Cześć,
Zdecydowałem się założyć nowy post, bo mimo iż przewertowałem sporo stron o tej samej tematyce nadal nie wiem co mogę zrobić.
Mieszkanie na przedostanim piętrze (3) w bloku z wielkiej płyty. Problem występuje cały czas - z kratki wentylacyjnej w kuchni wieje chłodnym powietrzem, a w dodatku z drugiej strony pomieszczenia wieje z nawiewnika (nie wiem co to za pomysł skoro przepływ powinien być z pomieszczeń czystych do brudnych) więc człowiek stoi w kuchni i wieje na niego z obu stron.
Kominiarze co rok widzę mają problem ze znalezieniem właściwego ciągu i sugerowali bezustannie zamontowanie nawiewników.
- jeden nawiewnik jest już w kuchni, a ja teraz wyciąłem dodatkowo po 30-40cm uszczelki zewn i wewn w każdym oknie w salonie - jest zimno a nadal jest cofka
- okno plastikowe w malym pokoju rozszczelnione, a w sypialni i tak nie są szczelne.
- kuchenka gazowa z kuchni została zlikwidowana
- okna na klatce schodowej są super szczelne i nie ma tam kanałów wentylacyjnych (podciśnienie?) - jak otworzę całkiem okno na klatce i drzwi do mieszkania wtedy brak cofki (podobnie jak kiedy calkiem uchyle ktores z okien w domu)
- komin w kuchni patrząc przez lusterko wydaje się najkrótszy (widać światło dzienne i obrotowy mechanizm)
Już nie mam pomysłu co robić - skoro nawet takie rozszczelnienie okien nic nie daje. Pytanie - skoro z kratki ciągnie, to DOKĄD idzie zużyte powietrze? Może być tak, że kanały są za duże? Mieszkanie było budowane z założeniem nieszczelnych okien, nieszczelnych drzwi na nieszczelną klatkę schodową i użycie gazu w kuchni oraz łazience (obecnie tylko w łazience). Nie spodziewam się pomocy współdzielni, bo oni tylko mówili o nawiewnikach i uchylaniu (!) okien. Ewentualnie pismo do Nadzoru Budowlanego, ale muszę mieć podstawy i pokazać że zrobiłem wszystko co w mojej mocy.
Ps: Czasem z kratki oprócz powietrza czuć zapach dymu papierosowego od sąsiadów
Proszę o pomoc - niedługo moja rodzina się powiększy i nie chcę przeziębień ani wdychania smrodu i roztoczy i innych paskudztw z komina

Zdecydowałem się założyć nowy post, bo mimo iż przewertowałem sporo stron o tej samej tematyce nadal nie wiem co mogę zrobić.
Mieszkanie na przedostanim piętrze (3) w bloku z wielkiej płyty. Problem występuje cały czas - z kratki wentylacyjnej w kuchni wieje chłodnym powietrzem, a w dodatku z drugiej strony pomieszczenia wieje z nawiewnika (nie wiem co to za pomysł skoro przepływ powinien być z pomieszczeń czystych do brudnych) więc człowiek stoi w kuchni i wieje na niego z obu stron.
Kominiarze co rok widzę mają problem ze znalezieniem właściwego ciągu i sugerowali bezustannie zamontowanie nawiewników.
- jeden nawiewnik jest już w kuchni, a ja teraz wyciąłem dodatkowo po 30-40cm uszczelki zewn i wewn w każdym oknie w salonie - jest zimno a nadal jest cofka
- okno plastikowe w malym pokoju rozszczelnione, a w sypialni i tak nie są szczelne.
- kuchenka gazowa z kuchni została zlikwidowana
- okna na klatce schodowej są super szczelne i nie ma tam kanałów wentylacyjnych (podciśnienie?) - jak otworzę całkiem okno na klatce i drzwi do mieszkania wtedy brak cofki (podobnie jak kiedy calkiem uchyle ktores z okien w domu)
- komin w kuchni patrząc przez lusterko wydaje się najkrótszy (widać światło dzienne i obrotowy mechanizm)
Już nie mam pomysłu co robić - skoro nawet takie rozszczelnienie okien nic nie daje. Pytanie - skoro z kratki ciągnie, to DOKĄD idzie zużyte powietrze? Może być tak, że kanały są za duże? Mieszkanie było budowane z założeniem nieszczelnych okien, nieszczelnych drzwi na nieszczelną klatkę schodową i użycie gazu w kuchni oraz łazience (obecnie tylko w łazience). Nie spodziewam się pomocy współdzielni, bo oni tylko mówili o nawiewnikach i uchylaniu (!) okien. Ewentualnie pismo do Nadzoru Budowlanego, ale muszę mieć podstawy i pokazać że zrobiłem wszystko co w mojej mocy.
Ps: Czasem z kratki oprócz powietrza czuć zapach dymu papierosowego od sąsiadów
Proszę o pomoc - niedługo moja rodzina się powiększy i nie chcę przeziębień ani wdychania smrodu i roztoczy i innych paskudztw z komina
