
Witajcie moi drodzy.
Dzisiaj zapraszam na krótki test i teardown zasilacza impulsowego QUICKO DC 24V 3A (model 2430) przeznaczonego m. in. do stacji lutowniczej. Zasilacz ten występuje na kilku zagranicznych portalach wysyłkowych w dość okazyjnej cenie. Zobaczymy, czy jest zrobiony "budżetowo", czy też może rzeczywiście warto go kupić?
Zakup zasilacza, przesyłka
Zasilacz znalazłem pod hasłem QUICKO 24V3A 5.5*2.1mm 72W DC Power Supply for OLED LED T12 942 941 MINI Soldering Station za 12$ (niecałe 50 zł) z darmową przesyłką. Specjalnie dobrałem ofertę z wysyłką z Polski.

Zasilacz ten jest dość popularny. Podobno używany jest przez jakąś stację lutowniczą, jak również sprzedawca poleca go do zasilania LED. Zasilacz ten znajduje się również na innych, podobnych serwisach:

Dodatkowe grafiki z oferty:



Zamówienie złożyłem 24go sierpnia. Zasilacz przybył 27-go kurierem Inpost. Trzy dni na przesyłkę od Chińczyka, nie jest źle. Paczka wysłana ze Świecka, na paczce widać datę wysłania 26-ty, czyli sam transport Inpostem zajął raptem jeden dzień!


Mamy tutaj pudełko w pudełku.


Kod produktu: SKUB38643
No i sam zasilacz:

Zasilacz nie ma śrubek, zresztą tak jak większość zasilaczy do laptopa.

Natomiast zaskoczyło mnie to, że jest nieco wybrzuszony w jednym miejscu. Troszkę to na zdjęciu widać.
Dodatkowo zasilacz jest nieco lżejszy niż bym się spodziewał, a ten przewód sieciowy od niego wydaje się dość lichy.
A jeśli ktoś by był ciekawy - tak wygląda "stacja lutownicza" dla której ten zasilacz niby jest przeznaczony:

Wnętrze zasilacza
Tym razem zacznę od pokazania wnętrza, potem sprawdzę jego wydajność prądową i grzanie się.
Dostanie się do środka nie było takie trudne jak myślałem. Ten zasilacz jest na zaczepach, nie jest zgrzewany jak te od laptopów, chociaż chyba też trochę był sklejony bądź solidnie zaciśnięty.

To jest zdjęcie tuż po otwarciu! Ekranowania brak (normalnie w tego typu zasilaczach stosuje się ekranowanie aby ograniczyć emisję zakłóceń...).
Spód:

Oznaczenie PCB: KM-1270B
Powodem wybrzuszenia obudowy okazała się być ta twarda, czarna łatka z tworzywa, jednakże bez niej chyba nic by nie trzymało PCB...

Na wejściu jest bezpiecznik T4A250V. Mostek prostowniczy tworzą cztery osobne diody. Są też miejsca na elementy przeciwzakłóceniowe, kondensator X1 ("class X capacitor", CX1 na plytce), filtr (L1, tzw. common mode choke), ale samych elementów nie ma....
Producent usunął ze środka wszystko co nie było niezbędne, a to źle. Taki zasilacz będzie siać zakłócenia.
Warystora czy tam NTC też nie widzę tutaj.
Sam zasilacz oparty jest o UC3843AN:



Zasilacz ten jest oczywiście w topologii flyback, ale tutaj nie ma klucza zintegrowanego ze sterownikiem. Tranzystor kluczujący jest na zewnątrz, zresztą przy takiej mocy to nic dziwnego:

To STP9NK65ZFP. MOSFET z kanałem typu N w obudowie TO-220.

Stronę wtórną z pierwotną łączy transoptor PC817 (sprzężenie zwrotne do regulacji napięcia wyjściowego):


Z drugiej strony mamy dość duży rezystor, pewnie nieco większej mocy, z kodu paskowego można odczytać jego rezystancje:


Raptem 0.47Ω (o ile dobrze rozpoznałem kolory). Taki rezystor służy do pomiaru prądu, to tzw. bocznik, on jest tu pewnie między masą a źródłem MOSFETa (na nim się mierzy prąd przepływający przez tranzystor i uzwojenie pierwotne).
Dobrze, że jest to rezystor na dużą moc bo m. in. on przepala się często w zasilaczach (obok oczywiście klucza itp).
Zresztą potem na schemacie to zobaczymy.
Niebieski kondensator to kondensator Y, łączy stronę wtórną z pierwotną.
Po stronie wtórnej mamy napięcie odniesienia TL431 (ustala napięcie na wyjściu, można by pewnie zmodyfikować nieco ten układ - podmienić rezystor od dzielnika napięcia przy Vref TL431 - i przerobić zasilacz na np. 19V), kondensatory elektrolityczne i też element w obudowie TO-220:

Pomiędzy tymi dwoma kondensatorami po stronie wtórnej nie ma dławika, a jeden jest na 25V a drugi 35V, ciekawe czemu. To chyba nie jest kolejny zasilacz, gdzie wsadzają kondensatory z wylutu?

Jeden Elite, drugi Aishi. Nie widzę by to były low ESR, ale sprawdziłem ich stan:


A element w obudowie TO-220 to STPS30H100C, podwójna dioda Schottky.


Test pod obciążeniem
Niektóre tańsze zasilacze wcale nie są w stanie zapewnić opisywanego przez producenta prądu, przedwcześnie siada im napięcie i/lub szybko się przegrzewają.
Czy ten zasilacz też ma ten problem?
Do testu użyłem obciążenia w postaci dwóch rezystorów 5.6 omów:


Napięcie: 23.8V, prąd: 2.15A
Po kilku godzinach pracy nie osiąga nawet 40°C:

Czy po założeniu obudowy sytuacja znacznie się pogorszy?

Niezbyt.
Jeszcze test pod obciążeniem większym niż reklamowane - 3.38A:

Dalej utrzymuje się około 23.4V.
Po godzinie temperatura rośnie do 70°C i na tym poziomie się utrzymuje:

Tu nie jest akurat aż tak źle. To już prąd powyżej tego jaki powinien być z tego zasilacza pobierany,
Schemat
Uznałem, że schematu tego zasilacza nie będę rysować, gdyż konstrukcji na UC3843 jest w sieci mnóstwo, a tutaj zacytuję po prostu kilka przykładowych, w dużym stopniu zgodnych z tym co mamy na PCB:

Tu macie podobny schemat, z tym że L3 w tym zasilaczu nie ma:

Podsumowanie
Dawno nie widziałem aż tak okrojonego zasilacza. Producent usunął z niego wszystko co się dało. Filtr sieciowy, ekrany, a nawet normalne złącze (na które też jest miejsce na PCB, zastąpił je tańszym przewodem).
Szczególnie uderzające tutaj jest to, że zasilacz ten przeznaczony jest raczej dla osób technicznych (m. in. do stacji lutowniczej), więc tym większe są szanse, że jego użytkownik zorientuje się, że coś jest nie tak (np. krótkofalowiec zobaczy, że coś mu szumi w eterze).
Oczywiście można samemu ten zasilacz ulepszyć ale raczej nie po to kupujemy coś nowego by musieć i tak dłubać..
Sam zasilacz zrobiony jest na kultowym już UC3843AN a z jego wydajnością prądową jednak nie jest tak źle. Daje radę zapewnić te 3A.
Zasilacz można by więcej potestować, ale myślę, że na tym etapie wiadomo już jaki poziom on trzyma więc na tym zakończę.
Toż to już zamiennikowe do laptopów zasilacze "Whiteenergy" znacznie wyższy poziom trzymają...
Cool? Ranking DIY