Zamrażarka po kilku dniach od alarmów przestała mrozić; lodówka działa normalnie. Zakupiłem dedykowany zestaw naprawczy zawierający czujnik temperatury i wymieniłem go. Po prawie dwudziestu godzinach od uruchomienia sprzętu lampka alarmu zgasła, a zamrażalnik zamroził! Obniżyłem temperaturę mrożenia o jeden próg i po dwu godzinach pojawił się alarm, a po 12-tu zamrażalnik się rozmroził. Lodówka nadal działa normalnie, alarm się wyświetla, sprężarka pracuje ciągle.
Obdzwoniłem dwa duże serwisy (Warszawa) ale żądają 350 za diagnozę i 50/150 za dojazd + najpewniej części +naprawa... Podejrzewam, że uszkodzony jest jakiś kondensator lub potencjometr; niestety nie mam miernika i nie wiem co zmierzyć; wolałbym zgłoszenia się kogoś kto by to naprawił, a nie wymieniał "w ciemno" całego panelu elektroniki, co podejrzewam ze strony dużego serwisu po poczytaniu na forach. Zatem: ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Może jakieś pomysły co jest najbardziej podejrzanym elementem? Co mogło spowodować, że po wymianie czujnika temperatury zamrażalnik zadziałał, ale potem znowu przestał mrozić?
Obdzwoniłem dwa duże serwisy (Warszawa) ale żądają 350 za diagnozę i 50/150 za dojazd + najpewniej części +naprawa... Podejrzewam, że uszkodzony jest jakiś kondensator lub potencjometr; niestety nie mam miernika i nie wiem co zmierzyć; wolałbym zgłoszenia się kogoś kto by to naprawił, a nie wymieniał "w ciemno" całego panelu elektroniki, co podejrzewam ze strony dużego serwisu po poczytaniu na forach. Zatem: ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Może jakieś pomysły co jest najbardziej podejrzanym elementem? Co mogło spowodować, że po wymianie czujnika temperatury zamrażalnik zadziałał, ale potem znowu przestał mrozić?