Urgon wrote: Konsolami Zachód cieszył się już w latach 70tych. Do tego koledze pokićkały się troszkę epoki, bo zachodnie mikrokomputery, jak je u nas nazywano, były dostępne w latach 80tych. Podobnie jak przynajmniej trzy różne klony, z czego dwa były dostępne w formie serii artykułów w stylu "Zrób to sam (kal cię stać)". Pegasus był tajwańskim klonem japońskiego NESa, który był sprowadzany i sprzedawany w Polsce przez biznesmena, który wykorzystał dochody ze sprzedaży zasadniczo pirackiej konsoli by założyć taką małą firmę od napojów gazowanych, co się nazywa Hoop. Nie wiem, czy o niej słyszałeś.
Bardziej patrzyłem z perspektywy warunków w Polsce. Jak już były te mikrokomputery, to u nas były w małych ilościach przywiezione z zagranicy lub ewentualnie kupione w Peweksach za dolary (nie wiem, czy w ogóle pojawiał się prawdziwy Famicom czy NES), a Pegasus, który był podróbą Famicoma miał "swoje 5 minut" od gdzieś chyba 1992 lub 1993 za sprawą wspomnianego biznesmena, znam tą sprawę, a firmę Hoop założyli, jak rynek się nasycił i sprzedaż gier przestała być dochodowa, a i same napoje dobrze pamiętam. Wtedy też było dużo zagranicznych podróbek (sam miałem podróbę Famicoma inną niż Pegasus, która współpracowała z tymi samymi grami).
Urgon wrote: Telewizja satelitarna była dostępna od początku lat 90tych, z dekoderami analogowymi. "Kablówka" pojawiła się troszkę później, bo koszty inwestycji wysokie. Wizja TV, pierwsza cyfrowa telewizja satelitarna w Polsce zaczęła działać we wrześniu 1998 roku. W październiku tegoż wystartowała Cyfra+. Cyfrowy Polsat zaczął nadawanie satelitarne w grudniu 1999 roku. Moją rodzinę to ominęło, bo mieliśmy wtedy analogową kablówkę.
Niezależnie od chronologii wydarzeń, we wszystkich tych przypadkach (oprócz analogowej kablówki) telewizor był tylko monitorem, a za odbiór odpowiadało osobne urządzenie. Potrzeba inny telewizor, bo się popsuł lub chce się oglądać prawdziwe HD lub 4K? Wymieniasz telewizor, a dekoder jest ten sam. Rezygnujesz z analogowej satelity na rzecz cyfrowej? Wymieniasz dekoder, a telewizor zostaje ten sam.
FastProject wrote: To nie jest tylko problem poglądu czy niewiedzy. Nie każdy podąża ścieżką komsumpcjonizmu i nie kupuje telewizora co 2-3lata. Mało oglądam TV, mam naziemną tylko dlatego że żona mnie męczyła, a i córka 5lat czasami z bajek skorzysta (poza netflix). Po przeprowadzce do nowego domu lokalny dostawca liczy sobie za światłowód grube pieniądze (na start z instalacja 750zł) . Telewizor mam 9letni panasonic viera i na ten moment wystarczy mi naziemna.
Właśnie chciałem podkreślić, że jak się spojrzy na telewizor jako na samodzielne urządzenie, to każda zmiana technologiczna czy w sposobie użytkowania jest powodem do wymiany, a jak się zmieni pogląd, to okaże się, że telewizor może zostać cały czas ten sam, tylko zmienia się źródło sygnału, jakim jest dekoder, komputer, konsola, czy co tam kto ma. W zeszłym roku odkupiłem komputer od osoby, która wymieniała sprzęt na najbardziej wypasiony do gier i wtedy ja zyskałem komputer lepszy od posiadanego dotychczas. Wymieniłem sam komputer, a cała reszta mająca już ponad 10 lat (dwa monitory, klawiatura, myszka, drukarka) zostały te same, bo po co mam wymieniać, skoro odpowiadają potrzebom?
Urgon wrote: A ja, wbrew trendom i konwenansom nie mam ani telewizora, ani konsoli do gier (tfu!), ani nawet dekodera. Płacę za HBO-GO, by mała miała bajki, a reklamy na jutubie mam zablokowane - to wielka zaleta komputera. Monitor wymieniłem po dziesięciu latach, bo się zrobił za ciemny, i kolory się rozjechały. Nowym nacieszyłem się kilka miesięcy, po czym młoda zachlapała go zupą i teraz mam paski na matrycy.
Właśnie tu też widać, że masz pogląd podobny do mojego. Popsuł się monitor ze starości, to wymieniłeś monitor. A jak HBO-GO czy HBO-Max będzie dawać filmy 8k, których komputer nie udźwignie, nawet ze skalowaniem w dół, to wymienisz komputer, a monitor zostanie ten sam. Wymiana komputera nie implikuje wymiany monitora, a wymiana monitora nie implikuje wymiany komputera. Dlaczego przy telewizorze miałoby być inaczej?
Ciekawe, że nikt nie rozpoczął produkcji telewizorów bez tunera, a tylko z wejściami (właściwie to byłyby monitory ogromnych rozmiarów), wtedy to każdy użytkownik podłączy to, co che mieć i całkowicie odpadnie gadanie, czy trzeba wymienić telewizor albo czy na posiadanym telewizorze da się oglądać w nowszej technologii. U takich użytkowników, którzy używają telewizora wyłącznie do komputera lub konsol, tuner jest zbędnym dodatkiem. A jak jest wbudowany tuner satelitarny, to też jest to tylko pic na wodę, bo na forum było wiele było tematów, z którego wynikało, że lepiej się sprawdza tuner w postaci osobnego urządzenia. Przecież od dawna oglądanie telewizji na telewizorze przestało być jedynym zastosowaniem, tym bardziej za sprawą "smart". Ja mogę mieć zwykły telewizor czy monitor, a jak chcę mieć "smart", to podłączę laptop. Będzie to samo?