Na warsztat trafił tuner radiowy firmy Pioneer. Dokładny model to F-204RDS. Urządzenie to tworzy jeden z segmentów systemu audio. Przystosowany jest do pracy ze wzmacniaczem ponieważ sam w sobie go nie posiada. Jest natomiast całkowicie niezależny jeżeli chodzi o zasilanie, posiada swoje. Możemy go zatem zastosować w dowolnym systemie. Przeciwieństwem są tutaj tunery, segmenty audio robione pod konkretny zestaw. Nie mające swojego niezależnego zasilania, połączone specjalnymi szerokimi taśmami z jednostką centralną.
Na początek specyfikacja ze strony https://www.hifiengine.com/manual_library/pioneer/f-204rds.shtml
Type: Mono/Stereo RDS Tuner
Tuning Bands: FM, MW, LW
Tuning Scale: Digital
FM Tuning Range: 87.5 to 108 MHz
MW Tuning Range: 531 to 1602 kHz
LW Tuning Range: 153 to 281 kHz
Sensitivity: 1.2uV (FM), 350uV (MW), 1000uV (LW)
Signal to Noise Ratio: 72dB (FM), 50dB (MW), 50dB (LW)
Distortion: 0.5% (FM)
Selectivity: 70dB (FM), 30dB (MW), 30dB (LW)
Frequency response: 30Hz to 15kHz (FM)
Output: 650mV (FM), 150mV (MW)
Dimensions: 420 x 75 x 293mm
Weight: 2.6kg
Year: 1995
Odkręcamy wkręty i zdejmujemy górną, metalową obudowę. Wbrew pozorom wcale łatwo nie dało się jej ściągnąć.
Na przednim panelu widać szereg przycisków funkcyjnych służących do obsługi tunera. Mamy tutaj min. przyciski do zmiany: zakresu radiowego, informacji pokazywanych na wyświetlaczu, 10-przycisków programatora pamięci a także pokrętło które w tym przypadku służy do zmiany częstotliwości. Sterowanie cyfrowe.
Na tylnym panelu z kolei: dwa gniazda antenowe, typowe złącza cinch do wyprowadzenia fonii na wzmacniacz, kanał lewy i prawy. Jest także miejsce do wpięcia sterowania - oznaczone jako control, oraz przewód zasilający.
Od spodu cztery eleganckie nóżki. Muszą oczywiście ładnie komponować się z resztą zestawu.
Producent nie oszczędzał tutaj także na tylnych nogach co czasem ma miejsce w tańszych konstrukcjach.
Patrząc na wnętrze można odnieść wrażenie że całość mogłaby się zmieścić w przynajmniej o połowę mniejsze obudowie. Tutaj jednak wymiary samego wzmacniacza determinują wielkość pozostałych segmentów i tak to właśnie wygląda.
Możemy wyróżnić cztery główne, połączone ze sobą moduły. Pierwszy umieszczony na obudowie frontowej wraz z procesorem PDG140A, przyciskami i wyświetlaczem. Kolejny to zasilacz. Oczywiście nie ma tu jeszcze żadnej przetwornicy a jedynie klasyczny transformator z prostownikiem. Całość dostarcza napięcia: +10V, +21V, -30V.
Kolejny podzespół można nazwać chyba płytą główną.
Możemy na niej dostrzec min. stabilizator +12V - 78M12A, oraz układ scalony oznaczony C1346CS. Na PCB także wiele kołków do pomiarów różnych sygnałów. Takie rzeczy zawsze są mile widziane z punktu widzenia serwisowego, niestety praktyka ta coraz bardziej zanika w nowoczesnych konstrukcjach.
Całkowicie z prawej umieszczono już sam moduł tunera radiowego.
Z układem scalonym LM7001J.
No dobrze, ale co trapi ten ponad 25-letni sprzęt? Usterka jest następująca. Po uruchomieniu, na danej stacji przez pierwsze kilkanaście sekund nie słychać żadnej fonii, następnie cyklicznie pojawiają się i znikają ikony: "Tuned" oraz "Stereo". Po dłuższym czasie pojawia się fonia jednak przerywa co kilka sekund. Tak to mniej więcej wygląda po włączeniu.
W tym przypadku do strojenia mamy filtr dyskryminatora. Jest to dosyć dokładnie opisane w instrukcji serwisowej od tego modelu.
Wpinamy miliwoltomierz pomiędzy "nogi" oznaczone "+" dwóch kondensatorów: C6224 oraz C6261. Musimy mieć podłączoną antenę i ustawioną częstotliwość odbioru na jakiej nadaje dana stacja radiowa.
Co ciekawe, pomimo występowania wielu kołków pomiarowych akurat do tego celu producent tego nie przewidział. Dlatego wpinamy się pomiędzy nogi elementów. Według producenta powinno tam być napięcie pomiędzy 0-50mV.
W naszym przypadku jest zdecydowanie za wysokie bo ponad 800mV.
Regulacji dokonujemy na cewce L6207. Musimy trochę przesunąć tą czarną szeroką taśmę. Dostęp jest wtedy bezproblemowy.
Najlepiej oczywiście regulować przyrządem do tego celu przystosowanym.
Z końcówką z tworzywa sztucznego.
Udało się ustawić ok 11mV.
Sprzęt bez specjalistycznych przyrządów oraz części przywrócony do pełnej funkcjonalności.
Współcześnie tuner radiowy zastępuje praktycznie jeden układ scalony wielkości kilku milimetrów. Czy u Was w domach lub warsztatach goszczą jeszcze tego typu konstrukcje jak przedstawiona tutaj?
Na początek specyfikacja ze strony https://www.hifiengine.com/manual_library/pioneer/f-204rds.shtml
Type: Mono/Stereo RDS Tuner
Tuning Bands: FM, MW, LW
Tuning Scale: Digital
FM Tuning Range: 87.5 to 108 MHz
MW Tuning Range: 531 to 1602 kHz
LW Tuning Range: 153 to 281 kHz
Sensitivity: 1.2uV (FM), 350uV (MW), 1000uV (LW)
Signal to Noise Ratio: 72dB (FM), 50dB (MW), 50dB (LW)
Distortion: 0.5% (FM)
Selectivity: 70dB (FM), 30dB (MW), 30dB (LW)
Frequency response: 30Hz to 15kHz (FM)
Output: 650mV (FM), 150mV (MW)
Dimensions: 420 x 75 x 293mm
Weight: 2.6kg
Year: 1995
Odkręcamy wkręty i zdejmujemy górną, metalową obudowę. Wbrew pozorom wcale łatwo nie dało się jej ściągnąć.
Na przednim panelu widać szereg przycisków funkcyjnych służących do obsługi tunera. Mamy tutaj min. przyciski do zmiany: zakresu radiowego, informacji pokazywanych na wyświetlaczu, 10-przycisków programatora pamięci a także pokrętło które w tym przypadku służy do zmiany częstotliwości. Sterowanie cyfrowe.
Na tylnym panelu z kolei: dwa gniazda antenowe, typowe złącza cinch do wyprowadzenia fonii na wzmacniacz, kanał lewy i prawy. Jest także miejsce do wpięcia sterowania - oznaczone jako control, oraz przewód zasilający.
Od spodu cztery eleganckie nóżki. Muszą oczywiście ładnie komponować się z resztą zestawu.

Patrząc na wnętrze można odnieść wrażenie że całość mogłaby się zmieścić w przynajmniej o połowę mniejsze obudowie. Tutaj jednak wymiary samego wzmacniacza determinują wielkość pozostałych segmentów i tak to właśnie wygląda.
Możemy wyróżnić cztery główne, połączone ze sobą moduły. Pierwszy umieszczony na obudowie frontowej wraz z procesorem PDG140A, przyciskami i wyświetlaczem. Kolejny to zasilacz. Oczywiście nie ma tu jeszcze żadnej przetwornicy a jedynie klasyczny transformator z prostownikiem. Całość dostarcza napięcia: +10V, +21V, -30V.
Kolejny podzespół można nazwać chyba płytą główną.
Możemy na niej dostrzec min. stabilizator +12V - 78M12A, oraz układ scalony oznaczony C1346CS. Na PCB także wiele kołków do pomiarów różnych sygnałów. Takie rzeczy zawsze są mile widziane z punktu widzenia serwisowego, niestety praktyka ta coraz bardziej zanika w nowoczesnych konstrukcjach.
Całkowicie z prawej umieszczono już sam moduł tunera radiowego.
Z układem scalonym LM7001J.
No dobrze, ale co trapi ten ponad 25-letni sprzęt? Usterka jest następująca. Po uruchomieniu, na danej stacji przez pierwsze kilkanaście sekund nie słychać żadnej fonii, następnie cyklicznie pojawiają się i znikają ikony: "Tuned" oraz "Stereo". Po dłuższym czasie pojawia się fonia jednak przerywa co kilka sekund. Tak to mniej więcej wygląda po włączeniu.
W tym przypadku do strojenia mamy filtr dyskryminatora. Jest to dosyć dokładnie opisane w instrukcji serwisowej od tego modelu.
Wpinamy miliwoltomierz pomiędzy "nogi" oznaczone "+" dwóch kondensatorów: C6224 oraz C6261. Musimy mieć podłączoną antenę i ustawioną częstotliwość odbioru na jakiej nadaje dana stacja radiowa.
Co ciekawe, pomimo występowania wielu kołków pomiarowych akurat do tego celu producent tego nie przewidział. Dlatego wpinamy się pomiędzy nogi elementów. Według producenta powinno tam być napięcie pomiędzy 0-50mV.
W naszym przypadku jest zdecydowanie za wysokie bo ponad 800mV.
Regulacji dokonujemy na cewce L6207. Musimy trochę przesunąć tą czarną szeroką taśmę. Dostęp jest wtedy bezproblemowy.
Najlepiej oczywiście regulować przyrządem do tego celu przystosowanym.

Udało się ustawić ok 11mV.
Sprzęt bez specjalistycznych przyrządów oraz części przywrócony do pełnej funkcjonalności.
Współcześnie tuner radiowy zastępuje praktycznie jeden układ scalony wielkości kilku milimetrów. Czy u Was w domach lub warsztatach goszczą jeszcze tego typu konstrukcje jak przedstawiona tutaj?
Cool? Ranking DIY