry i przełączniki (PARK miał mniej elementów regulacyjnych niż budowany Red Baron). Również oba transformatory miały znaleźć się od spodu obudowy.
    Jednak już w trakcie realizacji okazało się, że kolega, którego radziłem się odnośnie sposobu wiercenia dużych otworów pod lampy, może mi za niewielkie pieniądze (100 zł) przygotować nową obudowę ze wszystkimi otworami, tylko musi dostać ode mnie dokładny projekt z wymiarami. I takie rozwiązanie zostało ostatecznie zrealizowane.

    Montaż elektryczny.
    Dość długo wahałem się między wyborem pomiędzy konstrukcją przestrzenną „na pająka” a konstrukcją na płytce drukowanej. Ciągle z tyłu głowy miałem kwestie problemów z prowadzeniem masy, potencjalnej walki z brumem i zakłóceniami. Dużo się o tym naczytałem, ale ponieważ nie miałem z tym doświadczenia, obawiałem się, czy ten aspekt nie „rozłoży” nam ostatecznie całej konstrukcji. Na forach jest pełno tematów, gdzie ludzie próbują rozwiązywać właśnie takie problemy z brumem, ze wzbudzeniami itp. Konstrukcja przestrzenna daje tą przewagę, że łatwo można zmienić pewne połączenia, modyfikować układ, coś przesunąć, poprowadzić kabel inną drogą.
    Z drugiej strony oglądając realizację kolegi Markowskiego miałem przeczucie, że nie będę potrafił tak precyzyjnie i ładnie zrealizować tej konstrukcji w „pająku”, że nie mam tyle cierpliwości. Ponadto dochodził aspekt kompaktowości mojej konstrukcji. Obudowa jest niewielka, elementy mieszczą się „na styk”, płytka drukowana daje większe szanse na porządna, zwartą i ładną konstrukcję.
    Postanowiłem więc jeszcze dokształcić się w sprawie prowadzenia masy i pod tym kątem pomyśleć o płytce drukowanej.

    Znalazłem w sieci artykuł na ten temat, z którego ściągnąłem sobie następujący schemat idei prowadzenia masy, tzw. układ „w gwiazdę”
    http://guitaramplifiers.prv.pl/misc.htm#Prowadzenie%20masy

    Schemat ideowy prowadzenia masy.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Ostatecznie więc zapadła decyzja o realizacji całego układu na 1 dużej płytce drukowanej zajmującej większość powierzchni obudowy. Połączenia masy miały zostać tak zaprojektowane, by spełniały zasadę pokazaną na przytoczonym schemacie. Na płytce miały również znaleźć się wlutowane elementy regulacyjne i gniazdo wejściowe. Elementy, których nie da się wlutować do płytki, będą podłączane za pomocą przewodów do wlutowanych w płytkę zacisków śrubowych.

    Schemat elektryczny i projektowanie płytki.
    Moje doświadczenie w projektowaniu płytek drukowanych zakończyło się wiele lat temu podczas realizacji pracy dyplomowej na studiach za pomocą jeszcze DOSowej wersji Protel`a. Na szczęście okazało się, że obecnie można bezpłatnie wykorzystać do tego wiele różnych programów dostępnych w sieci. Przymierzyłem się do EasyEDA i do Kicad`a, jednak ten drugi program bardziej mi „przypasował”. Rozpoczął się proces tworzenia schematu (a początkowo głównie nauki korzystania z programu). Po wielu godzinach przyszła kolej na płytkę drukowaną. Elementy zostały rozmieszczone tak, by podzielić płytkę na osobne strefy: przedwzmacniaczy, zasilaczy, wzmacniacza mocy. Zadbałem też by lampy wstępne kanałów były możliwie odsunięte od strefy zasilaczy. Gniazda lamp zostały wlutowane od spodu płytki.
    Masa była prowadzona w sposób następujący: podzieliłem obwody na bazie idei z powyższego schematu stosując zasadę, że lokalny węzeł masy łączy elementy przynależne do danego stopnia aż do kondensatora sprzęgającego stopień kolejny. Do danego węzła masy podłączony był także lokalny kondensor filtrujący (jak przykładowo C2 powyżej). Taki lokalny węzeł masy wyposażony został ponadto we wlutowane złącze śrubowe, z którego już za pomocą przewodów wszystkie masy zostały doprowadzone do wspólnego punktu tuż za głównym kondensatorem filtrującym. Przy kondensatorze tym umieszczona została wielopinowa złączka śrubowa do podłączenia wszystkich przewodów masowych. Takie rozwiązanie eliminowało z jednej strony komplikacje związane z doprowadzeniem ew. ścieżek drukowanych do tego punktu, ale przede wszystkim zapewniało potencjalnie jakiś manewr w przypadku, gdyby zakłócenia się pojawiły podczas uruchamiania.

    Również doprowadzenie zasilania żarzenia od razu zostało przewidziane jako kablowe. W strefie zasilaczy zostawały przewidziane 2-pinowe złączki śrubowe, do których miały zostać podłączone skrętki kablowe. Przy lampach skrętki te miały być przylutowane bezpośrednio do kołków lutowniczych podłączonych do nóżek żarzenia. Początkowo podłączenia te miały być prowadzone po stronie elementów, stąd dodatkowe piny lutownicze umieszczone wewnątrz obrysu podstawki lampy od strony elementów. Jednak ostatecznie gniazda pinowe zostały przeniesione na spodnią stronę płytki i połączenia żarzenia zostały zrealizowane po stronie ścieżek.

    Kilka połączeń sygnałowych ze względu na długość została zrealizowana za pomocą przewodów ekranowanych poprowadzonych po powierzchni płytki. Tu niestety ujawnił się brak pewnej wiedzy dotyczącej projektowania płytki i procesu produkcji. Mianowicie połączenia te pierwotnie zaprojektowałem jako przejście ścieżki ze strony spodniej na stronę elementów elementów za pomocą tzw przelotki VIA (plus przy jednym końcu dodany pad masy do przylutowania ekranu). Ścieżki od strony elementów następnie wykasowałem z zamiarem, że przez otwór po przelotce VIA wlutuję sobie przewód ekranowany. Nie znając jednak dokładnie procesu produkcji płytki nie wziąłem pod uwagę, że od spodniej strony nie ma wówczas ocynowanego pola lutowniczego tylko ścieżka z metalizowaną przelotką, a to wszystko zalakierowane na zielono. Konieczne było zatem usunięcie lakieru ze ścieżki nad otworem przelotki do żywej miedzi i ręczne ocynowanie tak stworzonego pola lutowniczego. Bardzo przydał się do tego dremel z malutkim frezikiem.

    Wykonanie płytki drukowanej.
    Początkowo planowałem samodzielne wykonanie płytki metodą termo-transferu z wydruku na papierze kredowym. Jednak kolejny kolega uświadomił mnie, że za małe pieniądze mogę sobie zamówić płytki w Chinach. Będą profesjonalnie wykonane, z nadrukami, z soldermaską i że wielotygodniowe dostawy należą już do przeszłości. Jedyna wada, to taka że muszę zamówić minimalnie 5 płytek (więc jakby co to mam 4 sztuki do odstąpienia po kosztach :)). Zważywszy na zapłaconą cenę i uzyskany efekt, w dzisiejszych czasach rzeczywiście samodzielne wykonanie większych płytek wg mnie jest już niezasadne. Na przesyłkę od chwili zamówienia czekałem równo tydzień.

    Montaż płytki drukowanej.
    Montaż płytki powierzyłem mojemu asystentowi-synowi, który wywiązał się z tego zadania wg mnie bez zarzutu :). Wszystkie rezystory są odsunięte od powierzchni laminatu, żeby poprawić ich chłodzenie. Montaż był przeprowadzony w typowej kolejności od najdrobniejszych elementów do największych. Na końcu zostały wlutowane gniazda lamp od strony druku i złączki do podłączenia żarzenia. Niemal kompletna płytka prezentuje się jak poniżej.

    Zmontowana płytka od strony elementów.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    ...i od strony druku.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Płytka z podłączonymi obwodami masy (fioletowe kabelki).
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Obudowa.
    Jak wspomniałem wcześniej, zamówiłem wykonanie nowej obudowy u kolegi. Projekt przygotowałem w AutoCAD-zie. Po kilku dniach otrzymałem pięknie wykonaną aluminiową obudowę. Niestety nie obyło się bez drobnych problemów. Okazało się że większość otworów ma nieco za małe średnice i nie przechodzą przez nie osie potencjometrów i przełączników. Prawdopodobnie był to jakiś problem z narzędziem w ploterze tnącym. Na szczęście bez problemu udało się to poprawić za pomocą zwykłej wiertarki. Kolega uczulił mnie tylko, żeby podłożyć pod powiększany otwór kawałek deski i przykładać szybko kręcące się wiertło, żeby nie „złapało” i nie zagięło cienkiej blachy.

    Komponenty.
    Transformatory.
    Transformatory okazy się jednym z najdroższych komponentów. Pierwotnie planowałem wykorzystanie transformatorów zakupionych wcześniej do wzmacniacza AVT (tam nabyłem powszechnie dostępne transformatory do układów SE na EL84), jednak takie rozwiązanie oznaczałoby, że syn nie miał by możliwości korzystania z tamtego wzmacniacza przez bliżej nie określony czas. Postanowiłem więc kupić do tego projektu nowe trafa. Tym razem wybór padł na polecanego przez wielu p.Ogonowskiego. Okazało się, że transformatory wykonane przez niego nie są jakoś znacząco droższe niż te, które wcześniej kupiłem, a jednocześnie można je wykonać „na miarę”. P. Ogonowski skontaktował się ze mną, dopytał o szczegóły. Okazało się, że np. informacja, że będzie to wzmacniacz gitarowy jest dla niego istotna, bo wówczas nieco inaczej wykona ten transformator. W cenie „dostałem” też dzielone uzwojenie żarzenia 2x3.15V, dodatkowe uzwojenie do układów pomocniczych, czy odczepy na trafie głośnikowym dla różnych impedancji głośników.
    Transformatory są w obudowach ekranujących. Cena z przesyłką: 350zł.

    Lampy.
    Przy wyborze lamp kierowałem się raczej ceną niż jakąś „magiczną” wiedzą, której po prostu nie mam. Zakupiłem lampy z niższej półki cenowej, ale mające dość sporo pozytywnych opinii w sieci.

    EL84M – Sovtek
    12AX7 EH – Electro-Harmonix
    ECC81 - JJ

    Pozostałe komponenty:
    Większość „osprzętu” zakupiłem w jednym ze sklepów internetowych związanych z lampowcami. Dotyczyło to przede wszystkim potencjometrów, kondensatorów i przełączników. Założyłem, że lepiej kupić te komponenty w takim dedykowanym sklepie, bo pewnie będą one bardziej „audio” niż masówka w typowych sklepach z elektroniką. Ale trzymałem się raczej niskich cen :).
    Rezystory (wybierałem metalizowane) i mniej istotny osprzęt z punktu widzenia audio zamówiłem w „zwykłym” sklepie elektronicznym. Użyłem też trochę zapasów nagromadzonych w dawnych latach.

    Ze względu na mały wymiar konstrukcji i szczupłość miejsca na panelu z przodu, część osprzętu musiała zostać przeniesiona na tylną ściankę. Dotyczy to całego osprzętu dla pętli efektów oraz gniazd dla footswitchy.
    Wyłącznik sieciowy udało mi się znaleźć 3-pozycyjny, więc bez problemu dało się stworzyć funkcję STANDBY przy pomocy jednego przełącznika. Kontrolka zasilania jest 2-kolorowa i kolorem świecenia sygnalizuje, czy załączony jest STANDBY czy POWER.

    Wstępne uruchomienie.
    W pierwszej kolejności zostały sprawdzone obwody żarzenia. Najpierw zmierzyłem napięcia bez lamp, następnie z zamontowanymi wszystkimi lampami. Okazało się, że zarówno napięcie stałe dla triod jak i przemienne dla pentody są na niemal katalogowym poziomie, taki więc nie było potrzeby montażu przewidzianych w projekcie rezystorów obniżających (na płytce zostały wlutowane zwory).

    Następnie sprawdziliśmy obwody zasilania pomocniczego i „obsługę” przekaźników. Tu także obyło się bez niespodzianek.

    Następnie podłączyłem do płytki zasilanie anodowe, w szereg z zasilaniem sieciowym włączyłem żarówkę 60W i załączyłem zasilanie. Ponieważ nic niepokojącego się nie wydarzyło, usunąłem żarówkę i rozpocząłem pomiary zasilania anodowego.
    Okazało się, że pierwszy opornik w zasilaczu przyjąłem za duży (1K), bo już za nim napięcie na pentodzie spadło do 270V. Przemierzyłem orientacyjnie spadki na rezystorach anodowych i policzyłem prądy anodowe. Tu było zgodnie z przewidywaniami (ok 1mA/triodę, 44mA w pentodzie, 4.5mA w siatce pentody). Przeliczyłem ponownie i skorygowałem ten opornik tak by uzyskać zamierzone 300V zasilania stopnia mocy. Ostatecznie opornik ten ma wartość 220R.

    Okazało się również, że za duży jest opornik 10k (sugerowany we wzorcowym schemacie) zasilający stopnie przedwzmacniaczy, bo zamiast sugerowanych ok 250V jest 230V. Tu miałem pewną wątpliwość. Znalazłem w sieci stronę z programem do wyznaczania punktów pracy i parametrów dla różnych triod napięciowych. Z kalkulatora tego wynikało, że „nasz” układ dla napięcia 230V i przyjętych rezystorów Ra i Rk powinien teoretycznie wnosić mniejsze zniekształcenia niż przy napięciu 250V. Ale z drugiej strony twórcy Red Barona może celowo chcieli zwiększyć ten współczynnik dla uzyskania odpowiedniej barwy i dlatego zaprojektowali wyższe napięcia zasilania tego stopnia. Postanowiłem się tego trzymać i skorygowałem rezystor zasilający stopnie wstępne tak, by uzyskać zasilanie na poziomie ok. 250V (opornik zmieniony na 4.7K).
    Pozostałe napięcia w układzie po tej korekcji były w przybliżeniu zgodne z napięciami podanymi na wzorcowym schemacie takiego wzmacniacza.

    Uruchomienie „akustyczne”.
    Po pomyślnym wstępnym uruchomieniu i sprawdzeniu zasilania płytka została prowizorycznie wmontowana do obudowy, obudowa uziemiona, potencjometry podokręcane do obudowy. Zmajstrowałem też z drewna „konstrukcję” umożliwiającą ułożenia obudowy, tak by lampy wisiały sobie bezpiecznie nad stołem. Podłączyłem zasilanie, transformatory i jakąś starą kolumnę z głośnikiem.

    Wstępnie zamontowana płytka do obudowy - stanowisko "testowe"
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Bez źródła sygnału sprawdziłem szumy i ew. brumy stopniowo zwiększając wszystkie regulatory głośności. Brumu sieciowego nie było, natomiast na obu kanałach na pełnej głośności był dość wyraźny szum (w kanale przesterowanym oczywiście znacznie głośniejszy). Podczas poszukiwań źródła tego szumu i „mieszania” ułożeniem kabli okazało się, że zakłócenia wprowadzają przewody od przełącznika sterującego przekaźnikiem wyboru kanału (przełącznik z lewej skrajnej strony).
    Było to o tyle dziwne, że mając w pamięci jakiś artykuł czy relację na forum dotyczącą pomocniczego zasilania dla przekaźników, wykonałem ten zasilacz (stabilizowany 5V na LM7805) jako odseparowany od masy samego wzmacniacza i na osobnym uzwojeniu, gdyż tak było zalecane w tym artykule. Okazało się jednak, że połączenie masy tego zasilacza z masą punktu wspólnego radykalnie obniżyło poziom tego szumu. W kanale CLEAN na pełnym wzmocnieniu jest on teraz ledwie słyszalny, natomiast w kanale przesterowanym jest nieco głośniejszy, ale niedokuczliwy nawet przy maksymalnej głośności i przesterowaniu. Natomiast szum ten całkowicie znika przy zwarciu wejść do masy.

    Okazało się również, że jest możliwe dalsze obniżenie szumu w kanale przesterowanym dzięki małej modyfikacji obwodu wejściowego względem „kanonicznego” schematu przytoczonego na początku tej relacji. We wzorcowym rozwiązaniu rezystor 33K zasila oba przedwzmacniacze jednocześnie. Podczas poszukiwania źródła szumu okazało się, że po wyjęciu lampy V1 z kanału CLEAN szum w kanale przesterowanym V2 zmniejszył się, co sugerowało że na szum lampy V2 wpływa też równolegle podpięta lampa V1. Zrobiłem eksperyment i kanał przesterowany zasiliłem z osobnego rezystora 33k wpiętego przy rezystorze 1M. Ponieważ takie rozwiązanie obniżyło dalej szum w kanele O-D, modyfikację tą postawiłem. Ostatecznie połączenie teraz wygląda tak:
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Kolejnym problemem było wzbudzanie się kanału O/D przy załączeniu BOOST`a i przy pewnych ustawieniach GAIN`u. Tu zastosowałem rozwiązanie zaproponowane mi kiedyś na innym forum lampowym, bo podobny problem miałem ze wzmacniaczem z kitu AVT. Wówczas skutecznym rozwiązaniem tego problemu okazało się zaekranowanie kabla łączącego anodę EL84 z transformatorem głośnikowym. Rozwiązanie to wyeliminowało wzbudzenia przy silnym przesterze.

    Po tych przeróbkach przyszła kolej na próby z gitarą. Jako, że nie mam wystarczająco wyczulonego ucha, by samodzielnie ocenić brzmienie, podsumuję to opinią syna: „Gra nieźle” i faktem, że przez czas, kiedy wzmacniacz jeszcze jako prowizorka stał w warsztacie z tą tymczasową kolumną, chłopak chodził do warsztatu ćwiczyć granie zamiast grać u siebie na AVT.

    Wykończenie
    Przednią i tylną płytę czołową postanowiliśmy wykończyć za pomocą grawerowanego laminatu. Taką usługę oferuje np. jeden z „lampowych” sklepów internetowych. Koszt wykonania obu płytek wykańczających wyniósł 80 zł z dostawą.
    Projekt został wstępnie zrealizowany w AutoCAD-zie na bazie wcześniejszego projektu mechanicznego przygotowanego dla nowej obudowy. Samo wykończenie syn postanowił wykonać w stylu wzmacniaczy Marshalla ze złocistą płytą przednią i „marshallowskimi” gałkami. Bazując na projekcie otworów zrobiliśmy graficzną „symulację” płyty czołowej, żeby ocenić czy efekt odpowiada synowi. Przy okazji zapadła decyzja o zmianie nazwy marki wzmacniacza na Red Devil – taka fantazja :). Już post factum zorientowałem się, że tak „markuje” swoje wzmacniacze jeden z użytkowników tego forum, ale mam nadzieję, że nie będzie miał o to pretensji :).

    Projekt z niewielkimi modyfikacjami został ostatecznie przesłany do wykonania maskujących płytek czołowych.

    Wizualizacja projektu płytek czołowych.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Po dotarciu płyt czołowych nastąpił etap ostatecznego montażu. Tymczasowo zamontowana płyta została wymontowana, elementy regulacyjne odłączone od swoich złączek. Płytka została dokładnie wymyta w spirytusie, żeby usunąć resztki kalafonii.

    Pozostały jeszcze drobne prace mechaniczne, np. powiercenie otworów do zamontowania transformatorów, otworów przelotowych dla kabli, montaż dodatkowych ścianek bocznych do usztywnienia i lepszego zaekranowania obudowy, przyklejenie płyt czołowych.
    Przed wyznaczeniem miejsc montażu transformatorów zostały przeprowadzone próby znalezienia najlepszej lokalizacji dla nich. Okazało się, że zalecany wzajemnie prostopadły montaż przy tej odległości nie miał żadnego wpływu na pojawianie się ew. zakłóceń, więc trafa zostały rozmieszczone symetrycznie. Natomiast nieco zaskakująco dla mnie okazało się, że lepszym miejscem na lokalizację trafa sieciowego jest widoczne na poniższym rysunku miejsce symetrycznie pomiędzy rzędami lamp. Odsuwanie tego trafa w narożnik najdalej odsunięty od duo-triod wejściowych zaczynało generować słyszalny przydźwięk. Przydźwięk ten znikał przy ustawieniu tego transformatora symetrycznie.

    Obudowa przygotowana do ostatecznego montażu.
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Po tych pracach płytka została ponownie wmontowana do obudowy, a okablowanie podłączone i uporządkowane. Ostateczny efekt prezentuje się tak:

    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    A poniżej widok zmontowanego wzmacniacza od zewnątrz z przodu....
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    ...z tyłu...
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    ...i od dołu:
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    A tak wzmacniacz prezentuje się po ostatecznym zamontowaniu do obudowy combo:
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    pcichomski
    Level 16  
    Offline 
    pcichomski wrote 455 posts with rating 73, helped 28 times. Live in city Piaseczno. Been with us since 2006 year.
  • Computer Controls
  • #2
    thereminator
    Conditionally unlocked
    "Gra nieźle", bo kanał czysty to klasyczny Fender a przesterowany to przedwzmacniacz z Marshalla JCM 800 2204. jakby trzeba było trochę zmienić brzmienie - dodać "kopa" czy zaostrzyć to ten preamp lubi dopalanie kostkami np. tubescreamerem.

    Jeśli chodzi o konstrukcje, to ładnie wyszło, ale wszystko trochę to psuje ten potencjometr Master przy wejściu. Trzeba było rozplanować całość przesuwając gniazdo wejściowe jak najbliżej brzegu a wraz z nim wszystkie potencjometry o jeden otwór w lewo, na końcu szeregu umieszczając Master. Byłoby i miło dla oka i logiczniej.

    Przy okazji - link do oryginalnego projektu RB: http://licho.rowerpower.org/gitara/wzmacniacz.html

    EDIT. Racja - trochę nieforunnie to zabrzmiało. Poprawiłem.
  • #3
    painlust
    Guitar amplifiers specialist
    Brawo, aczkolwiek wykorzystanie głośnika 8" to generalnie ubicie 50% brzmienia tego wzmacniacza. Polecam kupić głośnik 12", może być z demontażu z jakiegoś tranzystorowego combo byle by była to gitarowa dwunastka.
  • Computer Controls
  • #4
    pcichomski
    Level 16  
    thereminator wrote:

    Jeśli chodzi o konstrukcje, to ładnie wyszło, ale wszystko psuje ten potencjometr Master przy wejściu


    Mam nadzieję, że nie wszystko :).
    Takie rozplanowanie jest pochodną pierwotnej koncepcji użycia obudowy od PARKA. 70% otworów już było, w tym otwór od gniazda WEJ. Jedynym sposobem na zmieszczenie 2 x 5 potencjometrów od kanałów + potencjometru MASTER w "zastanym" rastrze było takie rozmieszczenie. Pod to rozmieszczenie została zaprojektowana płytka drukowana. A że potem pojawiła się koncepcja nowej obudowy...
    Gdybym wiedział o tym od razu, to też ciut zmniejszył bym raster między potencjometrami, żeby wygospodarować kilka milimetrów na optyczną separację kanałów. Ale jest jak jest. Następnym razem będzie lepiej :).

    Dodano po 2 [minuty]:

    painlust wrote:
    Brawo, aczkolwiek wykorzystanie głośnika 8" to generalnie ubicie 50% brzmienia tego wzmacniacza. Polecam kupić głośnik 12", może być z demontażu z jakiegoś tranzystorowego combo byle by była to gitarowa dwunastka.


    Czy taki głośnik ma rację bytu w obudowie tej wielkości?
  • #5
    painlust
    Guitar amplifiers specialist
    W obudowie tej wielkości oczywiście nie, ale generalnie comba tej wielkości według mnie nie maja racji bytu. No może te współczesne cyfrowe symulatory, ale nie lampowce.
  • #6
    popiol667
    Level 18  
    Gratuluję dopracowanej konstrukcji.

    1. Można rozważyć głośnik 10" (porównując charakterystyki niektóre 10" mają więcej "basu" niż 12").
    2. Czasami tanio trafiają się 16 omowe głośniki Eminence bądź Celestion. Za 250zł można kupić Celestion V30.
    3. W ofercie Jensen są głośniki gitarowe 6,5", 8" (a także 10" i 12").
    4. Można 12" pakować w małą obudowę (kolumna JetCity 1x12" Eminence, wymiary 14x14x7 cali)

    Tak naprawdę to wszystko zależy od granego stylu muzycznego. Gdzieś czytałem o kolumnie "ćwiczebnej" dla gitarzysty jazzowego bazującej na Eminence Alpha 5 lub 8 cala.

    Pozdrawiam!
  • #7
    conisl
    Level 11  
    Witam,
    Należy docenić ogrom pracy jaki włożyłeś w ten projekt. Jaką moc uzyskałeś na głośniku?
    Pozdrawiam
  • #8
    pcichomski
    Level 16  
    conisl wrote:
    Witam,
    Należy docenić ogrom pracy jaki włożyłeś w ten projekt. Jaką moc uzyskałeś na głośniku?
    Pozdrawiam


    Przy testowaniu sygnałem 400Hz na kanale czystym miałem amplitudę na wyjściu na poziomie ok 8V przy jeszcze w miarę mało widocznych zniekształceniach sinusoidy na oscyloskopie. To daje ok 4W (głośnik 8 ohm) - jeśli dobrze liczę :)
    . Przy zwiększaniu poziomu głośności było widać że zaczyna się przycinanie powyżej tych 8 V.
  • #9
    yogi009
    Level 43  
    Piękne wykonanie, logiczny opis uruchamiania, słowem - znakomicie się to czyta i ogląda. Młodzież powinna się uczyć prawidłowego podejścia do takiej pracy. W mojej ocenie głośniczek 12" wcale by tu nie zawadzał, oczywiście w innej obudowie, wtedy wycisnąłbyś prawdopodobnie jeszcze trochę więcej tej "fajności". Ode mnie duży plus.
  • #10
    Piottr242
    Level 23  
    W momencie, kiedy przeczytałem, że masz do upłynnienia dodatkowe płytki, zacząłem żałować, że nikt u mnie w domu nie gra na gitarze :-)

    Piękna konstrukcja i dowód, że można lampowe urządzenie zrobić zgodnie ze współczesnymi standardami montażu, a nie na pająka. Montaż przestrzenny to jest coś, co mnie od próby wejścia w technikę lampową zawsze odstręczał.

    Z uwagi na kierunek montażu lamp dodałbym im sprężynki trzymające w cokole.
  • #11
    pcichomski
    Level 16  
    Piottr242 wrote:

    Z uwagi na kierunek montażu lamp dodałbym im sprężynki trzymające w cokole.


    Te lampy ledwo wchodzą w cokoły - nie ma szansy żeby wypadły. Rozważałem takie sprężynki, ale nie za bardzo mam je do czego przyczepić. Myślę jeszcze żeby, kupić takie ekrany:
    Lampowy wzmacniacz gitarowy RED BARON z końcówką na EL84 - opis realizacji
    ale mam jeden na próbę i nie wchodzą mi w to triody Harmonixa. Są jakieś takie bardziej "pękate" niż np ECC81 JJ. Jeszcze poszukam. Takie ekrany załatwiłyby też przy okazji kwestię "trzymania" lamp. Ale jak pisałem, nie ma raczej szans, żeby wypadły pod własnym ciężarem, chyba że z czasem coś się poluzuje np. od temperatury.
  • #13
    pikarel
    Level 36  
    Pochwalam pójście w stronę płytki drukowanej, zaprojektowanej "jak należy", zgodnie ze schematem masy.
    Tak właśnie projektuje się i wykonuje każdy wzmacniacz akustyczny, niezależnie od tego, czy konstrukcja jest na tranzystorach, czy lampach, montowana przestrzennie, czy na płytce drukowanej.
    Duży plus ode mnie za całość.
    pcichomski wrote:
    (...) na kanale czystym miałem amplitudę na wyjściu na poziomie ok 8V przy jeszcze w miarę mało widocznych zniekształceniach sinusoidy na oscyloskopie. To daje ok 4W (głośnik 8 ohm) - jeśli dobrze liczę :)

    Chyba jednak źle liczysz:
    P=U²/R
    podstawiając:
    8²/8=8
    Czyli masz dwkrotnie większą moc wyjściową, bo aż 8 W.
  • #14
    pcichomski
    Level 16  
    pikarel wrote:
    Pochwalam pójście w stronę płytki drukowanej, zaprojektowanej "jak należy", zgodnie ze schematem masy.
    Tak właśnie projektuje się i wykonuje każdy wzmacniacz akustyczny, niezależnie od tego, czy konstrukcja jest na tranzystorach, czy lampach, montowana przestrzennie, czy na płytce drukowanej.
    Duży plus ode mnie za całość.
    pcichomski wrote:
    (...) na kanale czystym miałem amplitudę na wyjściu na poziomie ok 8V przy jeszcze w miarę mało widocznych zniekształceniach sinusoidy na oscyloskopie. To daje ok 4W (głośnik 8 ohm) - jeśli dobrze liczę :)

    Chyba jednak źle liczysz:
    P=U²/R
    podstawiając:
    8²/8=8
    Czyli masz dwukrotnie większą moc wyjściową, bo aż 8 W.

    Wydaje mi się, że odczytaną amplitudę (połowę Upp) muszę podzielić przez pierwiastek z 2, bo moc liczy się względem wartości skutecznej.
  • #15
    conisl
    Level 11  
    Witam,

    Jeśli dobrze pamiętam, to po wstawieniu do wzoru na moc amplitudy dostajemy moc szczytową, a po wstawieniu wartości skutecznej otrzymujemy moc skuteczną oznaczaną Prms. Jest jeszcze moc średnia i międzyszczytowa.

    Pozdrawiam
  • #16
    pikarel
    Level 36  
    W poprzednim poście podałem obliczenia dla pomiaru napięcia wyjściowego multimetrem.
    Jeśli jednak podane napięcie to pomiar z oscyloskopu i jest to napięcie Vpp - to prawidłowe obliczenie wygląda tak:
    (4/1,41)²/8=
    8/8=1
    Moc wyjściowa tego wzmacniacza to 1 W.

    Przy 10% zawartości zniekształceń harmonicznych (w trakcie gry z przesterowaniem) moc wzmacniacza będzie dużo większą, sądzę, że około 4 W.
  • #17
    pcichomski
    Level 16  
    pikarel wrote:
    W poprzednim poście podałem obliczenia dla pomiaru napięcia wyjściowego multimetrem.
    Jeśli jednak podane napięcie to pomiar z oscyloskopu i jest to napięcie Vpp - to prawidłowe obliczenie wygląda tak:
    (4/1,41)²/8=
    8/8=1
    Moc wyjściowa tego wzmacniacza to 1 W.

    Przy 10% zawartości zniekształceń harmonicznych (w trakcie gry z przesterowaniem) moc wzmacniacza będzie dużo większą, sądzę, że około 4 W.

    Może to wszystko opiszę jeszcze raz. Na zadane przez Ciepie pytanie odpowiedziałem, że AMPLITUDA (a więc połowa wartości MIĘDZYSZCZYTOWEJ) odczytana z oscyloskopu to 8V.

    A więc moc Prms= (8V/ root2) ^2 / 8ohm = 4W

    Napięcie odczytane z oscyloskopu było równe 16V międzyszczytowo, ale podałem Ci już połowę tej wartości bo Um (czyli amplituda) jest elementem większości wzorów. Użyłem w poprzedniej wypowiedzi słowa AMPLITUDA w sensie ścisłym.
  • #18
    pikarel
    Level 36  
    Mój błąd, uznałem amplitudę jako maksymalną wartość, międzyszczytową.
    Na przyszłość proszę podawać wartości skuteczne (ang. RMS), nie będzie niepotrzebnych postów i niedomówień.