Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1

398216 Usunięty 05 Apr 2021 22:55 13332 51
NDN
  • Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    O testerach elementów elektronicznych na forum było już dużo. Nie było jednak tego, który chciałbym dziś przedstawić = TC1.
    Już na pierwszy rzut oka nie sposób się uśmiechnąć - w porównaniu do omawianego onegdaj testera jest praktycznie o połowę mniejszy:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    (dla lepszego porównania dołożyłem pilocika z chińskich paneli odtwarzaczy MP3 z tunerem itp).
    Ale nie tylko mniejszy, a jeszcze nie wymaga dodatkowego zasilacza!
    Zasilanie jest bowiem z wbudowanego (przyklejonego do wnętrza obudowy) akumulatora:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Pojemność - nie powala, jednak jak się potem okazało wcale nie najmniejsza. W każdym razie po naładowaniu "do końca" (będzie o tym później) umożliwia przetestowanie blisko 100 elementów pod rząd.

    Na początek - Opakowanie.
    Przesyłka (z chin, a jakże... :) ) dociera w dość solidnym opakowaniu w dodatku sam tester i dodatkowe wyposażenie są zapakowane w torebki z folii anty statycznej:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    W mniejszej torebce znajdujemy kabelki zakończone mini krokodylkami (z jednej strony bardzo ułatwiają pomiar i sprawdzanie elementów nie mieszczących się w podstawce i jest to duży plus - nie musimy dorabiać takich kabelków, z drugiej... użyte krokodylki są nie najlepszej jakości i ich używanie jest nieco uciążliwe czasem), oraz kondensator 10uF/50V i LED red (co byśmy mieli co mierzyć... ;) ) i ... trzy szpilki złącz (jakiś Molex bodajże?) niezbędne do kalibracji miernika.

    Pierwsze włączenie:
    I tu niespodzianka... Po wciśnięciu klawisza START zero reakcji... :(
    "Rozładowany akumulator" - pomyślałem i podłączyłem testerek do ładowarki (typowa 5V/1,2A) załączonym (niestety króciutkim niemożebnie - zaledwie 12 cm) kabelkiem USB/mini USB i... i nic...
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Martwy całkiem, nawet LED sygnalizacji stopnia naładowania akumulatora nie świecił...
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    No cóż... chciał nie chciał (a chciał... ;) ) trzeba zajrzeć do wnętrza...

    Co w środku?
    Po odkręceniu czterech plastowkrętów i zdjęciu tylnej części obudowy - nic specjalnego:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 ...no może poza tym transformatorkiem impulsowym:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Potem się okaże jaką pełni funkcję poza doprowadzaniem zasilania do procesorka (widoczny na zdjęciu wyżej - też nic nowego na oko...).
    Sprawdziłem napięcie na samej baterii - 0V Okazało się (co zrozumiałe i kolejny plusik dla konstruktora) akumulator wyposażony jest w uklad zabezpieczający przed nadmiernym rozładowaniem - gdy napięcie na baterii spadnie poniżej bezpiecznej wartości - odłącza akumulator od zasilanego nią układu (sam tester nie ma mechanicznego wyłącznika fizycznie odłączającego zasilanie - więc cały czas jest w stanie "stand-by"). Musiałem znaną wszystkim serwisantom GSM metodą obudzić akumulator - tym razem wystarczyło podłączyć omomierz... :)
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Kontrolka ładowania się świeci na czerwono - ładuje!
    LED kontrolki ładowania jest dwukolorowa - czerwony kolor - akumulator rozładowany BARDZO (nie sprawdzałem jakie faktycznie ma napięcie, ale nie o to chyba chodzi),czyli trzeba się liczyć, że w trakcie pomiarów może nas spotkać taka niespodzianka:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1

    Przy okazji możemy się dowiedzieć jakie napięcie uznawane jest za krytycznie niskie... ;)
    Skoro jednak mamy jeszcze rozkręcony tester możemy popatrzeć na płytę od strony wyświetlacza:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Gdyby nie to, że mamy tu wyświetlacz kolorowy - wielkich różnic z prezentowanym wcześniej na łamach forum testerem nie ma zbyt wiele.
    Tester się ładuje, wnętrze obejrzane, skręcamy.
    Zanim jednak zaczniemy mierzyć musimy poczekać aż się naładuje do końca (zakończenie ładowania sygnalizowane jest żółtym kolorem LED) - trwa to (w moim wypadku - możliwe, ze na innej ładowarce będzie inaczej) prawie 1,5 godziny.
    Musimy też skalibrować tester; tak więc -
    Kalibracja :
    Kalibracja przebiega bardzo podobnie jak we wszystkich tego typu testerach - zwieramy ze sobą na krótko gniazda 1,2 i 3 podstawki i wciskamy "START, a następnie postępujemy zgodnie z instrukcją na wyświetlaczu. Czas potrzebny do tego również jest zbliżony do innych podobnych testerów.
    Po zakończeniu kalibracji tester gotowy jest do użycia.

    Pierwsze pomiary :
    Dla sprawdzenia różnic na szybko przetestowałem zamieszczony kondensator i LED:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    W sumie - żadnych rewelacji; po prostu testuje tak jak każdy tetser a i wyniki zbytnio nie odbiegają od wartości rzeczywistych (z ciekawości kilka elementów R i C pomierzyłem na mostku - niestety musicie mi uwierzyć na słowo; nie mam zdjęć... :( ).
    Niby więc nic specjalnego, ale - jak się potem okazało - nie zupełnie tak samo.
    Jak możemy zauważyć doszedł nam dodatkowy parametr:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Mamy więc przynajmniej pewne rozeznanie dla jakiego KONKRETNEGO prądu wykonywany jest pomiar.

    Nie będę tu pokazywać wyników wszystkich dokonanych podczas testów wynikow ale skupię się na kilku co ciekawszych:
    Tester IR:
    Czyli tester pilotów lub diod nadawczych (podczerwonych). Jego diałanie sygnalizuje w wypadku mojego pilota TV miganie czerwonej kropki w prawym górnym rogu wyświetlacza. Jednak jeśli nasz pilot pracuje z odpowiednim dla testera kodem (HITACHI IR CODE) na ekranie pokaże nam się faktyczny widok generowanej fali oraz nazwa/numer rozkazu:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Tranzystor z diodą:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Niestety, nie miałem pod ręką żadnego tyrystora ani triaka o prądzie bramki mniejszym niż 6 mA, więc nie mogłem sprawdzić (i pokazać wyniku) testu tych elementów. Natomiast triaki jakie miałem (o większym niż 6mA prądzie bramki) rozpoznawane były jako rezystor - trzeba mieć to na uwadze:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Więcej informacji o zakresie parametrów mierzonych elementów znajdą wszyscy zainteresowani na stronach Alliexpres (nie ma większych różnic pomiędzy różnymi sprzedawcami) - ja zamieszczę tylko kilka najbardziej interesujacych (moim zdaniem):
    Pojemności - od 25pF (w moim wypadku nawet nieco mniej udało się poprawnie zmierzyć) do 100mF (MILI faradów!).
    Indukcyjności - od 0,01mH do 20 H (Henrów!)
    I - tu ciekawostka i różnica pomiędzy poprzednim modelem - diody Zenera od 0,1V do 30V (i rozwiązana zagadka do czego służy też transformator impulsowy :) ) - co również jest (jak dla mnie) bardzo ciekawą funkcją; często mamy w szufladce jakieś diody z których starło się oznaczenie, a budowanie od zera dla każdej układu pomiarowego mija się z celem. Mając TC-1 większość nieznanych wartości napięcia Zenera przestanie być tajemnicą i to bardzo szybko.
    Ciekawostką jest to, że możemy w ten sposób mierzyć również napięcie "Zenera" LED. Warunek - należy użyć do tego celu odpowiednio oznaczonych kontaktów podstawki:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Podczas tego pomiaru LED cały czas miga z częstotliwością ok. 0,5Hz.
    Możemy również przetestować diodę nadawczą transoptora:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Niestety - w optotriakach jakie posiadam nie udało się przetestować triaka; co wydaje mi się normalne - ostatecznie nie miały wyprowadzonej bramki... ;)
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Ponadto tester ma podobno (tej funkcji nie sprawdzałem - tester nie należy do mnie, więc nie chciałem ryzykować) baterie - od napięcia 0,1V do 4,5V - tak więc nowej 3R12 nie zmierzy raczej...

    Jak pisałem - akumulator mimo niewielkiej pojemności pozwala na stosunkowo długie działanie:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Praktycznie całe pudełko sprawdziłem na jednym ładowaniu.

    Czy opłaca się kupić? Moim zdaniem na pewno bardziej niż poprzednio opisywany.
    Do tego wniosku doszedłem podczas użytkowania - brak konieczności pamiętania o wymianie baterii (co dodatkowo jest utrudnione gdy tester mamy w dedykowanej do niego obudowie), małe wymiary obłe (niestety poza czepiająca się o wszystko dźwigienką podstawki) kształty, sympatyczny kolorowy wyświetlacz (3 cm x 3,7cm)
    Szybki pomiar (o tym wcześniej nie pisałem, ale w porównaniu co najmniej o połowę krótszy niż posiadany wcześniej tester), możliwość testowania pilotów IR (nie każdy współczesny telefon może to zrobić; np. mój apple ma wbudowany - skuteczny... - filtr infra-red, co całkowicie uniemożliwia sprawdzenie działania diody nadawczej)... Zapewne każdy doceni te powyższe możliwości i wielkość...

    Aha! Zapomniałbym ; Po teście elementu (czyli po naciśnięciu klawisza START) wyświetlacz (a więc i tester) zasilany jest przez czas ok. 30 sekund. Jednak można to zmienić we własnym zakresie lutując zworkę w odpowiednim miejscu płytki - opis można znaleźć na stronach Aliexpress z tym testerem. Dla amatora nawet te 30 sekund może być zbytecznie dużym czasem - przeważnie do pomiaru (i nawet spisaniu wartości na kartce gdy chcemy dobrać dwa elementy o najbardziej zbliżonej wartości) wystarcza dużo mniej. Tak więc - gdyby ktoś chciał oszczędzać energię akumulatora - może sobie zmienić ten czas według własnych wymagań - nawet do 10 sekund (piszę z pamięci - mogę się mylić). Dla mniej zapominalskich jest inna opcja - wyłączyć tester można poprzez dłuższe naciśnięcie klawisza START.
    Czy ten tester ma jakieś wady? No cóż... ma. Do najbardziej uciążliwych zaliczam konieczność okresowego doładowywania - w moim wypadku jest to wada, bo używam testera raz na jakiś (dłuższy) czas, ale wtedy dość intensywnie (demontaż jakiejś płyty czy kasacja nieudanego projektu) - dla innych nie musi być to wada, jeśli używają testera co najmniej raz na np. dwa tygodnie. Jeśli podczas pomiaru wyświetli się komunikat o konieczności doładowania baterii, jest czas na to by podłączyć go do ładowarki. Ponadto wadą jest ta nieszczęsna dźwigienka. Niestety, konstrukcja samej podstawki i ograniczona wielkość obudowy uniemożliwiają inne rozwiązanie i musimy się z tym pogodzić. Ale z drugiej strony - nawet w kieszeni spodni jest na tyle dużo miejsca, że trudno tę wadę zauważyć.
    Poza tym w testowanym testerze (;) ) otwór na wtyk USB mini jest nieco krzywo w ściance bocznej obudowy. Wymaga to wciskania wtyczki pod niewielkim kątem - nie wiem czy to tylko w tym egzemplarzu, czy chińczykowi się wymiary pomyliły, ale trzeba to poprawić (powiększyć otwór) jeśli nie chcemy za jakiś czas problemów z gniazdem.
    Nie dotyczące samego testera wady są dwie:
    pierwsza to śmiesznie krótki kabelek USB. Nie wiem komu będzie wygodnie nim ładować tester. W konsekwencji i tak musimy mieć kabel o odpowiednio większej długości. Nie mniej jednak - jeśli ładuje się go raz na miesiąc, to czy to jest wada...?
    - Drugą wadą są te nieszczęsne krokodylki, a raczej chwytacz ki. Ich konstrukcja jest dość delikatna a przy tym elementy pasowane z dużym luzem - na tyle dużym, że czasem jedna część wyskakuje z drugiej, haczy o nią i trzeba zmienić nacisk na bardziej osiowy do chwytaczka. Naciskając z boku część z haczykowatym zaczepem wygina się ona i jej zatrzask zaczepia o drugą część obudowy chwytaka. Drobiazg - wiem. Nie mniej jednak psuje dobre wrażenie i trzeba o tym pamiętać.

    Gdzie można dostać tester?
    Ten jaki miałem do testów był z Aliexpress, ale można też i poszukać na naszym rodzimym Allegro - jeśli komuś zależy na czasie.


    APEL:
    Jeśli powyższy (niezbyt może profesjonalny) opis testera TC1 zainteresował Cię na tyle byś zaczął myśleć o jego zakupie - kliknij w "pomocny post" - odpowiednio duża ilość kliknięć być może pozwoli na sprowadzenie partii testerów do sklepiku elektrody.


    Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie tego tematu.
    Jaromir Cierzewski.

    Dodano po 9 [minuty]:

    Jak zwykle - zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy:
    Zauważcie proszę, że styki gniazda podstawki są opisane nieco inaczej niz w poprzednim modelu - za to również należy się konstruktorowi podziękowanie - takie "pomieszanie" "numerków styków" umożliwia bezproblemowe testy elementów w dużych obudowach TO-3P:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    398216 Usunięty
    Level 43  
    Offline 
  • NDN
  • #2
    satanistik
    Level 27  
    Przez pomyłkę można doprowadzić do samobójstwa testera - jeżeli omyłkowo połączymy kondensator do gniazda diody zenera a później go zmierzymy to można spalić procesorek ( całe szczęście na forum jest wsad).
    Można by dodać mały przekaźnik zwierający pady gdy nie dokonywany jest pomiar. Dodatkowo w tej wersji miałem błąd że kondensator potrafił pokazywać ESR 0.00 w jednej parze styków i 2R na drugiej. Powtórzyło się to na 2 egzemplarzach chociaż nie za każdym razem.

    Moderated By Kuniarz:

    Błagam, używaj przycisku "Pisownia" przed wysłaniem posta ;-)

  • #3
    monitor
    Level 12  
    Heja.
    Występuje pod różnymi oznaczeniami modelu jak to bywa u majfriendów . Oznaczenie mojego akurat jest T7 ale funkcje te same , które opisujesz.
    Mam jeszcze swojego składaka ale częściej używam tego.
    Pozdrawiam.

    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
  • NDN
  • #4
    rosomak19
    Level 22  
    Kupiłem taki jak " monitor" pokazał na zdjęciu , czyli z oznaczeniem T7. Co ciekawe na znanym portalu aukcyjnym był droższy ,niż w AVT XD
  • #5
    Fimek
    Level 15  
    Mam identyczny tester. Jak dla mnie jego największą zaleta jest pomiar diod Zenera - z nimi jakoś zawsze jest problem, bo do testowania potrzebne jest dość wysokie napięcie. Akumulator nie starcza na długo, ale nie jest to jakiś wielki problem, z racji ładowania przez USB. Ogółem fajny, niedrogi, prosty w użyciu i przydatny sprzęcik - ale właśnie w tej wersji z akumulatorem i pomiarem diod Zenera.
  • #6
    Anonymous
    Level 1  
  • #7
    398216 Usunięty
    Level 43  
    monitor wrote:
    Występuje pod różnymi oznaczeniami modelu jak to bywa u majfriendów . Oznaczenie mojego akurat jest T7 ale funkcje te same , które opisujesz.
    Z tego co wyczytałem (bo nie miałem możliwości porównania) różnica jest w szybkości działania na korzyść 7'ki. Nie wiem, czy jest to jedyna różnica, i nie bardzo wiem czy przydatne jest jeszce szybsze działanie niż 1'ki - i tak w porównaniu do pierwszych testerów to wręcz błyskawica jest. Mnie w każdym razie nie przeszkadza odczekanie chwilki od naciśnięcia STARTU do ukazania się wyników - w poprzedniku (ze zdjęcia) było to denerwujące - czasem nawet ponad 10 sekund trwało testowanie elementu.
    satanistik wrote:
    Przez pomyłkę można doprowadzić do samobójstwa testera
    Samobójstwa czy śmierci - owszem. Nie bez powodu jest na nalepce płyty czołowej stosowne ostrzeżenie. Zresztą - każdy powinien pamiętać jak mantrę, żeby przed pomiarem kondensatora go rozładować - brak rozładowanie kondensatora uszkodzić potrafi nie tylko ten tester, ale większość testerów i mierników z funkcją pomiaru pojemności.
    acctr wrote:
    czy da się go jakoś obudzić bez rozkręcania obudowy testera?
    Nie wiem - nie miałem okazji do tego doprowadzić - poza tym jednym incydentem zaraz po otrzymaniu przyrządu nie miałem nigdy takiego przypadku. W każdym razie po wyświetleniu komunikatu o rozładowaniu baterii (i wyłączeniu się testera) wystarczyło wpiąć wtyczkę USB i nie było problemu z ładowaniem; od razu je rozpoczynał. Myślę, ze to mógł być incydentalny przypadek - może po prostu zbyt długo oczekiwał w magazynie na amatora ;)
    satanistik wrote:
    Dodatkowo w tej wersji miałem błąd że kondensator potrafił pokazywać ESR 0.00 w jednej parze styków i 2R na drugiej.
    Tego jeszcze do końca obczaiłem, ale jest pewna różnica w funkcjonalności styków gniazda testowego. Nie bez powodu są one opisane nieco "bardziej szczegółowo" niż w starej wersji, gdzie były to po prostu zwarte styki w trzech grupach. Np. Dodatkowe styki KAA (lewa dolna część gniazda) - wpięta tam LED zachowuje się zupełnie inaczej niż w stykach 1,2,3 - zwróciłem na to zresztą uwagę w temacie.

    A tak w ogóle - bardzo jestem wdzięczny za wszelkie komentarze i spostrzeżenia - szczególnie od Kolegów,którzy używają tego testera (lub 7'ki) - wasze spostrzeżenia mogą się przyczynić do bardziej obiektywnej oceny przyrządu.
    Dzięki!
  • #8
    E8600
    Level 40  
    Nic nie stoi na przeszkodzie aby wstawić baterię ze starego telefony komórkowego o pojemności 1500-2000 mA (może to wymagać korekty prądu ładowania aby skrócić czas ładowania). Jaki jest max prąd ładowania na standardowej baterii?
    398216 Usunięty wrote:
    APEL:
    Jeśli powyższy (niezbyt może profesjonalny) opis testera TC1 zainteresował Cię na tyle byś zaczął myśleć o jego zakupie - kliknij w "pomocny post" - odpowiednio duża ilość kliknięć być może pozwoli na sprowadzenie partii testerów do sklepiku elektrody.

    Kolega może być spokojny po tak długim "poście" możemy dać radę przekręcić licznik. :D
  • #9
    398216 Usunięty
    Level 43  
    E8600 wrote:
    Jaki jest max prąd ładowania na standardowej baterii?
    Postaram się zmierzyć przy okazji. Na razie tester naładowany "pod korek" i czekam (włączając na kilka sekund co dzień) aż się rozładuje kompletnie, żeby odpowiedzieć Koledze acctr - Chyba, że ktoś już to sprawdził na posiadanym TC1?


    P.S.
    398216 Usunięty wrote:
    czekam (włączając na kilka sekund co dzień) aż się rozładuje kompletnie, żeby odpowiedzieć Koledze acctr
    Chyba się nie doczekam - znalazłem informację, że prąd "podtrzymania" (st-by) testera to 20nA... :)
  • #10
    SylwekK
    Level 32  
    Mam ten model od kilku tygodni. Dla mnie rewelacja i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony dokładnością jak i pomiarem bardzo małych pojemności rzędu kilkunastu pF.
  • #11
    398216 Usunięty
    Level 43  
    monitor wrote:
    Oznaczenie mojego akurat jest T7 ale funkcje te same , które opisujesz.
    Jak doczytałem na różnych stronach 7'ka jest nieco szybsza od 1'ki, ale ma też i nieco mniejszy ekranik. Istnieje też 7H - ta wersja ma wgrane (podobno) najnowsze i jeszcze szybsze oprogramowanie (szybsze od 7'ki). W sumie - różnice niewielkie - przynajmniej "na papierze".
  • #12
    krzbor
    Level 25  
    Na Ali wielu sprzedawców sprzedaje modele (nawet na tej samej stronie): TC-T7-H TCR-T7 LCR-TC1. Każdy z nich ma inną cenę (różnice nawet spore).
    Przykład:
    TC1 - 45,85
    T7 - 50,44
    T7-H - 67,54
    Czy ktoś wie, czy one się różnią?
  • #13
    398216 Usunięty
    Level 43  
    krzbor wrote:
    Czy ktoś wie, czy one się różnią?

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=19363748#19363748
    TC-1 m nieco większy wyświetlacz niż TC-7 i TC-7H.
    TC-7 ma trochę mniejszy czas pomiaru, a TC-7H najnowsze (i podobno jeszcze szybsze niż w TC-7) działanie.
    Poza tym - to samo.
  • #14
    sortes
    Level 12  
    Zaczerpnięte z różnych zakamarków Internetu:

    Polecam pewną modyfikację dotyczącą testera (przetestowane na modelu T7).
    Aby zmniejszyć prąd pobierany w trybie czuwania.
    U mnie przed modyfikacją prąd pobierany z akumulatorka wynosił 0.2 mA.
    Po dodaniu rezystora 33k między wyjściem stabilizatora 5V a masą układu prąd
    w czasie czuwania spada do ok 15uA.
    Znacznie to wydłuża czas samorozładowania układu.
    Modyfikacja zaczerpnięta z zagranicznego forum.

    Ten przyrząd ma zabezpieczenia ESD i nawet omyłkowe podłączenie czegoś okrakiem
    pomiędzy styk K (+30V, w innych modelach +45V, przez 10kΩ) i 1-2-3 zamiast K-A
    nie powinno niczego zepsuć
    (ale część TC nie ma obwodu ESD i wtedy pomyłka kończy się tragicznie dla procesora).

    Nie ma problemu z niskimi napięciami rzędu 5V, wejścia są natomiast wrażliwe
    na wysokonapięciowe niskoomowe źródła czy zasobniki energii,
    np. badane układy pod napięciem i kondensatory.

    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Uwaga!
    Należy pamiętać, że gniazdo ZIF ma trzy specjalne otwory na styki,
    których można używać tylko do pomiaru napięcia Zenera diody Zenera.
    Mają litery K, A i A.
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Dużym błędem jest też włożenie/dotknięcie kondensatora do zacisków K-A
    przeznaczonych dla diod Zenera przy włączonym zasilaniu
    (po wyłączeniu zasilania napięcie na K szybko zanika) i przełożenie naładowanego
    do punktów pomiarowych uniwersalnych 1-2-3.
    Grozi to nieodwracalnym uszkodzeniem układu DZ1 SRV05-4 i/lub portów!
    Niby wiadomo, ale trzeba zawsze uważać.

    Częstym samoistnym uszkodzeniem poprzednich modeli były zwarcia kondensatorów przetwornicy (pracujących na granicy dopuszczalnego napięcia), wtedy grzał się sterownik i nic więcej nie działało. Tu mamy teoretycznie dużo niższe napięcie i osobne przetwornice, przebicie/zwarcie kondensatora C11 może skutkować przeciążeniem zasilania i takim spadkiem napięcia, że nie działa ATMega. (Chociaż obie przetwornice są chyba zasilane równolegle z ogniwa, a nie kaskadowo).

    Do poczytania:

    https://chinese-electronics-products-tested.blogspot.com/p/tc1-multi-function-tester-tested.html

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3402823.html

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3354445.html

    https://vrtp.ru/index.php?s=83f62a858c5e78032d8149e32751e6d3&showtopic=16451&st=0

    https://pl.aliexpress.com/item/33016553151.html

    http://hardelectronics.ru/tester-tranzistorov-esr-metr-rlc.html
  • #15
    satanistik
    Level 27  
    Tak, jest tam taka wielo-dioda SMD jako zabezpieczenie, jednak sam spaliłem jeden TAKI tester. Podłączyłem kondensator i został naładowany do 30V, energia uszkodziła jeden port uP i tester resetuj się podczas pomiaru.
  • #16
    398216 Usunięty
    Level 43  
    Pisałem o tym niebezpieczeństwie. Nawet podłączenie naładowanego kondensatora do mostka RLC może być nieprzyjemne (dla kieszeni) a co dopiero testerka. Pewne nawyki trzeba sobie po prostu wyrobić - jak mycie rąk po wizycie w toalecie.
  • #17
    satanistik
    Level 27  
    Dobrze mówisz - rozładowanie kondensatora to dobry nawyk ale nie każdy jest świadomy tego że można go naładować samym przyrządem, a przecież jest to tester dla bardziej początkujących - w praktycy np. wylutowywanie każdego tranzystora SMD z płyty i testowanie to nie jest optymalna forma naprawy.
    Ja proponuję zastosowanie małego przekaźnika na 5V podłączonego do zasilania procesora - gdy układ byłby wyłączony styki zwierały by wyprowadzenia pomiarowe, to automatyczne rozładowało by kondensatory.
  • #18
    398216 Usunięty
    Level 43  
    Pomysł dobry pod warunkiem, że nie robimy kilku pomiarów jeden po drugim. Poza tym dodatkowo pozostają jeszcze dwa problemy:
    a/ przekaźnik musiałby być w jakiś sposób zasilany. Przy niewielkim stosunkowo akumulatorze jest to poważna wada tego rozwiązania.
    b/ W zależności od zgromadzonego w kondensatorze ładunku podczas jego rozładowywania ładunek ten byłby zwierany stykami przekaźnika. Nie muszę chyba mówić że nie jest to komfortowe ani dla styków ani samego kondensatora.
  • #19
    kassans
    Level 32  
    Jestem posiadaczem wersji t7 w którym wymieniłem akumulator na jakiś zamiennik z nokii i w sumie zapomniałem co to jest ładowanie tego testera :) posiada też jedną wadę, nie zawsze mierzy ESR na złączu 1-2 :)
  • #20
    janek_wro
    Level 29  
    Jestem od jakiegoś czasu posiadaczem T7H, dorzucę swoje spostrzeżenia jeśli pozwolicie.
    Ogólnie swoje doświadczenia z testerem oceniam pozytywnie.
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    Z drobnych wad:
    - odpada plastikowa kulka z dźwigni. chyba warto przykleić póki jest i się całkiem nie zgubiła.
    - dołączone do zestawu klipsy to lipa, potrafią zrobić numer jak na zdjęciu. poza tym przewody mają sztywną izolację. IMHO same te klipsy nadają się do śmieci, szkoda nerwów.
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1

    Autor poruszył kwestię triaków, może rozwinę, testując co mam pod ręką.
    Dla małych rozpoznanie jest prawidłowo:
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1

    z dużymi jest gorzej, bo oprócz tego że rozpozna jako rezystor (jak pokazał autor), to tester potrafi też zinterpretować jako NPN, bądź triaka jako tyrystor. Także trzeba zdawać sobie sprawę z ograniczeń urządzenia i mieć zdrową rezerwę do wyniku.
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1 Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1

    Jeśli o pomiar diod Zenera chodzi, to w moim egzemplarzu jest 25.5V na stykach K-A-A. Więc pomiar zenerek tylko do tego napięcia.
  • #21
    398216 Usunięty
    Level 43  
    janek_wro wrote:
    dorzucę swoje spostrzeżenia jeśli pozwolicie.
    O to mi chodziło zakładając temat - jak najbardziej rzeczowe uwagi są pożądane.
    janek_wro wrote:
    odpada plastikowa kulka z dźwigni.
    Kilka tego typu gniazd miałem, kilka nadal eksploatuję (już po kilka lat co najmniej) i w żadnym nic takiego się nie stało. Być moze jakiś felerny egzemplarz Ci się trafił, ale oczywiście = jak najbardziej warto przykleić ("kropelka"? ) chociażby dla własnej wygody.
    janek_wro wrote:
    dołączone do zestawu klipsy to lipa,
    Pisałem o tym pod koniec pierwszego postu. Może nie do końca "nadają się do śmieci", ale fakt, mogło by być lepiej.
    janek_wro wrote:
    tester potrafi też zinterpretować jako NPN, bądź triaka jako tyrystor.
    W swoim sprawdzałem chyba ze dwadzieścia - kilku typów, ale niestety, wszystkie o większym prądzie bramki niż te 6mA - cenne spostrzeżenie, że trzeba mieć świadomość pewnych ograniczeń.
    janek_wro wrote:
    pomiar zenerek tylko do tego napięcia.
    Nie miałem jak sprawdzić czy producent podje prawdę z tymi 30V jako granicą testu diod Zenera, ale i tak nawet te 25V jest przydatnym zakresem.
    Nie wiem czy to może wpływać, ale w TC-7 przyspieszono czas potrzebny do dokonania pomiaru; może to ma jakiś wpływ?
    Dziękuję za uzupełnienie tematu o własne spostrzeżenia - w dodatku udokumentowane zdjęciami.
  • #22
    bsw
    Level 20  
    W tej wersji podoba mi się opcja badania pilotów. Ja używam do tego starego PC'ta z przystawką dołączoną do RS232 - ale nie jest to wygodne...

    Od kilku lat jestem użytkownikiem poprzedniej wersji tego przyrządu. Dla własnej wygody dorobiłem sobie klipsy pomiarowe.
    Natomiast największa wada to gniazdo ZIP, które niezbyt jest dostosowane do funkcji która przyszło mu pełnić.
    Od częstego używania i wkładania grubych końcówek już odrobinę niedomaga.
    Nie podoba mi się też długi czas badania - przyrząd testuje co to za element ma włożony co niestety trochę trwa. Szkoda że nie ma wymuszania presetu.

    Marzyłaby mi się też opcja włożenia kilku elementów na raz, co byłoby przydatne przy parowaniu tranzystorów, rezystorów czy kondensatorów...
  • #23
    398216 Usunięty
    Level 43  
    bsw wrote:
    Nie podoba mi się też długi czas badania - przyrząd testuje co to za element ma włożony co niestety trochę trwa.
    TC-1 typowe tranzystory testuje w 1,5 do 3 sekund.
    Kilka zdjęć z pomiaru "mniej typowych" tranzystorów:
    2n7000
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    J 113
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    J 175
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    IRF 730
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    BD649
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    RJP3047
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
    I na koniec ciekawostka dla retro-entuzjastów - TG 5
    Kolejny, ale jednak nieco inny - Tester elementów elektronicznych TC-1
  • #26
    398216 Usunięty
    Level 43  
    bsw wrote:
    tu czas już się dłuży...

    Specjalnie dla Ciebie sprawdziłem ze stoperem w ręku - Kondensator 3300uF - czas pomiaru 5 sekund na TC-1. Na moim starym testerze (zdjęcie w pierwszym poście) ponad 2x dłużej.

    Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na pomiary BD649 - To jest Darligton. Na obu testerach wynik taki sam - nie mierzy poprawnie wzmocnienia.
    Pozostałe tranzystory - poza IGBT w obu testerach rozpoznane dobrze i parametry porównywalne (błąd nie przekracza kilku % w wypadku wzmocnienia). IGBT w "starym" testerze rozpoznany jako N-E MOS...
  • #28
    E8600
    Level 40  
    Dla mnie niewątpliwym plusem jest brak baterii 6F22 (powinni zakazać ich produkcji), pomiar diod zenera oraz normalna obudowa. Przewody z haczykami pomiarowymi ważne, że są mimo marnej jakości jak ktoś spróbuje i się przekona do takich pomiarów to dokupi lepszej jakości.

    janek_wro wrote:
    Jeśli o pomiar diod Zenera chodzi, to w moim egzemplarzu jest 25.5V na stykach K-A-A. Więc pomiar zenerek tylko do tego napięcia.

    Przypuszczam, że jeśli realnie tester trafi jako gadżet do sklepiku na forum pojawią się modyfikacje jak bezpiecznie podnieść to wartość oraz inne modyfikacje softu jak w przypadku poprzedniego testera. Jak dobrze pamiętam do poprzednika ktoś nawet dodał powitanie z napisem ELEKTRODA. :D
  • #29
    398216 Usunięty
    Level 43  
    E8600 wrote:
    niewątpliwym plusem jest brak baterii 6F22 (powinni zakazać ich produkcji)
    :) Wiele w tym prawdy.
    Pierwsza wersja (mowa o tej ze sklepiku) niby przenośna, ale nie do końca. Pomijam już sama baterię - wielka obudowa z ostrymi krawędziami skutecznie utrudniała takie zastosowanie, a w sumie i tak wymagał zasilania z zewnętrznego zasilacza (lub dobudowania odpowiedniego zasilacza i wstawienie akumulatora; ale to już dla mniej doświadczonych elektroników było przeważnie wyzwaniem przekraczającym ich możliwości) więc już stawał się bardziej "stacjonarnym" sprzętem. TC-1 pod tym względem spełnia oczekiwania w 100% (no, może 98 - ze względu na tę dźwigienkę podstawki ;) ). No i rozszerzenie zastosowań do pomiary Zenerów, skrócenie czasu oczekiwania na wynik testu, a nawet kolorowy wyświetlacz - bardziej czytelny przy tym - to moim zdaniem argumenty "ZA" zakupem tego urządzonka.
    ...no i jest naprawdę ładny... ;)
  • #30
    Nigiri
    Level 8  
    Kiedyś na jednym z forum, nie pamiętam czy była to elektroda czy nie, to była mowa o tym, że w niektórych miernikach, chyba TC-1 brakuje elementów od zabezpieczenia. Może ktoś zrobi porównanie płytek wszystkich trzech mierniczków?