Witam.
Samochód to Citroen Berlingo z 2000 roku z silnikiem 2.0 HDi (najlepsza i najbardziej niezawodna kombinacja jaką można sobie wymarzyć). Pewnego razu miałem się nim przejechać, a zaskoczył wszystkich tym że po ruszeniu z miejsca silnik zgasł i zaczęła migać kontrolka immobilizera.
Przesiałem gdzieś schematy elektryczne od tego samochodu, na szybko sprawdziłem zasilanie ECU i nie było. Dziesięć razy sprawdzałem wszystkie bezpieczniki, a w końcu okazało się że po uderzeniu przez latarkę w skrzynkę bezpieczników zaczęło wszystko działać, silnik odpalił. Radość nie trwała długo, bo okazało się że po naciśnięciu hamulca silnik gaśnie i odpowiada za to tylko wyłącznik światła STOP. Sytuacja się powtarzała, walnięcie w skrzynkę przywracało sprawność, a załączenie świateł stopu gasiło silnik, więc zapadła decyzja o rozbiórce skrzynki bezpieczników.
Wyjęcie skrzynki nie jest zbyt trudne. Po pierwsze trzeba pociągnąć za czerwony element zabezpieczający (u mnie ułamany), a następnie przesunąć skrzynkę do góry.
Do skrzynki przyłączonych jest kilka złącz. Są one oznaczone kolorami, posiadają podwójne zabezpieczenie przed wysunięciem, raczej niełatwo je pomylić.
Przy rozbiórce trzeba wyjąć wszystkie bezpieczniki — lepiej zrobić zdjęcie aby potem się nie pomylić. Siedem bezpieczników po lewej to bezpieczniki zapasowe. Górny bezpiecznik (przełączany w dwie pozycje) odpowiada jak pamiętam za radio, natomiast dolny za zasilanie zapalniczki. Środkowy to specjalna zworka — nie należy jej przestawiać, odpowiada ona za część wyposażenia elektrycznego, ale ze względu na brak schematu nie wiem do czego służy i co się stanie po przestawieniu w drugą pozycję.
Po otworzeniu obudowy ukazuje się płyta drukowana w postaci podwójnej "kanapki" połączonej wieloma kołkami podobnymi do "goldpinów". Miedź ma bardzo dużą grubość (na oko ok. 0.50 mm), za co producenta trzeba pochwalić.
Po przyjrzeniu się płycie znalazłem kilka pękniętych punktów lutowniczych. Lutowanie tego nie jest łatwe ze względu na bezwładność i przewodność cieplną miedzi. Jak również naprawa punktów znajdujących się pomiędzy płytami będzie bardzo trudna.
Po naprawie samochód odpala, światło STOP się świeci i silnik nie gaśnie. Widocznie uszkodzony fragment odpowiadał za zasilanie po stacyjce, po drodze światła STOP i na końcu ścieżki zasilania ECU...
Samochód to Citroen Berlingo z 2000 roku z silnikiem 2.0 HDi (najlepsza i najbardziej niezawodna kombinacja jaką można sobie wymarzyć). Pewnego razu miałem się nim przejechać, a zaskoczył wszystkich tym że po ruszeniu z miejsca silnik zgasł i zaczęła migać kontrolka immobilizera.
Przesiałem gdzieś schematy elektryczne od tego samochodu, na szybko sprawdziłem zasilanie ECU i nie było. Dziesięć razy sprawdzałem wszystkie bezpieczniki, a w końcu okazało się że po uderzeniu przez latarkę w skrzynkę bezpieczników zaczęło wszystko działać, silnik odpalił. Radość nie trwała długo, bo okazało się że po naciśnięciu hamulca silnik gaśnie i odpowiada za to tylko wyłącznik światła STOP. Sytuacja się powtarzała, walnięcie w skrzynkę przywracało sprawność, a załączenie świateł stopu gasiło silnik, więc zapadła decyzja o rozbiórce skrzynki bezpieczników.
Wyjęcie skrzynki nie jest zbyt trudne. Po pierwsze trzeba pociągnąć za czerwony element zabezpieczający (u mnie ułamany), a następnie przesunąć skrzynkę do góry.

Do skrzynki przyłączonych jest kilka złącz. Są one oznaczone kolorami, posiadają podwójne zabezpieczenie przed wysunięciem, raczej niełatwo je pomylić.

Przy rozbiórce trzeba wyjąć wszystkie bezpieczniki — lepiej zrobić zdjęcie aby potem się nie pomylić. Siedem bezpieczników po lewej to bezpieczniki zapasowe. Górny bezpiecznik (przełączany w dwie pozycje) odpowiada jak pamiętam za radio, natomiast dolny za zasilanie zapalniczki. Środkowy to specjalna zworka — nie należy jej przestawiać, odpowiada ona za część wyposażenia elektrycznego, ale ze względu na brak schematu nie wiem do czego służy i co się stanie po przestawieniu w drugą pozycję.

Po otworzeniu obudowy ukazuje się płyta drukowana w postaci podwójnej "kanapki" połączonej wieloma kołkami podobnymi do "goldpinów". Miedź ma bardzo dużą grubość (na oko ok. 0.50 mm), za co producenta trzeba pochwalić.



Po przyjrzeniu się płycie znalazłem kilka pękniętych punktów lutowniczych. Lutowanie tego nie jest łatwe ze względu na bezwładność i przewodność cieplną miedzi. Jak również naprawa punktów znajdujących się pomiędzy płytami będzie bardzo trudna.

Po naprawie samochód odpala, światło STOP się świeci i silnik nie gaśnie. Widocznie uszkodzony fragment odpowiadał za zasilanie po stacyjce, po drodze światła STOP i na końcu ścieżki zasilania ECU...
Cool? Ranking DIY