aksakal wrote: Po przekroczeniu napięcia więcej niż 14.8 V rozpoczyna się intensywne gazowanie i ogrzewanie elektrolitu, co prowadzi do jego zniszczenia. Konieczne jest dokładne monitorowanie napięcia i temperatury akumulatora podczas korzystania prostownikem bez możliwości regulacji maksymalnego napięcia
Co do gazowania, a szczególnie grzanie się akumulatorów podczas ładowania, to mam inne zdanie na ten temat. Akumulatory w samochodzie ładowałem można powiedzieć od zawsze, czyli od 1974 roku, prostownikiem składającym się tylko z trafo i początkowo diody, zastąpionej później mostkiem. Trafo na wyjściu, bez obciążenia, miał tylko 12 VAC. Przy tym napięciu napięcie szczytowe ma 17 V. Przy tym napięciu, sprawne akumulatory 34-55 Ah/12V, pod koniec ładowania brały prąd rzędu do 0.5 A, a napięcie wzrastało nawet do 15.8 V. Przy akumulatorach gorszej kondycji (6-7 letnich) prąd końcowy wzrastał nawet do 1 A, ale napięcie końcowe też było niższe. Owszem gazowanie pod koniec się pojawiało, ale było ono niewielkie. Wtedy to nie był żaden problem, bo można było bez problemu uzupełnić ubytki, więc nikt sobie tym głowy nie zawracał. Niedawno sprawdzałem robiłem eksperymenty z ładowaniem akumulatorów (pisałem o tym na forum) i rzeczywiście tak jak Kolega napisał, gazowanie elektrolitu zaczęło się pojawiło się przy ładowaniu stało napięciowym, przy napięciu 14.8 V i przy prądzie 450 mA, który mu towarzyszył, było ono śladowe. Przy tych wartościach prądu, nie może być mowy o jakimś zauważalnym podgrzaniu elektrolitu. Ja się z czymś takim, nigdy nie spotkałem. Powodem tego na pewno było to, że parametry napięciowe trafo zapewniały to, że to akumulator (stan jego naładowania) decydował, jaki prąd pobiera i na końcu pobierał prąd, głównie na pokrycie samorozładowania.
Wcześniej nad tym się nie zastanawiałem, ale jeżeli chodzi o temperaturę, to chyba akumulator, z tego tytułu, bardziej dostaje łupnia w komorze silnika podczas jazdy, bo po długiej jeździe, szczególnie latem, namierzałem temperaturę ścianki akumulatora nawet 50°C.
Co do wpływu pływania napięcia w sieci na warunki ładowania akumulatora, to przy trafo o którym piszę (11.5-12 VAC na wyjściu), to jakiś będzie, ale raczej niewielki. Wzrost napięcia o 10%, z 230 VAC na 251 VAC spowoduje wzrost napięcia szczytowego z 17 V do 18.5 V, a to z kolei w sposób nieznaczny wpłynie na wzrost prądu ładowania w końcowej fazie. Spowoduje to niewielki wzrost gazowania elektrolitu, ale zauważalnego wzrostu temperatury na pewno nie spowoduje.
Ja, mimo, że miałem do dyspozycji prostownik z pełną automatyką, korzystałem, z takiego prostego prostownika bez żadnej automatyki.
Piszę w czasie przeszłym, bo teraz akumulator ładuję z paneli PV, ale tu już jest kontrola napięcia.