Cześć.
Może temat jaki do Was kieruję nie do końca pasuje do tego forum, ale już niejednokrotnie prosiłem o jakąś pomoc na forach o konkretnej tematyce a właśnie tu tą pomoc znalazłem, tak, że spróbuję.
Słuchajcie, rozglądam się za jakimś ciągnikiem z przednim napędem. Nie mam ogromnego gospodarstwa, robię to bardziej hobbystycznie niż zarobkowo dlatego też nie stać mnie na nic nowego. Budżet jaki chciałbym przeznaczyć na ciągnik to tak max 50 tysięcy (kilka tysięcy byłbym w stanie jeszcze dorzucić do tych 50). Moc ciągnika jaka mnie interesuje coś między 70 a 90 KM. Nie potrzebuję nic większego. Jak już wspomniałem, warunek konieczny to przedni napęd. Początkowo myślałem o Ursusie, model 5314. Ciągnik prosty, toporny. No i właśnie, czy nie za toporny. Zdanie o Ursusie zmieniłem po tym, jak mi ktoś podpowiedział abym rozejrzał się za jakimś MF-em. No i przejechałem się modelem 3060. Przepaść między Ursusem. MF mimo że miał już ponad 30 lat, bo model, który oglądałem był z 1990 r, to komfortem w środku dorównuje nowym ciągnikom. Zacząłem sobie trochę czytać o tym ciągniku i mnie trochę przeraziło, bo jak już wspomniałem, w rolnictwo raczej się bawię, traktuję to jako pasję, po prostu to lubię, mam zaledwie 20 ha, więc nie chciał bym nic, co będzie bardzo drogie w utrzymaniu. MF jest super bo ma rewers, EHR (bardzo fajna sprawa), symboliczne spalanie, dość powszechny i tani w eksploatacji silnik Perkinsa, ale ponoć skrzynie lecą na potęgę a naprawa często przekracza wartość ciągnika i nie zrobi jej pierwszy lepszy mechanik, a jedynie wyspecjalizowany zakład. No i teraz już sam nie wiem. Myślałem jeszcze o Zetorze, ale Zetora akurat ma sąsiad, 7745, czyli model w który bym potencjalnie celował i spalanie mówi że ma olbrzymie. Nie wiem czy to domena Zetorów, ale mówi, że w orce na 4 skiby poniżej 15 l nie schodzi. MF jest o wiele oszczędniejszy, dlatego chyba jednak skłaniał bym się ku czemuś z silnikiem Perkinsa. No chyba, że ten MF nie taki straszny jak piszą, sam już nie wiem.
Może temat jaki do Was kieruję nie do końca pasuje do tego forum, ale już niejednokrotnie prosiłem o jakąś pomoc na forach o konkretnej tematyce a właśnie tu tą pomoc znalazłem, tak, że spróbuję.
Słuchajcie, rozglądam się za jakimś ciągnikiem z przednim napędem. Nie mam ogromnego gospodarstwa, robię to bardziej hobbystycznie niż zarobkowo dlatego też nie stać mnie na nic nowego. Budżet jaki chciałbym przeznaczyć na ciągnik to tak max 50 tysięcy (kilka tysięcy byłbym w stanie jeszcze dorzucić do tych 50). Moc ciągnika jaka mnie interesuje coś między 70 a 90 KM. Nie potrzebuję nic większego. Jak już wspomniałem, warunek konieczny to przedni napęd. Początkowo myślałem o Ursusie, model 5314. Ciągnik prosty, toporny. No i właśnie, czy nie za toporny. Zdanie o Ursusie zmieniłem po tym, jak mi ktoś podpowiedział abym rozejrzał się za jakimś MF-em. No i przejechałem się modelem 3060. Przepaść między Ursusem. MF mimo że miał już ponad 30 lat, bo model, który oglądałem był z 1990 r, to komfortem w środku dorównuje nowym ciągnikom. Zacząłem sobie trochę czytać o tym ciągniku i mnie trochę przeraziło, bo jak już wspomniałem, w rolnictwo raczej się bawię, traktuję to jako pasję, po prostu to lubię, mam zaledwie 20 ha, więc nie chciał bym nic, co będzie bardzo drogie w utrzymaniu. MF jest super bo ma rewers, EHR (bardzo fajna sprawa), symboliczne spalanie, dość powszechny i tani w eksploatacji silnik Perkinsa, ale ponoć skrzynie lecą na potęgę a naprawa często przekracza wartość ciągnika i nie zrobi jej pierwszy lepszy mechanik, a jedynie wyspecjalizowany zakład. No i teraz już sam nie wiem. Myślałem jeszcze o Zetorze, ale Zetora akurat ma sąsiad, 7745, czyli model w który bym potencjalnie celował i spalanie mówi że ma olbrzymie. Nie wiem czy to domena Zetorów, ale mówi, że w orce na 4 skiby poniżej 15 l nie schodzi. MF jest o wiele oszczędniejszy, dlatego chyba jednak skłaniał bym się ku czemuś z silnikiem Perkinsa. No chyba, że ten MF nie taki straszny jak piszą, sam już nie wiem.