Witam!
Naładowałam akumulator prostownikiem, nie był całkowicie rozładowany miał 11.5 V chciałam go w pełni naładować. Po zakończeniu ładowania odpaliłam samochód na kilka minut. Po kilku godzinach chciałam odpalić samochód, odpalił i po chwili zgasł, później po próbach odpalenia słyszałam tylko kręcenie po kolejnej próbie już tylko 'klik' a ostatecznie brak kontrolek. Na drugi dzień podpięłam prostownik i odczyt pokazał 9 V ponownie go naładowałam, efekt był taki sam ze samochód nie odpalił i dalszy brak kontrolek. Akumulator ma 5 lat, 12V, 45Ah. Moje pytanie jest takie czy akumulator już po prostu odmówił posłuszeństwa czy może to wina rozrusznika. I czy zepsuty akumulator może się naładować do prawidłowych parametrów?
Naładowałam akumulator prostownikiem, nie był całkowicie rozładowany miał 11.5 V chciałam go w pełni naładować. Po zakończeniu ładowania odpaliłam samochód na kilka minut. Po kilku godzinach chciałam odpalić samochód, odpalił i po chwili zgasł, później po próbach odpalenia słyszałam tylko kręcenie po kolejnej próbie już tylko 'klik' a ostatecznie brak kontrolek. Na drugi dzień podpięłam prostownik i odczyt pokazał 9 V ponownie go naładowałam, efekt był taki sam ze samochód nie odpalił i dalszy brak kontrolek. Akumulator ma 5 lat, 12V, 45Ah. Moje pytanie jest takie czy akumulator już po prostu odmówił posłuszeństwa czy może to wina rozrusznika. I czy zepsuty akumulator może się naładować do prawidłowych parametrów?