Witam serdecznie,
Korzystając z powypadkowego czasu wolnego, chciałbym podzielić się z Wami moim rozwiązaniem na rosnące w zawrotnym tempie ceny energii.
Otóż, w ostatnich latach powstał trend inwestowania w OZE wszelkiej maści z atrakcyjnymi dofinansowaniami z różnych funduszy, pod przykrywką oszczędności, bycia ECO i wiele więcej. Oczywiście nie neguję tego typu rozwiązania, lecz nurtuje mnie pytanie czy oby na pewno stajemy się dzięki temu bardziej PRO-ECO, czy też nie podejmujemy zbyt szybko pochopnych decyzji których z punktu widzenia nas elektroników możemy w przyszłości żałować.
Do tego raczej nic nie jest za free i nawet jeśli chwilowo tak się wydaje, to nie znaczy że tak pozostanie.
Zwolennikiem umów nie jestem, albo że sam je napiszę
Zaś systemy OFF-Gridowe na obecną chwilę wydają się sensowne jedynie w miejscach, gdzie brak zasilania z energetyki w związku z kosztami magazynu energii.
Swego czasu, pamiętam i nie raz wspominam forum pasjonatów OZE z bodajże 2005r. pod tytułem „Budowa małej elektrowni wiatrowej domowym sposobem” – istna księga pomysłów i inspiracji.
Jednakże dziś wielu z nas sięga po tzw. „Gotowce”, które często w efekcie końcowym wcale nie są takie tanie jak zareklamowano i nie koniecznie czynią świat bardziej czystym.
W własnym sąsiedztwie postanowiłem przeprowadzić mały wywiad odnośnie planów inwestycyjnych na najbliższe lata. Wieś którą zamieszkuję liczy około 550 mieszkańców i około 100 gospodarstw domowych. Na obecną chwilę około 15% gospodarstw posiada fotowoltaikę, nieznacznie mniej pompy ciepła bo około 11%, jeszcze trochę mniej klimatyzacje. Występują również 2 piece oporowe zainstalowane po inwestycji w fotowoltaikę.
Wielu mieszkańców zadeklarowało chęć inwestycji w OZE, pompę ciepła jeszcze w tym roku.
Transformator jest z lat bodajże 90-tych i przewidziany był mocą dla około 86 gospodarstw.
Od około roku przyglądałem się napięciom sieciowym w okresie letnim i zimowym.
Latem maksymalne napięcie jakie odnotowałem wynosiło 248V, jednakże użytkownicy fotowoltaiki w sąsiedztwie odnotowali liczne przerwy produkcyjne inwerterów, co oznacza że napięcia były nieco wyższe.
Zimą napięcie potrafiło w lutym spaść czasami do 212V w nocy.
Zadałem sobie wtedy pytanie, czy oby jest to dla nas bezpieczne?
Co jeśli jeszcze kilka domów zainstaluje kolejne pompy ciepła, co gorsza piece oporowe?
Dwa lata temu w okresie zimowym w Polsce wystąpiły black out’y w zasilaniu sieciowym, a i zielona Francja zmuszona została do uruchomienia starych bloków węglowych.
Często inwestorzy zdając sobie sprawę z przewymiarowania instalacji PV sięgamy po wygodę w postaci klimatyzacji celem zbilansowania nadwyżek energii, lub bieżącą konsumpcją. Sądzę iż tego typu rozwiązanie jest jak najbardziej OK z racji możliwości autokonsumpcji.
Jednakże pozostaje pytanie czy gotowi jesteśmy obecną infrastrukturą na masową zmianę źródeł ogrzewania na pompy ciepła, co gorsze -piece oporowe? Nie sądzę, ponieważ co rusz słychać o przekroczeniach mocy i niedoborach, lub awariach w elektrowniach i konieczności zwiększenia importu z zagranicy…
Zachęcam do przeanalizowania ciekawej lektury: www.pse.pl/dane-systemowe
Zima 2019 – 2020 ukazała w moim przypadku, że w przypadku długotrwałego braku zasilania sieciowego pozbawia mnie ogrzewania (piec na pellet i ekogroszek), oświetlenia, możliwości otwarcia elektrycznych rolet okiennych i wiele więcej.
W piecu zwęglił się przez brak napięcia ślimak i zmuszony byłem ręcznie wyciągnąć żar w środku nocy.
Na coś takiego nie byłem gotów.
Postanowiłem działać…
Dom jest nowy, na etapie wykańczania, więc opcje są.
-W pierwszej kolejności przeanalizowałem jakie jest moje minimalne zapotrzebowanie na eneregię.
Ustaliłem że urządzenia inteligentnego domu, centralka alarmowa i router zużywają stale do 30W.
-Podtrzymanie zimą pracy pieca i pomp obiegowych to max 150W (średnia 64W).
-Doszedłem do wniosku iż zabudowę balustrady 10-cio metrowego balkony z idealnym usytuowaniem na południe mogę samodzielnie wykonać z paneli fotowoltaicznych. Padło więc na nowe, łatwo dostępne panele bezramowe CIGS o czarnej, w miarę jednolitej kolorystyce.
-Zdałem sobie sprawę że ustawienie paneli pod kątem 90° nie jest najlepsze, lecz przemówiły ostatecznie koszty wykonania balustrady, które zamknęły się w kwocie 1.500zł (Panele, stal, farba)
-Wycena balkonu z drewna była 2x wyższa, zaś w szkle hartowanym przekraczała 12.000zł.
-Poza tym w okresie zimowym CIGS na południowych stronach elewacji, podobno potrafi wygenerować troszeczkę watów, a i też słońce dużej świeci z południa bezpośrednio (oczywiście pod warunkiem czystego nieba)
A więc do rzeczy...
W co zainwestowałem?
Panele fotowoltaiczne:
Solibro Qcels SL2 140W 7 szt. Cena łączna: 1.000zł
Regulator ładowania:
MPPT eSMART3-60A 1 szt. Cena: 890zł
Inwerter z czystym sinusem (zawiera EGS002)
Chiński 3000/1500W 12VDC – 220V Cena: 344,85zł
<<<wysyłka z polski w 17h>>>
Akumulator
Varta 7P0 915 105 D AGM 105Ah Cena: 150zł
Z rozbitego nowego mercedesa z funkcją Start/Stop
Stal na balustradę, tarcze do cięcia, farba… ok.500zł
Złączki MC4 Cena: 36,22zł
Łącznie: 2.921,07zł
-Łącznie z piwem będzie 3.000zł
Resztę jak przewody elektryczne, Watomierz, przekaźniki, sterownik Siemens LOGO itp. miałem w szpargałach.
Postanowiłem wykorzystać do celów sterowania całą instalacją sterownik Siemens LOGO.
-Napisałem prosty program zarządzający pracą przekaźników, których zadaniem jest wybór źródła zasilania.
-Napięcie pracy sterownika LOGO oscyluje pomiędzy 10V a 30V, a więc idealnie dla jednego akumulatora 12V
-Sterownik posiada wejścia analogowe 0-10V, z których jedno wykorzystałem do pomiaru napięcia akumulatora przez dzielnik napięcia przyjmując maksymalne napięcie akumulatora 16V jako 10V.
-Program sterownika napisałem tak, by uruchamiał inwerter o wyznaczonej porze, jeśli napięcie akumulatora jest w odpowiednim zakresie, jak również wyłączał o określonej porze wieczorem pozostawiając akumulator zawsze naładowany (nie jestem zwolennikiem „dojenia” akumulatorów)- mój służy jako bufor.
-Dodatkowo dodałem dwa niezależne wejścia w sterowniku dla zezwolenia na pracę np. pogodynka, i jedno wejście impulsowe dla przerwania pracy inwertera na 10 minut.
-Jedno wejście pozwala na awaryjne uruchomienie inwertera nocą w przypadku wykrycia zaniku napięcia sieciowego pozwalając na rozładowanie akumulatora do 10,5V (tutaj zależało mi na podtrzymaniu pracy instalacji CO)
-Pierwsze wyjście przekaźnikowe służy do uruchomienia inwertera (Inwerter posiada wejście Remote w którym dwa pierwsze piny RJ45 służą do uruchomienia)-wymagało trochę zabawy by to rozkminić (brak wzmianki w dokumentacji inwertera).
-Drugie wyjście uruchamia pierwsze dwa przekaźniki, których zadaniem jest odcięcie zasilania sieciowego (zero i faza) i zastąpienie ich napięciem z inwertera.
-Trzecie wyjście steruje przekaźnikiem dla lodówki w kuchni w ustalonym przedziale godzinowym, kiedy słońce bezpośrednio pada na panele.
-Czwarte wyjście służy do grzania CWU dla tańszych godzin taryfy G12W.
Zapewne niejeden zapyta dlaczego system 12V, a nie 24, 36,48…
Otóż, pomieszczenie gospodarcze połączone jest z garażem, gdzie znajdują się 2 samochody z instalacją 12V (to takie moje dwa awaryjne agregaty na wypadek konieczności podładowania AGM (rurę spiro łączę z końcówką tłumika poprzez otwór w ścianie na dwór)-Sprawdzone i działa aż miło.
Celem systemu jest:
-Zapewnienie stabilnego napięcia sieciowego w czasie gdy w sieci panuje niekorzystne 250V
-Zapewnienie źródła energii dla instalacji CO, oświetlenia itp. na wypadek zaniku napięcia sieciowego
-Obniżenie rachunku za energię elektryczną
Najważniejsze to radość z własnego DIY i fakt że instalacja praktycznie od razu się zwróciła (balkon zabudowany taniej) i teraz pozostało tylko obserwować jak oszczędza.
Instalacja uruchomiona została dnia 01.06.2021 i przez pierwszy miesiąc była modyfikowana.
Mimo to w pierwszym miesiącu przyniosła oszczędności rzędu 25zł.
Kolejnym etapem będzie budowa szopki ogrodowej na narzędzia i rowery z panelami na dachu i trackerem zmieniającym kąt nachylenia dachu do grzania CWU (plan na przyszły rok)
Urządzenia takie jak, pralka, indukcja, mikrofalówka, piekarnik, zmywarka pobierają energię wyłącznie z sieci energetycznej – nie są podpięte pod system.
Na obecną chwilę nie widzę sensu zwiększania wolumenu akumulatorów z racji braku opłacalności.
Moc instalacji w słoneczny testowy dzień czerwcowy przedstawiała się następująco:
Godzina moc wytwarzana szczytowa
5:00 26W
6:00 62W
7:00 91W -7:30 Sterownik uruchamia inwerter
8:00 123W
9:00 153W
10:00 270W -Obciążenie lodówką od 10:00
11:00 447W -Akumulator pełny 14,7V
12:00 514W -Akumulator pełny/regulator ograniczony do 50A
13:00 572W
14:00 511W
15:00 383W
16:00 377W -16:30 odcięcie lodówki
17:00 280W
18:00 176W
19:00 121W
20:00 88W -20:00 Sterownik wyłącza inwerter
21:00 21W
22:00 5W
Nie są to moce szczytowe jakie jest w stanie wytworzyć instalacja fotowoltaiczna.
Moc generowana była by większa przy większym rozbiorze energii.
Poniżej zasada pracy sterownika LOGO - mam nadzieję iż co nieco wyjaśni.
Jako załącznik dodaję program do LOGO w wersji funkcjonalnej, lecz zapewne jeszcze nie finalnej.

Korzystając z powypadkowego czasu wolnego, chciałbym podzielić się z Wami moim rozwiązaniem na rosnące w zawrotnym tempie ceny energii.
Otóż, w ostatnich latach powstał trend inwestowania w OZE wszelkiej maści z atrakcyjnymi dofinansowaniami z różnych funduszy, pod przykrywką oszczędności, bycia ECO i wiele więcej. Oczywiście nie neguję tego typu rozwiązania, lecz nurtuje mnie pytanie czy oby na pewno stajemy się dzięki temu bardziej PRO-ECO, czy też nie podejmujemy zbyt szybko pochopnych decyzji których z punktu widzenia nas elektroników możemy w przyszłości żałować.
Do tego raczej nic nie jest za free i nawet jeśli chwilowo tak się wydaje, to nie znaczy że tak pozostanie.
Zwolennikiem umów nie jestem, albo że sam je napiszę

Zaś systemy OFF-Gridowe na obecną chwilę wydają się sensowne jedynie w miejscach, gdzie brak zasilania z energetyki w związku z kosztami magazynu energii.
Swego czasu, pamiętam i nie raz wspominam forum pasjonatów OZE z bodajże 2005r. pod tytułem „Budowa małej elektrowni wiatrowej domowym sposobem” – istna księga pomysłów i inspiracji.
Jednakże dziś wielu z nas sięga po tzw. „Gotowce”, które często w efekcie końcowym wcale nie są takie tanie jak zareklamowano i nie koniecznie czynią świat bardziej czystym.
W własnym sąsiedztwie postanowiłem przeprowadzić mały wywiad odnośnie planów inwestycyjnych na najbliższe lata. Wieś którą zamieszkuję liczy około 550 mieszkańców i około 100 gospodarstw domowych. Na obecną chwilę około 15% gospodarstw posiada fotowoltaikę, nieznacznie mniej pompy ciepła bo około 11%, jeszcze trochę mniej klimatyzacje. Występują również 2 piece oporowe zainstalowane po inwestycji w fotowoltaikę.
Wielu mieszkańców zadeklarowało chęć inwestycji w OZE, pompę ciepła jeszcze w tym roku.
Transformator jest z lat bodajże 90-tych i przewidziany był mocą dla około 86 gospodarstw.
Od około roku przyglądałem się napięciom sieciowym w okresie letnim i zimowym.
Latem maksymalne napięcie jakie odnotowałem wynosiło 248V, jednakże użytkownicy fotowoltaiki w sąsiedztwie odnotowali liczne przerwy produkcyjne inwerterów, co oznacza że napięcia były nieco wyższe.
Zimą napięcie potrafiło w lutym spaść czasami do 212V w nocy.
Zadałem sobie wtedy pytanie, czy oby jest to dla nas bezpieczne?
Co jeśli jeszcze kilka domów zainstaluje kolejne pompy ciepła, co gorsza piece oporowe?
Dwa lata temu w okresie zimowym w Polsce wystąpiły black out’y w zasilaniu sieciowym, a i zielona Francja zmuszona została do uruchomienia starych bloków węglowych.
Często inwestorzy zdając sobie sprawę z przewymiarowania instalacji PV sięgamy po wygodę w postaci klimatyzacji celem zbilansowania nadwyżek energii, lub bieżącą konsumpcją. Sądzę iż tego typu rozwiązanie jest jak najbardziej OK z racji możliwości autokonsumpcji.
Jednakże pozostaje pytanie czy gotowi jesteśmy obecną infrastrukturą na masową zmianę źródeł ogrzewania na pompy ciepła, co gorsze -piece oporowe? Nie sądzę, ponieważ co rusz słychać o przekroczeniach mocy i niedoborach, lub awariach w elektrowniach i konieczności zwiększenia importu z zagranicy…
Zachęcam do przeanalizowania ciekawej lektury: www.pse.pl/dane-systemowe
Zima 2019 – 2020 ukazała w moim przypadku, że w przypadku długotrwałego braku zasilania sieciowego pozbawia mnie ogrzewania (piec na pellet i ekogroszek), oświetlenia, możliwości otwarcia elektrycznych rolet okiennych i wiele więcej.
W piecu zwęglił się przez brak napięcia ślimak i zmuszony byłem ręcznie wyciągnąć żar w środku nocy.
Na coś takiego nie byłem gotów.
Postanowiłem działać…
Dom jest nowy, na etapie wykańczania, więc opcje są.
-W pierwszej kolejności przeanalizowałem jakie jest moje minimalne zapotrzebowanie na eneregię.
Ustaliłem że urządzenia inteligentnego domu, centralka alarmowa i router zużywają stale do 30W.
-Podtrzymanie zimą pracy pieca i pomp obiegowych to max 150W (średnia 64W).
-Doszedłem do wniosku iż zabudowę balustrady 10-cio metrowego balkony z idealnym usytuowaniem na południe mogę samodzielnie wykonać z paneli fotowoltaicznych. Padło więc na nowe, łatwo dostępne panele bezramowe CIGS o czarnej, w miarę jednolitej kolorystyce.
-Zdałem sobie sprawę że ustawienie paneli pod kątem 90° nie jest najlepsze, lecz przemówiły ostatecznie koszty wykonania balustrady, które zamknęły się w kwocie 1.500zł (Panele, stal, farba)
-Wycena balkonu z drewna była 2x wyższa, zaś w szkle hartowanym przekraczała 12.000zł.
-Poza tym w okresie zimowym CIGS na południowych stronach elewacji, podobno potrafi wygenerować troszeczkę watów, a i też słońce dużej świeci z południa bezpośrednio (oczywiście pod warunkiem czystego nieba)
A więc do rzeczy...
W co zainwestowałem?
Panele fotowoltaiczne:
Solibro Qcels SL2 140W 7 szt. Cena łączna: 1.000zł
Regulator ładowania:
MPPT eSMART3-60A 1 szt. Cena: 890zł
Inwerter z czystym sinusem (zawiera EGS002)
Chiński 3000/1500W 12VDC – 220V Cena: 344,85zł
<<<wysyłka z polski w 17h>>>
Akumulator
Varta 7P0 915 105 D AGM 105Ah Cena: 150zł
Z rozbitego nowego mercedesa z funkcją Start/Stop
Stal na balustradę, tarcze do cięcia, farba… ok.500zł
Złączki MC4 Cena: 36,22zł
Łącznie: 2.921,07zł
-Łącznie z piwem będzie 3.000zł

Resztę jak przewody elektryczne, Watomierz, przekaźniki, sterownik Siemens LOGO itp. miałem w szpargałach.

Postanowiłem wykorzystać do celów sterowania całą instalacją sterownik Siemens LOGO.
-Napisałem prosty program zarządzający pracą przekaźników, których zadaniem jest wybór źródła zasilania.
-Napięcie pracy sterownika LOGO oscyluje pomiędzy 10V a 30V, a więc idealnie dla jednego akumulatora 12V
-Sterownik posiada wejścia analogowe 0-10V, z których jedno wykorzystałem do pomiaru napięcia akumulatora przez dzielnik napięcia przyjmując maksymalne napięcie akumulatora 16V jako 10V.
-Program sterownika napisałem tak, by uruchamiał inwerter o wyznaczonej porze, jeśli napięcie akumulatora jest w odpowiednim zakresie, jak również wyłączał o określonej porze wieczorem pozostawiając akumulator zawsze naładowany (nie jestem zwolennikiem „dojenia” akumulatorów)- mój służy jako bufor.
-Dodatkowo dodałem dwa niezależne wejścia w sterowniku dla zezwolenia na pracę np. pogodynka, i jedno wejście impulsowe dla przerwania pracy inwertera na 10 minut.
-Jedno wejście pozwala na awaryjne uruchomienie inwertera nocą w przypadku wykrycia zaniku napięcia sieciowego pozwalając na rozładowanie akumulatora do 10,5V (tutaj zależało mi na podtrzymaniu pracy instalacji CO)
-Pierwsze wyjście przekaźnikowe służy do uruchomienia inwertera (Inwerter posiada wejście Remote w którym dwa pierwsze piny RJ45 służą do uruchomienia)-wymagało trochę zabawy by to rozkminić (brak wzmianki w dokumentacji inwertera).
-Drugie wyjście uruchamia pierwsze dwa przekaźniki, których zadaniem jest odcięcie zasilania sieciowego (zero i faza) i zastąpienie ich napięciem z inwertera.
-Trzecie wyjście steruje przekaźnikiem dla lodówki w kuchni w ustalonym przedziale godzinowym, kiedy słońce bezpośrednio pada na panele.
-Czwarte wyjście służy do grzania CWU dla tańszych godzin taryfy G12W.

Zapewne niejeden zapyta dlaczego system 12V, a nie 24, 36,48…
Otóż, pomieszczenie gospodarcze połączone jest z garażem, gdzie znajdują się 2 samochody z instalacją 12V (to takie moje dwa awaryjne agregaty na wypadek konieczności podładowania AGM (rurę spiro łączę z końcówką tłumika poprzez otwór w ścianie na dwór)-Sprawdzone i działa aż miło.
Celem systemu jest:
-Zapewnienie stabilnego napięcia sieciowego w czasie gdy w sieci panuje niekorzystne 250V
-Zapewnienie źródła energii dla instalacji CO, oświetlenia itp. na wypadek zaniku napięcia sieciowego
-Obniżenie rachunku za energię elektryczną
Najważniejsze to radość z własnego DIY i fakt że instalacja praktycznie od razu się zwróciła (balkon zabudowany taniej) i teraz pozostało tylko obserwować jak oszczędza.
Instalacja uruchomiona została dnia 01.06.2021 i przez pierwszy miesiąc była modyfikowana.
Mimo to w pierwszym miesiącu przyniosła oszczędności rzędu 25zł.
Kolejnym etapem będzie budowa szopki ogrodowej na narzędzia i rowery z panelami na dachu i trackerem zmieniającym kąt nachylenia dachu do grzania CWU (plan na przyszły rok)
Urządzenia takie jak, pralka, indukcja, mikrofalówka, piekarnik, zmywarka pobierają energię wyłącznie z sieci energetycznej – nie są podpięte pod system.
Na obecną chwilę nie widzę sensu zwiększania wolumenu akumulatorów z racji braku opłacalności.
Moc instalacji w słoneczny testowy dzień czerwcowy przedstawiała się następująco:
Godzina moc wytwarzana szczytowa
5:00 26W
6:00 62W
7:00 91W -7:30 Sterownik uruchamia inwerter
8:00 123W
9:00 153W
10:00 270W -Obciążenie lodówką od 10:00
11:00 447W -Akumulator pełny 14,7V
12:00 514W -Akumulator pełny/regulator ograniczony do 50A
13:00 572W
14:00 511W
15:00 383W
16:00 377W -16:30 odcięcie lodówki
17:00 280W
18:00 176W
19:00 121W
20:00 88W -20:00 Sterownik wyłącza inwerter
21:00 21W
22:00 5W
Nie są to moce szczytowe jakie jest w stanie wytworzyć instalacja fotowoltaiczna.
Moc generowana była by większa przy większym rozbiorze energii.
Poniżej zasada pracy sterownika LOGO - mam nadzieję iż co nieco wyjaśni.


Jako załącznik dodaję program do LOGO w wersji funkcjonalnej, lecz zapewne jeszcze nie finalnej.





Cool? Ranking DIY