reiko wrote: Przez jakiś czas dostałem wewnętrzne uprawnienia SEP do 20 kV
Nie ma takich. Mamy poniżej 1kV i powyżej.
reiko wrote: - doborem, złożeniem i podłączeniem rozdzielnicy
Jak każdy początkujący. O tym zaraz.
reiko wrote: - doborze przekrojów przewodów
To w typowych zastosowaniach jest bardzo łatwe*. Wyszukaj w internecie warunki doboru przekroju przewodów, to zagadnienie łączy się z doborem zabezpieczeń. Oczywiście mówimy o instalacjach domowych bez specjalistycznych systemów.
*mimo to co chwilę trafia mi sie na budowie projektant kretyn ciągnący 3x2.5mm na absurnalne odległości, albo skrętkę komputerową na stokilkadziesiąt metrów... A potem zdziwienie że nie działa...
reiko wrote: - różnicówkami
A tu nie ma się nad czym zastanawiać. Trzeba znać układy sieciowe oraz ideę działania ochrony przeciwporażeniowej, również fajnie byłoby wiedzieć jak działa RCD by nie opowiadać bajek.
reiko wrote: - kompletnym doborem materiałów
Tu już inna sprawa. Zwykle kupuje się co jest potrzebne, ale bywają systemy różnych producentów którzy puszki montują nie na gips tylko na plastikowe kotwy, przewody w bruzdach też na specjalne blokady. Ogólnie całość rozchodzi się o znajomość co i jak montujemy. Czy przewody montujemy na uchwyty szybkiego montażu, czy na opaski zaciskowe, taśmy dziurkowane, a może kładziemy na trasach kablowych lub układamy w rurkach. Spokojnie, porobisz to sam zobaczysz jak co działa. Nic w tym trudnego.
reiko wrote: - prawidłowym ("ładnym") ułożeniem elementow w rozdzielnicy
Tu również nie ma wielkiej filozofii. Prócz działania ma wyglądać, mają być zapasy na przewodach by można było nimi manipulować, ogólne ułożenie przewodów a nie wbijanie młotkiem żeby tylko domknąć maskownicę.
Pamiętam mnie wiele lat temu na większej budowie. Jeden z bardzo doświadczonych i ogólnie zasłużonych w firmie pracowników ustawił mnie do poskładania, montażu i podłączenia szafy rozdzielczej (obiekt publiczny). Wiedział co umiem i widział że się staram ale tak wielką szafę pierwszy raz łączyłem bo zwykle były to jakieś małe skrzynki. Powiedział mi żebym łączył jak umiem, jak coś będzie nie tak to nikt przecież nie umrze, się poprawi, a w razie problemów jemu i tak nikt nie podskoczy. No i koniec końców w ten sposób łączyłem na budynku wszystkie rozdzielnice awaryjnego zasilania podczas gdy on dłubał w akumulatorowni.
Mówię Ci, chcesz zacząć to śmiało. Masa firm teraz poszukuje ludzi, nawet zwykłych pomocników do przeszkolenia.