Od jakiegoś roku (być może było to dłużej) zauważam coś takiego. Pod obciążeniem, ale takim niezbyt dużym (gaz na 20-30% powiedzmy) okazjonalnie słyszę coś w rodzaju stukania zaworów. Pojawia się na w pełni rozgrzanym silniku, przy obrotach 2000-2500, zazwyczaj w trasie. Nie jest to jednak reguła, czasami potrafi tego miesiąc nie być. Mam wrażenie, że najczęściej pojawia się w temperaturach otoczenia 10-20 stopni. Gdy danego dnia jest, pojawia się i znika zupełnie przypadkowo. Gdy się pojawi trwa przez chwilę, jeśli się w tym czasie szybko zatrzymam i gazuję silnik na biegu jałowym też to słyszę. Częstotliwość to dokładnie połowa prędkości obrotowej silnika (nagrałem, zwolniłem tempo odtwarzania i w ten sposób to ustaliłem), tak jakby spalanie stukowe na jednym cylindrze.
Do tej pory:
- wymieniłem map sensor / czujnik temp. powietrza
- jeździłem na benzynie 98 (brak poprawy)
- założyłem inne świece
- wykluczyłem wszelkie luźne elementy przy silniku / wydechu
- rozciąłem dwa filtry oleju w poszukiwaniu jakichś opiłków - żadnego
- wpuściłem magnes neodymowy do starego oleju - złapał kilka fragmentów może 0,1mm
Odgłos przypomina spalanie stukowe, więc pojeździłem z podłączonym laptopem i tak. Czujnik stukowy coś tam pokazuje, na wolnych obrotach 0,6-0,8 V, w czasie jazdy 2,0-3,0V. W momencie gdy słyszę to "dzwonienie zaworów" wartości nie zmieniają się. Zdziwiło mnie jednak coś innego. W podglądzie parametrów oprócz wskazań z czujnika stukowego mam "zmniejszenie wyprzedzenia zapłonu" dla każdego z cylindrów. Tam są cały czas wartości zero (sprawdzałem przez godzinę czasu), a wyprzedzenie zapłonu tuż po przekroczeniu 1700 obrotów wypierdziela od razu na 30 stopni i tak trzyma do końca obrotomierza. Czy to może oznaczać że czujnik stukowy już nie działa jak powinien?
Mam już drugi czujnik stukowy, ale wymiana przy tym silniku jest mocno upierdliwa (czujnik z tyłu pod kolektorem ssącym, dostęp tylko od dołu, przeszkadza stelaż od alternatora). Dodatkowo nie mam pod ręką dynamometru. Czy jeśli odłączę wtyczkę z czujnika to sterownik przejdzie w tryb awaryjny i nie będzie tak mocno wyprzedzał zapłonu? Mógłbym w ten sposób sprawdzić czy winne jest spalanie stukowe, czy może to jakaś mechaniczna usterka silnika.
Ogólnie silnik ma stukające tłoki na zimno (tzw. piston slap, popularna usterka tych 1.1 mpi od Fiata) i zanim się zagrzeje chodzi jak diesel. Stąd próbuję dociec czy to co słyszę na ciepło to spalanie stukowe, czy może już tłoki się odzywają nawet po pełnym rozgrzaniu (w takiej sytuacji auto na złom). Ale chyba nie może być tak, że chwilę stukają, potem chwilę nie, albo nagle przez miesiąc potrafi być cisza. Do tego brak opiłków w oleju i filtrze, branie oleju na poziomie 250 ml na 10 tysięcy...
Do tej pory:
- wymieniłem map sensor / czujnik temp. powietrza
- jeździłem na benzynie 98 (brak poprawy)
- założyłem inne świece
- wykluczyłem wszelkie luźne elementy przy silniku / wydechu
- rozciąłem dwa filtry oleju w poszukiwaniu jakichś opiłków - żadnego
- wpuściłem magnes neodymowy do starego oleju - złapał kilka fragmentów może 0,1mm
Odgłos przypomina spalanie stukowe, więc pojeździłem z podłączonym laptopem i tak. Czujnik stukowy coś tam pokazuje, na wolnych obrotach 0,6-0,8 V, w czasie jazdy 2,0-3,0V. W momencie gdy słyszę to "dzwonienie zaworów" wartości nie zmieniają się. Zdziwiło mnie jednak coś innego. W podglądzie parametrów oprócz wskazań z czujnika stukowego mam "zmniejszenie wyprzedzenia zapłonu" dla każdego z cylindrów. Tam są cały czas wartości zero (sprawdzałem przez godzinę czasu), a wyprzedzenie zapłonu tuż po przekroczeniu 1700 obrotów wypierdziela od razu na 30 stopni i tak trzyma do końca obrotomierza. Czy to może oznaczać że czujnik stukowy już nie działa jak powinien?
Mam już drugi czujnik stukowy, ale wymiana przy tym silniku jest mocno upierdliwa (czujnik z tyłu pod kolektorem ssącym, dostęp tylko od dołu, przeszkadza stelaż od alternatora). Dodatkowo nie mam pod ręką dynamometru. Czy jeśli odłączę wtyczkę z czujnika to sterownik przejdzie w tryb awaryjny i nie będzie tak mocno wyprzedzał zapłonu? Mógłbym w ten sposób sprawdzić czy winne jest spalanie stukowe, czy może to jakaś mechaniczna usterka silnika.
Ogólnie silnik ma stukające tłoki na zimno (tzw. piston slap, popularna usterka tych 1.1 mpi od Fiata) i zanim się zagrzeje chodzi jak diesel. Stąd próbuję dociec czy to co słyszę na ciepło to spalanie stukowe, czy może już tłoki się odzywają nawet po pełnym rozgrzaniu (w takiej sytuacji auto na złom). Ale chyba nie może być tak, że chwilę stukają, potem chwilę nie, albo nagle przez miesiąc potrafi być cisza. Do tego brak opiłków w oleju i filtrze, branie oleju na poziomie 250 ml na 10 tysięcy...