Witam. Mam problem z zakłóceniami, które nagrałem na filmie. Słychać to z 3-4 metrów, w miejscu odsłuchowym. Jak włączę wzmacniacz (hybryda Jolida 1501RC), to przez jakąś sekundę, może dwie jest cicho i po tym czasie zaczynają się te zakłócenia. Kiedy kupowałem wzmacniacz, na prowincji była cisza. Podobnie, jak zawiozłem go ostatnio do znajomego, z dala od centrum - podłączyliśmy i cisza. Słychać to na całkowitym ściszeniu - kiedy trochę przekręcę gałką zakłócenia też robią się trochę głośniej, dalsze kręcenie gałką już nic nie zmienia.
Dzieje się to przy odłączonym źródle (tylko wzmacniacz podłączony do prądu a do niego kolumny), na maksymalnym ściszeniu też słychać, podkręcenie głośności nie powoduję głośniejszych zakłóceń. Nie do końca wiem czy jest to problem wzmacniacza, bo jak pisałem, zawiozłem go do znajomego i jest cisza!!! Wcześniej miałem kilka innych wzmacniaczy i nie było tego, więc trochę zgłupiałem... Kable głośnikowe mam YTDY domofonowe ale grały z Arcamem i nic się nie działo. W międzyczasie sprzedałem kolumny i kupiłem nowe (jest to samo).
Mieszkam w centrum miasta, w okolicy knajpy, klimatyzatory itp. Kamienica kilkadziesiąt mieszkań, jakieś 500m do Pałacu Kultury (ze swoimi nadajnikami/iglicą - nadajnikiem, nie wiem czy ma to znaczenie).
Czasem jest nawet tak, że słyszę jakieś radio w jednej kolumnie (bardzo cicho, muszę przyłożyć ucho).
Odłączałem piekarnik, lokówkę i wszystko, co było podłączone do gniazdek. Odłączałem też kabel od kablówki, który leci po podłodze.
I teraz taka sytuacja --> jak ruszam na różne sposoby kablami głośnikowymi w różne strony, w różny sposób je układam to nasilenie tych zakłóceń się zwiększa lub zmniejsza jednak je nadal słychać. Podobna sprawa jest z kablami sieciowymi (zasilającymi) do wzmacniacza i DACa, które są w pobliżu wzmacniacza. Również poruszanie nimi zmienia intensywność tych zakłóceń, które jednak się utrzymują.
Może ma to znaczenie - na początku miałem duży przydźwięk ale w rozgałęźniku wyjąłem bolec uziemiający i tam podłączyłem DAC, jak ręką odjął. Wiem, że to niewłaściwe rozwiązanie ale nie mam pojęcia jak to rozwiązać więc może i tu poradzicie jak temu zaradzić.
Z góry dzięki za pomoc, bo już nie wiem co robić : / Może kable robią za anteny czy coś w tym stylu? Pomóżcie, bo nie wiem co robić
Dzieje się to przy odłączonym źródle (tylko wzmacniacz podłączony do prądu a do niego kolumny), na maksymalnym ściszeniu też słychać, podkręcenie głośności nie powoduję głośniejszych zakłóceń. Nie do końca wiem czy jest to problem wzmacniacza, bo jak pisałem, zawiozłem go do znajomego i jest cisza!!! Wcześniej miałem kilka innych wzmacniaczy i nie było tego, więc trochę zgłupiałem... Kable głośnikowe mam YTDY domofonowe ale grały z Arcamem i nic się nie działo. W międzyczasie sprzedałem kolumny i kupiłem nowe (jest to samo).
Mieszkam w centrum miasta, w okolicy knajpy, klimatyzatory itp. Kamienica kilkadziesiąt mieszkań, jakieś 500m do Pałacu Kultury (ze swoimi nadajnikami/iglicą - nadajnikiem, nie wiem czy ma to znaczenie).
Czasem jest nawet tak, że słyszę jakieś radio w jednej kolumnie (bardzo cicho, muszę przyłożyć ucho).
Odłączałem piekarnik, lokówkę i wszystko, co było podłączone do gniazdek. Odłączałem też kabel od kablówki, który leci po podłodze.
I teraz taka sytuacja --> jak ruszam na różne sposoby kablami głośnikowymi w różne strony, w różny sposób je układam to nasilenie tych zakłóceń się zwiększa lub zmniejsza jednak je nadal słychać. Podobna sprawa jest z kablami sieciowymi (zasilającymi) do wzmacniacza i DACa, które są w pobliżu wzmacniacza. Również poruszanie nimi zmienia intensywność tych zakłóceń, które jednak się utrzymują.
Może ma to znaczenie - na początku miałem duży przydźwięk ale w rozgałęźniku wyjąłem bolec uziemiający i tam podłączyłem DAC, jak ręką odjął. Wiem, że to niewłaściwe rozwiązanie ale nie mam pojęcia jak to rozwiązać więc może i tu poradzicie jak temu zaradzić.
Z góry dzięki za pomoc, bo już nie wiem co robić : / Może kable robią za anteny czy coś w tym stylu? Pomóżcie, bo nie wiem co robić
