Strasznie jesteś kategoryczny ze swoją definicją makro. Ta definicja jest bez sensu
Też tak uważam.
Preskaler wrote:
Makro powinno wyglądać mniej więcej tak:
Zdjęcie MAKRO ma pokazywać cały obiekt – nie jego część.
Według tej definicji nie zrobisz zdjęcia MAKRO bez drogiego „pełnoklatkowca”
Bo zdjecie które wg. Preskaler jest MAKRO pokazuje cześć obiektu.
Zdjęcie które pokazuje cały obiekt - wg. Preskaler nie jest MAKRO.
Nie według mnie tylko ogólnie przyjętej nomenklatury! Jeśli ktoś chce robić zdjęcia w inny sposób to może sobie robić ale nie powinien ich nazywać "makro". Nikt też w tej definicji nie podaje, ze musi w kadrze mieścić się cały obiekt. Te zdjęcia z ludzikiem są zdjęciami zbliżeniowymi.
No właśnie. Definicja jest lakoniczna bo dla laików ale oddaje sedno bo 1:1 to jest odwzorowanie bez powiększenia a 10:1 i wszystko co pomiędzy to powiększenie. Oczywiście jeśli takie makro bez powiększenia weźmiemy oglądać na monitorze to obraz będzie znacznie powiększony ale to już definicji makro nie obchodzi.
Polecam czasem pomyśleć nim się użyje nawet tak szanownego źródła jak Encyklopedyczny Słownik Techniczny. Ten pochodzi z 1967 Fotografia cyfrowa wtedy może była rozważana na potrzeby naukowo-wojskowe a klisze fotograficzne dostępne na rynku to w zasadzie wyłącznie klasyczne, pełnoklatkowe 35x24 mm. Nieco się zmieniło od 1967
W każdym razie, proponowałbym definicję nieco luźniejszą czyli gdzie dłuższa krawędź kadru ma od około 3 mm do 10 cm (czyli dla pełnej klatki od 1:3 do 10:1).
Wracając do wątku, co sądzicie o technicznej jakości zdjęcia @izofirhttps://obrazki.elektroda.pl/3008407800_1638029061_org.jpg ?
Powiększenie imponujące, zupełnie dobre oświetlenie (nie wiem jakie) ale wyostrzanie raczej psuje odbiór, przynajmniej mi.
No właśnie nic się nie zmieniło w fotografii, zmienił się tylko nośnik informacji. Cała reszta jest dokładnie taka sama jak w momencie wynalezienia pierwszego aparatu.
Jak chcesz nowoczesną definicję to proszę - Wikipedia:
Quote:
Makrofotografia – rodzaj fotografii, w której fotografowany obiekt zostaje odwzorowany w naturalnych rozmiarach lub jest nieznacznie powiększony.
Na ogół zakres powiększenia liniowego (często zwanego przez fotografów skalą odwzorowania) waha się w granicach od 1:1 do 10:1 – od wielkości naturalnej do 10-krotnego powiększenia (dla formatu małoobrazkowego jest to obszar 24×36–2,4×3,6 mm). Często rozszerza się ten obszar do zbliżeń wymagających obiektywów z funkcją makro lub dodatków na 3:1 do 30:1. Większe powiększenia uzyskuje się za pomocą mikroskopu w mikrofotografii.
Pragnę przypomnieć kolegom, że ja nigdzie nie definiowałem makrofotografii, bo definicja techniczna "nie działa" gdy oglądamy zdjęcie na ekranie. Ponadto producenci smartfonów definiują makro jako odwzorowanie od 1:1 do 1:4 i więcej - inaczej w tej kategorii łapie się fotografia w jako-takim zbliżeniu. Ponadto poradnik obejmuje fotografię makro, fotografię w zbliżeniu i fotografię produktową w ogólności. Oraz edycję zdjęć, składanie fotografii kompozytowych i parę innych zagadnień nie podpadających stricte pod konkretny typ fotografii. Bo jak zakwalifikować kadrowanie i kompozycję?
Taka ciekawostka mi się przypomniała: klisza w formacie pełnoklatkowym, czyli 36x24mm, ma rozdzielczość od ~8,6MPix do ~77,7MPix, ze średnią wartością 20-30MPix zależnie od czułości i jakości filmu oraz jakości optyki. Te wartości zmieniają się też zależnie od rozmiaru przysłony, czasu naświetlania i innych warunków wykonywania zdjęcia...
CosteC, to zdjęcie jest jak dla mnie troszkę za ciemne. Można by też poprawić kontrast i ostrość, bo na układzie ledwo widać oznaczenia. Nie podoba mi się zupełnie kadrowanie w stylu Syndromu Pionowego Video. Dla mnie to kompletna fotograficzna katastrofa...
bo definicja techniczna "nie działa" gdy oglądamy zdjęcie na ekranie.
Jak nie działa? Jeżeli wiesz czym było zrobione zdjęcie to wiesz na jakiej matrycy nastąpiła projekcja obiektu fotografowanego.
A to, że powiększasz na ekranie już nie ma znaczenia bo wystarczy np. wyświetlić podziałkę w programie graficznym.
Dlatego napisałem w cudzysłowie. Definiuje makrofotografię w terminologii odwzorowania na wymiarów obiektu na kliszy/sensorze. W praktyce nikogo nie obchodzi, czy zdjęcie jest zbliżeniem, czy makrofotografią, byle było widać to, co jest kluczowe. Dlatego nie posługuję się tą definicją, ani żadną inną. Za to posługiwałem się trybem "macro" w smartfonie, co nie dało zdjęcia w skali 1:1, i trybem super-macro w DiMAGE Z5 co już definicję zdjęcia makrofotograficznego spełniło. Tak że makro makru nierówne...
Jeszcze jedno: Elektroda kasuje dane EXIF przy konwersji plików. Zatem nie sposób powiedzieć patrząc na zdjęcie, czy odwzorowanie względem sensora/kliszy mieści się w zakresie 1:1-10:1, czy jeszcze nie, oraz czy zdjęcie nie zostało sztucznie powiększone, przycięte z większego rozmiaru do mniejszego, czy w inny sposób zmanipulowane. Nikt nie będzie się nad tym zastanawiał ani zgłaszał postów, bo "makro" to tylko "zbliżenie"...
Nikt też w tej definicji nie podaje, ze musi w kadrze mieścić się cały obiekt.
Fotografujemyi i nie wiadomo co ma być odwzorowane w skali 1:1 ?
Gdzie logika ?
Bez określenia tego tego co ma być w kadrze nie ma mowy o okręśleniu granicy kiedy fotografia jest makro.
snow wrote:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Makrofotografia
Ddobrze że to podaleś.
Preskaler wrote:
Nie ja wymyśliłem taką definicję makro. Zrobili to już bardzo dawno inni. Zwykle przelicza się wszystko do pełnej klatki.
Okazuje się definicja mówi co innego niż Preskaler
definicja wrote:
(dla formatu małoobrazkowego jest to obszar 24×36–2,4×3,6)
Tekst jest w nawiasie – co oznacza, że to tylko przykład.
Preskaler wszystko sprowadza do 24x36 - innych formatów nie ma ?
Aparaty niepełnoklatkowe mają format mniejszy niż 24x36.
Są aparaty robiące zdjęcia w formacie 6x6.
Dla każdego formatu inaczej się przelicza granicę MAKRO kolego Preskaler.
Bez określenia tego tego co ma być w kadrze nie ma mowy o okręśleniu granicy kiedy fotografia jest makro.
Bez sensu. Co jeśli pójdę na łąkę z aparatem i statywem, ustawię obiektyw na trawę, włączę tryb ciągły i co 1min będzie robione zdjęcie, a ja w tym czasie zajmę się kontemplacją.
Nie określiłem co ma się znaleźć w kadrze, a okazało się, że przeszła jaszczurka, żuczek trochę mrówek, itd. To są zdjęcia makro? Nie ustawiałem przecież kadru na żuczka.
Dla każdego formatu inaczej się przelicza granicę MAKRO kolego Preskaler.
Nie prawda, dla makro zawsze ma być 1:1, czyli 1mm w rzeczywistości ma być 1mm na materiale światłoczułym (klisza, matryca). Rozmiar obszaru światłoczułego nic nie zmienia w definicji makrofotografii. Po prostu raz 1mm będzie zajmował całą powierzchnię a raz będzie szerszy kadr. Ale 1mm=1mm.
Nikt też w tej definicji nie podaje, ze musi w kadrze mieścić się cały obiekt.
Fotografujemyi i nie wiadomo co ma być odwzorowane w skali 1:1 ?
Gdzie logika ?
Bez określenia tego tego co ma być w kadrze nie ma mowy o okręśleniu granicy kiedy fotografia jest makro.
snow wrote:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Makrofotografia
Ddobrze że to podaleś.
Preskaler wrote:
Nie ja wymyśliłem taką definicję makro. Zrobili to już bardzo dawno inni. Zwykle przelicza się wszystko do pełnej klatki.
Okazuje się definicja mówi co innego niż Preskaler
definicja wrote:
(dla formatu małoobrazkowego jest to obszar 24×36–2,4×3,6)
Tekst jest w nawiasie – co oznacza, że to tylko przykład.
Preskaler wszystko sprowadza do 24x36 - innych formatów nie ma ?
Aparaty niepełnoklatkowe mają format mniejszy niż 24x36.
Są aparaty robiące zdjęcia w formacie 6x6.
Dla każdego formatu inaczej się przelicza granicę MAKRO kolego Preskaler.
Zawsze uważałem elektroników za najinteligentniejszą grupę społeczną. Czy to tak trudno zrozumieć, że nie jest ważne jaka jest matryca czy klisza. Jeśli obiekt ma wymiar x i jego obraz na dowolnym materiale też ma rozmiar x to wtedy jest odwzorowanie 1:1. Czy to będzie żuczek czy mrówka - nie ważne. Ważne aby na materiale obraz był tej samej wielkości lub do 10razy większy. Wtedy to jest MAKRO.
Amen!
Zawsze uważałem elektroników za najinteligentniejszą grupę społeczną.
Tak na "oko" trudno stwierdzić kto do tej grupy się zalicza... (zero promowanych tematów, czy też zero własnych działających konstrukcji) No chyba że kolega posiada 6 zmysł.. XD
Zawsze uważałem elektroników za najinteligentniejszą grupę społeczną.
Tak na "oko" trudno stwierdzić kto do tej grupy się zalicza... (zero promowanych tematów, czy też zero własnych działających konstrukcji) No chyba że kolega posiada 6 zmysł.. XD
Czyżby to było do mnie? Nie wiem jak kolega ale ja polegam na teści "IQ". Jest kolega pewien, że nie prezentowałem nigdy tutaj własnych konstrukcji? Może nie w dziale do tego stworzonym bo dawniej go nie było ale przez te 18 lat działalności zdarzało się i to.
waha się w granicach od 1:1 do 10:1 – od wielkości naturalnej do 10-krotnego powiększenia (dla formatu małoobrazkowego jest to obszar 24×36–2,4×3,6 mm).
Błędem Preskaler było odnoszenie się do formatu pełnej klatki 24x36.
Post #361
cyrus2 wrote:
Według tej definicji nie zrobisz zdjęcia MAKRO bez drogiego „pełnoklatkowca”
Wymiar to wymiar, rozmiar klatki nie ma z tym związku.
I tego tylko dotyczyła polemika.
To jest skrót myślowy. W innym miejscu wytłumaczyłem, że to należy przeliczać dla FF. Podobnie jak i ogniskowe. Jakoś trzeba to liczyć Jeśli to FF to wiemy, że od góry kadru do dołu jest te 24 mm. Przy innych matrycach też musimy znać ich rozmiary i porównać poźniej z FF. Będzie to jakiś tam mnożnik. Podobnie jak przy ogniskowych. Dla APSC w canonie jest to 1,6. Myślę, że każdy sobie z tym poradzi?
Czyżby to było do mnie?
Nie wiem jak kolega ale ja polegam na teści "IQ". Jest kolega pewien, że nie prezentowałem nigdy tutaj własnych konstrukcji? Może nie w dziale do tego stworzonym bo dawniej go nie było ale przez te 18 lat działalności zdarzało się i to.
Kolegi raczej bym o to nie posądził, bo też opieram się na "IQ" zawartej w treści wypowiedzi, chociaż od tak trudno to "IQ literackie" powiązać z IQ w zakresie projektowania, analizowania obwodów elektronicznych bez konkretnych przykładów...
Dawniej było to dużo prostsze , były różnego rozmiaru klisze, szyby itp...
a przeliczało się do rozmiaru pocztówki jako gotowego pozytywu, a teraz widzę niezłą wojnę , i to nie związaną z tym tematem - totalny bezsens Ciekawe jak to będziecie liczyć przy matrycach milimetrowych w kompaktach.
Ave imperator Urgon Grande
Moderated By gulson:
3.1.9. Nie ironizuj i nie bądź złośliwy w stosunku do drugiej strony dyskusji. Uszanuj odmienne zdanie oraz inne opinie na forum.
To jest skrót myślowy. W innym miejscu wytłumaczyłem, że to należy przeliczać dla FF. Podobnie jak i ogniskowe. Jakoś trzeba to liczyć Jeśli to FF to wiemy, że od góry kadru do dołu jest te 24 mm.
Szkoda, że nie napislaeś, że rozmiar klatki "wydluża" ogniskową obiektywu.
Obiektyw pracujący na miejszą klatkę - kadruje.
Ogniskowe obiektywów dotyczą klatki 24x36.
Dawniej było to dużo prostsze , były różnego rozmiaru klisze, szyby itp...
Cały czas są Niedawno byłem na wykładzie fotografki, która chwaliła się że robi pejzaże wielkim formatem i chodzi w teren z mężem, bo sama nie dałaby rady udźwigać sprzętu.
Ognisko, ogniskowa, i co ma do tego wielkość matrycy jak i powiększenie
obrazu Co ma piernik do wiatraka Podstawy fizyki się kłaniają
Quote:
. Równoległe promienie, padające na soczewkę skupiającą prostopadle do
jej płaszczyzny po przejściu przez soczewkę przecinają się w jednym punkcie F zwanym ogniskiem głównym soczewki. Odległość ogniska soczewki F od
płaszczyzny środkowej soczewki jest równa jej ogniskowej f. Soczewka rozpraszająca
posiada ognisko pozorne, w którym przecinają się przedłużenia promieni załamanych
Mała matryca = mała średnica obiektywu
Duża matryca = duża średnica obiektywu aby pokryć ją całą obrazem rzutowanym.
Wcześniej napisałem
wada wrote:
No cóż nie lubicie smartfonów a ja nie znoszę tego draństwa z którego korzystam na codzień, tu scalak co ma 2.8mm to na tym ekranie 10" ma 61mm
Oryginalnie łapał ostrość z odległości 56mm, ale po dołożeniu soczewki okularowej -2 dioprie mam luz na 135mm ( minus 2, nie plus )
.
W instrukcji obsługi tej "armaty" podali że powiększenie jest 22 krotne.
Ognisko, ogniskowa, i co ma do tego wielkość matrycy jak i powiększenie obrazu?
Co ma piernik do wiatraka (...)
Mała matryca = mała średnica obiektywu
Duża matryca = duża średnica obiektywu aby pokryć ją całą obrazem rzutowanym.
Tylko że obiektyw o małej średnicy będzie działać z aparatem o dużym sensorze, a obiektyw o dużej średnicy będzie działać z aparatem o małym sensorze. Dlatego aparat z sensorem APS-C działa zarówno z obiektywami od pełnoklatkowego aparatu analogowego, jak i z obiektywem kamery przemysłowej mocowanym w standardzie CS. Ba, działa nawet z malutkim obiektywem w rozmiarze M10, choć winietuje lekko. Dlatego im mniejszy sensor, tym dłuższy ekwiwalent ogniskowej dla pełnej klatki...
wada wrote:
Podstawy fizyki się kłaniają
Napisal odkrywca nowatorskiej technologii sensorów CMYK i pomiaru rozdzielczości w DPI...
Napisal odkrywca nowatorskiej technologii sensorów CMYK i pomiaru rozdzielczości w DPI
Ale jaka to nowatorska technologia która to niby jest od dawna, a o której tak mało informacji zamieszczono w necie? Do tego jeszcze to DPI... No dobra powiedzmy że możemy na podstawie tego parametru określić upchanie pikseli na kartce papieru, skanera, matrycy LCD czy też sensora, no ale jak obliczyć teraz rozdzielczość tego sensora, czy też wyświetlacza który nie jest geometrycznym kwadratem tylko prostokątem?
Może rozchodziło się o ppi ?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ppi
Wadzie nie chodziło o PPI. Wadzie chodziło o to, że w danych EXIF aparaty podają gęstość DPI na potrzeby wydruku. Nie odnosi się to też do gęstości pikseli na matrycy. Sprawdziłem to właśnie za pomocą prostej matematyki. Matryca w moim aparacie ma gęstość z grubsza ~253px/mm w poziomie i ~256px/mm w pionie. Dlaczego takie liczby nieforemne? Bo rozdzielczość fizyczna matrycy jest ciut wyższa od rozdzielczości zdjęć. Sensor ma rozdzielczość 24,3MPix, ale zdjęcia mają rozdzielczość 24MPix.
DPI stosujemy dla drukarek (Dots per Inch), PPI dla monitorów (Pixel per Inch). Rozdzielczość matrycy w aparatach wystarczy w pixelach bo wiadomo, jakie wymiary ma matryca.
Przechodzenie między DPI/PPI a rozdzielczością to prosta geometria i arytmetyka. Dla niektórych kamer, wykorzystywanych np do skanowania dokumentów OCR, podaje się rozdzielczość przetwornika i ekwiwalent w DPI, charakterystyczny dla skanerów płaskich.
Ploter z kolei charakteryzuje się rozdzielczością wyrażoną w mm/krok, którą, jeśli ktoś się uprze, przeliczy na inne jednostki.
Matryca filtrów CMY [ang. Cyan Magenda Yellow] – tablica ta używa zamiast podstawowych kolorów, kolorów pochodnych: Cyjanu (jasno niebieski), Magenty (różowy) i Żółtego. Stosunek ilości pikseli ma się jak 1:1:2. Jej przewagą na filtrem Bayera, jest fakt, że napylona jest tylko z pojedynczej warstwy farby, a nie dwóch. Dlatego sensory z matryca CMY zbierają więcej fotonów, ponadto mają większą czułość oraz lepszy stosunek sygnału do szumu. Wadą jest konieczność konwertowania kolorów do systemu RGB. Matryca filtrów CYGM [ang. Cyan Yellow Green Magenda] – ten układ składa się z czterech różnych kolorów, w którym żaden nie jest uprzywilejowany. Układ ten powoli zdobywa popularność wśród aparatów kompaktowych i dSLR. Matryca filtrów RGBE [ang. Red Green Blue Emerald] – ta siatka składa się również z czterech różnych kolorów filtrów, gdzie oprócz standartowych barw RGB stosuje się filtr szmaragdowy. Rozwiązanie to zaimplementował Sony w jednym ze swoich kompaktów.
CMY. CMYK, CMYL...CYYM (w lustrzankach Kodaka)...CYGM(Nikon, Canon)... kiedyś co firma to inaczej to opisywała (L = luminancja) chodziło o dodatkowe piksele do pomiaru obrazu czarnobiałego - jaskrawości ...
A jak widać to firmy dalej eksperymentują nie z RGB ale z Cyan Magenda Yellow tu jest lista starych aparatów https://en.wikipedia.org/wiki/CYGM_filter a nowych jest coraz więcej, i działają jak tanie drukarki plujki bez czarnego tuszu.
A nieszczęsne DPI kilkakrotnie pisałem
wada wrote:
dokładnie nie pamiętam a znalezienie czegoś sensownego w necie to jakiś koszmar.
wada wrote:
Ale ze szkoleń Sonego, ja to tak zapamiętałem i tak to osobiście odczuwam:
Jeżeli na zdjęciu mamy delikatne przejście tonu barwy, które nie mieszczą się w kolejnych skokach przetwornika, to otrzymamy sieczkę punktów i jakieś ostre przejścia tonu barwy, czy jakieś kolorowe obwódki przy ostrych przejściach, to mamy też widoczne w plikach RAW.
Ale jeżeli aparat , lub program do edycji to przeanalizuje i przykładowo 72 DPI to przeanalizuje te 72 punkty i da sensowny raster odpowiednio jaśniejszych i ciemniejszych punktów (jak wydruk w gazecie) widzimy wówczas na ekranie ładne i czyste przejścia barwy, i to mi żółciło się w oczy przy tym nieszczęsnym zdjęciu leda, co zacząłem pisać o tych DPI.
Może to teraz ma inną nazwę, te czyste ułożenie pixeli dla tonu koloru, ale ja to tak zapamiętałem, i rzuca się w oczy jako pierwsze po rozdzielczości
Popatrzcie na to zdjęcie konia https://fotoblogia.pl/14906,jak-zmienic-dpi-zdjecia-bez-utraty-jakosci
Przyglądnijcie się tym trzem zdjęciom konia w Photoshopie, na białe refleksy świetlne na nogach konia, na źdźbła trawy na tle gór, jak też na przejścia białego śniegu w górach.
Są to niuanse - ale nawet ślepy je zobaczy
wada wrote:
CosteC wrote:
Moje nowsze aparaty też w EXIF wpisują rozdzielczość 300 DPI. Nieistotne moim zdaniem, wydruk się zrobi w formacie i tak jakiś innym.
Bagatelizowany parametr, ale ja to od razu zauważyłem na twoim zdjęciu i to mnie zaciekawiło, można sztucznie go zwiększać ale jakość się nie zmieni.
ALE, spróbuj zapisać kopie tych zdjęć nawet wspomnianym IrfanView w rozdzielczościach optycznych 20 DPI czy 72DPI jak mają spore ilości aparatów, rozdzielczość w tych Milionach pixeli się nie zmieni, rozmiar pliku mocno się zmieni, a niuanse w powiększeniu BARDZO się zmienią, najbardziej odbicia i rozblaski. A, ta sztuczna zmiana DPI nie jest tak zauważalna jak rzeczywista różnica pomiędzy aparatami.
A w tym temacie który został olany przez wszystkich dałem pod rozwagę , co to te DPI oznacza w taniej kamerce z Leclerca , niby z funkcją zdjęć makro i pseudo mikroskop
https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=19727892#19727892 oraz
https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=19728250#19728250 Kupiłem te "coś" bo myślałem że będzie to fajna lupa, ale kilkusekundowy czas wysyłania obrazu, i jak trzeba w coś wycelować patrząc na monitor, to można się pociąć ze szczęścia, same zamazy, przemazy i bez solidnego unieruchomienia kamerki i obiektu to nic się nie zobaczy.
Jedna z ciekawostek jakie tam chciałem pokazać i byłem ciekaw czy ktoś o tym wspomni, to rozdzielczość interpolowana - sztuczne pomnożenie pikseli które w prosty sposób pokazała kompresja do JPEGa , po to zamieściłem tabelkę o wielkości plików, i tam widać jak raptownie zmienia się stosunek BMP do JPG.
Te oszustwo z interpolacją można często spotkać w aparatach z dziwnie megabajtowymi matrycami.
@Urgon przestań robić śmietnik z własnego tematu i po raz kolejny wypisywać te same totalne bzdury Ale tu muszę ciebie pochwalić za przyznanie się
Urgon wrote:
Prawdę pisząc, to nie wiem, jak dokładnie to jest rozwiązane. Fotodioda w każdym sub-pikselu generuje ładunek proporcjonalny do jasności. Ta fotodioda współpracuje z tranzystorami MOSFET, które realizują funkcję wzmacniania sygnału i usuwania ładunku po odczycie. Piksele tworzą matrycę, jak w pamięci DRAM. Czas naświetlania takiego sensora to odstęp od resetu do odczytu matrycy pikseli. Ale im dłuższy ten czas, tym więcej szumu nałoży się na ładunki kumulowane przez fotodiody.
Co daje format RAW? Możemy na przykład zmienić wartość ISO,........
Było to wyjaśnione wcześniej i nie będę się powtarzał
A ja RAWy kilka razy w tygodniu wysyłam do drukarni wielkoformatowej a w sofcie jest używane RAW bitmap files i dla mnie to jest od ponad 30 lat podstawowy format plików do drukarek, już był w Windows 3,1
A za chwilę znów chwila szczerości
Urgon wrote:
Układ Bayera, bo tak się to nazywa, jest stosowany od lat w cyfrowych kamerach i aparatach konsumenckich. Producenci eksperymentują też z innymi układami kolorów, a czasem dodają też kolor żółty albo bursztynowy oraz piksele bez koloru, tylko do jasności. I przyznam szczerze, że akurat w ten temat się nie zagłębiałem...
Urgon wrote:
Czekam teraz, aż Wada przeprosi za głupoty o matrycach CMYK i o DPI...
Też tego oczekuję z twojej strony
bo tu masz 100% racji
Urgon wrote:
Ktoś popełniający takie szkolne, jeśli nie wręcz przedszkolne błędy nie powinien innych pouczać w temacie fotografii.
To jest skrót myślowy. W innym miejscu wytłumaczyłem, że to należy przeliczać dla FF. Podobnie jak i ogniskowe. Jakoś trzeba to liczyć Jeśli to FF to wiemy, że od góry kadru do dołu jest te 24 mm.
Szkoda, że nie napislaeś, że rozmiar klatki "wydluża" ogniskową obiektywu. Obiektyw pracujący na miejszą klatkę - kadruje.
Ogniskowe obiektywów dotyczą klatki 24x36.
Tego napisać nie mogłem bo to nie jest prawdą. Zmienia się tylko ODLEGŁOŚĆ OBRAZOWANIA a ogniskowa jest zawsze taka sama (jeśli to nie jest zoom).
Szkoda, że nie napislaeś, że rozmiar klatki "wydluża" ogniskową obiektywu. Obiektyw pracujący na miejszą klatkę - kadruje.
Preskaler wrote:
Tego napisać nie mogłem bo to nie jest prawdą. ogniskowa jest zawsze taka sama (jeśli to nie jest zoom).
Liczy się dla ciebie napis na obiektywie a nie jak ten obiekty pracuje ? Ogniskowa obiektywu jest zdefiniowana przez producenta dla pełnej klatki.
Dlatego obiektyw przy niepełnej klatce "kadruje".
Preskaler wrote:
Zmienia się tylko ODLEGŁOŚĆ OBRAZOWANIA a ogniskowa jest zawsze taka sama
Efekt jest taki sam.
Obiektyw przy niepełnej klace kadruje.
Preskaler - zaprzeczasz na zasadzie "formułek".