Witam
Przedstawiam mój wzmacniacz słuchawkowy, który według autora projektu ma działać w klasie A.
Wzmacniacz składa się z trzech bloków:
1. Zasilacz symetryczny.
2. Zabezpieczenie słuchawek / Opóźnienie załączania sluchawek.
3. Stopień mocy stereo.
Zasilacz zbudowany jest na układzie LM723 (Motorola) oraz szybkim wzmacniaczu operacyjnym LF357. Oba układy sterują parą tranzystorów mocy na których odkłada się ciepło. Kondensatory filtrujące: 4 X 4700uF. Zasilanie całego wzmacniacza ustawione PR'ką na 2 X 21V - zasilanie bardzo stabilne. Brak różnicy pomiędzy wielkością napięcia dodatniego jak i ujemnego - może 10mV różnicy. Trafo 2 X 0,44A zalewane, wlutowane w PCB. Całość zabezpieczona bezpiecznikami, zasilacz z ograniczeniem prądowym ustawionym na 0,3A. Do filtracji zasilania za stabilizatorem użyłem kondensatory tantalowe oraz z serii MUSE. Nie chciałem wykonać zasilacza na LM317 i jego odpowiedniku ujemnym. Zasilacz na LM723 i wzmacniaczu operacyjnym który dba o to żeby napęcie ujemne podążało za dodatnim jest moim zdaniem lepszy.
Układ zabezpieczający to aplikacja układu NEC uPC1237HA. Schemat układu zaczęrpnąłem z kitu firmy Advanced Electronic. Układ opóźnia załączenie słuchawek, rozłącza je natychmiastowo po wyłączeniu zasilania, zabezpiecza przed składową stałą na wyjściu, zabezpiecza przed przeciążeniem (przesterowaniem). Słuchawki załączane są przekaźnikami. Tranzystory współpracujące z układem są niskoszumne. Awaria / rozłączenie słuchawek sygnalizowane jest diodą LED. Parametry/czas zabezpieczenia można modyfikując za pomocą elementów dyskretnych przy układzie uPC1237. Bardzo dobry układ moim zdaniem.
Stopień mocy oparty jest o podwójny wzmacniacz operacyjny oraz tranzystory średniej mocy. Sam wzmacniacz to układ zaprezentowany w Elektorze 10/93 (podobno został pierwotnie opisany w ELektuur holenderski, albo Elektor niemiecki). W moim wzmacniaczu zastosowałem podwójne wzmacniacze operacyjne (dwa stopnie - stopień wstępny i wzbudzający w jednym układzie) LME49860 (domyślnie były NE5532), natomiast w źródłach prądowych tranzystory BF256 zastąpiłem nowszymi 2Sk170 z grupy BL (o podwyższonym prądzie Idss względem serii GR). Autor schematu stopnia mocy wspomiona o prądzie spoczynkowym 50mA. Nie udało mi się osiągnąć takiego prądu - prąd w moim wzmacniaczu to około 38mA na tranzystor przy zasilaniu 21V (swoją drogą wielkość napięcia zasilającego nie ma wielkiego wpłytu na zmianę prądu Idss). Trnazystory 2SK z grupy BL mają wyższy prąd aniżeli oryginalne BF256A. Rezystory przy bramkach zmniejszyłem do 47ohm. Stare diody BAY zastąpiłem szybkimi 1N-4151. Wzmacniacz w stanie jałowym mocno się nagrzewa, łączny prąd spoczynkowy obu kanałów to nie całe 80mA. Układ pracuje z ujemnym sprzężeniem zwrotnym. Na wyjściu wstawiony jest rezystor mocy który ogranicza wzmocnienie oraz dodatkowo zabezpiecza (drugie zabezpieczenie) przed zwarciem na wyjściu. W torze wzmacniacza nie ma ani jednego kondensatora który by ograniczał pasmo przenoszenia. Nad pojawieniem sie składowej stałej czuwa uPC1237. Tranzystory JFET sparowane - różnica 0,5mA Idss, tranzystory mocy również sparowane - max 5% różnicy wzmocnienia hFE. Brak offsetu na wyjściu.
Przedni panel posiada potencjometr ALPS (miał być potencjometr cyfrowy DALLAS DS1802, ale okazało się iż ma problem z przenoszeniem większej amplitudy), dwa gniazda JACK Neutrik 6,3mm, dwie kontrolki - jedna sygnalizująca działanie zabezpieczenia, natomiast druga sygnalizująca zasilanie oraz włącznik.
Całość dopełniają wszędzie rezystory metalizowane - gdzie się dało upchnąłem kondensatory tantalowe, oraz firmowe ELNA, MUSE etc. ,filtr na wejściu zasilającym 230V (znaleziony w szafie, nowy), gniazda bezpiecznikowe na PCB (w sumie trzy) obudowa uniwersalna metalowa.
Płytkę wykonałem w programie ExpressPCB - niestety pomimo licznych organoleptycznych sprawdzeń popełniłem kilka błędów - musiałem wykonać kilka zmian, mostków na płytce w trakcie lutowania. Do żadnego ze schematu nie miałem wzoru płytki PCB - wszystko zaprojektowane samemu. Płytka wykonana termotransferem na grubej - 1mm PCB. Płytka od spodu zabezpieczona roztworem kalafonii i denaturatu (stąd troszkę brudu na górnej stronie płytki). Wzmacniacz zawiera dość sporo elementów oraz cienkie ścieżki - wszystkie połączenia należało starannie wykonać.
Jestem pozytywanie zaskoczony brzmieniem i jakością dźwięku wzmacniacza. Wzmacniacz gra naprawdę pięknie. Wzmocnienie jest bardzo duże - można ograniczyć je obniżając trochę czułość (wymiana jednego rezystora). Całość kosztowała mnie trochę pracy, ale jestem bardzo zadowolony ze wzmacniacza. Generalnie starałem się użyć dobre podzespoły. Stabilizator produkcji MOTOROLA, wzmacniacz operacyjny w zasilaczu lepszej klasy, ogólnie firmowe elementy.
Zalety wzmacniacza:
- Ogromna moc - wzmacniacz wysteruje praktycznie każde słuchawki
- Bardzo małe zniekształcenia
- Bardzo ładne brzmienie
- Stosunkowo proste możliwości dokonania zmian: wzmocnienie, czułość, moc, pasmo, brzmienie.
- Bardzo dobre zabezpieczenie słuchawek - nawet w przypadku spalenia końcówek, awarii zasilacza, przesterowaniu etc. słuchawki nie uszkodzą się
- Bardzo małe szumy wzmacniacza
- Całość praktycznie na jednej PCB
Wady:
- Nagrzewanie się całości
- Dość skomplikowany układ
- Sporo elementów
Planowane zmiany:
- Wymiana gałki potencjometru na jakąś ze skalą
- Powiększenie radiatora - zastosowany radiator na stopniu mocy jest zbyt słaby
- Dorobienie zabezpieczenia termicznego stopnia mocy
Wzmacniacz:
Schemat stopnia mocy i zdjęcia z prac:

Przedstawiam mój wzmacniacz słuchawkowy, który według autora projektu ma działać w klasie A.
Wzmacniacz składa się z trzech bloków:
1. Zasilacz symetryczny.
2. Zabezpieczenie słuchawek / Opóźnienie załączania sluchawek.
3. Stopień mocy stereo.
Zasilacz zbudowany jest na układzie LM723 (Motorola) oraz szybkim wzmacniaczu operacyjnym LF357. Oba układy sterują parą tranzystorów mocy na których odkłada się ciepło. Kondensatory filtrujące: 4 X 4700uF. Zasilanie całego wzmacniacza ustawione PR'ką na 2 X 21V - zasilanie bardzo stabilne. Brak różnicy pomiędzy wielkością napięcia dodatniego jak i ujemnego - może 10mV różnicy. Trafo 2 X 0,44A zalewane, wlutowane w PCB. Całość zabezpieczona bezpiecznikami, zasilacz z ograniczeniem prądowym ustawionym na 0,3A. Do filtracji zasilania za stabilizatorem użyłem kondensatory tantalowe oraz z serii MUSE. Nie chciałem wykonać zasilacza na LM317 i jego odpowiedniku ujemnym. Zasilacz na LM723 i wzmacniaczu operacyjnym który dba o to żeby napęcie ujemne podążało za dodatnim jest moim zdaniem lepszy.
Układ zabezpieczający to aplikacja układu NEC uPC1237HA. Schemat układu zaczęrpnąłem z kitu firmy Advanced Electronic. Układ opóźnia załączenie słuchawek, rozłącza je natychmiastowo po wyłączeniu zasilania, zabezpiecza przed składową stałą na wyjściu, zabezpiecza przed przeciążeniem (przesterowaniem). Słuchawki załączane są przekaźnikami. Tranzystory współpracujące z układem są niskoszumne. Awaria / rozłączenie słuchawek sygnalizowane jest diodą LED. Parametry/czas zabezpieczenia można modyfikując za pomocą elementów dyskretnych przy układzie uPC1237. Bardzo dobry układ moim zdaniem.
Stopień mocy oparty jest o podwójny wzmacniacz operacyjny oraz tranzystory średniej mocy. Sam wzmacniacz to układ zaprezentowany w Elektorze 10/93 (podobno został pierwotnie opisany w ELektuur holenderski, albo Elektor niemiecki). W moim wzmacniaczu zastosowałem podwójne wzmacniacze operacyjne (dwa stopnie - stopień wstępny i wzbudzający w jednym układzie) LME49860 (domyślnie były NE5532), natomiast w źródłach prądowych tranzystory BF256 zastąpiłem nowszymi 2Sk170 z grupy BL (o podwyższonym prądzie Idss względem serii GR). Autor schematu stopnia mocy wspomiona o prądzie spoczynkowym 50mA. Nie udało mi się osiągnąć takiego prądu - prąd w moim wzmacniaczu to około 38mA na tranzystor przy zasilaniu 21V (swoją drogą wielkość napięcia zasilającego nie ma wielkiego wpłytu na zmianę prądu Idss). Trnazystory 2SK z grupy BL mają wyższy prąd aniżeli oryginalne BF256A. Rezystory przy bramkach zmniejszyłem do 47ohm. Stare diody BAY zastąpiłem szybkimi 1N-4151. Wzmacniacz w stanie jałowym mocno się nagrzewa, łączny prąd spoczynkowy obu kanałów to nie całe 80mA. Układ pracuje z ujemnym sprzężeniem zwrotnym. Na wyjściu wstawiony jest rezystor mocy który ogranicza wzmocnienie oraz dodatkowo zabezpiecza (drugie zabezpieczenie) przed zwarciem na wyjściu. W torze wzmacniacza nie ma ani jednego kondensatora który by ograniczał pasmo przenoszenia. Nad pojawieniem sie składowej stałej czuwa uPC1237. Tranzystory JFET sparowane - różnica 0,5mA Idss, tranzystory mocy również sparowane - max 5% różnicy wzmocnienia hFE. Brak offsetu na wyjściu.
Przedni panel posiada potencjometr ALPS (miał być potencjometr cyfrowy DALLAS DS1802, ale okazało się iż ma problem z przenoszeniem większej amplitudy), dwa gniazda JACK Neutrik 6,3mm, dwie kontrolki - jedna sygnalizująca działanie zabezpieczenia, natomiast druga sygnalizująca zasilanie oraz włącznik.
Całość dopełniają wszędzie rezystory metalizowane - gdzie się dało upchnąłem kondensatory tantalowe, oraz firmowe ELNA, MUSE etc. ,filtr na wejściu zasilającym 230V (znaleziony w szafie, nowy), gniazda bezpiecznikowe na PCB (w sumie trzy) obudowa uniwersalna metalowa.
Płytkę wykonałem w programie ExpressPCB - niestety pomimo licznych organoleptycznych sprawdzeń popełniłem kilka błędów - musiałem wykonać kilka zmian, mostków na płytce w trakcie lutowania. Do żadnego ze schematu nie miałem wzoru płytki PCB - wszystko zaprojektowane samemu. Płytka wykonana termotransferem na grubej - 1mm PCB. Płytka od spodu zabezpieczona roztworem kalafonii i denaturatu (stąd troszkę brudu na górnej stronie płytki). Wzmacniacz zawiera dość sporo elementów oraz cienkie ścieżki - wszystkie połączenia należało starannie wykonać.
Jestem pozytywanie zaskoczony brzmieniem i jakością dźwięku wzmacniacza. Wzmacniacz gra naprawdę pięknie. Wzmocnienie jest bardzo duże - można ograniczyć je obniżając trochę czułość (wymiana jednego rezystora). Całość kosztowała mnie trochę pracy, ale jestem bardzo zadowolony ze wzmacniacza. Generalnie starałem się użyć dobre podzespoły. Stabilizator produkcji MOTOROLA, wzmacniacz operacyjny w zasilaczu lepszej klasy, ogólnie firmowe elementy.
Zalety wzmacniacza:
- Ogromna moc - wzmacniacz wysteruje praktycznie każde słuchawki
- Bardzo małe zniekształcenia
- Bardzo ładne brzmienie
- Stosunkowo proste możliwości dokonania zmian: wzmocnienie, czułość, moc, pasmo, brzmienie.
- Bardzo dobre zabezpieczenie słuchawek - nawet w przypadku spalenia końcówek, awarii zasilacza, przesterowaniu etc. słuchawki nie uszkodzą się
- Bardzo małe szumy wzmacniacza
- Całość praktycznie na jednej PCB
Wady:
- Nagrzewanie się całości
- Dość skomplikowany układ
- Sporo elementów
Planowane zmiany:
- Wymiana gałki potencjometru na jakąś ze skalą
- Powiększenie radiatora - zastosowany radiator na stopniu mocy jest zbyt słaby
- Dorobienie zabezpieczenia termicznego stopnia mocy
Wzmacniacz:






Schemat stopnia mocy i zdjęcia z prac:




Cool? Ranking DIY