Mam now± pompę ciepła Buderus WPLS 8.2. W ustawieniach maksymalna temperatura do wygrzewania anhydrytu to 55C.
Anhydryt Knauffa pisze, że 3 dni 30C, 7 dni 55C i znowu kilka dni 30C.
Pompa ma ustawine 55C, dogrzewanie elektryczne. Po drodze bufor z czujnikem temperatury od pompy. Pompa zeznaje, że zadana temperatura 55C, delta 3C (najmniejsze w ustawieniach histerezy) i zmierzona w bufrze np. 49C. od bufora do rozdzielacza jeszcze ze 4m. Powrotna temperatura 3-5C niższa (mam termometry analogowe). Mam grzałkę 6kW w buforze, aby wspomóc Pompę i zamkn±łem niektóre pętle, bo malarze płakali, że za gor±co.
Szacuję, że na podłogę leci o kolejne 5C niższa temperatura.
Na ile istotne jest to, aby na anhydryt poszło rzeczywi¶cie te 55C i był dobrze wygrzany? Jak to robicie na swoich inwestycjach?
Dodam, że same grzałki 6kW obecnie nie wystarcz±.
Anhydryt Knauffa pisze, że 3 dni 30C, 7 dni 55C i znowu kilka dni 30C.
Pompa ma ustawine 55C, dogrzewanie elektryczne. Po drodze bufor z czujnikem temperatury od pompy. Pompa zeznaje, że zadana temperatura 55C, delta 3C (najmniejsze w ustawieniach histerezy) i zmierzona w bufrze np. 49C. od bufora do rozdzielacza jeszcze ze 4m. Powrotna temperatura 3-5C niższa (mam termometry analogowe). Mam grzałkę 6kW w buforze, aby wspomóc Pompę i zamkn±łem niektóre pętle, bo malarze płakali, że za gor±co.
Szacuję, że na podłogę leci o kolejne 5C niższa temperatura.
Na ile istotne jest to, aby na anhydryt poszło rzeczywi¶cie te 55C i był dobrze wygrzany? Jak to robicie na swoich inwestycjach?
Dodam, że same grzałki 6kW obecnie nie wystarcz±.