Panowie,
po zawziętym i długotrwałym sprzątaniu padł odkurzacz Electrolux ESP75BD.
Rozebrałem, wypiąłem płytkę regulatora obrotów, podłączyłem silnik na krótko - zakręcił wiec pochopna decyzja, że padł ten regulator. Kupiłem nowy regulator, podłączyłem i kiszka, nie kręci. No to wydłubałem silnik - znowu na krótko do sieci, pokręcił trochę, mocno błyskając iskrami spod jednej szczotki i stanął. Otworzyłem silnik, wszystko czyste i pachnące, wiec przedzwoniłem omomierzem wszystkie przewody, które się dało. Na jednym szczotkorzymaczu była taka brązowa oprawka, a w niej metalowe "coś" (takie jak na fotkach) przez co miał płynąć prąd, ale akurat tu była przerwa. Wydłubałem to "coś" na zewnątrz a ono bezczelnie przewodzi. Złożyłem silnik bez tego - kręci, przez regulator (ten niby zepsuty) też kręci i do tego jest regulacja. No to na powrót to "coś" do silnika i jest loteria, raz kręci a raz nie.
W tzw. międzyczasie doczytałem tu na Forum że to może być włącznik termiczny. Dokładny ogląd wskazuje na lekkie wgniecenie go od strony szczotkotrzymacza więc dopuszczam kiepski kontakt.
Gdyby nie koszmarne problemy z otwieraniem obudowy odkurzacza (część zatrzasków już połamałem) to bym złożył bez tego wyłącznika i kazał uważać. Ale chętnie bym kupił taki wyłącznik nowy i zamontował, ale Google pod żadnym widocznym numerze niczego takiego nie znajduje.
Co byście poradzili? Można gdzieś kupić taki wyłącznik luzem? Abo podłączyć równolegle jakiś mały uniwersalny wyłącznik termiczny? Albo wręcz zewrzeć ten wyłącznik?
Nawet kupno w desperacji silnika nie jest takie proste, bo np. na www.klinikaagd.pl jest tylko na zamówienie, a skoro silnik sprawny to robota bez sensu, szczególnie że jestem blisko 100 zł w plecy z tym regulatorem.
Wyłącznik od strony szczotkotrzymacza:
wyłącznik od strony zasilania:
ten sam wyłącznik w oprawce:

Dodano po 20 [minuty]:
Szukając obrazów pod hasłem wyłącznik termiczny, znalazłem coś podobnego (do kosiarki) ale niedostępny
https://www.ekaktus.pl/wylacznik-termiczny-zabezpieczenie-przeciazeniow-p-7891.html

po zawziętym i długotrwałym sprzątaniu padł odkurzacz Electrolux ESP75BD.
Rozebrałem, wypiąłem płytkę regulatora obrotów, podłączyłem silnik na krótko - zakręcił wiec pochopna decyzja, że padł ten regulator. Kupiłem nowy regulator, podłączyłem i kiszka, nie kręci. No to wydłubałem silnik - znowu na krótko do sieci, pokręcił trochę, mocno błyskając iskrami spod jednej szczotki i stanął. Otworzyłem silnik, wszystko czyste i pachnące, wiec przedzwoniłem omomierzem wszystkie przewody, które się dało. Na jednym szczotkorzymaczu była taka brązowa oprawka, a w niej metalowe "coś" (takie jak na fotkach) przez co miał płynąć prąd, ale akurat tu była przerwa. Wydłubałem to "coś" na zewnątrz a ono bezczelnie przewodzi. Złożyłem silnik bez tego - kręci, przez regulator (ten niby zepsuty) też kręci i do tego jest regulacja. No to na powrót to "coś" do silnika i jest loteria, raz kręci a raz nie.
W tzw. międzyczasie doczytałem tu na Forum że to może być włącznik termiczny. Dokładny ogląd wskazuje na lekkie wgniecenie go od strony szczotkotrzymacza więc dopuszczam kiepski kontakt.
Gdyby nie koszmarne problemy z otwieraniem obudowy odkurzacza (część zatrzasków już połamałem) to bym złożył bez tego wyłącznika i kazał uważać. Ale chętnie bym kupił taki wyłącznik nowy i zamontował, ale Google pod żadnym widocznym numerze niczego takiego nie znajduje.
Co byście poradzili? Można gdzieś kupić taki wyłącznik luzem? Abo podłączyć równolegle jakiś mały uniwersalny wyłącznik termiczny? Albo wręcz zewrzeć ten wyłącznik?
Nawet kupno w desperacji silnika nie jest takie proste, bo np. na www.klinikaagd.pl jest tylko na zamówienie, a skoro silnik sprawny to robota bez sensu, szczególnie że jestem blisko 100 zł w plecy z tym regulatorem.
Wyłącznik od strony szczotkotrzymacza:

wyłącznik od strony zasilania:

ten sam wyłącznik w oprawce:


Dodano po 20 [minuty]:
Szukając obrazów pod hasłem wyłącznik termiczny, znalazłem coś podobnego (do kosiarki) ale niedostępny
https://www.ekaktus.pl/wylacznik-termiczny-zabezpieczenie-przeciazeniow-p-7891.html
