o tyle co polskie OZE w niecały rok. Nie będę się dalej znęcał nad tą "istniejącą technologią" bo jak ktoś zechce to w powyższym linku znajdzie te 3 FBR-y. Jest to łatwe bo 2 są w Rosji i tylko ten trzeci trzeba wytropić
Jądrowe bloki energetyczne dostarczają energię gdy nie świeci słońce i nie wieje wiatr. Dzisiejszy poziom życia jest uzależniony od gwarantowanych i stabilnych dostaw energii elektrycznej.
Skoro tak dobrze idzie OZE to po co budować EJ a gdy moc zainstalowana w OZE zrówna się z tą zainstalowaną w elektrowniach węglowych to po co je dalej eksploatować? Nie będzie problemu z ETS-em. Wyłączmy i zobaczmy co się stanie?! Bądź poważny, nie masz chyba 7. lat.
Nie będę znęcał się nad technologią OZE bo to jest obecnie bardzo modny kierunek rozwoju ku wspaniałej przyszłości kryjącą się pod Agendą C40. Tak tą z jedzeniem robaków i trzema ubraniami na rok.
Promowanie OZE przy jednoczesnym zafiksowaniu na węglu uważam za przejaw choroby dwubiegunowej. Nadszedł czas by wreszcie się zdecydować.
Wracając do tu i teraz, wytworzenie 1kWh energii elektrycznej w Polsce uwalnia 800g CO2, w Niemczech 400g a w tak ulubionej Francji 86g. Dzieje się tak gdyż Francja ma rozbudowaną EJ, która nie generuje w czasie wytwarzania energii elektrycznej CO2.
Kiedy dojdzie do mocnego strugania z emisji CO2, to która gospodarka klęknie? Przypomnę, że Niemcy i Francuzi są potęgami w przemyśle elektrotechnicznym i nie dali sobie w odróżnieniu od Polski go zaorać. Mimo to w rzeczywistości tu i teraz oraz wrzucenia w projekty góry kasy prawie klęknęli w obliczu wyzwań transformacji energetycznej a Ty mi wypisujesz o polskich sukcesach? Zejdź na ziemię! Nie ma kto, czym i jak tego zrobić. To co jest robione to doraźne klajstrowanie problemu tam gdzie łatwo i nie wymaga dużych nakładów przede wszystkim wiedzy.
Mnie nie przekonasz do rezygnacji z energetyki jądrowej ale spróbuj to zrobić z bardzo proekologicznymi Szwedami . Czekam na 1.maja gdy Niemcy wyłączą wszystkie elektrownie atomowe a niedźwiedź przestanie chodzić za potrzebą do lasu .
Fizyki nie przeskoczysz, U238 jest materiałem paliworodnym i jakich mantr, modłów i propagandy OZE by nie stosowano pozostanie nim.
Fizyki nie przeskoczysz, U238 jest materiałem paliworodnym i jakich mantr, modłów i propagandy OZE by nie stosowano pozostanie nim.
A gdzie w Twoim wywodzie fizyka na jaką się powołujesz? Jakoś nie widzę konkretów, jedynie prymitywny proatomowy PR. Każdy kto zechce może zapoznać się z działaniem BN800 i ich możliwościami w "rozmnażaniu" U238 np tu:
Ten reaktor nigdy nie był projektowany po to aby "rozmnażać" paliwo i po prostu tego nie potrafi. Netto wręcz pochłania rozszczepialny pluton. Jego zaletą (podobnie jak i innych prędkich) jest możliwość pracy na izotopach nierozszczepialnych w innych reaktorach. Dzięki temu można ze zużytego paliwa wydobyć rozszczepialne izotopy P239 i Pu241 w celu przerobienia na MOX "zjadliwy" dla zwykłych rekatorów. Ale aby proces mógł być kontynuowany konieczna jest dostawa odpowiednich ilosci U i Pu z zewnątrz. W najlepszym wypadku (opisanym na WNA) przewidziano taką pracę:
- BN800 wytwarza energię, a ze zużytego paliwa wyodrębnia się Pu239 i Pu241 które służy do zasilania 2 rektorów termicznych. Nierozszczapialne izotopy Pu trafiają do BN800, a dla zapewnienia odp. składu paliwa uzupełnia się je plutonem. Jeżeli w tym celu użyjemy czysty Pu z bombek nie ma problemu, jedynym odpadem są produkty rozpadu. Ale jeżeli Pu pochodzi ze zużytego paliwa to min. jedna GW elektrownia jądrowa musi je produkować aby ok. 20% paliwa stanowił pluton. Wtedy niemal cały U238 z tego wypalonego paliwa trafia na wysypisko.
Powyższe oznacza, że 1 porcja paliwa uranowego zostanie wykorzystana max 4x: w el. jądrowej spalajacej paliwo uranowe, w BN800 wypalającej nierozszczepialne (parzyste) izotopy Pu z tego paliwa i w 2 EJ zasilanych MOX wytworzonym z wypalonego paliwa pochodzącego z BN800. Nawet ten cykl "powielania" paliwa jest lekko naciągany bo z informacji do jakich dotarłem wynika, że w tym układzie zabraknie plutonu dla BN800. Najprawdopodobniej uda się zrobić "zamknięty" cykl na EJ spalającej paliwo uranowe, BN800 które "uszlachetnia" pochodzące z niej odpady i jednej termicznej EJ pracującej na MOX. Dałoby to 3x wykorzystanie paliwa wytworzonego z uranu i to jest szczyt mozliwosci obecnie pracujących reaktorów. Bo w szybkie upowszechnienie się technologii która na początku 2023r istnieje w 3 (słownie trzech) sztukach jest zwykłym bajaniem. Nawet gdyby kiedyś te BN-y były masowo produkowane to jak wynika z w/w linku będą one co najwyżej zdolne do wypalenia całego U238 jaki dotrze do nich w postaci zuzytego paliwa z termicznych EJ ale bez możliwości ruszenia zubożonego uranu. Teoretycznie możliwość dobrania się do zubożonego uranu miały mieć Phenixy lecz Francuzi je definitywnie porzucili.
W tej chwili produkcja z PV i wiatraków przekracza 11 GW co jest chyba nowym rekordem. Gdyby nie 2.5 GW eksport to pewnie doszłoby do cięć bo w sezonie grzewczym el. cieplne mogą zejść z mocą do ok. 9 GW. Zobaczymy co będzie dalej
Dyrektor Generalny Międzynarodowego Stowarzyszenia Energetyki Wodnej (International Hydropower Association) pisze o najczęstszych nieporozumieniach i mitach dotyczących hydroenergetyki, z którymi organizacja ma do czynienia na co dzień.
W Niemczech w ramach ochrony środowiska wyłączane są schody ruchome w sklepach.
Klienci mają korzystać z wind.
Nie wiem, dlaczego te miałyby być oszczędniejsze, jak to policzyli?
Nie wiem, dlaczego te miałyby być oszczędniejsze, jak to policzyli?
Bardzo prosto.
1.Schody "chodzą" non stop, winda "na życzenie".
2.Większość ludzi nie wie że jest winda.
3.Ci co wiedzą że jest wstydzą się nią pojechać, przecież nie są niedołęgi i można "dla zdrowia" wejść po schodach.
No i masz "ochronę środowiska".
W Niemczech w ramach ochrony środowiska wyłączane są schody ruchome w sklepach.
Klienci mają korzystać z wind.
Nie wiem, dlaczego te miałyby być oszczędniejsze, jak to policzyli?
Zidiocieli całkowicie. Przepustowość windy to promol tego co schody. Schody są inteligentne, jak nikt nie jedzie to zatrzymują się. Po schodach ruchomych nie da się bezpiecznie chodzić ponieważ stopnie nie są do tego wymiarami przystosowane. Kto szedł ten wie. Reklam w sklepach swieci się po kilka kilowat. Gwarantuje tydzień i pomysł padnie bo ajenci na piętrach do których klient nie dotrze, rozniosą zarząd galerii w pył. I znów biznes wygra.
Pmysły rewolucjonistów nie podlegają dyskusji!!!!
Wykonać!!
Nikt nie bedzie sprawdzał liczył itp.
Jak bardzo zaboli i medja nie będą cisnąć tematu
to z czasem po cichu obejdzie się lub wycofa.
A gdzie w Twoim wywodzie fizyka na jaką się powołujesz? Jakoś nie widzę konkretów, jedynie prymitywny proatomowy PR. Każdy kto zechce może zapoznać się z działaniem BN800 i ich możliwościami w "rozmnażaniu" U238
Fizyka ma to do siebie, że opisuje co z czego i jak powstaje w reakcjach jądrowych? BN800 pracuje na różnym paliwie bo to nie jest węgiel.
gaz4 wrote:
Ten reaktor nigdy nie był projektowany po to aby "rozmnażać" paliwo i po prostu tego nie potrafi. Netto wręcz pochłania rozszczepialny pluton. Jego zaletą (podobnie jak i innych prędkich) jest możliwość pracy na izotopach nierozszczepialnych w innych reaktorach. Dzięki temu można ze zużytego paliwa wydobyć rozszczepialne izotopy P239 i Pu241 w celu przerobienia na MOX "zjadliwy" dla zwykłych rekatorów. Ale aby proces mógł być kontynuowany konieczna jest dostawa odpowiednich ilosci U i Pu z zewnątrz.
W reaktorach BN w pierwszej kolejności "dopala się" cztery kłopotliwe izotopy. Aby reaktor atomowy mógł pracować musi dochodzić do reakcji rozpadu jąder atomowych. Stąd konieczność dodawania do paliwa U235 i Pu239. To działa, zgodnie z zasadami fizyki, w stronę od jąder cięższych do lżejszych. Dlatego jak najbardziej pochłania pluton bo tego od niego się wymaga ekologicznie unieczynniając zużyte paliwo ze starych reaktorów. Co do produkcji, paliworodności paliwa jądrowego w tym reaktorze to jest ona jak najbardziej możliwa bo to reaktor z definicji i nazwy powielający.
gaz4 wrote:
- BN800 wytwarza energię, a ze zużytego paliwa wyodrębnia się Pu239 i Pu241 które służy do zasilania 2 rektorów termicznych.
Reaktory termiczne to dla przypomnienia klasyczne energetyczne reaktory atomowe. Gdyby BN800 nie wytwarzał paliwa to nie można by po przerobie wypalonego zasilić zwykłych reaktorów energetycznych.
gaz4 wrote:
Nierozszczapialne izotopy Pu
Nierozszczepialny Pu238 ma zdecydowanie inne zastosowania. Pozyskanie go z wypalonego paliwa jest trudne gdyż odpowiada nie tylko za radioaktywność ale i za wydzielanie znacznej ilości ciepła. Dlatego wypalone paliwo jądrowe spokojnie sobie leży w basenie przez 3 lata by nieco ostygło pod każdym względem.
gaz4 wrote:
Nawet ten cykl "powielania" paliwa jest lekko naciągany bo z informacji do jakich dotarłem wynika, że w tym układzie zabraknie plutonu dla BN800. Najprawdopodobniej uda się zrobić "zamknięty" cykl na EJ spalającej paliwo uranowe, BN800 które "uszlachetnia" pochodzące z niej odpady i jednej termicznej EJ pracującej na MOX.
To jeszcze raz prześledź jak z U238 produkować Pu239? Nie jest jak z węglem.
W reaktorach powielających nie chodzi jedynie o produkcję paliwa ale i pozbycie się niechcianych izotopów. Produkcja paliwa nie koniecznie musi przebiegać z udziałem jedynie plutonu i uranu.
gaz4 wrote:
Bo w szybkie upowszechnienie się technologii która na początku 2023r istnieje w 3 (słownie trzech) sztukach jest zwykłym bajaniem.
BN-600 pracował kilkadziesiąt lat mając jako reaktor eksperymentalny lepszy stosunek mocy uzyskanej do zainstalowanej jak najlepsze elektrownie wiatrowe, których kres tego parametru jest już bliski. W tym czasie pozbywano się paru nieprzyjemnych izotopów powstających w klasycznych reaktorach jak i tworząc nowe paliwo. Pracował wytwarzając energię w dużej części na odpadach. W mojej ocenie to bardzo sensowne rozwiązanie. Można wręcz powiedzie, że proekologiczne.
Technologia jest a jak do siedzenia przymarznie sopel wyborcom to przestaną się dąsać i zapragną mieć też taki eko-sprzęt.
Ta bajana w Twojej opinii technologia jak najbardziej działa od kilkudziesięciu lat produkując nieprzerwanie energię czy wieje czy nie wieje i czy świeci słońce czy nie świeci. Nie upowszechniła się bo w głowach pokutuje "wóngel" i chemiczne spalanie.
Ale spoko, jak z polskiego bilansu energetycznego wypadną wszystkie bloki węglowe wtedy porozmawiamy o alternatywach.
gaz4 wrote:
Nawet gdyby kiedyś te BN-y były masowo produkowane to jak wynika z w/w linku będą one co najwyżej zdolne do wypalenia całego U238 jaki dotrze do nich w postaci zuzytego paliwa z termicznych EJ ale bez możliwości ruszenia zubożonego uranu.
U238 to jest właśnie zubożony uran . zubożony o U235 i jednocześnie paliworodny do Pu239.
gaz4 wrote:
Teoretycznie możliwość dobrania się do zubożonego uranu miały mieć Phenixy lecz Francuzi je definitywnie porzucili.
Na razie.
O poziomach porzucenia projektów mógłbym sporo napisać bo to bardzo płynne pojęcie.
gaz4 wrote:
W tej chwili produkcja z PV i wiatraków przekracza 11 GW co jest chyba nowym rekordem. Gdyby nie 2.5 GW eksport to pewnie doszłoby do cięć bo w sezonie grzewczym el. cieplne mogą zejść z mocą do ok. 9 GW. Zobaczymy co będzie dalej
Wyłączmy więc węglówki i otwórzmy szampana . Bądź poważny!
GAS_14 wrote:
Może nie ekologia a bardziej na tamte czasy Nowomoda, było w miarę możliwości tanio... Budowa elektrowni atomowej a np import węgla z Australii do istniejącego systemu -wystarczy przestawić myślenie.
Chińczycy budują sporo bloków węglowych pod dostawy energii dla europejskiej eko-transformacji. Dzisiaj statki z węglem płyną do Polski ale jutro już nie koniecznie. Aby przewieźć dziesiątki milionów ton węgla, kilkaset kilometrów z polskich portów do elektrowni należy zużyć bardzo dużo energii w nich produkowanej. To będzie maiło sprawność radzieckiego kombajnu co sam sieje, zbiera, piecze chleb i jeszcze go je.
Nie wiesz ile będzie kosztował węgiel w dostawach spoza UE oraz jakim podatkiem emisyjnym zostanie obłożony? W poważnych sprawach jakim są stabilne dostawy energii elektrycznej nie należy przestawiać myślenia na dobrożyczeniowe.
Pi111 wrote:
Dyrektor Generalny Międzynarodowego Stowarzyszenia Energetyki Wodnej (International Hydropower Association) pisze o najczęstszych nieporozumieniach i mitach dotyczących hydroenergetyki, z którymi organizacja ma do czynienia na co dzień.
Hydraulique jest od bardzo dawna traktowana po macoszemu choć nader często wszystkim ratuje siedzenia. Najlepsze jest to, że budowy tego typu konstrukcji pochłaniają ogromne ilości nie tylko materiałów budowlanych ale i gotówki! Na tym wehikule finansowym została zbudowana Tama-Hydroelektrownia Hoovera, która spłaciła się dopiero/już w 1983r. Kilka funduszy hipotecznych i banków miało dzięki temu przedsięwzięciu zapewnioną długoterminową stabilność finansową a z rynku ściągnięto sporo wagonów proinflacyjnej gotówki w czasach Wielkiego Kryzysu.
Adamcyn wrote:
W Niemczech w ramach ochrony środowiska wyłączane są schody ruchome w sklepach.
Może mały konkursik . Co wyłączą po wyłączeniu elektrowni atomowych?
Cena brutto MW prądu z węgla, PV lub/i turbiny a jądrowej o ile wzrosną rachunki czy to jest możliwe do przyjęcia dla emerytów (2200zł), rencistów(913zł) i słabiej zarabiających (3200zł) w Polsce, cele propagandowe (dobrze płatne stołki dla BMW Biernych Miernych ale Wiernych) jak spółki elektrownie jądrowe, CPK nie może ogrzewać człowieka i poprawić jakość życia przeciętnego zjadacza chleba.
https://wiadomosci.wp.pl/klub-milionerow-dobr...obki-ludzi-zwiazanych-z-pis-6800300344855040a
Bo w szybkie upowszechnienie się technologii która na początku 2023r istnieje w 3 (słownie trzech) sztukach jest zwykłym bajaniem.
Technologia jest a jak do siedzenia przymarznie sopel wyborcom to przestaną się dąsać i zapragną mieć też taki eko-sprzęt.
Ta bajana w Twojej opinii technologia jak najbardziej działa od kilkudziesięciu lat produkując nieprzerwanie energię czy wieje czy nie wieje i czy świeci słońce czy nie świeci. Nie upowszechniła się bo w głowach pokutuje "wóngel" i chemiczne spalanie.
Ale spoko, jak z polskiego bilansu energetycznego wypadną wszystkie bloki węglowe wtedy porozmawiamy o alternatywach.
Tu można zobaczyć ile przez 40 lat BN600 energii wyprodukował:
153 TWh, to mniej niż roczne zużycie prądu w Polsce. Czyli aby tą "istniejącą technologią" zaspokoić popyt to 50 takich reaktorów należałoby postawić. Tylko dla prądu, a z tego co pamiętam wciskasz tu tez kit o "atomowym ogrzewaniu" mającym być "rozsądną alternatywą" dla ciepła sieciowego. Wtedy nawet 100 reaktorów to będzie za mało bo po prostu mocy zabraknie. Dla zastąpienia ciepła sieciowego + prąd potrzeba 150 takich reaktorów, a dla pomp ciepła zainstalowanych w domach kolejne 50. Minimum 50 czyli razem ponad 200 reaktorów podczas gdy na całym świecie pracują 3 sztuki Całe 3 sztuki, a od 50 lat te FBR-y budują.
Elektronergetyka oparta na ogniwach paliwowych ma wieksze osiagniecia niż ta "istniejąca technologia"
RitterX wrote:
gaz4 wrote:
Teoretycznie możliwość dobrania się do zubożonego uranu miały mieć Phenixy lecz Francuzi je definitywnie porzucili.
Na razie.
Na razie to Francuzi mają problem z zastąpieniem swojej floty termicznych reaktorów. Projekt prędkich wisi na kołku i najprawdopodobniej zdejmą go z niego na sw. Dygdy.
RitterX wrote:
Technologia jest a jak do siedzenia przymarznie sopel wyborcom to przestaną się dąsać i zapragną mieć też taki eko-sprzęt.
(...)
Nie wiesz ile będzie kosztował węgiel w dostawach spoza UE oraz jakim podatkiem emisyjnym zostanie obłożony? W poważnych sprawach jakim są stabilne dostawy energii elektrycznej nie należy przestawiać myślenia na dobrożyczeniowe.
UE może sobie zakazywać emisji, a fani EJ bajać o atomie jako rozwiązaniu ale tego nie przekroczą:
Tu światowy miks pochodzący z raportu BP. Unia europejska zużywa 60 EJ energii pierwotnej więc cała światowa energetyka jądrowa zapewni zaledwie ułamek obecnego popytu. Po 2050 r UE ma być "zeroemisyjna" co oznacza, że albo sople nam przyrosną albo przy następnych wyborach popędzimy tę niedouczoną europarlamentarną hołotę na cztery wiatry. Opcją jest polexit i w miarę postępów "zazieleniania" staje się on coraz bardziej realny. Nie tylko "pol"exit będzie bo ta polityka klimatyczna daje w kość dosłownie wszystkim. Nawet Niemcy sami siebie w tej kwestii oszwabili i np. BASF ze swojego matecznika ucieka. Kto wie, może od "dojczexitu" się zacznie ale wtedy reszta UE będzie miała szanse na przetrwanie jako EWG bis
153 TWh, to mniej niż roczne zużycie prądu w Polsce. Czyli aby tą "istniejącą technologią" zaspokoić popyt to 50 takich reaktorów należałoby postawić.
Ale chyba dostrzegasz komizm sytuacji w tym co napisałeś? To technologia z lat '50 zeszłego wieku, reaktor badawczy. Do tego powielający, którego zastosowanie jest inne jak jedynie produkcja energii elektrycznej, której wytwarzanie odbywa się niejako przy okazji innego ważniejszego zadania. W Polsce nie ma kto postawić termicznego energetycznego reaktora atomowego w oparciu o własną technologię bo jej Polska nie ma. Dlatego dajmy spokój reaktorom powielających bo to nie jest poziom determinacji a tym bardziej odwagi by zajmować się rzeczami trudnymi. Mentalnie a tym bardziej organizacyjnie jest to poza zasięgiem. Technologia z początku lat '50 zeszłego wieku, co za rozpacz.
Jeszcze raz, byśmy nie stoczyli się cywilizacyjnie do początku zeszłego wieku dostawy energii elektrycznej muszą być gwarantowane a nie od przypadku do przypadku jak z OZE.
gaz4 wrote:
Tylko dla prądu, a z tego co pamiętam wciskasz tu tez kit o "atomowym ogrzewaniu" mającym być "rozsądną alternatywą" dla ciepła sieciowego. Wtedy nawet 100 reaktorów to będzie za mało bo po prostu mocy zabraknie.
Znamionowa moc elektryczna energetycznego bloku jądrowego jest ~1/3 cieplnej jego źródła energii. Podobnie jak w innych elektrowniach cieplnych np. węglowych. Różnica jest taka, że nie trzeba wozić dziesiątków milionów ton węgla na setki kilometrów co pochłania ogromne ilości energii i nie trzeba kolejnych sporych procentów energii elektrycznej tracić na przygotowanie paliwa węglowego vide ruski kombajn. I nie zapomnij, że wyprodukowanie szyn, wagonów systemów trakcji też wlicza się energetycznie do tego przedsięwzięcia.
gaz4 wrote:
Elektronergetyka oparta na ogniwach paliwowych ma wieksze osiagniecia niż ta "istniejąca technologia"
Napisz coś więcej o przemysłowych ogniwach paliwowych. Chętnie na ten temat podyskutuję bo dla mnie to doświadczenia a nie jest wiedza z internetu.
gaz4 wrote:
Na razie to Francuzi mają problem z zastąpieniem swojej floty termicznych reaktorów. Projekt prędkich wisi na kołku i najprawdopodobniej zdejmą go z niego na sw. Dygdy.
O Francuzów martwić się nie musisz, 86g/1kWh to wystarczające zabezpieczenie przed katastrofą gospodarczą na skutek kolejnych ograniczeń emisji CO2. Polska będzie ostro strugana z 800g/1kWh.
Francuzi nie mają żadnego problemu z zastąpieniem reaktorów jak i prowadzenia badań w tym nad reaktorami powielającymi ponieważ posiadają wiedzę na ten temat, taką praktyczną a nie z internetu i konferencji. I co równie ważne pełen portfel patentów oraz pełen łańcuch wytwórczy. Nie są golcami jak Polska.
gaz4 wrote:
UE może sobie zakazywać emisji, a fani EJ bajać o atomie jako rozwiązaniu ale tego nie przekroczą:
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile regulacji UE zostało w Polsce skrupulatnie wdrożone i nikt nawet nie miauknął. W przypadku CO2 będzie to konsekwentne struganie bo taki jest interes gospodarczy Francji a przede wszystkim Niemiec posiadających przemysł elektrotechniczny i energetyczny, któremu poza UE coraz trudniej konkurować. Polska swój zaorała bo po co?
GAS_14 wrote:
Cena brutto MW prądu z węgla, PV lub/i turbiny a jądrowej o ile wzrosną rachunki czy to jest możliwe do przyjęcia dla emerytów (2200zł), rencistów(913zł) i słabiej zarabiających (3200zł) w Polsce, cele propagandowe (dobrze płatne stołki dla BMW Biernych Miernych ale Wiernych) jak spółki elektrownie jądrowe, CPK nie może ogrzewać człowieka i poprawić jakość życia przeciętnego zjadacza chleba.
To jest jedno z najważniejszych pytań o przyszłość. Nie tyle dla obecnych emerytów ale tych, którzy na emeryturę przejdą za 10 lat i później. Co roku procentowa relacja otrzymywanej emerytury do ostatniego wynagrodzenia spada.
Problem dużymi inwestycjami w przebawionym 30-leciu polegał na tym, że ich nie było. To się skumulowało i mamy to co mamy. Skoro system po '89r nagradza oportunistów to wychowano całe pokolenie na mantrze "Niech problemami zajmuje się ktoś inny a mi powinno być dobrze".
"Co siejemy to zbieramy".
Tor przede wszystkim zapewnia lepsze zużycie materiału (w niektórych typach reaktorów nawet całkowite) w przeciwieństwie do obecnie funkcjonującej technologii bazującej na paliwie uranowym lub plutonowo–uranowym, gdzie 98% paliwa pozostaje niewykorzystywana przy otwartym cyklu paliwowym, generując tym samym kłopotliwe do zagospodarowania odpady radioaktywne.
Kolejnym atutem jest możliwość wykorzystania wypalonego paliwa z reaktorów zasilanych uranem jako paliwo do reaktora torowego, pełniąc tym samym rolę fabryki do utylizacji odpadów.
Jak pojawią się problemy z paliwem uranowym to ktoś sięgnie po tor. Indie już coś większego budują, chociaż jakieś opóźnienia łapią..
Słusznie każdy dba o siebie, tylko u nas występuje takie służenie przekładanie dobra swojego nad UE, jeszcze trochę a będą modlić się do flagi UE bo daje kasiorke (to jak odbudowano Warszawę po wojnie, no jak bez Unii Europejskiej), która walczy...
RitterX wrote:
bo taki jest interes gospodarczy Francji a przede wszystkim Niemiec posiadających przemysł elektrotechniczny i energetyczny, któremu poza UE coraz trudniej konkurować. Polska swój zaorała bo po co?
Tzw transformacja po 89' roku to wielka wyprzedaż gospodarki by mieć na nagrody dla siebie i jeździsz niemieckim samochodem i kończąc na niemieckich butach. Gonimy zachód a on nam ciągle ucieka to my go jeszcze bardziej gonimy a tak niewiele potrzeba byśmy się zrównali bo to co teraz się wyrabia to kapitalistyczny wyzysk gdy porównamy system socjalny i zarobki gdzie Francuz ma na zasiłku tyle ile Polak na stanowisku pracy gdyż wszystko podane na tacy, wystarczy pstryknięcie palców i mamy wszyscy sielankę w PL, proste proste.
"Jak wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, 12 marca farmy wiatrowe oraz instalacje słoneczne wyprodukowały łącznie rekordową ilość energii – 11 GWh. Stanowiło to blisko 63 proc. łącznego zapotrzebowania na energię. Tym razem polski system energetyczny poradził sobie z nadmiarem energii m.in. dzięki eksportowi nadwyżek. Coraz pilniejszą potrzebą są jednak magazyny energii."
Liniowość myślenia wręcz poraża. Mamy sezon grzewczy, popyt na moc cieplną gigantyczny. Aby go zaspokoić spalamy gaz, w niedzielę do systemu trafiło 500 GWh czyli ok. 50 mln m3. Przy obecnych cenach daje to >100 mln zł, w większości wytransferowane za granicę. A oni proponują magazyny energii rozumiane w ten sposób:
"Biorąc pod uwagę jednak prognozowaną dużą niestabilność, dynamikę i zmienność źródeł produkujących prąd, nie poprawia to sytuacji PSE, nawet jeśli pomogą prywatne firmy. I tak Columbus, znany z rynku fotowoltaiki, w ciągu najbliższych pięciu lat chce wybudować i uruchomić minimum trzy magazyny wielkoskalowe, o pojemności 1,6 GWh. – Bez takich inwestycji czekają nas trudne momenty, gdzie albo nie będzie energii – bo nie świeci i nie wieje – albo będzie jej za dużo – przyznaje Dawid Zieliński, prezes Columbusa."
Autor myli się w całej rozciągłości - właśnie z takimi inwestycjami czekają nas trudne momenty. Co to jest 1.6 GWh Gdyby w niedzielę za granicą nie było popytu to budowane przez 5 lat magazyny zostałyby zapełnione w pół godziny. Nad ranem eksportowaliśmy ponad 3 GW! Po prostu ręce i nogi opadają jak patrzy się na tę "zeroemisyjną" przepychankę z której nic nie wyjdzie. Jak długo będzie istniał obecny EU ETS tak długo nie uda się w systemowy sposób rozwiązać problemów z nadmiarem OZE. Można o tym napisać trylogię z czego druga część będzie traktowała o marnowaniu zasobów pod pretekstem walki z CO2. Oj nie tak panowie, nie tak...
Bez względu na to czy wykorzystujemy ciepło czy prąd wyprodukowany w elektrociepłowni efektywność wykorzystania paliwa jest na takim samym poziomie. Porównywalnym z dowolną ciepłownią. To powinien być punkt wyjścia w dyskusji o jak najefektywniejszym wykorzystaniu paliw kopalnych co kilmatyści mogą rozumieć jako ograniczenie emisji CO2. Dla mnie kluczowe jest pierwsze, dość takiego marnotrawstwa kosztem konsumentów prądu:
"A zbyt wysoka produkcja energii ma swoje konsekwencje. Pojawia się nierzadko wówczas, kiedy dużego zapotrzebowania nie ma. Ostatecznością są wówczas ograniczenia pracy farm wiatrowych na polecenie PSE. Zdarzyło się to dotychczas sześć razy. Koszty wyłączeń ponoszą odbiorcy. Te są zmienne, ale na początku tego roku było to ok. 600 zł/MWh. "
No fajnie Odcinamy od systemu najtańszą energię (ok. 200 zł/MWh jakie wylicytowano na ostatnich aukcjach) aby el. węglowe mogły spalać węgiel. Płacąc przy tym ok. 350 zł/MWh tylko za emisję CO2 I jeszcze 6 stów zadośćuczinienia za to, że właściciele OZE nie mogli dostarczać prądu do sieci chociaż prawo zapewnia im pierszeństwo. I jedyne co "geniusze" w energetyce potrafią wymyśleć to magazyny energii które nawet obecnie wystarczą na niecałą godzinę + EJ pracująca w podstawie i produkująca MWh za ponad 500 zł/MWh (vide kontr. różnicowy w UK).
Prawidłowe rozwiązanie powinno skupić się na cieple którego potrzebujemy okrągły rok i które bardzo łatwo się magazynuje. Gdyby w polskim systemie było przykładowo 25 GW w EC węglowych (duże miasta) + 25 GW w EC gazowych (mniejsze jednostki bo gaz dobrze się skaluje) + magazyn ciepła z grzałkami przy każdej to problem zostaje rozwiązany:
- Gdy nie wieje i nie świeci, a potrzebujemy dużo mocy mamy do dyspozycji 50 GW co wystarcza do zaspokojenie obecnego popytu + dodatkowe 20 GW dla pomp ciepła.
- Gdy wieje i świeci to odłączamy od sieci 25 GW gazowych, a ciepło dla ich odbiorców pochodzi z magazynów.
- Gdy w okresie przejściowym spada popyt na ciepło oraz prąd ograniczamy moc EC węglowych i wyłączamy wszystkie gazowe. Wtedy są takie tryby pracy:
1) Jak wieje lub świeci ciepło dla ich odbiorców pochodzi z OZE.
2) Jak nie ma OZE ale jest w miarę ciepło ciągle pracujące EC węglowe zwiększają moc i dostarczają ciepło do wyłączonych. Daje to zbliżone wykorzystanie paliwa jak w przypadku bezp. produkcji ciepła.
3) Gdyby przy braku OZE wystąpił nagły skok zapotrzebowania uruchamiamy EC gazowe.
To najtańsze rozwiązanie idealnie dopasowane do naszego klimatu i specyfiki Polski. W dużej mierze bazuje na krajowym paliwie jakim jest węgiel ograniczając zużycie importowanego gazu. Daje bardzo duży bufor mocy oraz elastyczność. Przeszkodą jest EU ETS sztucznie zawyżające ceny energii elektrycznej i jednocześnie omijające mniejsze ciepłownie. W takim otoczeniu ekonomicznym budowa EC jest nieopłacalna bo wpadnie w ETS i będzie musiała płacić krocie za CO2. Za to opłacają się setki małych ciepłowni co skutkuje opisaną w "rzepie" niemocą w regulowaniu OZE. Błędne koło
Aby zapewnić bezpieczeństwo funkcjonowania systemu elektroenergetycznego w Polsce i utrzymać produkcję energii ze starszych jednostek węglowych, wymagane jest opracowanie strategii dalszej pracy bloków węglowych w warunkach zwiększonej elastyczności.
W artykule skupiono się na elemencie krytycznym turbiny parowej, jakim jest wirnik części wysokoprężnej. Przedstawiono metodologię pozwalającą na prognozowanie propagacji pęknięć oraz wzrostu zużycia zmęczeniowo-pełzającego oraz oszacowano prawdopodobieństwo wystąpienia awarii w kolejnych latach.
Rozwój zidentyfikowanych zjawisk jest zależny od poziomu naprężenia podczas rozruchów, który został dobrany w taki sposób, aby zapewnić bezpieczeństwo funkcjonowania turbiny w zakładanym okresie 13 lat pracy.
Dla dłuższego okresu eksploatacji wynoszącego 20 lat, zaprezentowano dodatkowo metodę doboru optymalnego czasu przeprowadzenia obsługi prewencyjnej w oparciu o analizę ryzyka.
No fajnie Odcinamy od systemu najtańszą energię (ok. 200 zł/MWh jakie wylicytowano na ostatnich aukcjach) aby el. węglowe mogły spalać węgiel. Płacąc przy tym ok. 350 zł/MWh tylko za emisję CO2 I jeszcze 6 stów zadośćuczinienia za to, że właściciele OZE nie mogli dostarczać prądu do sieci chociaż prawo zapewnia im pierszeństwo. I jedyne co "geniusze" w energetyce potrafią wymyśleć to magazyny energii które nawet obecnie wystarczą na niecałą godzinę + EJ pracująca w podstawie i produkująca MWh za ponad 500 zł/MWh (vide kontr. różnicowy w UK).
Nie masz zielonego pojęcia o energetyce. 200zł/MWh jest poniżej kosztów produkcji z wiatraków vide cena w kontrakcie różnicowym na wydajne morskie pola wiatrowe.
Skoro pojawia się nadwyżka energii w ten sposób generowanej to jest sprzedawana po bieżącej cenie bo tak działa giełda energii. Działa to w myśl zasady, lepiej sprzedać i coś zarobić jak nic nie zarobić. To są doraźne kontrakty a nie terminowe za pół roku.
Aby bilans się zgadzał w takim układzie należałoby wyłączyć pracujące u podstawy systemu elektrownie węglowe. Taka drobna uwaga, bezwładność cieplna kotła węglowego jest znacznie większa jak reaktora atomowego a co za tym idzie ograniczenie mocy węglowego bloku energetycznego jest bardziej kłopotliwe i wymaga więcej czasu. Dlatego gdy pojawia się nadwyżka energii z wiatraków to powstaje wybór między ograniczeniem wtłaczania do systemu energetycznego chwilowej zwyżki z wiatraków czy wyłączenie bloków węglowych? Problem z tym, że szybkość wzrostu jak i zanik nadprodukcji z wiatraków jest znacznie szybszy jak ponowny rozruch bloku węglowego.
W Wielkiej Brytanii kontrakty różnicowe na energię z nowo powstających bloków jądrowych są niżej wynegocjowane jak z nowo powstających pól wiatrakowych. Należy zaznaczyć, że Brytyjczycy mają jeszcze lepsze warunki wietrzne dla morskich farm jak Duńczycy o Polsce nie mówiąc.
Jeżeli masz realizowalne a nie wyciągnięte z siedzenia jednorożca albo zielonej żabki rozwiązania na magazynowanie bardzo dużych ilości energii to walnij solidny artykuł, opatentuj to i bądź bogaty. Póki co, tak podejrzewam, że będziesz dalej opowiadał bajki z mchu i paproci o energetyce widzianej z perspektywy wlepek i myślenia dobrożyczeniowego oraz chciejstwa.
Moja dystpijna propozycja aby po zrównaniu mocy zainstalowanej OZE z węglówkami te z dnia na dzień po prostu wyłączyć jest jak najbardziej aktualna.
Aby bilans się zgadzał w takim układzie należałoby wyłączyć pracujące u podstawy systemu elektrownie węglowe. Taka drobna uwaga,
Z tego co zrozumiałem kol. @gaz4 uważa, że te nadwyżki należy konsumować w EC ewentualnie w ciepłowniach (do podgrzewania wody) zamiast ograniczać je poprzez wyłączenie wiatraków. W ten sposób można by zaoszczędzić znaczne ilości gazu używanego do przygotowania ciepła systemowego.
Chyba zbyt daleko posunięte są te wnioski. Chyba ze mają przykryć twoją własną niewiedzę.
RitterX wrote:
Skoro pojawia się nadwyżka energii w ten sposób generowanej to jest sprzedawana po bieżącej cenie bo tak działa giełda energii. Działa to w myśl zasady, lepiej sprzedać i coś zarobić jak nic nie zarobić. To są doraźne kontrakty a nie terminowe za pół roku.
Ty człowieku wiesz co to jest system aukcyjny energii OZE i jak to działa? Bo chyba nie masz pojęcia jak widać. Z giełdą energii jak TGE to ma niewiele wspólnego.
RitterX wrote:
Taka drobna uwaga, bezwładność cieplna kotła węglowego jest znacznie większa jak reaktora atomowego a co za tym idzie ograniczenie mocy węglowego bloku energetycznego jest bardziej kłopotliwe i wymaga więcej czasu.
Tak? Słyszałeś o czymś takim jak ciepło powyłączeniowe reaktora? A znasz wogóle podstawy techniczne sterowania mocą reaktora nuklearnego? O truciznach reaktorowych i ich wpływie na proces regulacji mocy reaktora słyszałeś? Wiesz jakie są minimalne dopuszczalne poziomy mocy reaktorów PWR, poniżej których reaktor trzeba bezwzględnie wyłączyć i zachować przynajmniej 24 godzinowy interwał przed jego ponownym uruchomieniem? Wiesz, że mocy reaktora jądrowego nie można od razu zmniejszyć do wartości docelowej tylko robi się to stopniowo z przechodzeniem przez kolejne skoki wartości w odstępach nieraz kilku godzin? Jak widac o tym wcale nie słyszałeś, bo inaczej byś nie wciskał takiego kitu. Energetyczny reaktor nuklearny to potężny bezwładny kloc, który powoli nabiera mocy i powoli ją zmniejsza - a ty wciskasz kit, że można nim regulować prawie jak turbiną gazową.
RitterX wrote:
Jeżeli masz realizowalne a nie wyciągnięte z siedzenia jednorożca albo zielonej żabki rozwiązania na magazynowanie bardzo dużych ilości energii to walnij solidny artykuł, opatentuj to i bądź bogaty. Póki co, tak podejrzewam, że będziesz dalej opowiadał bajki z mchu i paproci o energetyce widzianej z perspektywy wlepek i myślenia dobrożyczeniowego oraz chciejstwa.
Daruj sobie tą propagandową gadkę bo to już się robi nudne. Jak zwykle luźna gadka zamiast liczb i faktów z twojej strony. IMHO to już podpada pod trolling.
kj1 wrote:
Z tego co zrozumiałem kol. @gaz4 uważa, że te nadwyżki należy konsumować w EC ewentualnie w ciepłowniach (do podgrzewania wody) zamiast ograniczać je poprzez wyłączenie wiatraków.
Właśnie o to chodzi. Jedyną przeszkodą jest fakt, że mało która elektrociepłownia posiada akumulator ciepła a to warunek konieczny by można było magazynować w nich energie z innych źródeł.
Od 1 kwietnia piekarnie i cukiernie będą korzystać z obniżonych względem cen rynkowych stawek za gaz - przewiduje nowelizacja ustawy, która zagwarantuje dopłaty, dzięki którym podmioty te zapłacą 200 zł 17 groszy za MWh do końca roku
W Szaflarach na Podhalu rozpoczęły się prace przy ustawiania wieży wiertniczej, która posłuży do wykonania najgłębszego na świecie odwiertu geotermalnego (głębokość ok. 7 km).
Nie masz zielonego pojęcia o energetyce. 200zł/MWh jest poniżej kosztów produkcji z wiatraków vide cena w kontrakcie różnicowym na wydajne morskie pola wiatrowe.
Tekst podsumowujacy pierwsze pięciolecie aukcji OZE:
"Prezes URE podał wyniki aukcji na 15-letnie umowy zakupu energii z farm wiatrowych i fotowoltaicznych o mocy powyżej 1 MW. Rząd zakontraktuje energię o wartości 2,5 mld zł z 62 firmami. Zwycięzcy będą sprzedawać „zielony” prąd średnio za 228 zł/MWh – o połowę taniej od rynkowych cen prądu w listopadzie. Dla porównania wczorajsza cena energii na rynku spot przekroczyła już 1,6 tys. zł/MWh."
"Zwycięstwo oznacza, że przez 15 lat od uruchomienia „zielonych” elektrowni ich właściciele będą korzystać z kontraktów różnicowych po stawkach, które wylicytowali. Najtańsza z elektrowni wygrała z ceną zaledwie 139,64 zł/MWh, a najdroższa z 261,07 zł/MWh. Średnia cena z kontraktów wyniosła 228 zł/MWh."
Napisz do URE i portalu wysokienapięcie, że nie mają pojęcia o enertgetyce. Te ceny wzieli z sufitu, nikt ich nie wylicytował
Nawiasem mówiąc w tych tekstach często pada słowo "wsparcie". Do niedawna można go było używać bo owo "wsparcie" wynsiło 0.9 zł/MWh - taka była różnica pomiędzy średnią ceną z aukcji OZE i rynkową. Obecnie OZE jest dużo, dużo tańsze więc słowa "wsparcie" nawet w cudzysłów nie można wziąć. Jest odwrotnie i obecnie OZE wspiera ceny, niestety nie prądu ale gazu Bo jakiś skończony debil postanowił wrzucić do jednego koszyka pn "Fundusz Wypłaty Różnicy Cen" oba media. Kasa do realnego wsparcia cen gazu ma pochodzić z opłat za CO2 i OZE. A tak się składa, że gaz nigdy nie był objęty tymi opłatami, cały ciężar unijnej polityki zawsze był zrzucany na prąd.
O ile luty (globalnie 4-ty) i zima na północy (5-ta) były dosyć ciepłe to lato na południu strasznie zimne. Luty był 8-ty, styczeń i luty 11-ty, a grudzień - luty 10-ty. Jednak lądy na półkuli południowej znacznie mocniej oderwały się od temp. z XXIw: odpowiednio 20-te, 36-te i 39-te. Powstaje pytanie dlaczego temp. na południu tak odskoczyły od typowych dla "globalnego ocieplenia" skoro CO2 jest rozmieszczony niemal równomiernie na całym globie? Ja ciągle będę podtrzymywał swoją opinię, że CO2 to marny gaz cieplarniany który robi się tym marniejszy im wyższa temperatura promieniujacego IR ciała. Za to O3 wbija się dokładnie w max emisji, a CH4 pochłania więcej wraz ze wzrostem temp. Jeżeli przyczyna "globalnego ocieplenia" leży głównie w gazach cieplarnianych to CO2 zostało znacząco przeszacowane co nawet zwiazani z IPCC naukowcy coraz częściej podnoszą. A unia nie tylko nie zamierza zmienić swojej polityki klimatycznej ale wręcz ją zaostrzyć:
Z tego co zrozumiałem kol. @gaz4 uważa, że te nadwyżki należy konsumować w EC ewentualnie w ciepłowniach (do podgrzewania wody) zamiast ograniczać je poprzez wyłączenie wiatraków. W ten sposób można by zaoszczędzić znaczne ilości gazu używanego do przygotowania ciepła systemowego.
Aby to zrealizować to trzeba mieć sprawny system przesyłu energii a nie taki, którego rdzeń był budowany za Gierka. Sensowniej byłoby przesłać energię elektryczną do odbiorców a nie dodatkowo pogarszać sprawność przedsięwzięcia przetaczaniem tysięcy ton wody jako nośnika ciepła. Energia elektryczna może zasilać podgrzewacze przepływowe jak i pompy ciepła a gorąca woda jedynie kaloryfery.
Tymczasem tu i teraz gdy operatorzy elektrowni wiatrowych mają podpisany kontrakt różnicowy, przyjmijmy, że na poziomie 350zł/1MWh to gdy sprzedają energię na giełdzie za 200zł/1MWh to dostają od podatników 150zł/1MWh w ramach kontraktu różnicowego. Im jest to na rękę, byle ktoś chciał zapłacić jakąkolwiek cenę bo i tak nie stracą. Co innego podatnicy dorzucający się w ten sposób do subsydiowania zielonego ładu.
Na samym końcu są odgwizdywany kolejne OZE sukcesy bo taka jest oficjalna mantra. Z kosztami i brakiem technologii nikt się nie liczy bo póki trzymają to w kupie rozsypujące się elektrownie węglowe budowane jeszcze za Gierka to nikt prawdy o OZE mówił nie będzie.
Kolega @gaz4 funkcjonuje w równoległej rzeczywistości gdzie wzrosty napięcia powodowane przez PV to są problemy incydentalne a na Grenlandii nie topią się lodowce. Zaś problem z CO2 jest teorią spiskową bo akurat bardzo mu nie pasuje do promowanej wizji z OZE + EC węglowe, która jest kompletną aberracją.
Tymczasem tu i teraz gdy operatorzy elektrowni wiatrowych mają podpisany kontrakt różnicowy, przyjmijmy, że na poziomie 350zł/1MWh to gdy sprzedają energię na giełdzie za 200zł/1MWh to dostają od podatników 150zł/1MWh w ramach kontraktu różnicowego. Im jest to na rękę, byle ktoś chciał zapłacić jakąkolwiek cenę bo i tak nie stracą. Co innego podatnicy dorzucający się w ten sposób do subsydiowania zielonego ładu.
Na samym końcu są odgwizdywany kolej.
Czy Ty potrafisz przeczytać prosty tekst ze zrozumieniem? A może specjalnie trolujesz bo tego co napisałeś nijak nie da się powiązać z linkami do strony URE czy portalu WN. Jeszcze raz z wytłuszczeniem tego czego nie chcesz lub nie potrafisz dostrzec:
"Zwycięstwo oznacza, że przez 15 lat od uruchomienia „zielonych” elektrowni ich właściciele będą korzystać z kontraktów różnicowych po stawkach, które wylicytowali. Najtańsza z elektrowni wygrała z ceną zaledwie 139,64 zł/MWh, a najdroższa z 261,07 zł/MWh. Średnia cena z kontraktów wyniosła 228 zł/MWh."
Przez 15 lat właściciele OZE uczesniczący w tej aukcji będą średnio dostawali 228 zł/MWh niezależnie od ceny rynkowej. W czasach gdy OZE było droższe niż prąd na rynku różnica była ujęta w rachunkach jako "opłata OZE". W 2022r wynosiła ona 0.9 zł/MWh - niecała złotówka za MWh bo takie były różnice ceny prądu w 2021r i cen z aukcji OZE. Wszystkich aukcji od początku ich istnienia i na wszystkie OZE, od najtańszych wiatraków po najdroższe jak biogazownie.
A tu z niewiadomo z czego wyciagnięte 350 zł podajesz i wmawiasz, że 150 zł do OZE dopłacamy. Jest odwrotnie, w tej chwili zgodnie z zasadami kontraktu różnicowego właściciele OZE oddają kasę do Zarządcy Rozliczeń SA. A zgodnie z inną ustawą dofinansowuje ona tzw. Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny do którego w ub. roku wrzucono gaz ziemny. Tylko w 2022r z tego funduszu do PGNiG przelano ponad 8 mld zł. W ten sposób każdy kto używa energii elektrycznej lub mieszka w dużym mieście gdzie ciepłownia jest objęta EU ETS (podstawowe źródło finansowania w/w funduszu) dofinansowuje spalaczy gazu.
Czy w takim otoczeniu prawnym i tak gigantycznym transferze kasy kogoś dziwi, że prąd jest tak drogi? I że nikt nie inwestuje w najefektywniejsze formy produkcji energii elektrycznej? Obecnie polskie sieci bez problemu przenoszą max popyt na poziomie 27 GW. Każda EC ma już gotowe połączenia energetycze o dużej mocy. Ale gdy tylko zacznam pisać o magazynach ciepła pada "argument" że sieci nie dadzą rady. Niby dlaczego nie da się zasilać magazynów ciepła przy EC skoro ta sama EC może zasilać Polskę? Jednokierunkowe sieci tam mają? Jedyne ograniczenia są w głowach polityków stanowiących tzw "prawo". Z roku na rok staje się ono coraz bardziej zamordystyczne i co gorsza coraz mocniej promuje marnowanie energii. Oto co nas czeka w najbliższej przyszłości:
A tu z niewiadomo z czego wyciagnięte 350 zł podajesz
Już raz cytowałem kontrakt różnicowy dla farmy wiatrowej na środkowym Bałtyku. poszukaj to znajdziesz z dokładną wartością wynegocjowanego kontraktu różnicowego.
Różnicę pokrywają podatnicy.
A tu z niewiadomo z czego wyciagnięte 350 zł podajesz
Już raz cytowałem kontrakt różnicowy dla farmy wiatrowej na środkowym Bałtyku. poszukaj to znajdziesz z dokładną wartością wynegocjowanego kontraktu różnicowego.
Różnicę pokrywają podatnicy.
To były jakieś aukcje na morskie farmy? Z tego co udało sie znaleźć w necie jeszcze nie było wiec zapodaj jeszcze raz to swoje źródło. Bo cos mi sie wydaje, ze tradycyjnie wykręcasz się sianem - nic nie posiadasz na poparcie swoich tez.
Jesteś zwykłym trolem którego jedynym zadaniem jest wciskanie kitu jaki wysysasz z palca. Nawet dane URE gotów jesteś podważać aby trolowanie dalej trwało. Udowodnij, że jest inaczej i podaj źródło o kontrakcie na prąd z morskiej farmy gdzie wylicytowano 350 zł
To były jakieś aukcje na morskie farmy? Z tego co udało sie znaleźć w necie jeszcze nie było wiec zapodaj jeszcze raz to swoje źródło. Bo cos mi sie wydaje, ze tradycyjnie wykręcasz się sianem - nic nie posiadasz na poparcie swoich tez.
https://polska-morska.pl/2021/04/08/kontrakt-...a-morskich-farm-wiatrowych-baltica-przyznany/ https://cleanerenergy.pl/2021/02/11/pge-szacu...szt-elektrowni-baltica-2-i-3-na-30-40-mld-zl/ To duże, wydajne wiatraki o dużym uzysku energii czyli stosunku średniorocznej mocy uzyskanej do zainstalowanej. Dla 2MW kaszlaków kontrakt różnicowy powinien być ustawiony wyżej. Dziwię się, że nie słyszałeś o tak sztandarowym przedsięwzięciu?
Jeszcze raz i powoli wytłumaczę na czym polega kontrakt różnicowy. Jeżeli np. państwo chce by na jego terenie była wybudowana elektrownia atomowa albo farma wydajnych wiatraków to musi dogadać się z inwestorami. Jeżeli państwo jest gołodupcem organizacyjno-technologicznym to nie ma wyjścia bo jak by zaczęło samo budować w oparciu o mądrości "experten" z zielonej żabki to niechybnie środki zostałyby głównie rozkradzione a niewielka część stanowiłaby namacalne wcielenie kolejnego "Miś-a" Barei.
Ustalana jest pewna suma, nie na stałe, o czym dalej. Jest to propozycja wyjściowa np. 320zł/1MWh. Jeżeli spółka budująca i obsługująca farmę sprzeda po 200zł/1MWh na "wolnym rynku" to podatnicy pokryją różnicę za każdą MWh czyli w tym przykładzie 120zł/1MWh, a możesz mi wierzyć tych MWh jest naprawdę sporo.
Teraz przyjmijmy, że przychodzi kryzys energetyczny, nieźle wieje. Tymczasem wiatraki nie obracają się. Przedstawiciel państwa, jeżeli nie jest kolejnym ekspertem z zielonej żabki wie co jest grane. Idzie do szefa CEO i rzuca propozycję: aneks na pół roku 600zł/1MWh. Ten się jedynie uśmiecha i chwilę później wiatraki znowu zaczynają się obracać generując energię. Dlatego, że CEO jest szefem operacyjnym spółki prawa handlowego a nie sklepu GS. A spółki powstają dla zysków a nie chorych idei np. "OZE za wszelką cenę".
Teraz na temat przekazu dla głupich i naiwnych. Prezes np. firmy rozliczającej kontrakty różnicowe zawsze będzie twierdził, że współpraca jest modelowa i korzystna dla obydwu stron. W pewnym sensie z tym ostatnim ma rację. Gdyby mówił coś innego to by go wywalili. Na dniach Szef SVB uspakajał wszystkich, że bank ma się świetnie, posiada wspaniałą płynność i jeszcze bardziej świetlistą przyszłość. Dlatego nie cytuj kolesi, którzy mają ręce związane konfliktem interesu bo to groteska. Jak masz problem ze zrozumieniem tego kawałka to idź do najbliższej cukierni i zapytaj szefa czy piecze dobre ciastka ?
Tak poskładany rynek energii ma wbudowany zapalnik czasowy dlatego, że podatnicy nie mogą dokładać ciągle pod stołem.
Drugi link ma unaocznić o jakich kosztach budowy mówimy w wersji nowoczesnych wiatraków o dużym uzysku. Szacowany koszt, on zawsze jest znacznie większy. Przyjmijmy dla równego rachunku 2.5GW mocy zainstalowanej za 50mld. PLN.
Idzie do szefa CEO i rzuca propozycję: aneks na pół roku 600zł/1MWh
raczej wysyła ABW by rzuciła szefa na glebę i złożyła mu propozycję nie do odrzucenia - albo wiatraki ruszą przed upływem 10 minut
albo zostanie oskarżony o działanie na szkodę państwa. PEGASUS czuwa.