Wzmacniacz tranzystorowy 200W

No i? Całe DIY polega na skopiowaniu opisu z chińskiej aukcji?
Niedługo ktoś puści bąka, nagra i wstawi jako DIY. W sumie praca samodzielna ( du...y) tylko poziom kiepski

Prośba o trochę wyrozumiałości do kolegi z Turcji, który nie posługuje się kwiecistą polszczyzną.

O ile mA zmienia się prąd spoczynkowy stopnia mocy przy zmianach temperatury tranzystorów wyjściowych? Stabilizacji prądu spoczynkowego praktycznie tutaj nie ma. Jest gałąź zawierająca 3 diody ustalająca punkt pracy, ale nie jest sprzężona termicznie z radiatorem.

Już widzę te wybuchające tranzystory, jak komuś nie wybuchną albo nie popali głośników to może opisać wrażenia, bo coś wierzyć mi się nie chce.

Projekt minimalistyczny i ciekawy układowo. Po dopracowaniu konstrukcji mógłby być fajną alternatywą dla "panujących" obecnie chyba wszędzie wzmacniaczy w klasie D. Szkoda że bariery językowe robią problemy

ArturAVS wrote:

Szkoda że bariery językowe robią problemy

Wybacz Kolego, ale kardynalny błąd w układzie stabilizacji prądu spoczynkowego nie zależy od bariery językowej. Jak się okazuje nawet poprawne zinterpretowanie ściągniętego z sieci schematu i wykonanie w/g niego projektu PCB jest dla co niektórych wyzwaniem.
Gdyby Kolega Autor zadał sobie trud i przetestował ten wzmacniacz w prawidłowy sposób i pograł na nim przez chociaż godzinę (o ile by tyle ta konstrukcja wytrzymała bez efektów pirotechnicznych) zapewne albo by się nią nie chwalił, albo (gdyby się zastanowił i znalazł błędy) poprawił i przedstawił dopiero wersję "beta" - pozbawioną wad.

Nie to miałem na myśli bo przecież napisałem;

ArturAVS wrote:

Po dopracowaniu konstrukcji...

ArturAVS wrote:

Nie to miałem na myśli bo przecież napisałem......

Moja wina. Już tak mam, że jak widzę taki błąd jak te diody od kompensacji na płytce, zamiast na radiatorze, to dostaję "klapek" na oczach. Napisałeś w pierwszym zdaniu o dopracowaniu, ale ostatnie stwierdzenie o barierze językowej zasugerowało mi jakoby to była przyczyna.
Przepraszam.

Coś jest nie tak z tymi napięciami na schemacie. Na dolnej połówce powinno być -0,5V (minus) na bazach tranzystorów a na diodach nie może być +1V z każdej strony. Jak już to na pierwszej anodzie około +1V a na ostatniej katodzie około -1V.
Niby filmik pokazuje te pomiary, ale multimetru niestety nie widać😀

Najlepiej znaleźć schemat sprawdzony, który zbudowało już wiele osób i które go chwalą za prostotę uruchamiania i dobre parametry zamiast budować coś niepewnego czego jeszcze nikt nie uruchomił. Bo naprawdę wzmacniacze na tranzystorach potrafią palić się z ciężkich do odgadnięcia przyczyn.

Z układami o dużym wzmocnieniu jak wiemy są często kłopoty ze wzbudzaniem się ich i ciężko znaleźć przyczynę. Ostatnio wyczytałem że zainstalowanie kondensatorów foliowych czy ceramicznych o wartości kilkuset nF czy 1µF między + a masą i - a masą może pomóc.

Do poprawnego projektowania płytek (opartych o sprawdzone schematy!) też należy "dorosnąć". Nie wystarczy poustawiać elementy obok siebie i je połączyć ścieżkami laminatu, trzeba wiedzieć np. jakiej szerokości ścieżka być powinna, jakie prądy płyną, jak najlepiej połączyć masę zasilania z masą sygnału i wiele wiele innych rzeczy.
Podstawową zasad jest np. dodanie na płytce końcówki mocy dodatkowych (poza tymi co w zasilaczu) kondensatorów elektrolitycznych o pojemności ok. 1000uF. Bez nich przy zbyt dużej mocy pobieranej z zasilacza i jednocześnie długich przewodach zasilających (spadki napięć!) wzmacniacz może wpadać w generację i to w dodatku trudną do wyłapania, bo pojawiającą się tylko w momencie silnych impulsów basu. Tego akurat w żadnym poradniku czy książce nie znajdziesz, to trzeba wiedzieć i umieć zapobiec.
Co do pojemności 100nF równoległych z kondensatorami zasilania - nie zaszkodzi, chociaż była to raczej norma za czasów gdy kondensatory miały duże indukcyjności własne - to mogło powodować kłopoty z oddaniem do obciążenia impulsów dużego prądu. Przy stosowaniu współczesnych, zminiaturyzowanych do granic możliwości , elektrolitów to już raczej zbędny dodatek; nie mniej jednak w pewnych okolicznościach lepiej "dmuchać na zimne". Natomiast - wracając do wzmacniacza (z tego i bliźniaczego tematu) Autora; przy wzmacniaczach dużej mocy powinno się przykładać więcej wagi w możliwość regulacji parametrów wzmocnienia, symetrii oraz offsetu napięcia stałego na wyjściu. Obecnie nikt raczej nie buduje wzmacniaczy mono (no, chyba, ze do subwoofera) a przy dwóch kanałach dobrze by mieć możliwość ustawienia tych parametrów (szczególnie wzmocnienia i symetrii) już na płytce, a nie kombinować potem przy uruchamianiu, lub montażu (nie każdy ma możliwość doboru np. wzmocnienia tranzystorów wśród kilkudziesięciu egzemplarzy).
Powiem tak - może sam projekt płytki w tym wypadku (bo o schemacie nie ma co już mówić - kopia z sieci)najgorszy nie jest, jednak do ideału mu daleko i Autor musi jeszcze trochę popracować nad teorią projektowania wzmacniaczy.
To mniej więcej taka sama sztuka jak projekt płyty głównej komputera - niby schemat wszystko pokazuje i wszystko jest jasne, jednak na samym laminacie nie wygląda to już tak prosto.